"Wrzucono całą masę rzeczy niepotrzebnych po to, żeby ukryć te faktyczne dokumenty"

[object Object]
Zbiór zastrzeżony. Specjana ochrona w IPN. Materiał "Czarno na białym" TVN24tvn24
wideo 2/2

- Sens był taki, żeby nie dopuścić do obiegu publicznego materiałów służb specjalnych PRL-u, które mogą rzutować na bieżącą pracę służb - mówi o zbiorze zastrzeżonym IPN Paweł Rutkowski z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Tak zwana zetka miała zawierać przypadki newralgiczne dla bezpieczeństwa państwa, ale zdaniem części ekspertów została "zagracona". Znalazła się w niej między innymi teczka bliskiego wspólnika Jarosława Kaczyńskiego Kazimierza Kujdy. Teraz te akta zastrzeżone już nie są. Część pozostaje jednak wciąż niejawna. Materiał magazynu "Czarno na białym".

Historia zbioru zastrzeżonego sięga 1998. Wówczas rząd Jerzego Buzka powołał Instytut Pamięci Narodowej, którego zadaniem miało być, między innymi, gromadzenie i badanie dokumentów peerelowskej bezpieki.

- Dokumenty Służby Bezpieczeństwa czy też służb wojskowych znajdowały się w kompetencjach służb specjalnych współczesnej Polski. W tym okresie to był Urząd Ochrony Państwa i Wojskowe Służby Informacyjne - wyjaśnia sytuację w Polsce pod koniec lat 90. Witold Bagieński z Archiwum IPN.

Instytut Pamięci Narodowej na mocy ustawy otrzymał dokumenty od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu (dawniej UOP), Straży Granicznej oraz Służb Kontrwywiadu i Wywiadu Wojskowego (dawniej WSI).

"Zbiór zastrzeżony miał dotyczyć newralgicznych źródeł"

Wówczas, w ramach Instytutu, powstał zbiór zastrzeżony, czyli tak zwana zetka, której kształt określała ustawa o IPN.

Od początku zastrzegała ona, że nie wszystkie teczki zgromadzone przez Instytut będą jawne. Na wniosek szefów ABW, Agencji Wywiadu albo ministra obrony, prezes Instytutu miał obowiązek utajnić wskazane przez nich dokumenty. Takie teczki miały znaleźć się w specjalnie zastrzeżonym zbiorze i - jak stanowiła ustawa - podlegać szczególnej ochronie.

Nad ustawą powołującą Instytut Pamięci Narodowej pracowali między innymi ówczesny koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki, profesorowie prawa Witold Kulesza i Andrzej Rzepliński oraz przewodniczący Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Marek Biernacki - późniejszy minister spraw wewnętrznych.

- Zbiór zastrzeżony miał dotyczyć newralgicznych źródeł i aktywów wywiadowczych, które były umieszczone w różnych państwach na świecie - zwraca uwagę Biernacki.

- Sens był taki, żeby nie dopuścić do obiegu publicznego materiałów służb specjalnych PRL-u, które mogą rzutować na bieżącą pracę służb - wyjaśnia Tadeusz Rutkowski z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.

Chodziło o to, żeby nie ujawniać tożsamości agentów służb PRL działających za granicą, których dane mogły znajdować się w teczkach przekazanych do IPN. Zasadą służb na całym świecie jest ochrona agentów pracujących dla państwa za granicą, także po zmianie systemu politycznego.

- Taka była logika stworzenia zbioru zastrzeżonego. Niestety, nałożyła się na to polityka. Oczywiście, natychmiast pojawiły się plotki, że do zbioru zastrzeżonego trafiły nie tylko te materiały, które rzeczywiście mogłyby narazić na szwank jakiś interes - zaznacza Piotr Niemczyk, ekspert z zakresu bezpieczeństwa, były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa.

"Były tam nazwiska i osoby, które nie powinny być w zbiorze zastrzeżonym"

Przepisy o zbiorze zastrzeżonym pozwalały ministrowi obrony i szefom służb utajniać teczki, używając szerokiej znaczeniowo formuły: "jeżeli jest to konieczne dla bezpieczeństwa państwa".

- Cała procedura powstawania IPN-u została mocno przedłużona: jedna ekipa odchodziła, a druga ekipa nastała. I w tym momencie nastąpił ten najbardziej newralgiczny moment, czyli odtajnianie dokumentów, które już zostały przekazane do IPN-u i kwalifikowanie ich do zbioru zastrzeżonego - relacjonuje Biernacki.

Materiały dotyczące agentury zostały przekazane do IPN-u jeszcze za czasów rządu Jerzego Buzka, ale nie zdążono z przekazanych teczek wyodrębnić tych dokumentów, które miały być zastrzeżone. Utajnianiem teczek zajął się więc kolejny rząd, popierany przez postkomunistów, którzy wygrali wybory w 2001 roku, czyli rząd Leszka Millera.

- Duża część odtajniania tych teczek spadła już na kolejny rząd SLD-PSL i w tym czasie następowało tworzenie zbioru zastrzeżonego, który został za bardzo rozbudowany - dodaje Biernacki.

W 2015 roku Marek Biernacki w rządzie Platformy Obywatelskiej i PSL był ministrem koordynatorem do spraw służb specjalnych. Uzyskał wtedy dostęp do teczek z "zetki". Jak mówi - dopiero wtedy przekonał się, jak wielki jest to zbiór i co się w nim naprawdę znajduje.

- Były tam nazwiska i osoby, które nie powinny być w zbiorze zastrzeżonym. Nawet zastanawiałem się i pytałem funkcjonariuszy, jak to mogło wyglądać, że tego typu teczki trafiły do tego zbioru. Oni to tłumaczyli w ten sposób, że był bałagan przy odtajnianiu i przekazywaniu tego - wyjaśnia Biernacki.

"Wrzucono całą masę rzeczy niepotrzebnych po to, żeby ukryć te faktyczne dokumenty"

Piotr Niemczyk, były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa wyjaśnia, w jaki sposób mógł wyniknąć ten bałagan. Wskazuje, że z punktu widzenia oficera wywiadu kwalifikowanie do zbioru była pracą żmudną i mało atrakcyjną. - Oczywiście nie kierowano do tego funkcjonariuszy, którzy znali te sprawy, tylko młodych funkcjonariuszy, którzy czasami kompletnie nie rozumieli, czy sprawa nadaje się do ujawnienia, czy nie - tłumaczy Niemczyk.

Zbiór zastrzeżony w efekcie był szerszy niż oczekiwali tego jego twórcy. W szczytowym momencie, w 2007 roku, zbiór liczył ponad 1800 metrów bieżących akt.

- Uważaliśmy, że więcej tych dokumentów powinno być odtajnionych. Tylko te, które godziłyby w interes III RP, niepodległej Polski, powinny być dokumentami tajnymi - podkreśla Biernacki.

- To, że różne teczki, które nie powinny się tam znaleźć, jednak tam się znalazły, mógł to być wynik - z jednej strony - jakichś tam nacisków, ale z drugiej strony (...), zwykłego niechlujstwa, nierzetelności czy nieumiejętności przeprowadzenia właściwej selekcji - ocenia Niemczyk.

Zdaniem historyka Tadeusza Rutkowskiego, to mogła być właśnie umiejętność służb, a nie jej brak. To służby podejmowały decyzję o tym, jakie nazwiska trafią do zbioru zastrzeżonego. - Specjalnie jakby "zagracono" ten zbiór i wrzucono całą masę rzeczy niepotrzebnych po to, żeby ukryć te faktyczne dokumenty - uważa historyk.

"To była bardzo wąska, określona grupa ludzi, którzy mieli do tego dostęp"

- W samym Instytucie Pamięci Narodowej liczba osób, które miały dostęp do tego typu wiedzy, była bardzo wąska - wskazuje Witold Bagieński z archiwum IPN, który opowiedział reporterowi "Czarno na białym" jak wyglądał nieistniejący już zbiór zastrzeżony.

- To było parę pomieszczeń magazynowych w Archiwum IPN, które były w specjalny sposób zabezpieczone. I to nie było tak, że tam mógł wejść każdy. To była bardzo wąska, określona grupa ludzi, którzy mieli do tego uprawnienia. Te uprawnienia przyznawały służby, które też były pełnym depozytariuszem tych dokumentów - wskazuje Bagieński.

