Chora aresztantka zmarła w celi. "W sprawie istotnie zachodzą pewne niejasności"

Agnieszka Pysz zmarła w celi warszawskiego aresztu
Agnieszka Pysz zmarła w celi warszawskiego aresztu
Sprawą śmierci aresztantki zajmie się w środę sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka

Tajemnicza śmierć aresztantki na warszawskim Grochowie. Posłowie opozycji zwołują specjalne posiedzenie komisji praw człowieka w tej sprawie. Odbędzie się ono w środę 8 listopada. Wcześniej była interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich. Postępowanie wyjaśniające Służby Więziennej początkowo nie wykazało nieprawidłowości. Obecnie sprawę kontroluje Ministerstwo Sprawiedliwości. Zajmuje się nią też prokuratura.

Agnieszka Pysz | zbiory rodzinne

Agnieszka Pysz zmarła w celi warszawskiego aresztu 7 czerwca br.

38 lat to nie jest wiek, w którym ludzie umierają ze starości. Jedyna bliska osoba, którą miała więźniarka - matka - nie została powiadomiona o śmierci córki tego samego dnia. Dowiedziała się o tym nazajutrz. Szła na zaplanowane widzenie, będąc przekonana, że porozmawia z córką. W budynku aresztu dowiedziała się, że Agnieszka nie żyje.

Zwłoki zmarłej poddano sekcji. Jej szczegółowe wyniki nie są znane. Stanowią tajemnicę postępowania prokuratorskiego. Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Marcin Saduś podaje tylko, że "oględziny [ciała przeprowadzone w areszcie - przyp. red.] nie wykazały, aby do zgonu doszło na skutek urazu mechanicznego”. Podawane przez prokuraturę wstępne ustalenia z sekcji zwłok wskazują "że do zgonu kobiety doszło na tle zmian chorobowych".

Córka nie dotarła na widzenie, bo zmarła. Potem przyszedł odręcznie napisany list

Matka Agnieszki Pysz wiedziała o śmierci córki tylko tyle, ile przekazywała jej Służba Więzienna i policja wykonująca czynności procesowe. Dowiedziała się więcej, gdy otrzymała list zatytułowany "oświadczenie", odręcznie napisany na trzech stronach formatu A4. Napisały go koleżanki Agnieszki z celi. List ten uruchomił lawinę zdarzeń, która ostatecznie doprowadziła do tego, że sprawa jest przedmiotem zainteresowania Ministerstwa Sprawiedliwości i instytucji broniących praw człowieka.

Współosadzone - podpisane z imienia i nazwiska - twierdzą, że Agnieszka Pysz od dłuższego czasu bardzo źle się czuła. Do tego stopnia, że nie dawała rady wstać z łóżka. Wyrażają również pewność, "że gdyby Agnieszce udzielono pomocy, kiedy zaczęła o nią prosić, nie doszłoby do tej tragedii".

Kobiety opisują różne zdarzenia z ostatniego tygodnia życia Agnieszki Pysz, które ich zdaniem jednoznacznie świadczą o tym, że choć ich koleżanka z celi wymagała pomocy medycznej, nie otrzymała jej w stopniu odpowiadającym stanowi jej zdrowia.

- To, że te kobiety, siedząc w areszcie i wiedząc, że ich byt, prawo do przepustek, prawo do paczek, zależą od Służby Więziennej, decydują się na taki krok jak napisanie tego oświadczenia, świadczy z jednej strony o ich wielkiej odwadze. Ale również o wielkim poczuciu niesprawiedliwości i oburzeniu z powodu tego, co tam zaszło. Ja w swojej praktyce nie spotkałam się jeszcze z takim przejawem solidarności - mówi adwokat Marita Dybowska-Dubois, która obecnie pro bono reprezentuje matkę Agnieszki Pysz.

Teoretycznie oświadczenie koleżanek z aresztu, wystosowane pięć dni po śmierci 38-latki, mogło być napisane pod wpływem wzburzenia i chwilowych wielkich emocji, które z czasem ustępują. Tak czasami bywa po zdarzeniach, które budzą oburzenie. Jednak nie tym razem. Stanowczość współwięźniarek nie osłabła wraz z upływem czasu. Autorki oświadczenia powtórzyły swoje zarzuty pod adresem Służby Więziennej wizytatorom z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Ci zaś spisali je w notatce służbowej.

Do więziennej bramy zadzwonili wysłannicy rzecznika

Zastępca dyrektora Zespołu do spraw Wykonywania Kar w Biurze RPO Marcin Mazur oraz główna specjalistka w tym zespole Małgorzata Kiryluk wizytując areszt poczynili następujące ustalenia.

Osadzona Agnieszka Pysz przebywała w Areszcie Śledczym Warszawa Grochów od 23 stycznia do 23 marca. Potem została przewieziona do Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu, bo miała wziąć tam udział w czynnościach procesowych. Do warszawskiego aresztu wróciła 30 maja tego roku, gdzie pozostawała do śmierci, do 7 czerwca.

W czasie pierwszego pobytu w areszcie na warszawskim Grochowie osadzona nie uskarżała się na żadne dolegliwości. We Wrocławiu natomiast leżała całymi dniami w łóżku, nie wychodziła na spacery, była osłabiona.

Według Rzecznika Praw Obywatelskich przyczyną tych objawów musiała być choroba, ale jej diagnozowanie zostało przerwane. Wizytatorzy z Biura RPO ustalili w areszcie Warszawa Grochów, że pogorszenie stanu zdrowia osadzonej było widoczne już na pierwszy rzut oka. Jednak służba medyczna aresztu miała mieć na ten temat swój pogląd.

Po powrocie Agnieszki Pysz do Warszawy "osoby, które znały ją wcześniej, uderzała zmiana w jej wyglądzie i zachowaniu". Początkowo umieszczona była w oddziale I, a 6 czerwca została przeniesiona na oddział VII.

"Z celi do wyjścia z oddziału I prowadziły ją osadzone, bo nie mogła iść o własnych siłach. Do pawilonu została dowieziona na wózku inwalidzkim, na oddział VII (I piętro) wchodziła po schodach. Od kraty wejściowej do celi mieszkalnej doprowadziły ją dwie osadzone" - ustalili wizytatorzy z Biura RPO.

Aresztantki zgodnie zeznały, że lekarz widział w niej symulantkę

Tę przeprowadzkę - jak czytamy w notatce pracowników BRPO - obserwował więzienny lekarz i pielęgniarka. "Ze zgodnych relacji współosadzonych (...) wynika, iż lekarz poinformował je wówczas, że p. A. Pysz będzie prawdopodobnie próbowała wymuszać od nich pomoc, lecz nie powinny jej ulegać, ponieważ symuluje chorobę".

Przedostatni i ostatni dzień życia Agnieszki Pysz obfitowały w dramatyczne wydarzenia. Z relacji współosadzonych, zanotowanych przez wizytatorów BRPO, wynika, że kobieta wielokrotnie prosiła koleżanki o wezwanie pogotowia. One - jak twierdzą - przekazywały te informacje funkcjonariuszkom Służby Więziennej. Efekt? "Brak rzeczywistej reakcji (nie przyszedł lekarz, nie wezwano pogotowia)" - zanotowali relację aresztantek wysłannicy Rzecznika.

Z obszernie i szczegółowo odtworzonych przez wizytatorów BRPO zeznań funkcjonariuszek, oddziałowych, wychowawczyń, dowódców zmiany, pielęgniarek i lekarza wyłania się jednak istotna rozbieżność. Funkcjonariusze twierdzą, że przekazywali lekarzowi informacje o złym samopoczuciu Agnieszki Pysz i jej prośbę o wezwanie pogotowia. Lekarz natomiast twierdzi, że zbadał osadzoną zaraz po przeprowadzce na oddział VII, zaś "w późniejszym czasie nikt nie informował go o złym stanie zdrowia osadzonej, nie przypominał też sobie, aby zgłaszała taki fakt wychowawczyni" (ustalenia prawników BRPO).

Decyzja o wezwaniu karetki jest w rękach lekarza i dowódcy zmiany

Przepływ informacji o stanie zdrowia osadzonej jest kluczowy dla wyjaśnienia tej sprawy. Bo o ile wolny człowiek może sam sobie wezwać pogotowie, o tyle obywatel przebywający w areszcie jest zdany na lekarza więziennego. A gdy lekarza nie ma, decyzję o wezwaniu pogotowia podejmuje dowódca zmiany.

6 czerwca więc pogotowia do Agnieszki Pysz nie wezwano. Następnego dnia po południu stan osadzonej gwałtownie się pogorszył. Z relacji dowódcy zmiany, zanotowanej przez wizytatorów RPO wynika, że lekarz więzienny wychodząc z pracy poinformował dowódcę, że osadzona dostała leki i żeby w razie potrzeby wzywać pogotowie ratunkowe. Potrzeba wystąpiła około godz. 18, bo według relacji osadzonych, ich chora koleżanka dosłownie gasła w oczach.

Najpierw oddziałowa zadzwoniła do dowódcy z informacją, że Agnieszka Pysz źle się czuje. Polecił wówczas sprawdzić, czy wzięła leki. Zaraz potem jednak oddziałowa zadzwoniła z informacją, że kobieta w celi straciła przytomność. Zastępca dowódcy zmiany pobiegł na oddział z defibrylatorem. Funkcjonariusze reanimowali nieprzytomną. Pogotowie o godz. 18.26 stwierdziło zgon.

Interwencja rzecznika, oświadczenie wiceministra

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz stała się głośna po czterech miesiącach. Na początku października Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował, że w Areszcie Śledczym Warszawa Grochów, gdzie zmarła osadzona 38-letnia kobieta, mogło dojść do nieprawidłowości. W tym samym czasie nadzorujący więziennictwo wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zarzucił rzecznikowi i "opozycyjnemu posłowi" (Michał Szczerba z PO pośredniczył w nawiązaniu kontaktu matki zmarłej aresztantki z rzecznikiem - przyp. red.) "próby upolityczniania tego tragicznego zdarzenia". Oświadczył też, że działania RPO i posła Szczerby, które nazwał próbami upolityczniania, "budzą odrazę".

Obszerne oświadczenie, jakie wiceminister opublikował w portalu społecznościowym, było reakcją na publikację Onetu, który napisał pierwszy o sprawie. Tezy przedstawiane przez Jakiego kłócą się z ustaleniami RPO. Sprawę wyjaśnia prokuratura podległa zwierzchnikowi wiceministra Jakiego - ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze.

Na zaplanowanym na środę posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zapewne dojdzie do konfrontacji między tym, co utrzymuje wiceminister, a tym, co ustalili urzędnicy RPO. Zaproszeni zostali zarówno Zbigniew Ziobro, jak i Adam Bodnar.

Porównując społecznościowe wpisy wiceministra i oświadczenia Służby Więziennej z dokumentami RPO, widać różnice w co najmniej kilku kwestiach.

Sprawa bezczynności funkcjonariuszy

Wiceminister Patryk Jaki i nadzorowana przez niego Służba Więzienna twierdzą, że funkcjonariusze ochraniający Areszt Śledczy Warszawa-Grochów reagowali na informacje o złym stanie zdrowa osadzonej i nie można zarzucić im bezczynności. W ustaleniach pracowników Biura RPO ich zachowanie nie jest wprost nazwane bezczynnością. Mowa jest jednak o "braku rzeczywistej reakcji".

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Od kiedy był znany zły stan zdrowia osadzonej

Nadzorujący więziennictwo wiceminister ocenia postępowanie strażników więziennych wobec Agnieszki Pysz tylko w okresie siedmiu dni, gdy przebywała w warszawskim areszcie. Tymczasem o złym stanie jej zdrowia było wiadomo znacznie wcześniej. Służba Więzienna przyznaje, że kobieta wymagała pomocy lekarskiej wcześniej, gdy jeszcze przebywała w więzieniu we Wrocławiu.

Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich wytyka generalnemu dyrektorowi Służby Więziennej, że zły stan zdrowia Agnieszki Pysz znany był od kilku miesięcy. Przeprowadzono nawet wstępną diagnostykę, która miała być kontynuowana. Nie była. Zamiast tego osadzonej miano kazać zażywać psychotropy.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Służba Więzienna to nie tylko strażnicy, to również lekarz

Patryk Jaki, któremu podlega Służba Więzienna broni funkcjonariuszy i wskazuje, że odpowiedzialność za ocenę stanu zdrowia osadzonych ponoszą lekarze. Tyle, że opiekę lekarską w aresztach i zakładach karnych zapewnia również Służba Więzienna, za którą wiceminister odpowiada. W jej strukturach znajduje się Biuro Służby Zdrowia i to ono organizuje i nadzoruje opiekę zdrowotną nad osadzonymi. Lekarz, który udzielał pomocy w ostatnich dniach życia Agnieszki Pysz, był cywilnym pracownikiem Służby Więziennej.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Jak prowadzono postępowanie wyjaśniające

Rzecznik Praw Obywatelskich zarzuca Służbie Więziennej, że nieprawidłowo przeprowadziła postępowanie wyjaśniające. Po pierwsze, zdaniem RPO, obejmowało ono zbyt krótki czas. Po drugie, nie powinien był go prowadzić lekarz, który opiekował się zmarłą przed śmiercią. Powinien był on - zauważa Rzecznik - być kontrolowanym, a nie kontrolującym.

Służba Więzienna twierdzi, że sama skorygowała bieg postępowania wyjaśniającego, gdy wewnętrzny nadzór sformułował zastrzeżenia do jej przeprowadzenia.

Wiceminister sprawiedliwości pomija fakt, że były zastrzeżenia co do prowadzenia czynności wyjaśniających.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Od kiedy trwa postępowanie prokuratorskie

Gdy w areszcie dochodzi do nagłego zgonu, rutynowo wzywany jest prokurator. Kiedy wykluczy on możliwość, że do śmierci przyczyniły się osoby trzecie, nie podejmuje śledztwa. W tym przypadku śledztwo trwa.

- Matka, która po wizycie na policji była przekonana, że sprawa będzie umorzona, niedługo potem otrzymała pismo od współosadzonych z Agnieszką. Dlatego zwróciła się o interwencję do Rzecznika Praw Obywatelskich. Wtedy też moja kancelaria podjęła tę sprawę - mówi adwokat Marita Dybowska-Dubois.

Na nasze pytanie, czy postępowanie początkowo umorzono, a następnie wszczęto kolejne śledztwo po zawiadomieniu Rzecznika Praw Obywatelskich lub Służby Więziennej, rzecznik prokuratury odpowiada, że cały czas - od 8 czerwca - trwa jedno i to samo postępowanie.

Rzecznik Praw Obywatelskich informuje, że przekazał prokuraturze swoje ustalenia 17 lipca.

Służba Więzienna zapewnia z kolei: "To SW a nie RPO zawiadomiła prokuraturę. RPO dopiero po czynnościach SW skorzystał z jej pracy".

Był jeden, są trzy paragrafy

Z naszych ustaleń wynika, że w śledztwie w sprawie śmierci Agnieszki Pysz dopiero między połową lipca a październikiem nastąpił istotny przełom.

18 lipca prokuratura poinformowała RPO, że prowadziła czynności wyłącznie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. 10 października dowiedzieliśmy się zaś, że prokuratorzy biorą pod uwagę znacznie więcej paragrafów. Badają również wątek niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i ewentualne narażenie aresztantki na utratę życia.

"Z uwagi na okoliczności śmierci kobiety przedmiotem rozważań prokuratora w przedmiotowym śledztwie jest również czy nie doszło do popełnienia przestępstw z art. 231 §1 kk (niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych) oraz art. 160 §2 kk (narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osoby, które miały prawny obowiązek opieki nad pokrzywdzoną)" - poinformował nas rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Marcin Saduś.

Cały czas jednak postępowanie toczy się w sprawie. Prokuratura nie postawiła nikomu zarzutów. Natomiast po trzech miesiącach od śmierci Agnieszki Pysz, w śledztwie nastąpił kolejny zwrot. Śledztwo zostało zabrane z Prokuratury Rejonowej. Przejęła je jednostka wyższego szczebla - Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga. Z informacji przekazanej przez rzecznika Prokuratury Okręgowej wynika, że przyczyną przejęcia śledztwa jest "formalna przesłanka regulaminowa", bo Prokuratura Okręgowa prowadzi najpoważniejsze śledztwa o szczególnym stopniu skomplikowania.

Adwokat Marita Dybowska-Dubois, która zna wiele szczegółów śledztwa, bo jest pełnomocnikiem pokrzywdzonej, nie powiedziała nam nic o tych szczegółach, bo jej nie wolno. W pewnym momencie rozmowy stwierdziła jednak: - Ustalenia Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie uważam za wiarygodne.

To jednak ostatecznie oceni sąd - albo w ewentualnym procesie karnym, albo oceniając decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa.

Czynności kontrolne i procesowe trwają

Wiceminister Patryk Jaki podkreślił, że "Służba Więzienna sama powiadomiła prokuraturę o zdarzeniu (przed jakimkolwiek zainteresowaniem sprawą z zewnątrz) i współpracuje ze śledczymi".

Adwokat Marita Dybowska-Dubois skomentowała to tak: - Dziwi nas, że pan minister twierdzi, że Służba Więzienna współpracuje ze śledczymi. Rodzi to zasadne pytania, do czego ma prowadzić ta "współpraca". Przypominam, że zgodnie z obowiązującym prawem każda osoba objęta postępowaniem karnym ma obowiązek złożyć prawdziwe zeznania, chyba że złożenie zeznań może narazić tę osobę na odpowiedzialność karną. Kodeks postępowania karnego nic nie mówi o współpracy. Takie sformułowanie sugeruje, że oto Służba Więzienna wyraziła dobrą wolę w wyjaśnieniu sprawy. A to jest jej obowiązek.

Wiceminister sprawiedliwości twierdzi, że w sprawie śmierci Agnieszki Pysz nie można mówić "o jakiejkolwiek próbie ukrycia tragicznego zdarzenia czy jego okoliczności". Tymczasem sama Służba Więzienna potwierdza, że na pierwszym etapie wyjaśniania sprawy doszło do nieprawidłowości. Rzecznik Praw Obywatelskich przypomina zaś, że dyrektor aresztu zaakceptował sprawozdanie z czynności wyjaśniających, z którego wynikało, że wszystko było w porządku.

Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich
Sprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw ObywatelskichSprawa śmierci Agnieszki Pysz. Stanowiska wiceministra, Służby Więziennej i Rzecznika Praw Obywatelskich | dokumenty RPO, dokumenty SW, wpis społecznościowy Patryka Jakiego

Wiceminister Jaki zarzuca Rzecznikowi Praw Obywatelskich, że wiedział o zgonie Agnieszki Pysz od drugiego dnia po zgonie. Podjął jednak interwencję po miesiącu.

Trzy tygodnie wcześniej RPO zwrócił uwagę dyrektorowi generalnemu Służby Więziennej, że informacje o zgonach osadzonych są niepełne.

"Opisy zdarzeń zawierają informacje, które często nie oddają w pełni ich charakteru. Przykładowo, gdy zdarzenie dotyczy zgonu osadzonego, niezamieszczenie informacji o wieku zmarłego w znacznym stopniu utrudnia dokonanie oceny czy sprawę w Biurze RPO podjąć do badania, czy też nie ma takiej potrzeby" - napisał Adam Bodnar do generała Jacka Kitlińskiego.

Posiedzenie komisji sejmowej, mające ustalić, jak wyjaśniano sprawę śmierci aresztantki na warszawskim Grochowie, zaplanowano na środę 8 listopada rano.

Cytaty w powyższym artykule pochodzą:

- z wpisu Patryka Jakiego w serwisie społecznościowym (1.10.2017)

- z oświadczeń Służby Więziennej (30.09.2017 i 2.10.2017)

- z wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich do dyrektora generalnego Służby Więziennej (11.09.2017)

- z notatki służbowej pracowników Biura Rzecznika Praw Obywatelskich (14.07.2017)

- z pisemnych informacji Służby Więziennej (12.10.2017) i Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga (10.10.2017) udzielonych na wniosek portalu tvn24.pl

Autor: Jacek Pawłowski / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Premier Słowacji Robert Fico został w środę postrzelony. Minister obrony Robert Kaliniak przekazał wieczorem, że stan szefa rządu jest "bardzo poważny". Około godziny 22 media w Bratysławie podały nieoficjalnie, że operacja "już się zakończyła, a stan Fico powinien się ustabilizować". Wicepremier Tomas Taraba późnym wieczorem przekazał BBC, że na ten moment Fico nie jest w stanie zagrażającym życiu. - Myślę, że przeżyje - dodał.

Wicepremier o stanie zdrowia Ficy. "Nie jest w stanie zagrażającym życiu"

Wicepremier o stanie zdrowia Ficy. "Nie jest w stanie zagrażającym życiu"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Media społecznościowe obiegło nagranie, na którym widać moment ataku na premiera Słowacji Roberta Ficę. W materiale słychać strzały, które padły, gdy polityk zbliżał się do barierek przy których stali ludzie.

Moment ataku na Roberta Ficę. Nagranie

Moment ataku na Roberta Ficę. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Funkcjonariusze zatrzymali sprawcę zamachu na premiera Słowacji Roberta Ficę. Słowackie media ustaliły, że sprawcą ataku może być 71-letni Juraj C. - pisarz i poeta, członek Stowarzyszenia Pisarzy Słowackich. - Nie mam pojęcia, co ojciec miał na myśli, co zaplanował i dlaczego tak się stało - powiedział syn sprawcy, z którym skontaktował się słowacki portal Aktuality.

Premier Słowacji postrzelony. Media: sprawcą jest 71-letni pisarz

Premier Słowacji postrzelony. Media: sprawcą jest 71-letni pisarz

Źródło:
Plus 7 Dni, Topky, Aktuality, PAP

Polskie władze są w kontakcie ze słowackimi służbami. Trzeba wyjątkowej uwagi i przygotowania na każde zagrożenie w sytuacji, gdy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna. Nie bez znaczenia są też ostre podziały polityczne, które Rosja lubi wykorzystywać.

"To, co się stało na Słowacji, może się zdarzyć wszędzie". Polskie służby analizują zamach na Ficę

"To, co się stało na Słowacji, może się zdarzyć wszędzie". Polskie służby analizują zamach na Ficę

Źródło:
Fakty TVN

- Dzisiejszy zamach na premiera Słowacji pokazuje, jaką iluzją była wiara niektórych, że nastały już na zawsze czasy łatwe, niewymagające poświęcenia, bohaterstwa - powiedział premier Donald Tusk po ataku na Roberta Ficę.

