"Wychowałem się w jednym wielkim kłamstwie". Okazało się, że jest synem księdza

Syn księdza. Historia człowieka, który znalazł ojca w kościeletvn24

Tomasz Kucharski mówi, że wychował się w jednym wielkim kłamstwie. Przez 20 lat szukał prawdy o swojej tożsamości - od początku miał podejrzenia, że jego ojcem jest ksiądz, ale zanim to udowodnił, musiał stoczyć długą i trudną batalię sądową. Ostateczny wyrok nie kończy jednak sprawy, bo zostaje pytanie, czy taki ksiądz dalej może być księdzem? Materiał magazynu "Czarno na białym" w TVN24.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "CZARNO NA BIAŁYM" W TVN24 GO >

Tomasz Kucharski opowiada, że jego matka obchodziła imieniny na początku grudnia. - Ona zawsze wołała mnie do pokoju, gdzie siedziały jej koleżanki - wspomina. - Te koleżanki śmiejąc się pod nosem i zakrywając usta, mówiły: a czemu on jest taki podobny do tego księdza? Moja matka zawsze odpowiadała, śmiejąc się: a to z zapatrzenia - dodał.

50-letni mężczyzna przyznaje, że ksiądz się "nigdy fizycznie nie pojawiał". - Ale niefizycznie on był cały czas obecny - stwierdza. - Odkąd tylko pamiętam, moja matka mówiła o tym człowieku i on przesyłał regularnie kartki z całego świata i listy - mówi.

W katolickiej rodzinie pana Tomasza to nie było niczym dziwnym. On sam - wierzący nastolatek - marzył, by w przyszłości zostać księdzem. Gdy był dzieckiem, z księdzem, który okazał się potem być jego biologicznym ojcem, spotkał się raz.

"On ci na pewno pomoże"

- Pamiętam, że był u nas na obiedzie. Później matka długo sobie wyrzucała, że go nie namówiła, żeby u nas spał - opowiada.

Drugie spotkanie odbyło się lata później, gdy mężczyzna wyjechał do Niemiec w poszukiwaniu lepszego życia. Na drogę dostał od matki między innymi adres księdza. "To jest twój przyjaciel. Jak będziesz kiedykolwiek potrzebował pomocy w Niemczech, to jest mój przyjaciel. Zgłoś się do niego. On ci na pewno pomoże" - miała zapewnić matka.

- Rzeczywiście nastąpiła taka sytuacja, że potrzebowałem pomocy. Pojechałem do niego, ale wszystko jedno, o czym ja mu mówiłem, on blokował każdy pomysł. To było na zasadzie: nie, ja ci nie mogę pomóc, nie, tak się nie da, nie licz na mnie, nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Dzisiaj to tak widzę - wspomina Tomasz Kucharski.

"To mnie niszczyło wewnętrznie"

W jego wspomnieniach ksiądz był właściwie jedynym mężczyzną, o którym mówiła matka. Zdjęcie duchownego nosiła w portfelu. Tomasz przypomniał sobie, że kiedyś, gdy oglądała serial "Ptaki ciernistych krzewów", opowiadający historię uczucia księdza i parafianki - powiedziała, że to historia jej życia.

W końcu te fakty zaczęły się łączyć. 50-latek mówi, że zaczął się zastanawiać nad tym, o co właściwie chodzi w tej przyjaźni.

W 1999 roku napisał do księdza list, w którym stwierdził, że być może duchowny jest jego ojcem. Chciał się spotkać i porozmawiać, ale nie otrzymał odpowiedzi. - Więc wysłałem drugi list. Okazało się, że odbiorca odmówił przyjęcia tego listu - opowiada. Wtedy do swojej sprawy zaangażował adwokatkę.

Według relacji mężczyzny ksiądz odpowiedział na list adwokatki, negując wszystko. - Najlepszym zdaniem w tej negacji było to, że on nigdy nie znał mojej matki - podkreśla. W liście duchowny miał napisać, że opuścił Polskę w 1967 roku, więc siłą rzeczy nie był w stanie go spłodzić.

Mężczyzna pokazał listy od księdza, które ten wysyłał przez 45 lat do jego matki. Listów, dokumentów i fotografii nie można opublikować ze względu na wyrok kończący tę sprawę. Dlatego - jak podkreśla reporterka "Czarno na białym" - przedstawia historię z perspektywy Tomasza Kucharskiego.

- Miałem wtedy dokładnie 30 lat. Z tym listem pojechałem do mojej matki i pokazałem jej ten list i się zapytałem: dlaczego on twierdzi, że on cię nigdy nie znał? Przecież on był u nas w domu, wy piszecie ze sobą. Na to moja matka odpowiedziała, że ona nie wie, czemu on tak odpisał, ale że ten cały pomysł, że jestem jego synem jest bzdurny, bo ona nigdy z nim nie spała i nie miała z nim nic wspólnego - mówi.

Odpowiedź matki sprawiła, że pan Tomasz na kilka lat odłożył temat poszukiwania ojca. Z czasem zaczął zauważać, że "tego się nie da odłączyć i zostawić". Uporczywie poszukiwał informacji na temat księdza. - To mnie niszczyło wewnętrznie. Dochodziłem do przekonania, że jeśli z tym czegoś nie zrobię, to mnie kompletnie zeżre od środka - przyznaje.

Wyrok zaoczny

W 2013 roku natknął się na książkę, którą ksiądz napisał na podstawie wspomnień z misji. W jej recenzji można przeczytać, że duchowny opuścił Polskę w 1968 roku, a nie jak twierdził w liście, w roku 1967. - Całkiem swobodnie mógł mnie spłodzić, skoro ja się urodziłem w styczniu 1969 roku - stwierdza Tomasz Kucharski.

W książce znajduje się zdjęcie, które postanowił wyciąć. Pokazywał je znajomym i pytał, czy wiedzą, kto się na nim znajduje. - Zawsze dostawałem odpowiedź: to jesteś ty z przyklejoną brodą i przebrany za księdza - opowiada.

Zdjęcia z uwagi na wyrok kończący sprawę i ochronę dóbr osobistych księdza nie można publikować. Reporterka "Czarno na białym" zapewniła jednak, że podobieństwo między oboma mężczyznami jest uderzające.

Tomasz wysłał do księdza wiadomość faksem, w którym zwrócił uwagę na datę opuszczenia Polski. "Albo się spotkamy i porozmawiamy o tym, a jak nie będziesz chciał, to się spotkam z twoim biskupem i z nim o tym porozmawiam" - miał napisać.

Nie musiał długo czekać na odpowiedź. Otrzymał pismo od adwokatów. - Próbują mnie straszyć od początku, że włączyli do akcji policję kryminalną, która to mnie ostrzegła, że ja szantażuję szanowanego obywatela, że będę miał kłopoty. Adwokaci założyli sprawę o tak zwany wyrok zaoczny - wyjaśnia.

Wyrok zaoczny został wydany i w jego sentencji otrzymał zakaz wypowiadania się na temat księdza pod karą 250 tysięcy euro, czyli około miliona złotych, albo pozbawienia wolności - sześciu miesięcy lub dwóch lat, jeśli nie zaprzestałby wypowiadania się na temat duchownego, którego uważał za swojego ojca.

"Chciała bronić dobrego imienia Kościoła"

Tomasz Kucharski miał wtedy 45 lat. Pojechał do Polski i pokazał matce wyrok zaoczny. Zapewnił ją, że nie zostawi tej sprawy, dopóki nie zostanie sprawdzone, czy on rzeczywiście nie jest jego ojcem. Zwrócił uwagę, że w takim przypadku ryzykuje karą.

- Ona wtedy po raz pierwszy się przyznała, że oni mieli czteroletni romans, od 1964 do 1968 roku. Byli razem i spotykali się bardzo często i, że ja jestem jego dzieckiem - podkreśla.

Tomasz początkowo się nie zdziwił, ale z czasem zaczął się zastanawiać, "jak kobieta mogła tak okłamywać własne dziecko?". - Jest ideologia, która doprowadza do tego, że niszczy coś tak podstawowego, jak instynkt rodzica do własnych dzieci - uważa.

Matka zgodziła się być świadkiem w sprawie. Podczas zeznań sędzia miał ją spytać o jej wcześniejsze zachowanie. - Ona oświadczyła, że ona chciała bronić dobrego imienia Kościoła, że chciała bronić religii, księdza, swojej wiary - mówi mężczyzna. - Ona chciała wszystkiego bronić, tylko nie własnych dzieci, jak się okazało - dodaje.

Po kolejnych trzech latach prawnych batalii i poszukiwań księdza, który w międzyczasie zmienił adres i wyjechał za granicę, udało się przeprowadzić test genetyczny na ojcostwo.

- Wynik jest absolutnie pewny. Nie ma żadnych wątpliwości - zapewnia pan Tomasz. Podkreśla, że ksiądz jest mężczyzną, który go spłodził.

Pół roku później został zniesiony został wyrok zaoczny, który zabraniał mu rozpowszechniać informację o swoim biologicznym ojcu. - Od wiosny 2017 roku mogę otwarcie powiedzieć, kto mnie spłodził i nie grożą mi już za to dwa lata więzienia - przyznaje mężczyzna.

"To nie jest już nasz ksiądz"

Reporterzy "Czarno na białym" próbowali skontaktować się z księdzem. Dzwonili i wysłali list na adres ostatniego miejsca, z którego wysyłał i odbierał pisma z sądu.

Otrzymali informację, że księdza nie ma pod tym adresem od trzech miesięcy i nie ma możliwości kontaktu z nim, bo nie zostawił nowego adresu.

Dziennikarze postanowili więc skontaktować się z przełożonymi księdza. - Proszę o zrozumienie, nie wypowiemy się w tej sprawie ze względu na ochronę dóbr osobistych - odpowiedziała niemiecka archidiecezja.

- Biskup odnosił się bardzo powściągliwie do całej sprawy, twierdząc, że ksiądz zrobił dziecko, będąc jeszcze w Polsce, więc biskupstwo nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności - mówi Tomasz Kucharski.

Reporterzy skontaktowali się więc w Polsce z władzami zakonu, w którym doszło do złamania celibatu. Rzecznik zgromadzenia, do którego należał ksiądz, odmówił spotkania. - To nie jest już nasz ksiądz -podkreślił. - Ja w tej sprawie nie mam nic do powiedzenia - odpowiedział na pytanie, co w takim wypadku powinien zrobić syn księdza.

- Nie ma norm. Nie ma jakiegoś dokumentu. Gdyby był dokument, to wszyscy by o nim wiedzieli - stwierdził rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ksiądz Paweł Rytel-Andrianik. - Nikt nie weźmie odpowiedzialności za to, żeby powiedzieć jest tak, tak i tak - dodał.

"Obowiązkiem ojca jest troska za własne dzieci"

Na konferencji episkopatu, mimo obecności najwyższych kościelnych hierarchów, obecny akurat w Polsce przedstawiciel papieża Franciszka, arcybiskup Charles Scicluna powiedział, że nie zna sytuacji prawnej w polskim Kościele. - Ale mogę opowiedzieć o tym, jakie wytyczne obowiązują w Stolicy Apostolskiej - odpowiedział sekretarz pomocniczy Kongregacji Nauki Wiary. - Pierwszym obowiązkiem każdego ojca jest troska i odpowiedzialność za własne dzieci. Jeżeli ksiądz zostaje ojcem, to jego pierwszym obowiązkiem staje się zobowiązanie wobec syna lub córki - podkreślił.

- Priorytetem jest dobro dziecka - potwierdził Adrea Tornielli, szef watykańskich mediów. - Te reguły nie są opublikowane, ale one nie są tajemnicą. Ksiądz musi powiedzieć o dziecku swojemu biskupowi, poprosić o dyspensę i odejść ze stanu duchownego. To dotyczy młodych księży - dodał.

- Jeżeli ksiądz teraz jest szczęśliwy, nie ma z nim żadnych problemów, jeżeli był to błąd młodości, to nie wymaga się od niego odejścia ze stanu duchownego - przyznał Tornielli. - Ale to nie znaczy, że nie musi wziąć odpowiedzialności za dziecko - zastrzegł.

"Nikt nie chce kreować skandali"

Zdaniem Artura Nowaka, prawnika prowadzącego sprawy sądowe dzieci księży Kościół w żaden sposób nie przymusza księży do tego, by budowali relacje ze swoimi dziećmi.

- Kapłan po prostu porzuca dziecko. Porzuca relację ze swoją partnerką i on mówi: ja nie mam żadnej relacji -mówił. - I jest to jakaś przesłanka, żeby w żaden sposób go nie przymuszać do tego, żeby on starał się wystąpić z tego stanu duchownego - dodał.

Zdaniem mecenasa "mamy do czynienia ze zdehumanizowaną praktyką". - Biskupa nie obchodzi, co dzieje się z tym dzieckiem - powiedział.

Zdaniem Tornielliego "jest troska o dobre imię Kościoła". -Nikt nie chce kreować skandali, ale musimy zrozumieć, że trzeba troszczyć się o ludzi, którzy cierpią. W tym przypadku kobiety i dzieci - podkreślił. Szef watykańskich mediów przyznał, że każdy syn potrzebuje miłości, żeby dorastać.

- Każda osoba ma prawo wiedzieć, kto jest jej prawdziwym ojcem i prawdziwą matką - dodał.

Tomasz Kucharski uważa, że "w jakimś sensie nie ma rodziców". - Samo stawienie dziecka w takiej sytuacji, gdzie musi zaprzeczać własnej osobie, własnej miłości do własnego ojca, to jest gwałt psychiczny na dziecku i to niszczy prawie każde dziecko - komentuje.

Tornielli przyznał, że dzieci księży to poważny problem. - Jeżeli prześledzi się wnioski o opuszczenie stanu duchownego, 80 procent dotyczy właśnie księży, którzy mają potomstwo - przekazał.

"Wychowałem się w jednym wielkim kłamstwie"

Tomasz Kucharski na jednym z portali społecznościowych założył grupę zrzeszającą dzieci księży. Zwraca uwagę, że te osoby nie chcą otwarcie mówić na temat swoich ojców.

Pytany, jaki wpływ na jego życie ma fakt, że jest dzieckiem księdza, odpowiada, że "nie wie, co to jest rodzina". - Nie mam pojęcia, jak funkcjonuje rodzina czy jakie są normalne układy rodzinne, aj tego w ogóle nie znam. Ja się nie wychowałem w normalnej rodzinie - ocenia.

- Ja się wychowałem w jednym wielkim kłamstwie, które się później okazało, że cała ta rodzina, te wszystkie ciotki, wujkowie i dziadkowie, każdy z nich wiedział, czyim ja jestem dzieckiem - zaznacza. Prawdę poznał po dwudziestu latach walki. Jak dodaje, wydał na nią 125 tysięcy złotych.

Teraz od księdza lub niemieckiej archidiecezji chce jedynie zwrotu tych kosztów. Sprawa jest w toku. Żadnego innego kontaktu ze swoim ojcem nie miał. - Wydaje mi się, że jestem kompletnie zniszczony przez tę historię - podsumowuje.

Autor: asty//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Dla kolaborantów rosyjskich służb nie będzie żadnej pobłażliwości. Wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk, odnosząc się do ostatnich zatrzymań na terenie Polski.

Tusk: wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji

Tusk: wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji

Źródło:
tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Waldemar Bonkowski, były senator PIS został skazany na trzy miesiące bezwzględnego więzienia i rok ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Chodzi o sprawę ciągnięcia psa przywiązanego do samochodu. Zwierzak nie przeżył. Prawomocny wyrok w procesie odwoławczym w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zapadł w piątek w obecności oskarżonego Waldemara Bonkowskiego (zgodził się na podanie danych osobowych i ujawnienie wizerunku ). Poza nim w sądzie stawili się prokurator i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych.

Były senator PiS skazany na więzienie, za śmierć psa

Źródło:
TVN24, PAP

Nie ma podstaw do kierowania wniosku o uchylenie immunitetu Ewy Wrzosek - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk.

Prokurator krajowy: nie ma podstaw do kierowania wniosku o uchylenie immunitetu Wrzosek

Prokurator krajowy: nie ma podstaw do kierowania wniosku o uchylenie immunitetu Wrzosek

Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Na autostradzie A2 pod Świebodzinem (Lubuskie) kierowcy jadący pod prąd zablokowali korytarz życia. Przez to do wypadku busa, gdzie doszło do rozszczelnienia butli gazowych, co groziło skażeniem i wybuchem, nie mogła dojechać specjalistyczna grupa strażaków zajmująca się zagrożeniami chemicznymi.

Jechali pod prąd korytarzem życia, przez nich strażacy mieli problem

Jechali pod prąd korytarzem życia, przez nich strażacy mieli problem

Źródło:
tvn24.pl

Jeśli USA nie wyślą broni, Ukraina może przegrać wojnę do końca roku - zaalarmował szef CIA William Burns. Dodał, że brak wsparcia może doprowadzić do sytuacji, w której Władimir Putin będzie mógł dyktować warunki.

Szef CIA: Ukraina może przegrać wojnę jeszcze w tym roku

Szef CIA: Ukraina może przegrać wojnę jeszcze w tym roku

Źródło:
PAP

Rozprzestrzenianie się szczepu H5N1 ptasiej grypy jest "powodem do niepokoju" - ocenia WHO, wskazując na jego "wyjątkowo wysoką" śmiertelność wśród ludzi. A notowane w ostatnim czasie przypadki przeniesienia wirusa na kilka gatunków ssaków budzą "ogromne obawy".  

Wirus atakuje kolejne gatunki. WHO o "ogromnych obawach"

Wirus atakuje kolejne gatunki. WHO o "ogromnych obawach"

Źródło:
The Guardian, Telegraph, TVN24.pl

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od grudnia 2022 roku do kwietnia 2023 roku wpływały zalecenia ówczesnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka o przyjęcie wniosków wizowych od grup obywateli Filipin w procedurze przyspieszonej - powiedział przed komisją śledczą do spraw afery wizowej były konsul RP w Manili Aleksander Parzych. Mówił także o mailu od asystentki ówczesnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, który wzbudził jego "zaniepokojenie".

Zalecenia Wawrzyka, mail od asystentki, który wzbudził "zaniepokojenie". Były konsul w Manili przed komisją śledczą

Zalecenia Wawrzyka, mail od asystentki, który wzbudził "zaniepokojenie". Były konsul w Manili przed komisją śledczą

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nie żyje czternastoletnia uczennica, która dostała ataku serca po tym, jak we wschodniej Francji nożownik zaatakował dzieci przed szkołą - poinformowała w piątek agencja AFP.

Po ataku nożownika zatrzymało się jej serce. Nie żyje 14-letnia uczennica

Po ataku nożownika zatrzymało się jej serce. Nie żyje 14-letnia uczennica

Źródło:
PAP, Le Figaro, tvn24.pl

Po bardzo spokojnym początku roku w połowie kwietnia gwałtownie wzrosła średnia liczba rezerwowanych lokali. Na celowniku głównie Warszawa i Poznań - informuje piątkowa "Rzeczpospolita".

Ruszył wyścig do biur sprzedaży

Ruszył wyścig do biur sprzedaży

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk w kwestii polityki migracyjnej pod względem merytorycznym jest równie twardy jak jego poprzednicy z Prawa i Sprawiedliwości – ocenia niemiecki dziennik "Die Welt". Szef polskiego rządu podchwycił panujące w polskim społeczeństwie nastroje, dodała gazeta.

"Die Welt": postawa Tuska ws. paktu migracyjnego równie twarda jak PiS-u

"Die Welt": postawa Tuska ws. paktu migracyjnego równie twarda jak PiS-u

Źródło:
PAP

Aktywny rodzic, czyli nowa forma wsparcia dla rodziców, ma wystartować już w październiku. W związku z tym Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej odpowiedziało na najważniejsze pytania dotyczące tak zwanego babciowego. Między innymi, czy konieczne jest spełnienie kryteriów dochodowych, co z rolnikami i osobami prowadzącymi własną firmę, a także czy świadczenie jest wstrzymywane, gdy rodzic bierze L4 na opiekę nad chorym dzieckiem?