Pierwsze teczki ze zbioru światło dzienne ujrzały w 2006 roku, na mocy ustawy o odtajnianiu informacji dokumentów organów bezpieczeństwa z czasów PRL. - Odtajnienie polegało na tym, że materiały otrzymały nową sygnaturę, wchodziły do katalogu i każdy mógł je zamówić - mówi pracownik IPN.

Zdaniem Niemczyka określenie tego, który dokument wciąż zagraża bezpieczeństwu państwa, a który nie, to twardy orzech do zgryzienia. Ekspert mówi, że długo można byłoby dyskutować, czym jest bezpieczeństwo państwa.

Dokumenty, które zostały odtajnione, znajdują się głównie w Archiwum IPN w Warszawie. Część z nich trafiła do oddziałów terenowych instytutu. Zdaniem Bagieńskiego, zbiór zastrzeżony nie spełnił oczekiwań wielu obserwatorów.

- Wokół niego była cała masa mitów i spekulacji. Spodziewano się, że tam będą nazwiska z pierwszych stron gazet, że tam będą w ogóle tuzy z polityki, ze świata artystycznego i tak dalej. Tymczasem okazało się, że nie do końca tak jest - opowiada Bagieński.

Naukowiec jednak podkreśla, że brak danego dokumentu w zbiorze zastrzeżonym nie oznacza, że takiego dokumentu w ogóle nie było. - Na przełomie 1989 i 1990 roku Służba Bezpieczeństwa i służby wojskowe bardzo mocno niszczyły swoje dokumenty - dodaje.

Chociaż zbiór zastrzeżony został zlikwidowany na mocy nowelizacji ustawy o IPN z 2016 roku, to nie wszystkie dokumenty, które znajdowały się w "zetce" zostały ujawnione. Część teczek pozostaje tajna na mocy ustawy o tajemnicy państwowej.

Autor: tmw/adso / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Izrael wykonał atak na cel w Iranie - potwierdzają trzy źródła cytowane przez agencję Reutera. O przeprowadzeniu przez Izrael uderzenia na bliżej niesprecyzowany irański obiekt informowały wcześniej amerykańskie stacje ABC News i CNN. Irańskie media podają, że w pobliżu lotniska w mieście Isfahan były słyszane eksplozje i uruchomiono systemy obrony powietrznej.

Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Źródło:
Reuters, ABC News, CNN, PAP
Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Stany Zjednoczone ogłosiły w czwartek nowe sankcje nałożone na Iran po jego ataku na Izrael, wymierzone w produkcję bezzałogowych statków powietrznych. Prezydent USA Joe Biden przekazał, że przywódcy krajów G7 są zdecydowani współpracować w celu zwiększenia presji gospodarczej na Teheran.

Joe Biden ogłosił nowe sankcje, "by ograniczyć destabilizacyjne programy wojskowe Iranu"

Joe Biden ogłosił nowe sankcje, "by ograniczyć destabilizacyjne programy wojskowe Iranu"

Źródło:
PAP

Sytuacja na ukraińskim froncie jest krytyczna, a najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny - powiedział po nieformalnym szczycie Rady Europejskiej premier Donald Tusk. Dodał, że w konkluzjach szczytu pojawił się zapis zobowiązujący UE do podjęcia działań na rzecz bezpieczeństwa ukraińskiego nieba.

Premier: sytuacja na froncie jest krytyczna, najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny

Premier: sytuacja na froncie jest krytyczna, najbliższe tygodnie mogą rozstrzygnąć o losach wojny

Źródło:
TVN24, PAP
"Nie byłam gotowa umierać, żeby mieć 'piękną śmierć'. Po co?"

"Nie byłam gotowa umierać, żeby mieć 'piękną śmierć'. Po co?"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezydent Andrzej Duda mówi o przyjacielskim zaproszeniu Donalda Trumpa. W gospodarstwie, które od Lasów Państwowych dzierżawi rodzina ministra w rządzie PiS Roberta Telusa, odnaleziono trzy martwe konie. Z kolei w Iranie nad ranem słychać było odgłosy eksplozji. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 19 kwietnia.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 19 kwietnia

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 19 kwietnia

Źródło:
PAP, TVN24

IMGW ostrzega przed oblodzeniem, które w piątek o poranku może spowodować, że na drogach i chodnikach zrobi się niebezpiecznie ślisko. Obowiązują też alerty IMGW przed przymrozkami.

Wciąż jest zimno, na drogach miejscami pojawia się lód. Alerty IMGW

Wciąż jest zimno, na drogach miejscami pojawia się lód. Alerty IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Zatrzymano osobę podejrzaną o zgłoszenie gotowości do działania na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej - przekazała w czwartek Prokuratura Krajowa. Polskiemu obywatelowi Pawłowi K. postawiono zarzuty. "Do jego zadań należało zebranie i przekazanie wywiadowi wojskowemu Federacji Rosyjskiej informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka. Miało to m.in. pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na życie głowy obcego państwa - Prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełenskiego" - wynika z komunikatu prokuratury.

Miał zgłosić gotowość do działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty

Miał zgłosić gotowość do działania na rzecz rosyjskiego wywiadu. Został zatrzymany, usłyszał zarzuty

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Służby ratunkowe poinformowały w czwartek, że runęła jedna z zewnętrznych ścian zniszczonego przez pożar gmachu Starej Giełdy Papierów Wartościowych w Kopenhadze. Moment jej zawalenia się został zarejestrowany podczas relacji na żywo duńskiego dziennikarza, Jensa Ehlersa.

Fasada gmachu giełdy w Kopenhadze runęła podczas transmisji na żywo. Nagranie

Fasada gmachu giełdy w Kopenhadze runęła podczas transmisji na żywo. Nagranie

Źródło:
ENEX, PAP, nyheder.tv2.dk

786 dni temu rozpoczęła się inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę. Liczba ofiar śmiertelnych ataku rakietowego sił rosyjskich na Czernihów na północy Ukrainy wzrosła do 18. Rannych zostało co najmniej 78 osób. Armia rosyjska kontynuuje próby zdobycia ważnego miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim - przekazał rzecznik ukraińskiego Zgrupowania Operacyjno-Strategicznego Chortyca podpułkownik Nazar Wołoszyn. Podsumowujemy, co wydarzyło się w ostatnich godzinach w Ukrainie i wokół niej.

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Źródło:
PAP

Jest stare powiedzenie i to działa w dwie strony: pokaż mi jakich masz przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, odnosząc się do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Ocenił, że ta wizyta była "ryzykowna", ale jego zdaniem "strat nie ma". - Panowie się zgadzają ideologicznie w sprawach obyczajowych, światopoglądowych - dodał.

Sikorski o spotkaniu Duda-Trump: pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś

Sikorski o spotkaniu Duda-Trump: pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś

Źródło:
TVN24

Kompulsywne samodiagnozy online to tak zwana cyber-: chondria, plazja, liria czy logia? Na to pytanie w programie "Milionerzy" odpowiadała pani Wioleta Adamiec z Warszawy.

Jak nazywa się kompulsywne samodiagnozy online? Pytanie w "Milionerach" TVN

Jak nazywa się kompulsywne samodiagnozy online? Pytanie w "Milionerach" TVN

Źródło:
"Milionerzy" TVN

Bon energetyczny przyznawany gospodarstwom domowym w drugiej połowie bieżącego roku będzie miał wartość od 300 do nawet 1200 złotych. Wsparcie ma trafić do rodzin spełniających określone kryteria dochodowe.

Bon energetyczny. Można dostać nawet 1200 złotych

Bon energetyczny. Można dostać nawet 1200 złotych

Źródło:
PAP

Były poseł i były szef MSWiA Mariusz Kamiński jest na liście 18 osób, które są rekomendowane przez lubelskie struktury Prawa i Sprawiedliwości do kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w rozmowie z reporterem TVN24.

Czarnek: Kamiński wśród rekomendowanych do kandydowania w eurowyborach

Czarnek: Kamiński wśród rekomendowanych do kandydowania w eurowyborach

Źródło:
TVN24

To było spotkanie na zaproszenie prezydenta Donalda Trumpa, przyjacielskie, bo przecież do jego prywatnego apartamentu w Trump Tower - powiedział w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną prezydent Andrzej Duda, zapytany o spotkanie z byłym prezydentem USA. - To było bardzo miłe i to była bardzo miła rozmowa, ale oczywiście prezydent zapytał mnie o sytuację w naszej części świata, jak ja postrzegam sytuację na Ukrainie - dodał.

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Źródło:
TVN24, PAP

Fentanyl to śmierć i to trzeba zapamiętać. Bo młodzi myślą, że to fajny "odlot". Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu, tylko od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób. Wiadomo, kim są dilerzy. Policja prowadzi śledztwo, ale nic się nie zmienia. Materiał Dariusza Łapińskiego w Faktach TVN.

Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób

Tylko w niewielkim Żurominie na Mazowszu od początku roku przez fentanyl zmarło aż pięć osób

Źródło:
Fakty TVN, Uwaga!

Brazylijska policja zatrzymała kobietę, która przywiozła do banku zwłoki 68-latka na wózku inwalidzkim. Z nagrania monitoringu wynika, że kobieta chciała wziąć pożyczkę w imieniu zmarłego wiele godzin wcześniej mężczyzny.

Policja: weszła do banku ze zmarłym na wózku. Chciała, by dali mu pożyczkę

Policja: weszła do banku ze zmarłym na wózku. Chciała, by dali mu pożyczkę

Źródło:
Reuters, Correio Braziliense
Cory miał 48 lat, David 18, Nicholas rok. "Fetty" mógłby zabić wszystkich Amerykanów

Cory miał 48 lat, David 18, Nicholas rok. "Fetty" mógłby zabić wszystkich Amerykanów

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Policja w Wielkiej Brytanii rozbiła globalny gang cybernetyczny oskarżony o oszustwa na masową skalę. Aresztowano 37 osób na całym świecie, obecnie służby kontaktują się z pokrzywdzonymi. Oszuści bombardowali ofiary wiadomościami mającymi na celu nakłonienie ich do dokonania płatności online. Pozyskali 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN.

Ukradli 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN. Cybergang rozbity

Ukradli 480 tysięcy numerów kart i 64 tysiące kodów PIN. Cybergang rozbity

Źródło:
BBC
Tajemnica skrzyni numer cztery

Tajemnica skrzyni numer cztery

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wieloletni prezydent Gdyni Wojciech Szczurek uzyskał trzeci wynik w wyborach samorządowych i nie wszedł do drugiej tury. Zapowiedział jednak, na kogo odda w niedzielę swój głos. - Zagłosuję na Tadeusza Szemiota. Jest wieloletnim gdyńskim radnym, doświadczonym samorządowcem, który rozumie, jak działa miasto - przekazał w mediach społecznościowych.

Wojciech Szczurek zachęca do udziału w wyborach. Mówi, na kogo zagłosuje 

Wojciech Szczurek zachęca do udziału w wyborach. Mówi, na kogo zagłosuje 

Źródło:
tvn24.pl

W niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich w Zielonej Górze zmierzą się kandydat Koalicji Obywatelskiej Marcin Pabierowski i urzędujący prezydent Janusz Kubicki. W pierwszej turze sensacyjnie wygrał kandydat KO. Efekt? Rewolucja w kampanii Kubickiego. Zmienił się szef sztabu, prezydent spędza całe dnie na ulicy i obiecuje tak wiele, że trudno to zliczyć i... uwierzyć.

Sensacyjna wygrana w pierwszej turze i nagłe ożywienie kampanii prezydenta

Sensacyjna wygrana w pierwszej turze i nagłe ożywienie kampanii prezydenta

Źródło:
tvn24.pl

Takich wyborów w Rzeszowie jeszcze nie było. Po raz pierwszy od dwóch dekad, aby wybrać gospodarza stolicy Podkarpacia, potrzebna jest wyborcza dogrywka. Zmierzą się w niej ubiegający się o reelekcję Konrad Fijołek, który startuje z własnego komitetu i Waldemar Szumny, kandydat PiS. W piątek staną do ostatniej przed ciszą wyborczą debaty. Poprowadzi ją Jacek Strojny, który odpadł z wyścigu do ratusza, ale może rozdawać karty w nowej radzie miasta.

