20 tysięcy rakiet wymierzonych w Izrael

 
Makieta rakiety Hezbollahu wystrzeliwanej w kierunku Izraelawikipedia.org

Libański Hezbollah planował wystrzelić w kierunku Izraela od 400 do 600 rakiet dziennie w wypadku konfliktu - twierdził izraelski wywiad w rozmowach z przedstawicielami USA. Informacje na ten temat można znaleźć w ujawnionych przez Wikileaks amerykańskich depeszach dyplomatycznych. Znalazły się tam też informacje na temat najważniejszego obecnie człowieka w Egipcie - gen. Mohammeda Tantawiego i króla Bahrajnu Hamada.

Zdaniem Izraela libański Hezbollah mógł zaatakować przy pomocy arsenału ok. 20 tysięcy pocisków. Podczas spotkania Amerykanów z przedstawicielami izraelskiego wywiadu 18 listopada 2009 roku tak określono możliwości tej właśnie grupy zbrojnej:

"Hezbollah posiada ponad 20 tys. rakiet (...). Hezbollah przygotowuje się na długi konflikt z Izraelem, podczas którego ma nadzieję wystrzelić dużą liczbę rakiet każdego dnia. Przedstawiciel Mossadu ocenił, że Hezbollah będzie starał się wystrzelić 400-600 rakiet dziennie w Izrael, z czego 100 będzie wymierzonych w Tel Awiw. [Przedstwiciel wywiadu - red.] odnotował, że Hezbollah planuje utrzymać takie ataki przez co najmniej dwa miesiące" - czytamy w depeszy wysłanej przez Amerykanów.

Generał przeszkodą

Z innej depeszy wynika, że przywódca rządzących obecnie Egiptem wojskowych, gen. Mohammed Tantawi, stanowił "przeszkodę" dla USA i Izraela, by ograniczyć szmuglowanie broni do Strefy Gazy.

Depesza amerykańskiej ambasady w Tel Awiwie wysłana w listopadzie 2009 roku ocenia wpływowych ludzi w ówczesnej ekipie rządzącej Egiptu w kontekście szmuglowania broni dla Palestyńczyków. I tak szef wywiadu Egiptu Omar Suleiman został pochwalony przez amerykańskich dyplomatów. Z kolei generała Tantawiego, wieloletniego ministra obrony i dowódcy sił zbrojnych, obecnego szefa rządzącej Egiptem Najwyższej Rady Sił Zbrojnych, określono jako "przeszkodę" na drodze do przeciwdziałania nielegalnym przerzutom broni.

Król zaprzyjaźniony w Mossadem

Z innego dokumentu, z 15 lutego 2005 roku, wynika, że król Bahrajnu Hamad był w kontakcie z Mossadem. "On [król - red.] ujawnił, że Bahrajn jest już w kontakcie z Izraelem na poziomie wywiadu/bezpieczeństwa (w tym z Mossadem) i wskazywał, że Bahrajn będzie robił postępy z winnych obszarach" - napisał ówczesny ambasador USA w Bahrajnie William Monroe.

Źródło: Guardian

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org