Trynkiewicz ofiary łowił nad jeziorem. Nie zabijał, "gdy nie było warunków"

Ze swoimi ofiarami Trynkiewicz zawsze spotykał się w mieszkaniutvn24

Mariusz Trynkiewicz przez ostatnie dwa lata przed brutalnym zabiciem czterech chłopaków, do swojego mieszkania zaprosił kilkunastu innych. Nie zabijał, bo "nie było odpowiednich warunków". Kiedy się pojawiły, z realizacją planu nie miał problemów. Bo - jak wynika z sądowych akt - zawsze wybierał tych wrażliwszych, słabszych, takich, którym najłatwiej było zaimponować. Kim były ofiary człowieka nazwanego "szatanem z Piotrkowa"?

Kolejne przypadki kontaktów Mariusza Trynkiewicza z małymi chłopcami wychodziły na jaw w czasie trwania śledztwa i procesu w 1989 roku, w którym odpowiadał za poczwórne zabójstwo. Z akt sprawy, do których mieliśmy dostęp za zgodą sądu, wynika, że oskarżony za każdym razem postępował według nakreślonych wcześniej zasad i scenariusza. Psycholodzy dostrzegali jednak eskalację przemocy, jak gdyby sprawdzał, na ile może sobie pozwolić bez poniesienia za to konsekwencji.

Jedna prawidłowość wybijała się najwyraźniej: Trynkiewicz zawsze wybierał chłopców wrażliwszych, słabszych, takich, którym najłatwiej było zaimponować wiatrówką, akwarium, czy motorem "Java 350".

Jeden pochodził z rozbitej rodziny, o innym mówili, że był wrażliwy i zagubiony, któryś nie był zadowolony, bo lato musiał spędzić w mieście, a u jeszcze innego stwierdzano nieprawidłowy przebieg rozwoju intelektualnego.

Kim były ofiary, gdzie je wyszukiwał, jak rozmawiał i co decydowało o tym, że czasami, po kilku godzinach przetrzymywania, wypuszczał do domu, a innym razem nie?

Działka rodziców

Pierwsza ofiara, o której wiadomo, to 13-letni Robert W. 29 grudnia 1986 r. chłopiec zostaje zaciągnięty siłą na działkę we Włodzimierzowie pod Piotrkowem Trybunalskim, należącą do rodziców 24-letniego wówczas Trynkiewicza.

Przez około trzy godziny mężczyzna, który jest wtedy na przepustce z wojska, przetrzymuje chłopca w domku. Wypytuje o to, czym zajmują się rodzice i czy wiedzą, gdzie jest. Demonstruje swoją siłę przywiązując 13-latka do kraty okiennej.

Kilka dni później zagaduje 14-letniego Pawła P. Kiedy chłopak nie chce pójść do domku dobrowolnie, zostaje do tego zmuszony nożem. Po trzech godzinach 14-latek ucieka i o sytuacji opowiada w pierwszej wsi, do której dobiega. Potrafi wskazać miejsce, w którym go przetrzymywano.

Trynkiewicz wpada w ręce milicji szybko. Noc spędza już na komisariacie, rano odwożą go do jednostki wojskowej. Rozpoczyna się śledztwo i proces. Na początku maja 1987 roku, a więc po trzech miesiącach, zostaje skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

Więzienia Trynkiewicz jednak się nie boi i kilka tygodni po uprawomocnieniu się wyroku, korzystając z kolejnej przepustki, zwabia do domku letniskowego 12-letniego Szymona F. - wrażliwego chłopaka, który tego dnia zdaje egzamin do szkoły muzycznej.

Na działkę docierają "okazją", Szymon myśli, że jedzie jako zawodnik "na zastępstwo" w meczu piłkarskim, a obok niego siedzi trener. Trynkiewicz trzyma go przez około pięć godzin. Zanim go wypuści, zmusi chłopca do rozebrania się, położenia na łóżku i przyzwolenia na dotykanie swojego ciała.

Kolejne śledztwo i kolejny wyrok. 4 marca 1988 r. sąd orzeka, że Trynkiewicz za dopuszczenie się czynu lubieżnego i przetrzymywanie 12-latka musi spędzić 1,5 roku w więzieniu. Łącznie ma do odsiedzenia 2,5 roku, bo odwieszony zostaje poprzedni wyrok.

Mieszkanie po babci

Mieszkanie, do którego Mariusz Trynkiewicz zapraszał swoje ofiaryAkta procesu Mariusza Trynkiewicza

Nieskuteczność wymiaru sprawiedliwości wobec Mariusza Trynkiewicza ujawnia się kolejny raz już po niespełna miesiącu od wydania wyroku.

2 kwietnia 1988 roku 26-latek otrzymuje czteromiesięczną przerwę w odbywaniu kary. Do domu wraca na Święta Wielkanocne.

I od razu zaczyna wprowadzać w życie kolejny etap swojego planu. Jeszcze w kwietniu jedzie "Javą" nad jezioro Bugaj, ma ze sobą wiatrówkę. Wie, że mali chłopcy łapią tam często pokarm dla rybek. Spotyka Marcina P. i Roberta Ł., chłopców w wieku 11-12 lat.

Trynkiewicz zwabia ich do mieszkania, które zajmuje sam, propozycją postrzelania do tarczy. Robert Ł. przychodzi tylko raz. Jego kolega kończy odwiedzać Trynkiewicza kiedy ten proponuje, by zrzucił z siebie założony mu wcześniej kostium gimnastyczny. Strój był specjalnie przygotowany, chodziło tylko o to, żeby chłopcy na jego oczach przebierali się, a później wykonywali ćwiczenia, które miały być "rozgrzewką" strzelecką.

26-latek szybko znajduje kolejne ofiary. Jeszcze przed końcem roku szkolnego, w czerwcu 1988 r., rozmawia z Robertem J. Chłopak zaczepia go sam, bo rozpoznaje w nim byłego nauczyciela.

Trynkiewicz po raz pierwszy proponuje wtedy 15-latkowi, żeby przyprowadził swoich kolegów i spotkał się z nim w okolicach pobliskiej strzelnicy. Do mieszkania zaprasza jednak tylko kolegę Roberta J.

To Tomasz O., który - jak później przyzna Trynkiewicz - wydaje mu się łatwiejszym celem. O. przychodzi na strzelanie. I też musi rozgrzewać się w kostiumie.

Zawsze najsłabsi

W tym samym miesiącu Trynkiewicz próbuje zwabić znad jeziora do swojego mieszkania 12-letniego Konrada F. i Tomasza S. Pretekst jest ten sam - strzelanie z wiatrówki, obietnica zapisu do sekcji strzeleckiej.

Ale tym razem jest to próba nieudana. Pierwszy z chłopców opowiada o sytuacji ciotce, a ta zabrania mu kontaktów "ze zboczeńcem".

Mariusza W. i Jacka S., uczniów piątej i szóstej klasy szkoły podstawowej, Trynkiewicz spotyka pod koniec czerwca. Chłopcy przychodzą do jego mieszkania oddzielnie.

Taki warunek jest zawsze. Przed pierwszym spotkaniem, jak wcześniej, bada sytuację i wypytuje o rodziców - czym się zajmują, jaka jest sytuacja w domu, czy wiedzą, co robią ich dzieci. Nakazuje chłopcom złożyć oświadczenie, że wszystko, co zobaczą i usłyszą, muszą zachować w tajemnicy. Oświadczenia Trynkiewicz wymyślił wtedy, gdy w mieszkaniu rodziców płacił małym chłopcom 1 tys. zł za pozowanie nago do jego rysunków. "(…) Podstawowym celem było oglądanie ciał" - przyznawał potem podczas śledztwa.

Z dwójki Mariusz W. - Jacek S. od początku bardziej Trynkiewicza interesował ten pierwszy. Z opinii psychologa wynika, że W. "wykazywał rozwój umysłowy poniżej normy, miał obniżoną w stosunku do wieku zdolność rozumienia sytuacji społecznych, a także zdolność abstrahowania". Były nauczyciel to wykorzystał.

W późniejszym procesie, w którym sąd skazał go na karę śmierci za poczwórne zabójstwo, udowodniono mu, że Mariusza W. zmuszał do ćwiczeń w kostiumie, rozbierania się i "obmacywał jego ciało".

Pierwsze zabójstwo. Za strzelanie i "wyjazd na obóz"

4 lipca 1988 r., już po zakończeniu roku szkolnego, Trynkiewicz poznaje swoją kolejną ofiarę. W przypadku 13-letniego Wojciecha P. ma jednak inny plan.

Według prokuratorów o tym, że będzie chciał pozbawić go życia, wiedział już na początku ich spotkania. Przygotował też scenariusz, jak zmylić jego rodziców i milicję.

Ofiarę wybrał starannie. Z wyjaśnień Trynkiewicza: "(...) już idąc tam nad jezioro byłem myślami, że jeżeli uda mi się sprowadzić chłopca, to go w mieszkaniu zabiję".

Rodzice Wojciecha P. nie byli małżeństwem i od sześciu lat mieli ze sobą słaby kontakt. W dzień swojej śmierci P. był pod opieką ojca. Z mamą widział się ok. godziny 14, kiedy przyszedł na działkę zapytać, czy może pójść wykąpać się nad jezioro.

Zofia P. nie chciała się zgodzić, ale widząc przygnębienie syna, ustąpiła. Chłopiec wiedział, że tego lata nigdzie nie wyjedzie, szukał atrakcji. W prokuraturze matka opisywała P. jako osobę "łatwowierną", "ustępliwą". Uczył się średnio. Warunki do nauki i sytuację rodzinną miał ciężką. Na 18 m kw. mieszkał z matką i jej synem z pierwszego małżeństwa. Ojciec nie musiał płacić alimentów. Sam Trynkiewicz mówił potem w rozmowie z psychiatrami, że "żal mu było Wojtka z powodu warunków rodzinnych".

Pocztówka do mamy

Pocztówka i anonim, który Trynkiewicz wysłał po pierwszym zabójstwie do matki chłopcaAkta procesu Mariusza Trynkiewicza

Prokurator stwierdził w akcie oskarżenia, że Mariusz Trynkiewicz "od razu zauważył stan chłopca" i postanowił to wykorzystać.

Po kilku godzinach w jego mieszkaniu, do którego zwabił ofiarę, między innymi propozycją zorganizowania wyjazdu na obóz strzelecki, P. powiedział, że czuje się tam "jak u tatusia". Krótko po tym Trynkiewicz go udusił.

Wcześniej jednak kazał 13-latkowi napisać na pocztówce do mamy: "Kochana mamusiu, jestem w bezpiecznym miejscu z ogłoszenia i zarabiam trochę pieniędzy i niedługo wrócę Wojtek".

Według prokuratury i sądu na pewno wtedy oskarżony wiedział już, że będzie chciał pozbawić chłopca życia. A być może plan ten opracował jeszcze wcześniej, gdy wychodził z domu nad jezioro.

Pocztówkę z Piotrkowa Tryb. Trynkiewicz wysłał krótko po śmierci chłopca. Kilka dni później przesłał jeszcze anonim z wyciętymi z "Głosu Robotniczego" słowami, z których miało wynikać, że 13-latek trafił do sekty i do domu będzie mógł wrócić dopiero, gdy rodzice wpłacą 50 tys. zł okupu. Do listu dołączył kosmyk włosów P. "Ja musiałem w dniu zabójstwa pomyśleć o tym, że włosy będą mi potrzebne i dlatego uciąłem…" - tłumaczył później prokuratorom. Anonim i pocztówka miały jedynie zmylić organy ścigania, co zresztą się udało.

"Podtrzymywanie u rodziców nadziei, że ich syn żyje" miało świadczyć według sądu o "stopniu wyrachowania" oskarżonego.

Sąd: zgubiło ich to, że byli razem

Po tym zabójstwie, jak wyjaśniał, "miał przerwę w potrzebie zabijania". Ale zdaniem prokuratorów, potrzeba cały czas była w nim taka sama. Czekał tylko na to, co się wydarzy. Na to, czy ukryte przez niego ciało zostanie znalezione i czy ktoś rzuci podejrzenie na niego. Nic takiego się nie stało. I dlatego już po niespełna miesiącu - 29 lipca 1988 r. - Trynkiewicz znów wyszedł nad wodę po to, by zabić.

Podczas kluczowego dla prokuratury przesłuchania z 19 września przyznawał, że "myśl o potrzebie zabijania przyszła mu już wtedy", gdy zobaczył trzech chłopców "idących po wale nad jeziorem". Gdyby było ich więcej, "to też by ich zabił" - dodawał.

Chłopcy, czyli 12-letni Krzysztof K. i Artur K. oraz 11-letni Tomasz Ł., znali się od dawna. Dwaj ostatni byli kuzynami, Krzysztof K. mieszkał po sąsiedzku. Tego dnia ojciec przywiózł Artura do ciotki i zostawił pod jej opieką. W pewnym momencie chłopcy zostali jednak sami. Wtedy wpadli na pomysł żeby pojechać nad wodę. Namówili jeszcze Krzysztofa K.

Z poprzednimi ofiarami całą trójką łączyło wiele. Nie pochodzili z bogatych domów i inteligenckich rodzin. Mieli dużą swobodę i kiepskie perspektywy na atrakcyjne spędzanie czasu.

Różnili się natomiast tym, że byli mniej łatwowierni i bardziej świadomi, niż poprzednie ofiary. Chłopcy nie uczyli się źle, mieli swoje małe pasje.

Krzysiek ćwiczył judo, Tomek zbierał znaczki, a jego starszy o rok kuzyn hodował rybki i króliki. Kiedy Artur szedł je karmić, wolał, żeby ktoś był zawsze przy nim. Bał się ciemności. Według sądu chłopców zgubiło to, że tamtego dnia, 29 lipca, byli w grupie. W pojedynkę żaden nie zgodziłby się pójść do mieszkania obcego mężczyzny.

Dlaczego Trynkiewicz postanowił ich zabić? Bo - jak tłumaczył - poczuł wyższą siłę i wiedział, że wszystkie okoliczności są po jego stronie. Rodzice nie mogli się domyślać gdzie są ich dzieci. Żadne nie było synem dozorcy ani nie mieszkało w bloku obok (jak dwie jego wcześniejsze ofiary, których z tego powodu nie zabił). Chłopcy mieszkali na drugim końcu miasta. Nikt nie mógł więc powiązać Trynkiewicza z ich zaginięciem.

"Zabiłbym każdego"

Z akt wynika, że kiedy chłopcy zaczęli obawiać się pretensji rodziców z powodu ich długiej nieobecności, Trynkiewicz nagle "poczuł zdenerwowanie, zaniepokojenie".

Gdy chłopcy chcieli już wychodzić, zaczął zadawać ciosy nożem. "Gdyby tych chłopców było więcej, to też bym ich zabił. Tych chłopców nie głaskałem przed śmiercią, nie kazałem im się przebierać. To jakby mnie nie interesowało. Interesowało mnie tylko ich zabicie" - opowiadał podczas wspomnianego przesłuchania z 19 września, tuż przed przewiezieniem go na sześciomiesięczną obserwację psychiatryczną do Warszawy.

Sąd doliczył się "przynajmniej 18 ciosów". Ale kiedy we wrześniu kolejnego roku, uzasadniał wyrok skazujący Trynkiewicza na śmierć, stwierdzał: "Żadna ze stwierdzonych ran nie była tego rodzaju, ażeby natychmiast powodować śmierć". Chłopcy umarli z wykrwawienia, być może już po tym, jak Trynkiewicz zniósł ich ciała do piwnicy. "Natychmiastowa pomoc lekarska mogłaby uratować życie każdego (...)" - pisał sąd.

Autor: ŁOs/ ola / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Pięć osób, które działając na rzecz Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji (FSB), planowały zamach na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, zostało zatrzymanych przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Wśród nich jest dwóch pułkowników UDO, ukraińskiej służby ochrony najwyższych urzędników.

Zatrzymano pięciu agentów FSB planujących zamach na Zełenskiego 

Zatrzymano pięciu agentów FSB planujących zamach na Zełenskiego 

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Pierwsi maturzyści zakończyli egzamin maturalny z języka polskiego na poziomie podstawowym. Uczniowie na gorąco dzielą się swoimi spostrzeżeniami i opiniami w mediach społecznościowych. Przeważają komentarze, że poziom tegorocznej matury nie był zbyt trudny. "Najłatwiejsza matura w XXI wieku. Waldek Kiepski by to zdał" - napisał jeden z internautów.

Komentarze maturzystów po egzaminie z języka polskiego. W sieci zawrzało

Komentarze maturzystów po egzaminie z języka polskiego. W sieci zawrzało

Źródło:
X, TVN24

Nie ulega wątpliwości po tym, co odebrałem od naszych służb, że nie mamy do czynienia z jakimś jednorazowym wyczynem, tylko ze sprawą, która ma swoje źródła długi, długi czas temu - powiedział na temat sędziego Szmydta, który wystąpił o azyl na Białorusi, premier Donald Tusk na rozpoczęcie wtorkowego posiedzenie Rady Ministrów.

Tusk o Szmydcie: nie mamy do czynienia z jakimś jednorazowym wyczynem

Tusk o Szmydcie: nie mamy do czynienia z jakimś jednorazowym wyczynem

Źródło:
TVN24

Sejmowa komisja śledcza do spraw wyborów korespondencyjnych przesłucha dziś europosła Prawa i Sprawiedliwości Adama Bielana. Według byłego wicepremiera w rządzie PiS Jarosława Gowina, to on był pomysłodawcą zorganizowania wyborów korespondencyjnych w 2020 roku. Relacja w tvn24.pl.

Komisja śledcza do spraw wyborów kopertowych przesłucha Adama Bielana

Komisja śledcza do spraw wyborów kopertowych przesłucha Adama Bielana

Źródło:
TVN24, tvn24.pl, PAP

Zagraniczne media opisują sprawę polskiego sędziego Tomasza Szmydta, który przekazał, że ubiega się o azyl polityczny na Białorusi. "Ucieczka Szmydta zaskoczyła i rozzłościła polskich polityków" - pisze "Financial Times". Francuska stacja RFI zauważa, że to dość "niecodzienna historia, biorąc pod uwagę, że to najczęściej białoruscy uchodźcy szukają azylu w Polsce".

"Najczęściej to białoruscy uchodźcy szukają azylu w Polsce". Zagraniczne media opisują sprawę Tomasza Szmydta

"Najczęściej to białoruscy uchodźcy szukają azylu w Polsce". Zagraniczne media opisują sprawę Tomasza Szmydta

Źródło:
Politico, Financial Times, ABC News, Reuters, RFI, Ukraińska Prawda, tvn24.pl

Serbia jest najważniejszym partnerem handlowym Chin w Europie Środkowej i Wschodniej - podkreślił chiński przywódca Xi Jinping w autorskim tekście opublikowanym we wtorek na łamach serbskiego dziennika "Politika". Xi uda się tego dnia do Belgradu.

Xi Jinping wskazuje najważniejszego partnera w naszej części Europy. Zaskakujący wybór

Xi Jinping wskazuje najważniejszego partnera w naszej części Europy. Zaskakujący wybór

Źródło:
PAP

Pasjonaci historii zajrzeli pod podłogę domu Goeringa na terenie Wilczego Szańca (woj. warmińsko-mazurskie) i znaleźli tam ludzkie szczątki. Zbadali je biegli, wyniki już są.

Ludzkie szczątki pod podłogą w domu Goeringa w Wilczym Szańcu

Ludzkie szczątki pod podłogą w domu Goeringa w Wilczym Szańcu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Skazany na dożywocie za zabójstwo półrocznego Maksa Grzegorz B. powinien zostać uniewinniony - przekazuje w przesłanej do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie apelacji jego obrońca. O uniewinnienie wniósł też obrońca matki Maksa i małej Leny, która została skazana za pomocnictwo w popełnianiu przestępstw i znęcanie się nad córką.

Maks nie żyje, Lenka była bita. Skazany na dożywocie chce uniewinnienia

Maks nie żyje, Lenka była bita. Skazany na dożywocie chce uniewinnienia

Źródło:
PAP

Kilogram kawy typu robusta kosztuje już około 4,2 dolara, co oznacza, że zdrożał o 17 procent w ciągu miesiąca i ponad 60 procent na przestrzeni ostatniego roku - pisze we wtorkowym wydaniu dziennik "Rzeczpospolita". Eksperci zwracają uwagę, że ceny tego produktu biją 40-letnie rekordy.

Ceny tego produktu biją 40-letnie rekordy

Ceny tego produktu biją 40-letnie rekordy

Źródło:
PAP

W wieku 88 lat zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski, polski jazzman, saksofonista, kompozytor, aranżer, publicysta, autor programów radiowych i telewizyjnych. O śmierci muzyka poinformowała jego rodzina w mediach społecznościowych.

Jan Ptaszyn Wróblewski nie żyje. Słynny jazzman miał 88 lat

Jan Ptaszyn Wróblewski nie żyje. Słynny jazzman miał 88 lat

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Zimni ogrodnicy i zimna Zośka to okres w maju, kiedy zazwyczaj obawiamy się ochłodzenia. Czy ogrodnicy i botanicy powinni się mieć na baczności? Synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek sprawdza w modelach meteorologicznych, co czeka nas w kolejnych dniach w pogodzie.

Co w prognozach na zimnych ogrodników? "Sytuacja wymaga czujności"

Co w prognozach na zimnych ogrodników? "Sytuacja wymaga czujności"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sprawdzenie kontrwywiadowcze wykazało, że w sali w Katowicach, którą przygotowywano do posiedzenia Rady Ministrów, wykryto urządzenie, które mogło służyć do nagrywania czy podsłuchiwania zarówno dźwięku, jak i obrazu - przekazał w rozmowie z TVN24 rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Rzeczniczka wojewody śląskiego Alicja Waliszewska podała, że jest to "stary element systemu służącego prawdopodobnie do jakiejś wewnętrznej komunikacji".

"Stary element systemu". Co znaleziono w sali, którą przygotowywano do posiedzenia Rady Ministrów?

"Stary element systemu". Co znaleziono w sali, którą przygotowywano do posiedzenia Rady Ministrów?

Źródło:
tvn24.pl, PAP, TVN24

Podstawą reżimu Putina są kłamstwa i korupcja - powiedziała we wtorek Julia Nawalna, wdowa po zmarłym w lutym rosyjskim opozycjoniście Aleksieju. W dniu inauguracji kolejnej kadencji Władimira Putina w fotelu prezydenta przekonywała Rosjan, że "muszą zadbać o to, aby nikt na świecie nie uwierzył Putinowi - ani w Rosji, ani poza jej granicami".

Nawalna: musimy zadbać o to, aby nikt na świecie nie uwierzył Putinowi

Nawalna: musimy zadbać o to, aby nikt na świecie nie uwierzył Putinowi

Źródło:
tvn24.pl

Wybitny amerykański aktor Robert De Niro udzielił wywiadu, w którym w mocnych słowach mówił o Donaldzie Trumpie. Przyznał też, że nigdy nie zgodziłby się go zagrać. - Nigdy. Nie ma w nim nic, nie ma w nim ani jednej rzeczy, którą mógłbym przedstawić jako pozytywną - stwierdził aktor znany m.in. z "Ojca Chrzestnego".

"To coś więcej niż zło". Robert De Niro w mocnych słowach o Donaldzie Trumpie

"To coś więcej niż zło". Robert De Niro w mocnych słowach o Donaldzie Trumpie

Źródło:
MSNBC

IMGW ostrzega przed przymrozkami. W ciągu nadchodzącej nocy na terenie sześciu województw temperatura przy gruncie spadnie poniżej zera. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Spadek temperatury poniżej zera. IMGW ostrzega

Spadek temperatury poniżej zera. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności wypadku, do którego doszło we wtorek około godziny 9:40 na drodze krajowej numer 14 w Łodzi. - Na wysokości ulicy Nad Dobrzynką kierowca auta osobowego uderzył w samochód utrzymania drogi. Nie udało się go uratować - przekazuje młodsza aspirant Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki.

Uderzył w stojący na lewym pasie samochód utrzymania drogi. Zginął na miejscu

Uderzył w stojący na lewym pasie samochód utrzymania drogi. Zginął na miejscu

Źródło:
tvn24.pl

Polska jest dzisiaj liderem w sprawach, które dotyczą przyszłości Europy, począwszy od bezpieczeństwa, a skończywszy na podejściu do tego, od czego są instytucje i procedury europejskie - powiedział premier Donald Tusk podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Tusk: Polska jest liderem w czymś, co jest absolutnie bezcenne

Tusk: Polska jest liderem w czymś, co jest absolutnie bezcenne

Źródło:
PAP

Kurs indeksu WIG-Energia we wtorek przed południem rośnie o ponad 7 procent. Najwięcej zyskują akcje Taurona, Enei oraz PGE Polskiej Grupy Energetycznej. Eksperci wskazują, że to efekt słów minister przemysłu Marzeny Czarneckiej, która poinformowała, że Skarb Państwa jest zainteresowany nabyciem aktywów węglowych od spółek energetycznych.

Gwałtowna reakcja po zapowiedzi minister. "Jedziemy w drugą stronę"

Gwałtowna reakcja po zapowiedzi minister. "Jedziemy w drugą stronę"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Bank Millennium udostępnia usługę Blik Płacę Później. "Do końca maja nowe rozwiązanie udostępnione będzie wszystkim klientom" - zapowiedział bank. Taka usługa jest już dostępna w VeloBanku. Blik Płacę Później pozwala odłożyć zapłatę za kupiony towar na 30 dni. Takie płatności zyskują na popularności, jednak warto pamiętać, by korzystać z nich rozważnie.

Nowa metoda płatności w dużym banku. "Pierwsi klienci mogą już korzystać"

Nowa metoda płatności w dużym banku. "Pierwsi klienci mogą już korzystać"

Źródło:
tvn24.pl

Podczas remontu ulicy Chmielnej w Śródmieściu natrafiono na pozostałości przedwojennej zabudowy. Obiekty mają zostać zabezpieczone i ponownie zasypane.

Spod warstwy ziemi wyłoniły się relikty przedwojennego miasta

Spod warstwy ziemi wyłoniły się relikty przedwojennego miasta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na dopłaty do używanych aut elektrycznych rząd chce wydać niemal dwa razy więcej niż na te do nowych - pisze wtorkowy "Puls Biznesu". Eksperci zauważają, że już teraz znaczna część polskich samochodów jest z drugiej ręki. - Systemowe wsparcie dla tej grupy jest kluczowe - zwracają uwagę.

Dopłata do używanego auta. "Wsparcie dla tej grupy jest kluczowe"

Dopłata do używanego auta. "Wsparcie dla tej grupy jest kluczowe"

Źródło:
PAP

Whirlpool zamierza zwolnić tysiąc osób – podał Bloomberg. Amerykański producent sprzętu AGD zmaga się z mniejszym popytem na sprzęt domowy. Problemy rynkowe wymusiły przeprowadzenie radykalnych cięć finansowych, które nie ominą pracowników.

Światowy gigant szykuje zwolnienia

Światowy gigant szykuje zwolnienia

Źródło:
Bloomberg

Polscy artyści żegnają legendarnego kompozytora, muzyka Jacka Zielińskiego. Krzysztof Cugowski napisał w mediach społecznościowych, że "kończy się pewna epoka". Kondolencje złożył również między innymi Ralph Kaminski.

Wzruszające słowa po śmierci Jacka Zielińskiego. Gwiazdy żegnają współtwórcę zespołu Skaldowie

Wzruszające słowa po śmierci Jacka Zielińskiego. Gwiazdy żegnają współtwórcę zespołu Skaldowie

Źródło:
Facebook, TVN24

Uszkodzona naczepa tira, zniszczone nadwozie i dach mazdy. Policjanci z Międzyrzecza (Lubuskie) zatrzymali 42-latka, który kierował osobowym autem. Miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Nie usłyszał jeszcze zarzutów. Na razie trzeźwieje. 

Doszczętnie zniszczone auto, w środku pijany kierowca bez żadnych obrażeń

Doszczętnie zniszczone auto, w środku pijany kierowca bez żadnych obrażeń

Źródło:
tvn24.pl

To prawda, że w ostatnich latach doświadczyliśmy wielu trudnych momentów, ale dzisiaj chciałabym powiedzieć rzecz następującą: Polska powraca jako lider Europy - powiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. - Polska napędza naszą gospodarkę, dążąc do skoku naprzód w dziedzinie obrony i w dziedzinie konkurencyjności - oceniła von der Leyen.

