Algierski samolot rozpadł się, uderzając w ziemię. Winna "prawdopodobnie" pogoda

Aktualizacja:
24.07.2014 | Katastrofa algierskiego samolotu. Na pokładzie było 116 osób
24.07.2014 | Katastrofa algierskiego samolotu. Na pokładzie było 116 osób
Fakty TVN
Wrak samolotu odnaleziono w regionie TimbuktuFakty TVN

Śledczy badający miejsce katastrofy samolotu algierskich linii Air Algerie doszli do wniosku, że nie padł on ofiarą ataku. Wstępna analiza szczątków wskazuje, że maszyna uderzyła w ziemię w całości, zabijając wszystkich obecnych na pokładzie. Jako najbardziej prawdopodobną przyczynę katastrofy wskazuje się złą pogodę.

Maszyna rozbiła się niedaleko granicy z Burkina Faso w okolicy miejscowości Gossi, około stu kilometrów na południowy-zachód od Gao (to górzyste i pustynne tereny, na których działają powiązani z Al-Kaidą ekstremiści islamscy).

Miejsce upadku samolotu. Najbliższa miejscowość to GossiDigital Globe

Winna pogoda?

Ze względu na niepewną sytuację w okolicy upadku maszyny, na miejsce wysłano wojsko. - Francuska jednostka wojskowa została wysłana, aby zabezpieczyć miejsce katastrofy i zebrać pierwsze informacje - poinformowało w komunikacie biuro prezydenta Francois Hallande'a.

Na miejsce dotarły też cywilne ekipy ratunkowe i śledczy z Mali i sąsiedniego Burkina Faso. Wstępne oględziny wraku wykazały, że samolot uderzył w ziemię w całości i nie ma śladów świadczących o wybuchu bomby czy zestrzeleniu.

- Przypuszczamy, że samolot rozbił się z powodu ciężkich warunków atmosferycznych, choć jeszcze nic nie przesądzamy - stwierdził szef malijskiego MSW Bernard Cazeneuve. Minister transportu dodał, że mogło to być połączenie problemów technicznych i złej pogody.

Na trasie lotu maszyny, nad pograniczem Mali i Burkina Faso, panowały ciężkie warunki atmosferyczne. Przechodził tam wielki front burzowy, a chmury sięgały zdecydowanie ponad 10 kilometrów, na których leciał samolot. Chwilę przed urwaniem się łączności załoga prosiła o zgodę na zmianę kursu w celu uniknięcia burzy.

Pierwsze poszukiwania

Stojący na czele sztabu kryzysowego w Burkina Faso generał Gilbert Diendere powiedział AP, że w regionie katastrofy odnaleziono już ciała ofiar.

- Za zgodą władz Mali wysłaliśmy na miejsce katastrofy naszych ludzi, gdzie przy pomocy lokalnej ludności odnaleźli wrak samolotu. (...) Znaleźli ludzkie szczątki i całkowicie spalone i porozrzucane fragmenty samolotu - powiedział Diendere.

Na miejsce katastrofy w piątek ma się udać prezydent Mali Ibrahim Boubacar.

Zniknął z radarów

Czarterowany od hiszpańskich linii Swiftair samolot McDonnell Douglas MD-83 leciał z Wagadugu w Burkina Faso do Algieru.

Algierskie linie informowały, że samolot zniknął z radarów w czwartek o godz. 3.55 czasu polskiego. Informacje o zaginięciu maszyny ujawniono dopiero kilka godzin po fakcie, kiedy maszyna nie dotarła na lotnisko docelowe i minął czas, w jakim powinien zużyć całe paliwo. Wówczas stało się jasne, że nie chodzi o awarię systemów łączności.

Na pokładzie według najnowszych informacji znajdowało się 116 osób, w tym sześciu członków załogi. Samolotem podróżowało 51 Francuzów. Na pokładzie było także ponad 20 obywateli Burkina Faso, ośmiu Libańczyków, sześciu Algierczyków, a także, Kanadyjczycy, Niemcy, Luksemburczycy oraz po jednym obywatelu Szwajcarii, Belgii, Egiptu, Ukrainy, Nigerii, Kamerunu i Mali - sprecyzował burkiński minister transportu Jean Bertin Ouedraogo.

Sześciu członków załogi było Hiszpanami.

To piąty wypadek samolotu linii Swiftair od czasu jej założenia, czyli od 1986 roku.

Autor: MAC/kka/zp / Źródło: PAP

Raporty: