Jak podał mł. bryg. Tadeusz Matusiak z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zgierzu, po godz. 3 w nocy z wtorku na środę ogień znów pojawił się na wysypisku przy ul. Energetyków.
Ciężki sprzęt sprawdza pogorzelisko
- Na miejscu poprzedniego pożaru cały czas utrzymywała się wysoka temperatura - wyjaśniał w rozmowie z tvn24.pl przed godz. 7. rano.
Zdaniem strażaków nie doszło do podpalenia, ale samozapłonu po tym, jak w piątek 1 czerwca zakończyła się akcja gaszenia poprzedniego pożaru.
Z ogniem w nocy walczyło osiem zastępów straży pożarnej, a w środowy poranek dwa.
Będą one na miejscu tak długo, aż wysypisko zostanie całkowicie dogaszone.
Po godz. 9. na miejscu był już ciężki sprzęt burzący, który dokładnie sprawdza miejsce pożaru i ma pozwolić na dogaszenie pogorzeliska.
- Nie ma zagrożenia dla mieszkańców - podkreślił w rozmowie mł. bryg. Tadeusz Matusiak.
50 tys. ton odpadów
Pierwszy pożar - na terenie składowiska odpadów znajdującego się na terenie dawnego zakładu Boruta w Zgierzu - wybuchł w piątek 25 maja. Z ogniem, który objął ok. 1,5 ha powierzchni, przez tydzień walczyło ponad 1000 strażaków, także strażaków ochotników. Na miejscu pracowały też m.in. spychacze, koparki, które umożliwiały rozwarstwienie odpadów i dogaszenie ich.W akcji brali udział również wojskowi strażacy z Leźnicy Wielkiej oraz żołnierze z Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń (COAS), którzy zbadają próbki gleby i sprawdzą, czy pozostałości na wysypisku i w pobliskich miejscowościach nie zagrażają zdrowiu mieszkańców.Straż nie potrafi jeszcze oszacować, jak dużo odpadów spłonęło na zajmującym ok. 5 ha terenie zgierskiego składowiska. Według mediów w tym miejscu mogło znajdować się co najmniej 50 tys. ton odpadów m.in. z Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemiec, Włoch.Śledztwo ws. pożaru prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Toczy się ono w sprawie umyślnego sprowadzenia pożaru, który zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu o wielkich rozmiarach i stwarzającego zagrożenie zanieczyszczenia środowiska. Grozi za to do 10 lat więzienia.
Pożary w całej Polsce
Sprawę ostatnich pożarów na składowiskach odpadów, jakie wybuchły w kraju, bada zespół prokuratorów. Śledczy mają ustalić ewentualne powiązania pomiędzy pożarami wysypisk. Polecenie powołania zespołu składającego się z prokuratorów oraz przedstawicieli różnych służb wydał minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
W ostatnich dniach do pożarów wysypisk śmieci dochodziło w różnych częściach kraju. Płonęło m.in. wysypisko w Zgierzu, składowisko opon w Trzebini i wysypisko w miejscowości Wszedzień k. Mogilna (woj. kujawsko-pomorskie).
Według służb, wiele wskazuje, że niektóre pożary wysypisk nie były przypadkowe, chodziło o nielegalne pozbycie się odpadów. Według ministerstwa środowiska w 2018 roku roku odnotowano 63 pożary wysypisk i składowisk śmieci i odpadów. W tym 27 bardzo dużych i dużych (czyli takich, w których gaszeniu brało udział kilkadziesiąt jednostek straży). W całym ubiegłym roku Państwowa Straż Pożarna zanotowała 37 takich pożarów.
Autor: ptd/adso / Źródło: tvn24.pl, Kontakt24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24