Szefowa KE: Polska powraca jako lider Europy

Szefowa KE: Polska powraca jako lider Europy

Źródło:
PAP

Nowym przewodniczącym łódzkiej Rady Miejskiej został Bartosz Domaszewicz z Koalicji Obywatelskiej, który zastąpił Marcina Gołaszewskiego z Nowoczesnej. - To złamanie umowy przedwyborczej - ocenili radni z jego ugrupowania i wystąpili z klubu radnych KO.

Nowy przewodniczący łódzkiej rady miejskiej. Nowoczesna wychodzi z klubu

Nowy przewodniczący łódzkiej rady miejskiej. Nowoczesna wychodzi z klubu

Źródło:
PAP

Janusz Wojciechowski wyraził swoją krytykę po spotkaniu Donalda Tuska z ministrem Adamem Bodnarem, sugerując, że "w państwie praworządnym" premier nie powinien rozmawiać z prokuratorem generalnym o postępowaniach. Przypominamy więc, jak za rządów Zjednoczonej Prawicy zmieniono Prawo o prokuraturze.

Wojciechowski o "problemie państwa praworządnego". Przypominamy, kto go stworzył

Wojciechowski o "problemie państwa praworządnego". Przypominamy, kto go stworzył

Źródło:
Konkret24

Policjanci z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali mężczyznę, który atakował pasażerów w metrze. - Do jednego z pokrzywdzonych strzelał z pistoletu pneumatycznego - opisują. Podejrzany usłyszał prokuratorskie zarzuty, został aresztowany.

Atakował w metrze przypadkowe osoby. Użył pistoletu pneumatycznego i gazu

Atakował w metrze przypadkowe osoby. Użył pistoletu pneumatycznego i gazu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W wyniku katastrofalnych powodzi w brazylijskim stanie Rio Grande do Sul zginęło 85 osób. Ponad 100 osób uznawanych jest za zaginione. Skala zniszczeń jest ogromna, a woda znacznie utrudnia służbom dokładną ocenę sytuacji. Lotnisko w stolicy stanu Porto Alegre wstrzymało loty na czas nieokreślony, występują też utrudnienia w ruchu pociągów.

"Widziałem inne powodzie, ale takie? Nigdy". Zalane dwie trzecie miast

"Widziałem inne powodzie, ale takie? Nigdy". Zalane dwie trzecie miast

Źródło:
Reuters

W kwietniu na siedmiu głównych rynkach deweloperzy sprzedali łącznie 3,7 tysięcy mieszkań, co oznacza 15-procentowy spadek rok do roku i wynik najgorszy od stycznia 2023 - wylicza Otodom Analytics. Niższe zainteresowanie najlepiej widać w Krakowie i Poznaniu, natomiast po drugiej stronie zestawienia wciąż znajduje się Warszawa.

Zaskakująca sytuacja na rynku. "Wpływ mogą mieć dwa czynniki"

Zaskakująca sytuacja na rynku. "Wpływ mogą mieć dwa czynniki"

Źródło:
PAP

Śledztwo w sprawie afery hejterskiej przyspieszyło. Albo tam wyszły na jaw jakieś okoliczności, które są na tyle trudne dla pana Tomasza Szmydta, że zdecydował się poszukiwać ochrony politycznej aż na Białorusi, albo coś wydarzyło się podczas postępowań, które prowadzi w sądzie administracyjnym - mówiła w TVN24 mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy "Wolne Sądy". Szmydt to jeden z bohaterów tak zwanej afery hejterskiej za rządów PiS.

Gregorczyk-Abram: może któraś z tych dwóch rzeczy spowodowała, że zdecydował się uciekać z kraju

Gregorczyk-Abram: może któraś z tych dwóch rzeczy spowodowała, że zdecydował się uciekać z kraju

Źródło:
TVN24

Sędzia Tomasz Szmydt jest wysokiej rangi funkcjonariuszem publicznym, na pewno cennym dla służb białoruskich czy rosyjskich - powiedział w RMF FM sędzia Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości odnosząc się do sprawy jednego z bohaterów tak zwanej afery hejterskiej za rządów PiS, który w poniedziałek poinformował, że ubiega się o azyl na Białorusi. Piebiak mówił, że "wszystko na to wskazuje, że on tak naprawdę jest wschodni".

Piebiak o Szmydcie: wszystko na to wskazuje, że on jest wschodni

Piebiak o Szmydcie: wszystko na to wskazuje, że on jest wschodni

Źródło:
RMF FM, tvn24.pl

Wszystkie służby powinny być zaangażowane w wyjaśnienie tej sprawy - mówił minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do polskiego sędziego Tomasza Szmydta, który ubiega się o azyl na Białorusi. Zaznaczył, że "to jest sprawa bardzo poważna".

