Zamach samobójczy w Afganistanie. "Większość ofiar to sikhowie"


Co najmniej 20 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w niedzielę w wybuchu w centrum Dżalalabadu na wschodzie Afganistanu - poinformowały miejscowe władze. Szef policji w prowincji Nangarhar, której stolicą jest Dżalalabad, powiedział, że był to zamach samobójczy.

Do eksplozji doszło kilka godzin po otwarciu przez prezydenta Afganistanu Aszrafa Ghaniego szpitala w Dżalalabadzie. - stolicy prowincji Nangarhar. Eksplozja zniszczyła pobliskie sklepy i budynki - podał rzecznik lokalnych władz.

Atak wymierzony w sikhów

Szef policji w Nangarharze Gulam Sanaji Stanekzai powiedział, że zamach był wymierzony w samochód, którym jechali mający spotkać się z prezydentem sikhowie. - Większość ofiar to sikhowie - poinformował funkcjonariusz. Wywodzący się z Indii sikhowie stanowią w muzułmańskim Afganistanie niewielką mniejszość, liczącą zaledwie około ośmiu tysięcy osób. Zamieszkują głównie największe miasta, przede wszystkim położone na wschodzie kraju: Dżalalabad oraz stolicę, Kabul.

Władze zaznaczają, że bilans ofiar śmiertelnych mógł być znacznie wyższy, ale zapobiegło temu zablokowanie części miasta w związku z wizytą prezydenta Ghaniego. Przywódcy nie było w pobliżu, kiedy doszło do wybuchu. Na razie nikt nie przyznał się oficjalnie do zamachu.

Bastion dżihadystów

Część prowincji Nangarhar jest bastionem ugrupowania dżihadystycznego, tak zwanego Państwa Islamskiego (IS), lecz aktywni tam są też talibowie. Dzień wcześniej Ghani ogłosił koniec zawieszenia broni z talibami i rozkazał wszczęcie przeciwko nim operacji militarnych w całym kraju. Prezydent ogłosił jednostronnie rozejm z okazji święta Eid al-Fitr, kończącego w połowie czerwca ramadan. Talibowie przestrzegali rozejmu przez trzy dni.

Do samobójczego ataku doszło w mieście Dżalalabad w prowincji Nangarhar

Autor: momo//rzw / Źródło: PAP, Reuters