Donald Tusk: zamach na premiera Słowacji pokazuje, jaką iluzją była wiara niektórych

Donald Tusk: zamach na premiera Słowacji pokazuje, jaką iluzją była wiara niektórych

Źródło:
TVN24, PAP

Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony w miejscowości Handlova. Dosięgło go kilka kul. Trafił do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Strzelec został zatrzymany. Rzecznik słowackiego MSW powiedział, że "potwierdza próbę zabójstwa" premiera. Oto co wiemy o sprawie.

Zamach na premiera Słowacji. Co wiemy

Zamach na premiera Słowacji. Co wiemy

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, Dennik N

Premier Robert Fico został postrzelony w środę. Słowacki polityk został w październiku 2023 roku szefem rządu po raz trzeci. Jest liderem partii Kierunek - Słowacka Socjalna Demokracja (Smer-SSD). Przez swoich politycznych przeciwników nazywany jest populistą i demagogiem, czemu sam zaprzecza.

Premier Robert Fico postrzelony. Kim jest?

Premier Robert Fico postrzelony. Kim jest?

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Projekt ustawy zakazującej sprzedaży aromatyzowanych papierosów do podgrzewaczy został w środę skierowany do konsultacji społecznych. Jak wyjaśnia resort zdrowia, dostępne obecnie na rynku "nowatorskie wyroby tytoniowe" wymagają dokładniejszego przebadania. Zmiany mają na celu wdrożenie unijnej dyrektywy.

Ministerstwo Zdrowia szykuje zakaz

Ministerstwo Zdrowia szykuje zakaz

Źródło:
PAP

Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony i przewieziony do szpitala. W mediach pojawiły się dwa nagrania tuż po zamachu, do którego doszło w mieście Handlova. Na jednym widać Fico, którego ochroniarze ciągną do jego limuzyny. Na drugim - funkcjonariuszy, którzy obezwładnili napastnika.

Robert Fico tuż po postrzeleniu i napastnik na ziemi. Dwa nagrania chwilę po zamachu

Robert Fico tuż po postrzeleniu i napastnik na ziemi. Dwa nagrania chwilę po zamachu

Źródło:
tvn24.pl

- To jest zawsze to pytanie: kto miałby w tym interes? - zastanawiał się w "Faktach po Faktach" były sekretarz stanu w MON Janusz Zemke, odnosząc się do ataku na premiera Słowacji Roberta Ficę. Prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego Jerzy Marek Nowakowski zwracał uwagę, że "polityka słowacka jest przepełniona złymi emocjami".

Echa zamachu na Roberta Ficę. "Polityka słowacka jest przepełniona złymi emocjami"

Echa zamachu na Roberta Ficę. "Polityka słowacka jest przepełniona złymi emocjami"

Źródło:
TVN24

- Uważaj człowieku, co mówisz, jak mówisz, atakuj sprawy, nie atakuj osób, stawiaj sprawy ostro, ale z drugiej strony patrz na człowieka. To jest takie przesłanie, które dzisiaj idzie z Europy Środkowej, ze Słowacji - mówił w "Kropce nad i" Paweł Kowal (KO). - To jest straszne, nieakceptowalne i do tego jeszcze powodujące obawy - komentował z kolei Andrzej Szejna (Lewica).

Kowal o przesłaniu ze Słowacji: stawiaj sprawy ostro, ale patrz na człowieka

Kowal o przesłaniu ze Słowacji: stawiaj sprawy ostro, ale patrz na człowieka

Źródło:
TVN24

Policja eksmitowała anarchistów ze skłotu Zaczyn z Wyględowa - podała "Gazeta Wyborcza". Mieszczący się wcześniej na Kamionku skłot zmienił lokalizację we wtorek, 14 maja. 

Anarchiści ze skłotu Zaczyn eksmitowani

Anarchiści ze skłotu Zaczyn eksmitowani

Źródło:
Gazeta Wyborcza

Sejm uchwalił w środę ustawę o bonie energetycznym w wersji rządowej. Maksymalna wysokość bonu wyniesie od 300 do 600 złotych lub 600-1200 złotych przy ogrzewaniu przy użyciu prądu. Cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w drugiej połowie 2024 roku wyniesie 500 złotych za MWh.

Bon energetyczny i mrożenie cen energii. Sejm zdecydował

Bon energetyczny i mrożenie cen energii. Sejm zdecydował

Źródło:
PAP

Jarosław Kaczyński spotkał się z grupą protestujących w Sejmie rolników, którzy domagają się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. - To jest protest całkowicie uzasadniony - powiedział prezes PiS. Zaznaczył, że pewne pomysły jego partii "są zbieżne z tymi, jakie mają tutaj panowie". Kolejną noc z rolnikami spędzi były minister rolnictwa Robert Telus.

Kaczyński spotkał się z rolnikami w Sejmie

Kaczyński spotkał się z rolnikami w Sejmie

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Posłowie opowiedzieli się też za poprawkami zgłoszonymi przez kluby KO i Polska 2050-TD. Nowelizacja zakłada między innymi przedłużenie Ukraińcom legalności pobytu.

Pomoc dla obywateli Ukrainy. Jest decyzja Sejmu

Pomoc dla obywateli Ukrainy. Jest decyzja Sejmu

Źródło:
PAP

Tej nocy będzie można ponownie zobaczyć przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) nad Polską. Zbiegną się one z jeszcze jednym ciekawym widokiem - pierwszą kwadrą Księżyca.

Jasny punkt przetnie niebo. Kolejne przeloty ISS nad Polską

Jasny punkt przetnie niebo. Kolejne przeloty ISS nad Polską

Aktualizacja:
Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

W środę Sąd Najwyższy po raz kolejny orzekał w sprawie transplantacji nerki pobranej od bezdomnego psa. Została ona następnie przeszczepiona rasowemu psu. Tym razem chodziło o odpowiedzialność zawodową weterynarza. Sprawę zawieszono jednak do czasu rozstrzygnięcia karnego. Ponowny proces w I instancji ma ruszyć już w maju.

Lekarz przeszczepił nerkę bezdomnego psa zwierzęciu rasowemu. Sprawa w Sądzie Najwyższym

Lekarz przeszczepił nerkę bezdomnego psa zwierzęciu rasowemu. Sprawa w Sądzie Najwyższym

Źródło:
PAP

Synonim "fora ze dwora" ma ten sam zestaw liter, co angielskie "wygrał" i ten sam, co waluta: Meksyku, Niemiec, Japonii czy Korei Południowej? Na to pytanie odpowiadał pan Konrad Biela z Krakowa.

Pytanie o synonim "fora ze dwora". Warte 20 tysięcy złotych

Źródło:
Milionerzy TVN

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzą od rana działania śledcze w centrali Totalizatora Sportowego - dowiedział się tvn24.pl.

CBA w centrali Totalizatora Sportowego

CBA w centrali Totalizatora Sportowego

Źródło:
tvn24.pl, pap

Prezydent Francji Emmanuel Macron podjął decyzję o ogłoszeniu stanu wyjątkowego w Nowej Kaledonii, terytorium zamorskim Francji - podał w środę Pałac Elizejski. W Nowej Kaledonii trwają zamieszki. W ich wyniku zginęły co najmniej cztery osoby, a kilkaset zostało rannych.

Zamieszki w Nowej Kaledonii. Macron ogłosił stan wyjątkowy

Zamieszki w Nowej Kaledonii. Macron ogłosił stan wyjątkowy

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters

Bioetanol AEG po niemal 80 latach kończy działalność - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl prezes spółki Krzysztof Grabowski. Jak wyjaśnił, przyczyniły się do tego cenowe zawirowania na rynku oraz ogromna kara nałożona przez kontrolowaną przez państwo spółkę.

Producent alkoholu kończy działalność po niemal 80 latach. "Złożyłem wniosek o upadłość"

Producent alkoholu kończy działalność po niemal 80 latach. "Złożyłem wniosek o upadłość"

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego - poinformował w środę likwidator-redaktor naczelny Polskiego Radia Paweł Majcher.

Jest śledztwo w sprawie szefa KRRiT. "Chodzi o blisko 70 milionów"

Jest śledztwo w sprawie szefa KRRiT. "Chodzi o blisko 70 milionów"

Źródło:
PAP

Rada Języka Polskiego ogłasza zmiany zasad ortografii. Nazwy mieszkańców miast i wsi będziemy zapisywać wielką literą, podobnie wyrazy takie jak "aleja" czy "bulwar". "To chyba największa reforma ortografii w czasach powojennych. Trzeba się będzie uczyć wielu rzeczy od nowa" - skomentował Instytut Języka Polskiego UW w mediach społecznościowych.

RJP ogłasza duże zmiany w ortografii. "Trzeba się będzie uczyć wielu rzeczy od nowa"

RJP ogłasza duże zmiany w ortografii. "Trzeba się będzie uczyć wielu rzeczy od nowa"

Źródło:
tvn24.pl

Jarosław Kaczyński tłumaczył na spotkaniu z sympatykami PiS, że krytykowanie byłego zarządu Orlenu za stratę 1,6 miliarda złotych przez szwajcarską spółkę koncernu "to zarzut po prostu bzdurny". Tłumaczymy, dlaczego nie ma racji.

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Źródło:
Konkret24

Nie żyje funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji we Wrocławiu. Ciało znalazła spacerująca kobieta. Wykluczono udział osób trzecich. Sekcja zwłok odbędzie się jeszcze w środę.

Nie żyje funkcjonariusz CBŚP. Ciało znalazła spacerująca kobieta

Nie żyje funkcjonariusz CBŚP. Ciało znalazła spacerująca kobieta

Źródło:
tvn24.pl

Trwa akcja poszukiwania kleszczy z rodzaju Hyalomma na terenie Polski. Te małe pajęczaki trafiają do centralnej Europy wraz z migrującymi ptakami. - Czy będą transmitować patogeny, które krążą w naszym środowisku, czy przyniosą nowe patogeny? Tu jest wiele otwartych pytań, wymaga to dalszych badań i obserwacji - powiedziała profesor Joanna Zajkowska.

Biega szybko, jest groźny dla ludzi. Znalazłeś go?

Biega szybko, jest groźny dla ludzi. Znalazłeś go?

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Nowak-Chmura M. (2013), Cuber P. (2016)
1,7 miliona złotych za analizę komentarzy o NBP w sieci. Ujawniamy zapisy umowy

1,7 miliona złotych za analizę komentarzy o NBP w sieci. Ujawniamy zapisy umowy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Trzy lata temu zmarł Rafał Poniatowski, reporter "Faktów" TVN i TVN24. Dziennikarz, człowiek o wielkim sercu i wrażliwości, z wykształcenia muzyk. W zespole stacji był od jej początków. Relacjonował najważniejsze wydarzenia z wielkim profesjonalizmem, poczuciem humoru i empatią.

Trzy lata temu odszedł Rafał Poniatowski, reporter "Faktów" TVN i TVN24

Trzy lata temu odszedł Rafał Poniatowski, reporter "Faktów" TVN i TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Rada Unii Europejskiej zatwierdziła ostatecznie pakt migracyjny. Nowe regulacje mają obowiązywać od 2026 roku. Co zakładają? Jakie jest stanowisko polskiego rządu oraz opozycji w tej kwestii? Wyjaśniamy.

Pakt migracyjny zatwierdzony. Co o nim wiemy

Pakt migracyjny zatwierdzony. Co o nim wiemy

Źródło:
tvn24.pl, TVN24, PAP

"Dziękujemy panie premierze Donaldzie Tusku za najdroższy prąd w Europie!" - piszą internauci w mediach społecznościowych. Reagują w ten sposób na opublikowaną mapę z hurtowymi cenami prądu. Widać na niej, że Polska ma najwyższą cenę energii elektrycznej. Wyjaśniamy, dlaczego nie należy wykorzystywać tej mapy w przekazach o cenach prądu i na czym polega manipulacja z nią związana.

Polska ma "najdroższy prąd w Europie". Co pokazuje ta mapa?

Polska ma "najdroższy prąd w Europie". Co pokazuje ta mapa?

Źródło:
Konkret24

"Do ostatniej kropli" Ewy Ewart został doceniony podczas amerykańskiego festiwalu Hot Springs International Women's Film Festival. Dokument zdobył statuetkę w kategorii Najlepszy Film Dokumentalny. Można go obejrzeć w serwisie TVN24 GO.  

Ewa Ewart z nagrodą na amerykańskim festiwalu

Ewa Ewart z nagrodą na amerykańskim festiwalu

Źródło:
TVN24.pl

Już 11 czerwca platforma streamingowa Max zadebiutuje w Polsce. Czym będzie się różnić od HBO Max, które zastąpi? Jakie pakiety będą dostępne w jej ramach? Jakie tytuły zostaną dodane do jej biblioteki? Wyjaśniamy.  

Max nadchodzi. 5 rzeczy, które trzeba wiedzieć o nowej platformie  

Max nadchodzi. 5 rzeczy, które trzeba wiedzieć o nowej platformie  

Źródło:
TVN24.pl

Ruszyło głosowanie internautów na zwycięzcę Nagrody Internautów XX edycji Grand Press Photo. Wyboru można było dokonać spośród 233 zdjęć, 56 autorów. Na oddanie głosu jest tydzień, do 21 maja do godziny 23:59. Wszystkich laureatów XX Grand Press Photo 2024 poznamy podczas gali dzień później, czyli 22 maja.

XX edycja Grand Press Photo. Rusza głosowanie internautów

XX edycja Grand Press Photo. Rusza głosowanie internautów

Źródło:
tvn24.pl