Minister obrony o polskim sędzi, który chce azylu na Białorusi. "To jest sprawa bardzo poważna"

Minister obrony o polskim sędzi, który chce azylu na Białorusi. "To jest sprawa bardzo poważna"

Źródło:
TVN24

Użył siekiery, by dostać się do zamkniętego sklepu, a następnie zaczął opróżniać półki. Nie wiedział, że wszystko nagrywały kamery monitoringu.

Każdy krok włamywacza nagrały kamery

Każdy krok włamywacza nagrały kamery

Źródło:
tvn24.pl

Kierowcy, którzy podróżowali trasą z Bogaczewa do Strzelc (woj. warmińsko-mazurskie) mogli uznać, że doświadczają fatamorgany. Na ścieżce rowerowej stał bowiem wielbłąd. Wchodził też na jezdnię.

Wielbłąd na ścieżce rowerowej, wchodził też na jezdnię

Wielbłąd na ścieżce rowerowej, wchodził też na jezdnię

Źródło:
tvn24.pl

Właściciel bistro w Aoście na północy Włoch oferuje bon wartości 300 euro osobie, która pomoże mu znaleźć kelnera. - Próbowałem już wszystkiego - wyjaśnił. Ten przykład obrazuje na progu letniego sezonu turystycznego sytuację branży gastronomicznej i hotelowej, w której co roku brakuje pracowników.

"Próbowałem już wszystkiego". Restaurator płaci za pomoc w znalezieniu kelnera

"Próbowałem już wszystkiego". Restaurator płaci za pomoc w znalezieniu kelnera

Źródło:
PAP

Armia Izraela przejęła kontrolę nad palestyńską stroną przejścia granicznego w Rafah na południu Strefy Gazy - powiadomiło we wtorek izraelskie Radio Wojskowe.

Armia Izraela przejęła kontrolę nad palestyńską stroną przejścia granicznego w Rafah 

Armia Izraela przejęła kontrolę nad palestyńską stroną przejścia granicznego w Rafah 

Źródło:
PAP, Reuters

Prezydent Francji Emmanuel Macron i szefowa Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen zwrócili się do przywódcy Chin Xi Jinpinga, by stosunki handlowe między Europą i Chinami były oparte na równych zasadach. Macron wręczył Xi butelkę ekskluzywnego trunku Remy Martin Louis XIII.

Macron: należy rozwiązać strukturalne problemy dotyczące handlu między Europą i Chinami

Macron: należy rozwiązać strukturalne problemy dotyczące handlu między Europą i Chinami

Źródło:
PAP

65-latek zginął przygnieciony ciągnikiem, który wywrócił się podczas zjeżdżania ze stromego zbocza. Jechał z nim 19-latek, któremu udało się w porę zeskoczyć z pojazdu i nie doznał żadnych obrażeń.

Kierowca zginął przygnieciony ciągnikiem

Kierowca zginął przygnieciony ciągnikiem

Źródło:
tvn24.pl

Z powodu awarii drzwi pięcioro pasażerów pociągu PKP Intercity nie wysiadło na stacji w Stalowej Woli. Udało im się to dopiero kilkadziesiąt kilometrów dalej, w Tarnobrzegu.

Drzwi były zepsute, pasażerowie nie mogli wysiąść z pociągu. Intercity rozpatruje skargę

Drzwi były zepsute, pasażerowie nie mogli wysiąść z pociągu. Intercity rozpatruje skargę

Źródło:
tvn24.pl / rzeszow-news.pl

Met Gala - bal charytatywny, określany najważniejszym wydarzeniem świata mody - tradycyjnie przyciągnął tłumy gwiazd. Tegoroczny temat przewodni wieczoru "The Garden of Time" ("ogród czasu") zaczerpnięty został z jednego z opowiadań J.G. Ballarda o tym samym tytule. Na czerwonym dywanie królowały motywy roślinne w najróżniejszych odsłonach. A wszystko to w związku z wystawą "Sleeping Beauties: Reawakening Fashion".

Met Gala 2024. Elfy, księżniczki, leśne stwory i mroczne królowe. Tłum gwiazd w morzu kwiatów

Met Gala 2024. Elfy, księżniczki, leśne stwory i mroczne królowe. Tłum gwiazd w morzu kwiatów

Źródło:
tvn24.pl, CNN, Vogue

Minister przemysłu w telewizyjnym wywiadzie podała 2039 rok, jako "rok przełomowy" dla energetyki i atomu. - To moment, w którym między innymi powinna powstać i funkcjonować pierwsza elektrownia atomowa w Choczewie - powiedziała Marzena Czarnecka. To "6-letnie opóźnienie względem oryginalnego harmonogramu, który przewidywał, że pierwszy blok naszej jednostki jądrowej ruszy w 2033 r." - zauważa na swoim profilu Jakub Wiech, dziennikarz Energetyka24.com.

Kiedy w Polsce powstanie elektrownia atomowa? Minister podaje późniejszą datę

Kiedy w Polsce powstanie elektrownia atomowa? Minister podaje późniejszą datę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24