17 ofiar katastrofy śmigłowca

 
Coguar spadł do AtlantykuPAP/EPA

Katastrofę śmigłowca w Kanadzie, jaka wydarzyła się w czwartek, przeżyła tylko jedna spośród 18 osób na pokładzie maszyny, uratowana wkrótce po zdarzeniu. Z morza dotąd wydobyto ciało jednej ofiary, pozostałych uznano za zaginionych, ale w piątek poinformowano, że nie ma szans, by przeżyli.

Katastrofę w Kanadzie przeżyła tylko jedna osoba, uratowana wkrótce po tym, jak śmigłowiec spadł w lodowate wody Atlantyku. Następnie ratownikom udało się odnaleźć i wydobyć z oceanu jedno ciało.

Po wielogodzinnych dalszych poszukiwaniach, pozostałych pasażerów śmigłowca uznano za zaginionych. W piątek poinformowano, że nie ma szans, by przeżyli.

Lecieli do pracy

- Nie ma już prawdopodobieństwa znalezienia kogoś, kto ocalał - powiedział major Denis McGuire z ratowniczego ośrodka koordynującego.

Śmigłowiec Sikorsky S-92, obsługujący morskie instalacje naftowe, spadł do Atlantyku na wschód od wybrzeża kanadyjskiej wyspy Nowa Fundlandia.

Maszyna wiozła pracowników na platformę naftową Hibernia i na zbiornikowiec wydobywczo-magazynowy Sea Rose. Tuż przed katastrofą pilot informował o problemach technicznych.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA