150 ludzi i trzy czołgi na granicy z Rosją. "Terroryści musieli się wycofać"


Ukraińskie wojska odparły atak 150 bojowników z Rosji, którzy próbowali przekroczyć granicę między dwoma krajami przy wsparciu trzech czołgów – oświadczył w piątek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko.

Poinformował, że Federacja Rosyjska nie odpowiada na noty dyplomatyczne z pytaniami, w jakim celu gromadzi swe oddziały wojskowe nad granicami Ukrainy oraz przekazał, że w ciągu ostatniej doby rosyjskie samoloty i helikoptery kilkukrotnie naruszały ukraińską przestrzeń powietrzną. Grupa bojowników z Rosji zmierzała na Ukrainę, by wspomóc siły prorosyjskie, przeciwko którym władze w Kijowie prowadzą operację na wschodzie kraju. Rosjanie nadeszli ze strony obwodu rostowskiego, który graniczy z obwodami ługańskim i donieckim na Ukrainie. - Nasi żołnierze odparli atak i terroryści musieli się wycofać – powiedział Łysenko. Dodał, że według źródeł wywiadowczych w stronę Ukrainy jedzie cały pociąg tzw. kadyrowców z Czeczenii. Są to bojownicy lojalni wobec przywódcy tej republiki Ramzana Kadyrowa.

Rosja ostrzeliwuje Ukrainę?

Według relacji Łysenki w ciągu ostatniej doby siły ukraińskie znowu były ostrzeliwane z terytorium Federacji Rosyjskiej wyrzutniami rakietowymi Grad. W tej sytuacji część wojsk Ukrainy wycofano w głąb kraju. - Oddziały, które rozlokowane były w okolicach przejść granicznych Dowżanski, Izwaryne i Czerwonopartyzansk, znajdowały się pod stałym ostrzałem systemów artyleryjskich Grad i zostały wycofane stamtąd na bezpieczną odległość – przekazał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Ukrainy i Bezpieczeństwa.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: kło//gak / Źródło: PAP

Raporty: