Brutalne morderstwo i kłamstwo policjantów. Prokuratura oskarża funkcjonariuszy

[object Object]
Do zabójstwa doszło w Żernikach [wideo z marca 2016 roku]WIEŚCI Z OKOLICY - facebook.com/wiescizokolicy
wideo 2/2

21-letnia Monika dostała 20 ciosów nożem. Zginęła na oczach matki. Wcześniej alarmowała prokuraturę i policję, że jest maltretowana przez byłego partnera i grozi jej śmierć. Zdaniem śledczych funkcjonariusze zlekceważyli te zawiadomienia i wnioski kobiety o policyjną ochronę, a potem fałszowali dokumenty i kłamali, że próbują zatrzymać sprawcę. Teraz odpowiedzą za to przed sądem.

Okrutne zabójstwo Moniki G. w Żernikach pod Poznaniem wstrząsnęło Polską w 2016 roku. 21-latka razem z matką przyjechała 23 marca do pracy na nocną zmianę. Zaparkowały na parkingu pod zakładem, gdy zaatakował Sławomir B. - były partner Moniki. Otworzył drzwi samochodu i zaczął dźgać nożem swoją byłą dziewczynę.

Zadał jej ponad 20 ciosów. Matka próbowała pomóc, ale B. poraził ją paralizatorem i uciekł. Po kilku dniach jego ciało znaleziono w piwnicy w bloku, gdzie był zameldowany. 34-latek się powiesił.

Cztery zawiadomienia, brak reakcji

Szybko wyszło na jaw, że bestialsko zamordowana Monika czterokrotnie zawiadamiała policję z Komisariatu Poznań Nowe Miasto i prokuraturę, że grozi jej niebezpieczeństwo ze strony Sławomira B. Policjanci zareagowali tylko na pierwsze zawiadomienie, mimo że z kolejnych trzech wynikało, że B. robi się co raz bardziej zuchwały, niebezpieczny i agresywny.

W Komisariacie Policji Nowe Miasto stwierdzono "niewłaściwy nadzór nad prowadzonymi postępowaniami", w związku z czym odwołano ze stanowisk komendanta tego komisariatu oraz naczelnika i zastępcę naczelnika wydziału kryminalnego.

Policjanci oskarżeni, prokuratorzy jeszcze nie

Jak relacjonowała TVN24, w sierpniu Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny polecił wszcząć śledztwo wobec śledczych Prokuratury Rejonowej Poznań Nowe Miasto oraz Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda, którzy razem z policjantami z komisariatu mieli zajmować się sprawą Moniki.

Śledztwo wszczął Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, którego zadaniem jest tropienie nieprawidłowości w pracy oskarżycieli. Teraz okazało się, że tym śledztwem zostali objęci również policjanci z komisariatu Poznań Nowe Miasto.

W poniedziałek po południu do sądu wysłany został akt oskarżenia wobec czworga policjantów. Wątek prokuratorów jest jeszcze prowadzony.

Śledczy: kłamali, by się ochronić

Najcięższe zarzuty usłyszeli dwaj najważniejsi w tej historii funkcjonariusze z komisariatu Poznań Nowe Miasto, którzy bezpośrednio prowadzili sprawę Moniki i ją nadzorowali.

Piotr R., lider Zespołu III do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu Wydziału Kryminalnego komisariatu Poznań Nowe Miasto nadzorował postępowanie w sprawie gróźb Sławomira B. wobec Moniki. Jest oskarżony o to, że sporządził poświadczające nieprawdę notatki służbowe, w których opisywał, co robi i jakie działania podejmuje, by zatrzymać Sławomira B. i przedstawić mu nowe zarzuty.

Prokuratorzy przeanalizowali budzące wątpliwości notatki Piotra R. datowane na 7, 16, 18 i 21 marca 2016 roku. Ostatnia, fałszywa zdaniem śledczych notatka nosi datę na dwa dni przed śmiercią Moniki.

Śledczy uznali, że Piotr R. skłamał. - Udokumentował czynności, które faktycznie nie miały miejsca - potwierdza Arkadiusz Jaraszek z wydziału prasowego Prokuratury Krajowej.

Zdradziły ich telefony komórkowe

Takie same zarzuty prokuratorzy przedstawili Krzysztofowi W., funkcjonariuszowi, który pod nadzorem Piotra R. prowadził postępowanie w sprawie zagrożenia życia Moniki. On również oskarżony jest o podanie nieprawdy w tych samych notatkach, co Piotr R.

Krzysztof W. i Piotr R. w pierwszej notatce z 7 marca napisali między innymi, że pojechali do mieszkania Sławomira B. w Poznaniu przy ulicy Falistej, by go zatrzymać. Twierdzili, że go nie zastali, a w mieszkaniu panowała cisza.

Prokuratorzy weryfikujący prawdziwość notatek sprawdzili, gdzie tego dnia i o tej porze logowały się telefony komórkowe obu policjantów. Oba były zalogowane do stacji bazowej BTS, która obejmowała swoim zasięgiem komisariat Poznań Nowe Miasto, a nie do tej, która obejmuje ulice, przy której mieszkał B.
 Poza tym w tych godzinach Krzysztof W. logował się do policyjnej bazy danych. Dodatkowo funkcjonariusze nie korzystali wtedy z radiowozów. Podobnie było w przypadku kolejnych notatek, w których policjanci twierdzili, że próbowali zatrzymać Sławomira B.
 Prokuratorzy zakwestionowali wersję przedstawioną przez funkcjonariuszy.

Już po opublikowaniu tego artykułu Prokuratura Krajowa wydała komunikat, w którym potwierdziła, że "Prokurator Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej zarzucił policjantom popełnienie przestępstwa z art. 231 par. 1 kodeksu karnego i z art. 271 par. 1 kodeksu karnego".

Za powyższe przestępstwa - czyli przekroczenie przez funkcjonariusza uprawnień lub niedopełnienie obowiązków oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach - funkcjonariuszom grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Zaniedbane wnioski o ochronę

Monika G. krótko przed śmiercią złożyła na komisariacie Poznań Nowe Miasto dwa wnioski o ochronę. Pierwszy 16 lutego, drugi 1 marca 2016 roku. Zadaniem policjantki Marzeny L., która zajmowała się sprawą Moniki, obu wnioskom pokrzywdzonej przez Sławomira B. kobiety nadano bieg. Marzena L. powinna je przekazać Komendantowi Wojewódzkiemu Policji w Poznaniu, by wydał w tej sprawie decyzję. Jednak zdaniem śledczych nie zrobiła tego.

Prokuratorzy oskarżyli policjantkę o niedopełnienie obowiązków.

Taki sam obowiązek ciążył na zastępcy Naczelnika Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji Poznań Nowe Miasto. Paweł I. to czwarty oskarżony policjant i jednocześnie najwyższy rangą w tym gronie. Prokuratorzy oskarżyli go o to, że po zapoznaniu się 15 marca ze złożonym 1 marca wnioskiem kobiety o pomoc i ochronę nie przekazał go komendantowi wojewódzkiemu.

Byłemu zastępcy naczelnika i policjantce grozi do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków.

Czego nie zrobiono w sprawie Moniki?

9 lutego 2016 roku 21-letnia kobieta zaalarmowała telefonicznie policję, że Sławomir B. ją pobił, ukradł jej dokumenty i zamknął ją w mieszkaniu. Według relacji Moniki G. szarpał ją, napastował, groził. Wezwani policjanci dostali się do mieszkania przez balkon i oswobodzili kobietę. Inny patrol przywiózł Sławomira B. z jego pracy na nocną zmianę. Pod naciskiem policji oddał Monice jej rzeczy. Następnie funkcjonariusze zabrali go na komisariat Poznań Nowe Miasto, gdzie został przesłuchany.

10 lutego policjantka Marzena L. wydała postanowienie o ogłoszeniu zarzutów Sławomirowi B. w związku z psychicznym i fizycznym znęcaniem się nad Moniką. W ciągu następnych dwóch dni policjanci ustalili, że Sławomir B. w latach 2011-12 był karany za groźby karalne, naruszenie miru domowego i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czyli dotkliwe pobicie.

Wpadł w furię, pobił i próbował zgwałcić

Tydzień po pierwszej interwencji i pierwszym zawiadomieniu, 16 lutego, Monika G. przysłała na adres e-mailowy komisariatu Poznań Nowe Miasto wniosek o interwencję, ochronę oraz zawiadomienie o kolejnych czynach, jakich miał się dopuścić Sławomir B. Kobieta prosiła o ochronę, uzasadniając to obawą o własne życie, a także o bezpieczeństwo swojej rodziny. Opisywała, że mężczyzna czekał na nią, gdy wracała z pracy, zmuszał ją do odwołania wcześniejszych zeznań, wpadł w furię, pobił i próbował zgwałcić.

17 lutego takiej samej treści pismo Monika G. złożyła w Prokuraturze Rejonowej Poznań Nowe Miasto.

Wnioskom o ochronę nie nadano biegu.

"Nie mogę wyjść z domu, boję się, że zrobi mi krzywdę"

1 marca do skrzynki mailowej poznańskiej Prokuratury Okręgowej wpłynął kolejny wniosek Moniki G. o interwencję i "wdrożenie środków zapewniających jej bezpieczeństwo". Kobieta opisywała kolejne, jej zdaniem, agresywne zachowania Sławomira B. Jak podkreślili autorzy aktu oskarżenia, w ostatnim akapicie tego pisma stwierdziła: "Nie mogę wyjść z domu, ponieważ boję się, że Sławomir B. zrobi mi krzywdę".

Prokuratura przekazała to pismo do policji dopiero 10 dni później. 11 marca trafiło do funkcjonariuszki Marzeny L. 15 marca zapoznał się z nim zastępca naczelnika Paweł I. - i także nie nadał mu biegu.

23 marca Sławomir B. zabił Monikę.

Żaden z czworga oskarżonych policjantów nie przyznał się do winy. Wszyscy odmówili wyjaśnień.

Autor: Maciej Duda, Łukasz Ruciński / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: WIEŚCI Z OKOLICY - facebook.com/wiescizokolicy

Pozostałe wiadomości

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Orlen traktowany był jak prywatny folwark - powiedział w programie "#BezKitu" minister aktywów państwowych Borys Budka. Wskazywał, że ze służbowej karty Orlenu opłacano między innymi "wydatki stomatologiczne" i "zabieg botoksu".

Budka o nietypowych wydatkach ze służbowej karty Orlenu. "Ktoś sobie mógł ząbki zrobić"

Budka o nietypowych wydatkach ze służbowej karty Orlenu. "Ktoś sobie mógł ząbki zrobić"

Źródło:
TVN24

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Minister Sławomir Nitras chce, aby Polski Związek Badmintona oraz związana z nim Fundacja Narodowy Badminton zwróciły ponad 1,4 miliona złotych z publicznych środków. We wpisie na X Nitras napisał, że "środki z budżetu ministerstwa sportu służą upowszechnianiu i wspieranie sportu. Nie mogą być wykorzystywane w kampanii wyborczej polityków PiS".

Minister sportu nakazał zwrot 1,4 miliona złotych. Za pikniki z badmintonem

Minister sportu nakazał zwrot 1,4 miliona złotych. Za pikniki z badmintonem

Źródło:
Ministerstwo Sportu i Turystyki, Wirtualna Polska

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Argentyńscy senatorowie przyznali sobie 136-procentowe podwyżki. Sprawa stała się czołowym tematem w mediach. Decyzję podjęto bowiem poprzez podniesienie ręki i nie można jednoznacznie wskazać, kto jak zagłosował. Prezydent Javier Milei skrytykował decyzję o podwyżkach diet w kraju zmagającym się z kryzysem. "Tak właśnie działa kasta" - napisał w serwisie X.

Przyznali sobie 136 procent podwyżki, nie wiadomo, kto jak głosował. Prezydent: tak właśnie działa kasta

Przyznali sobie 136 procent podwyżki, nie wiadomo, kto jak głosował. Prezydent: tak właśnie działa kasta

Źródło:
PAP, Buenos Aires Herald

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24