"Prezydent nie miał wyjścia"

- Prezydent nie miał wyjścia, nie mógł podpisać ustawy. A że popiera ideę walki z biurokracją, to jej nie zawetował – stwierdził Sławomir Nowak. Prezydencki minister zaprzeczył zarzutom opozycji, według której był to „teatr”. - Prezydent nie musi nikomu nic udowadniać - zapewnił.
W piątek prezydent Bronisław Komorowski skierował do Trybunału Konstytucyjnego przygotowaną przez rząd ustawę o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych jednostkach budżetowych. Jest to pierwsza rządowa ustawa, która nie została podpisana przez prezydenta Komorowskiego.
"Zmniejszać opasłe urzędnicze cielsko niekoniecznie przez specustawy"
- Nie jest to weto, stąd może mniejsze emocje. Prezydent powziął wiedzę od prawników o zagrożeniu niekonstytucyjnością i nie miał innego wyjścia. A że popiera ideę walki z biurokracją, to nie zawetował tej ustawy. Ale jako strażnik konstytucji nie może wypuszczać niekonstytucyjnych ustaw – podkreślił prezydencki minister.
Nowak dodał, że nie było pozytywnych opinii konstytucjonalistów co do ustawy ani na etapie rządowym, ani na parlamentarnym, są jedynie zapewnienia prawników z Kancelarii Premiera. - A przecież możemy racjonalizować zatrudnienie i zmniejszać opasłe cielsko urzędnicze niekoniecznie przez specustawy – dodał.
"Opozycja musi coś mówić"
Poproszony o komentarz do zarzutów, że decyzja o oddaniu ustawy to teatr mający pokazać, że prezydent jest niezależny od rządu, Nowak odparł: - Opozycja musi coś mówić. Oczywiście, że nie, aż niezręcznie mi to komentować. Prezydent nie musi nikomu nic udowadniać, jest obecny od lat na scenie politycznej i jedną z jego twardych zasad jest brak zgody na niekonstytucyjne rozwiązania – stwierdził.
Ponadto, jak dodał, gdyby ustawa z prezydenckim podpisem weszła w życie, a zwalnianie na jej podstawie urzędników okazałoby się jednak niekonstytucyjne, państwo musiałoby wypłacać odszkodowania. - Lepiej to sprawdzić w Trybunale, niż potem płacić – argumentował.
Prezydent będzie wspierał rząd w reformie OFE
Nowak zadeklarował też, że prezydent chce brać udział w pracach dotyczących zmian w podziale składek trafiających do systemu emerytalnego. Wyjaśnił, że prezydenta niepokoi stan finansów państwa. - Kwestia reformy OFE jest elementem reformy finansów publicznych i na pewno prezydent będzie wspierał rząd w tym trudnym dziele. Idzie o pieniądze nasze wspólne w przyszłości, ale i o stan dzisiejszy, o deficyt budżetowy, dług publiczny, czy ryzyko przekroczenia 55 proc. zadłużenia (w relacji do PKB, red.) - powiedział.
Nowak odmówił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy prezydent Komorowski podpisze ustawę dotyczącą zmian w OFE, którą przygotowuje rząd, tłumacząc, że jeszcze nie wiadomo jak ta ustawa będzie wyglądała. - Akurat w tej sprawie prezydent chce być również aktywny wcześniej. Prezydent chciałby też rozmawiać z rządem na temat tych rozwiązań, tak, aby wspólnie wypracować efekt końcowy, żeby przez parlament przeszło to bez większych turbulencji i na końcu żeby uzyskało pozytywną opinię prezydenta w postaci podpisu i szybkiego opublikowania w Dzienniku Ustaw - powiedział.
Nowak zaznaczył, że Komorowski zgadza się "co do idei, że trzeba zreformować system (...) i odciążyć budżet państwa, jeżeli chodzi o transfery do ZUS". - Doprecyzowania wymaga jednak np. kwestia dziedziczenia tej części składki, która po proponowanych przez rząd zmiana ma trafiać nie do OFE, a do ZUS. - Prezydent chciałby, aby ta składka była dziedziczona - poinformował.
Zaproszenie do prezydenckiej loży
Pytany zaś, czy Bronisław Komorowski dołożył swoją cegiełkę do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Nowak odparł: - Jak wszyscy. Prezydent z małżonką ufundowali zaproszenie do loży prezydenckiej na mecz otwarcia Stadionu Narodowego. Będzie to mecz Polska-Niemcy. Myślę, ze fajna sprawa - zaznaczył
kaw/sk