Akcja na Facebooku zaprowadziła ich do więzienia

 
Akcja w internecie nie spodobała się władzom w Baku11mart.info

Echa arabskich rewolucji docierają na Kaukaz Południowy. Zachęcona sukcesami rewolucji w Egipcie i Tunezji azerbejdżańska i armeńska opozycja próbuje pójść śladem Tunisu i Kairu. Rządzący twardą ręką Baku i Erywaniem przywódcy nie zamierzają jednak łatwo się poddać. W Azerbejdżanie doszło już do pierwszych aresztowań.

Zatrzymani to pięciu młodych aktywistów opozycji, których przewiną było zorganizowanie na Facebooku akcji "11 marca - Wielki Dzień Ludu w Azerbejdżanie". Aktywiści nie wzywali w niej jednak do wyjścia na ulicę, a ograniczyli się jedynie do zachęcania do wirtualnego poparcia dla demokratycznych przemian w kraju.

Akcja, która zgromadziła niecałe 4 tys. internautów, w odbiorze władz stanowi jednak powtórkę z podobnych internetowych akcji, które w Egipcie stanowiły wirtualną oś protestów zrzeszając dziesiątki tysięcy użytkowników sieci.

Władze w Baku z prezydentem Ilhamem Alijewem postanowiły jednak ukryć bezpośredni związek aresztowań z internetową akcją i, jak wyjaśniał w rozmowie z francuską agencją RFI azerbejdżański opozycjonista starszego pokolenia Isa Gambar, dokonały zatrzymań pod błahymi pozorami, np. głośnych rozmów przez telefon w miejscu publicznym. Wszystkie zatrzymania miały więc jako formalny powód podane "akty chuligaństwa".

W Armenii też gorąco

Również o wiele lepiej zorganizowana armeńska opozycja postanowiła wykorzystać falę rewolucji w Afryce. Lider Armeńskiego Kongresu Narodowego, były prezydent Lew Ter-Petrosjan, dał na początku marca prezydentowi Serżowi Sarkisjanowi "ostatnie ostrzeżenie", czyli dwa tygodnie na podjęcie decyzji o wcześniejszych wyborach. Inaczej Ter-Petrosjan zapowiada wyprowadzenie na ulice dziesiątek tysięcy ludzi.

Już w połowie lutego opozycja wyprowadziła na ulice Erywania ok. 50 tys. ludzi (według szacunków AKN; policja mówi o 10 tys.), zapowiadając kolejny, jeszcze większy protest na 17 marca.

Opozycję wsparły organizacje pozarządowe, których koalicja żąda uwolnienia z więzień blisko stu opozycjonistów, którzy za kraty trafili po protestach powyborczych w lutym 2008 r. Organizacje pozarządowe żądają też zniesienia przepisów prawa, które ograniczają wolność słowa i zgromadzeń.

W wyborach prezydenckich 2008 r. oficjalnie wygrał urzędujący prezydent Serż Sarkisjan z dwukrotną przewagą nad Ter-Petrosjanem. Opozycja uznała wybory za sfałszowane i wyszła na ulice. Zginęło co najmniej osiem osób.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: 11mart.info