5 milionów kobiet utworzyło żywy łańcuch. W zamieszkach zginęła jedna osoba

[object Object]
W proteście wzięło udział pięć milionów kobiet[2019 Cable News Network All Right Reserved]
wideo 2/3

W stanie Kerala na południu Indii doszło do masowego protestu kobiet. Szacunki mówią o nawet pięciu milionach uczestniczek, które zgromadziły się wzdłuż trasy szybkiego ruchu między miejscowościami Kasaragod i Thiruvanthapuram, tworząc łańcuch o długości ponad 600 kilometrów. Doszło też do zamieszek, w których zginęła jedna osoba.

"Ścianę kobiet" zorganizowała koalicja lewicowych partii działających w Indiach. Uczestniczki protestu walczą o równouprawnienie i sprzeciwiają się dyskryminacji ze względu na płeć.

Zabraniają kobietom wstępu

Bezpośrednią przyczyną manifestacji było utrudnianie kobietom dostępu do Świątyni Sabarimala - jednego z najważniejszych miejsc hinduizmu.

- To jest szansa na pokazanie naszej siły i wzmocnienie pozycji. Jeśli kobiety chcą się modlić w świątyni, to powinny mieć do tego prawo - mówiła BBC jedna z protestujących, Kavita Das.

W Indiach od dziesięcioleci obowiązywało prawo zakazujące wejścia do świątyń kobietom w wieku menstruacyjnym, czyli od 10 do 50 lat. Jednak we wrześniu 2018 roku Sąd Najwyższy uznał zakaz za dyskryminujący i tym samym sprzeczny z konstytucją.

Decyzja wywołała falę protestów. Przeciwnicy nowego prawa zaczęli uniemożliwiać kobietom wejście do świątyni. Od października aresztowano z tego powodu ponad dwa tysiące osób.

Eskalacja konfliktu

W nocy z wtorku na środę dwóm kobietom - Bindu Ammini i Kanaka Durga - udało się przekroczyć próg świątyni. Premier stanu Kerala Pinarayi Vijayan stwierdził, że to historyczny moment.

Od tego czasu jednak konflikt eskalował. Policja musiała użyć wobec konserwatywnych wyznawców hinduizmu gazu łzawiącego i armatek wodnych.

W środę aresztowano ponad 600 osób, a wobec blisko 300 zastosowano areszt tymczasowy. Premier Kerali Pinarayi Vijayan powiedział, że protestujący zniszczyli siedem wozów policyjnych i blisko 80 autobusów, a także zaatakowali około 40 członków sił bezpieczeństwa i relacjonujących przebieg wydarzeń reporterów.

W zamieszkach zginęła jedna osoba, a co najmniej 15 zostało rannych.

Również w czwartek odbyły się protesty, ale według władz przebiegały w większości pokojowo, ostrzeżono jednak, że część demonstrantów może dopuszczać się aktów przemocy. Szkoły w stanie Kerala zostały zamknięte, zawieszono też transport publiczny.

Hinduizm uznaje kobiety w wieku menstruacyjnym za nieczyste i z tego powodu wzbrania im udziału w religijnych rytuałach. Jak donosi BBC, większość świątyń nie zakazuje kobietom całkowicie wejścia do świętego miejsca, a jedynie w czasie menstruacji. Świątynia Sabarimali szła jednak w zakazach dalej. Sugerowano nawet wymyślenie specjalnego "skanera", który miałby sprawdzać "czystość" kobiet.

świątynia w Sabarimali szła w zakazach dalej. (http://www.tvn24.pl)

świątynia w Sabarimali szła w zakazach dalej. (http://www.tvn24.pl)

Wybory

Ze względu na zbliżające się w Indiach wybory parlamentarne, które odbędą się na przełomie kwietnia i maja, kwestia wstępu kobiet do miejsc kultu wdarła się do bieżącej polityki. Prawicowa Indyjska Partia Ludowa, która rządzi krajem i będzie walczyć o utrzymanie się przy władzy, stoi na stanowisku, że nowe prawo dotyczące kobiet to atak na hinduistyczne wartości. Z kolei Komunistyczna Partia Indii (Marksistowska), sprawująca władzę w stanie Kerala, popiera zniesienie zakazu.

Autor: mbl,mm//ŁUD / Źródło: CNN, BBC, The Guardian, TVN24, PAP