Dziesięć pytań o "babciowe". Ministerstwo odpowiada

Dziesięć pytań o "babciowe". Ministerstwo odpowiada

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Jak przekazał litewski prokurator generalny, zatrzymani to obywatele Polski.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. Litewski prokurator generalny: to obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. Litewski prokurator generalny: to obywatele Polski

Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Strażacy z Opatowa (Świętokrzyskie) uratowali kozę ze studni. Zwierzę mogło tam spędzić kilka dni. Na szczęście kozie nic poważnego się nie stało, została zwrócona właścicielowi.

Uwięziona w studni, na głębokości 35 metrów, kilka dni czekała na pomoc

Uwięziona w studni, na głębokości 35 metrów, kilka dni czekała na pomoc

Źródło:
tvn24.pl

Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odniosła się w piątek do informacji o zwolnieniach grupowych w działających w Polsce firmach. - Faktycznie tych zwolnień grupowych jest sporo – przyznała, dodając jednocześnie, że resort monitoruje tę kwestię.

"Faktycznie zwolnień grupowych jest sporo". Ministra komentuje

"Faktycznie zwolnień grupowych jest sporo". Ministra komentuje

Źródło:
PAP

Dowódca ukraińskich sił lądowych potwierdził, że po raz pierwszy udało się im zestrzelić rosyjski bombowiec dalekiego zasięgu Tu-22M3. Wcześniej w piątek resort obrony w Moskwie przekazał, że maszyna rozbiła się na opuszczonym terenie po wykonaniu misji bojowej.

Ukraińcy: zestrzeliliśmy rosyjski bombowiec dalekiego zasięgu

Ukraińcy: zestrzeliliśmy rosyjski bombowiec dalekiego zasięgu

Źródło:
Meduza, Ukraińska Prawda, tvn24.pl

Jest coraz więcej bankrutów i firm będących w restrukturyzacji – alarmuje w piątkowym artykule "Puls Biznesu". Kłopoty dotyczą w szczególności jednej branży.

Upadłości wciąż przybywa. Wyróżnia się jedna branża

Upadłości wciąż przybywa. Wyróżnia się jedna branża

Źródło:
PAP

Za niespełna dwa miesiące wybory do Parlamentu Europejskiego. Ugrupowania rejestrują już swoje komitety, niedługo poznamy nazwiska kandydatów. Startu nie wykluczają między innymi obecni posłowie Koalicji Obywatelskiej: Dariusz Joński i Michał Szczerba.

Kto do europarlamentu? W KO "selekcjoner dobiera najlepszych", w PiS lista "znakomitych nazwisk"

Kto do europarlamentu? W KO "selekcjoner dobiera najlepszych", w PiS lista "znakomitych nazwisk"

Źródło:
PAP, TVN24

Izrael wykonał atak na cel w Iranie - potwierdzają trzy źródła cytowane przez agencję Reutera. O przeprowadzeniu przez Izrael uderzenia na bliżej niesprecyzowany irański obiekt informowały wcześniej amerykańskie stacje ABC News i CNN. Irańskie media podają, że w pobliżu lotniska w mieście Isfahan były słyszane eksplozje i uruchomiono systemy obrony powietrznej.

Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Źródło:
Reuters, ABC News, CNN, PAP
Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Oskarżenia o brudną kampanię, związki z deweloperami i biznesowe powiązania, a zarazem niemal zbieżne wizje przyszłości miasta – tak wygląda kampania Łukasza Gibały (bezpartyjny) i Aleksandra Miszalskiego (KO), walczących o fotel prezydenta Krakowa. W walce politycznej wykorzystywano fake newsy, manipulacje i gazetki z niejasnego źródła. - To najostrzejsza kampania w historii wyborów na prezydenta Krakowa - ocenia prof. Marek Bankowicz, politolog.

"To najostrzejsza kampania w historii Krakowa. Bardzo brutalna"

"To najostrzejsza kampania w historii Krakowa. Bardzo brutalna"

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Nikt nie spodziewał się, że ta dwójka zmierzy się w II turze wyborów na prezydenta Gdyni. A jednak to właśnie Aleksandra Kosiorek i Tadeusz Szemiot zdołali przekonać do siebie większą rzeszę mieszkańców, niż zrobił to rządzący przez ponad 26 lat prezydent Wojciech Szczurek. W niedzielę przekonamy się kto zajmie jego miejsce.

Gdynia przed wielką zmianą. Kandydaci deklarowali powyborczą współpracę

Gdynia przed wielką zmianą. Kandydaci deklarowali powyborczą współpracę

Źródło:
TVN24, PAP

O ponad 80 kilometrów na godzinę za szybko jechała kierująca na drodze ekspresowej S8 w rejonie Wrocławia. Zatrzymały ją policjantki, które w tym czasie prowadziły kontrole. W rozmowie z nimi kobieta stwierdziła, że nie była świadoma tego, z jaką prędkością się porusza.

Jechała z prędkością 201 kilometrów na godzinę, "na licznik nie patrzyła"

Jechała z prędkością 201 kilometrów na godzinę, "na licznik nie patrzyła"

Źródło:
tvn24.pl

Sprawa trzech lekarzy oskarżonych w związku ze śmiercią ciężarnej Izabeli, która w 2021 roku zmarła w pszczyńskim szpitalu na skutek wstrząsu septycznego, nie zostanie zwrócona do uzupełnienia prokuraturze, jak chciał Sąd Rejonowy w Pszczynie.

Sprawa śmierci Izabeli z Pszczyny nie wróci do prokuratury

Sprawa śmierci Izabeli z Pszczyny nie wróci do prokuratury

Źródło:
PAP

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Skamieniałe szczątki gigantycznego węża, który mógł mierzyć nawet 15 metrów, odkryto na terenie kopalni węgla brunatnego w miejscowości Panandhro w stanie Gudżarat, w zachodniej części Indii. Naukowcy nazwali gada Vasuki indicus.

Odkryto szczątki gigantycznego prehistorycznego węża

Odkryto szczątki gigantycznego prehistorycznego węża

Źródło:
PAP, CNN, Reuters

Słowacy, wbrew swojemu premierowi, zbierają środki na zakup amunicji dla Ukrainy. Kiedy rozpoczęli kampanię na rzecz wsparcia walczącego z reżimem Putina kraju, liczyli na zebranie 250 tysięcy euro. Organizatorzy nie docenili jednak hojności Słowaków – po trzech dniach zgromadzono już ponad 1,5 mln euro. Organizatorzy ogłosili w czwartek, że akcja nie ma żadnych limitów kwoty i czasu.

Chcieli zebrać 250 tysięcy euro dla Ukrainy, mają już 1,6 mln

Chcieli zebrać 250 tysięcy euro dla Ukrainy, mają już 1,6 mln

Źródło:
PAP

Przedstawiciel władz w Teheranie po piątkowym ataku dronów na prowincję Isfahan stwierdził, że "nie zostało potwierdzone zagraniczne źródło ataku". Iran "nie ma planu natychmiastowego odwetu", dodał. Atak początkowo przypisywany był Izraelowi. Zarówno władze, jak i armia Izraela nie udzieliły mediom komentarzy na temat piątkowych wydarzeń. Według CNN, "tego rodzaju operacje nie będą kontynuowane".

Iran "nie ma planu natychmiastowego odwetu"

Iran "nie ma planu natychmiastowego odwetu"

Źródło:
PAP, Reuters

Główne lotnisko w Dubaju zaczyna powoli wracać do pracy po zakłóceniach związanych z powodziami. Utrudnień doświadczyło i wciąż doświadcza wielu pasażerów. - Po dwudziestu siedmiu godzinach czekania na lotnisku linie proponują nam lot powrotny dopiero 23 kwietnia - przekazała w czwartek Polka znajdująca się na lotnisku.

"Chaos nie do opisania". Sytuacja na lotnisku w Dubaju

"Chaos nie do opisania". Sytuacja na lotnisku w Dubaju

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Węgierski rząd nie wyklucza interwencji dotyczącej cen paliw - stwierdził minister gospodarki Marton Nagy na konferencji prasowej. Kwestia ewentualnego wprowadzenia rozwiązań w tej sprawie ma być omawiana na środowym posiedzeniu gabinetu.

Ceny paliw w górę. Rząd nie wyklucza interwencji

Ceny paliw w górę. Rząd nie wyklucza interwencji

Źródło:
Reuters, tvn24.pl