Socjolog kontra matematyk. Historyczna dogrywka wyborcza w Rzeszowie

Socjolog kontra matematyk. Historyczna dogrywka wyborcza w Rzeszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

To nie jest przejaw fiskalizmu państwa, które szuka pieniędzy w kieszeniach kolejnej grupy osób, ale gra o uzdrowienie rynku pracy - tak plan pełnego oskładkowania zleceń i umów o dzieło komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek rady nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak ocenił, pod względem obowiązujących rozwiązań Polska jest "absolutnym ewenementem" w Europie.

Polska "absolutnym ewenementem". Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników

Polska "absolutnym ewenementem". Rząd szykuje ważną zmianę dla pracowników

Źródło:
tvn24.pl

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces, ale potrafi dać radość. Ta radość to na przykład lekkie mrugnięcie okiem, to ruch głowy albo wyprostowana noga. Chodzenie, albo jazda na nartach, to już pełnia szczęścia, ale takie szczęście po wybudzeniu ze śpiączki też się zdarza.

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Źródło:
Fakty TVN

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

W hali na terenie stoczni w Gdańsku Przeróbce operator wózka widłowego potrącił mężczyznę. 37-letni obywatel Gruzji zmarł w wyniku wstrząsu urazowego. Nowe ustalenia śledczych wskazują, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a zabójstwo.

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Pracownik zginął przygnieciony wózkiem widłowym. Prokuratura: to nie był wypadek

Źródło:
tvn24.pl

Chciałbym, żeby efektem tego spotkania było przegłosowanie przez większość w Kongresie pakietu pomocowego dla Ukrainy. Jeżeli to się udało przekazać prezydentowi Trumpowi, to bardzo dobrze - powiedział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do spotkania Andrzeja Dudy z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych i kandydatem w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA. - Doradzałbym prezydentowi, jeśli mogę, by tak ostentacyjnie nie popierał jednej czy drugiej strony. A co będzie, jeśli Donald Trump przegra? - zastanawiał się wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (klub Lewica).

Echa spotkania prezydenta z Donaldem Trumpem. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której takie kroki nie są uzgadniane"

Echa spotkania prezydenta z Donaldem Trumpem. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której takie kroki nie są uzgadniane"

Źródło:
TVN24

Największy i najbardziej zaawansowany polski satelita zostanie w tym roku wyniesiony na orbitę okołoziemską. Technologia wykorzystana do jego budowy w przyszłości może zostać użyta także podczas misji w stronę Srebrnego Globu. Reporter TVN24 BiS Hubert Kijek był jedną z pierwszych osób, która miała okazję zobaczyć ten wyjątkowy sprzęt na żywo i porozmawiać z jego twórcami.

To najbardziej zaawansowany polski satelita. Zobacz go z bliska

To najbardziej zaawansowany polski satelita. Zobacz go z bliska

Źródło:
TVN24, PAP

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ogłoszono tegorocznego laureata nagrody World Press Photo. Zwycięzcą został Mohammed Salem za zdjęcie dokumentujące konflikt w Strefie Gazy. Fotografia przedstawia kobietę obejmującą ciało pięcioletniej siostrzenicy, która zginęła wraz z matką i siostrą, gdy izraelska rakieta uderzyła w ich dom w Khan Younis.

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

"Z troską i szacunkiem" przedstawia "niewyobrażalną stratę". Oto zdjęcie, które zwyciężyło w World Press Photo 2024

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, worldpressphoto.org

Doszło do kolejnej erupcji wulkanu Ruang położonego na indonezyjskiej wyspie o takiej samej nazwie. Władze wydały ostrzeżenie przed tsunami. Zamknięto też międzynarodowe lotnisko w mieście Manado.

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Przez erupcję wulkanu zamknięto lotnisko. "Musimy zachować czujność"

Źródło:
Reuters, PAP, CNN