135 obserwatorów referendum na Krymie. Na zaproszenie Rosji


135 obserwatorów z 21 krajów przyjechało do Symferopolu, żeby przyglądać się przebiegowi referendum na Krymie. Zjawili się tam na życzenie Rosji, rosyjskich organizacji pozarządowych i krymskich władz. Jest wśród nich były poseł Samoobrony Mateusz Piskorski.

Na sobotniej konferencji prasowej przybyłych obserwatorów posłanka krymskiego parlamentu powiedziała, że apelowała do "całej europejskiej społeczności, do każdego, kto wspiera demokrację nie tylko w słowach, ale także w czynach, by wsparł Krym". - Pomóżcie nam dzisiaj, bo naprawdę tego potrzebujemy - mówiła Olga Kovitidi.

Były polski poseł: niestety ukraińskie władze nie uznają referendum

Na apel odpowiedział m.in. Mateusz Piskorski. Były poseł Samoobrony pojechał na Krym jako dyrektor Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych - instytucji założonej w 2007 roku. Jak donosi tygodnik "Newsweek", "początki ECAG wiążą się z nazwiskiem Aleksieja Koczetkowa, szefa rosyjskiej organizacji CIS-EMO, która za pieniądze Kremla jeździ po terytorium byłego Związku Radzieckiego i obserwuje wybory".

Kiedy jedna z uczestniczek konferencji prasowej przekonywała, że referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej jest legalne i demokratyczne, polski polityk dodał, że niestety ukraińskie władze go nie uznają. - Nie uznając tego referendum i nazywając je nielegalnym, nie zapewniają możliwości głosowania w nim. Uniemożliwiają wzięcie udziału w głosowaniu w jednostkach wojskowych na Krymie - mówił Piskorski.

Zachód: Nie uznamy wyników głosowania

W niedzielę na Krymie trwa referendum w sprawie przyłączenia półwyspu do Rosji. Plebiscyt został rozpisany przez prorosyjskie władze krymskiej autonomii, wyłonione po tym, gdy pod koniec lutego uzbrojeni ludzie zajęli budynki lokalnego rządu i parlamentu w Symferopolu.

Władze w Kijowie, USA i UE uznają głosowanie za nielegalne i zapowiedziały, że nie uznają jego wyników. Natomiast szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow zadeklarował, że Rosja uzna wolę narodu krymskiego wyrażoną w tym głosowaniu.

Autor: ktom/kka / Źródło: Reuters, "Newsweek"

Tagi:
Raporty: