Obrońca praw człowieka rzecznikiem Duterte


Prezydent Filipin Rodrigo Duterte, krytykowany za prowadzoną krwawymi metodami "wojnę z narkotykami", mianował swym nowym rzecznikiem adwokata i profesora prawa, znanego w kraju jako obrońcę praw człowieka, Harry'ego Roque.

Decyzję o zmianie dotychczasowego rzecznika 72-letni Duterte podjął krótko po tym, jak po raz pierwszy od czasu wyborów w maju 2016 roku spadły sondaże jego popularności wśród rodaków, mimo że zadeklarowana przezeń bezpardonowa wojna prowadzona z handlarzami narkotyków nadal cieszy się poparciem dużej części społeczeństwa.

"Wojna z narkomanią"

Od czasu jego dojścia do władzy policja filipińska - według oficjalnych danych - zabiła w "wojnie z narkomanią" 3 900 osób. Jak pisze z Manili agencja AFP, tysiące innych zginęły w trakcie tej wojny w niewyjaśnionych okolicznościach. Dokładna liczba ofiar wojny z gangami trudniącymi się handlem narkotykami i ofiar wśród samych narkomanów nie jest znana.

Nowy rzecznik Dutertego zasłynął na Filipinach jako znawca prawa, obrońca praw człowieka, adwokat ofiar w wielu medialnych sprawach. Przyjęcie przez niego nominacji na rzecznika prezydenta spotkało się z krytyką filipińskiej opozycji.

Poprzednik Harry'ego Roque na stanowisku rzecznika prezydenta, Ernesto Abella, miał trudne zadanie. Gdy Duterte zapowiedział "zerwanie" z Waszyngtonem, tłumaczył, iż nie należy brać deklaracji prezydenta "zbyt dosłownie" - przypomina AFP.

- Wiecie, jak on się wypowiada, i trzeba rozumieć jego słowa w kontekście jego wypowiedzi, rozumiecie? Ważniejsze jest zrozumienie tego, co on rozumie jako "zerwanie więzów"... On chciał powiedzieć, że jest taka możliwość (...), próbował odwoływać się do naszej twórczej wyobraźni, czyż nie tak? - mówił kiedyś Abella.

Autor: dasz//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: U.S. Department of State / Wikipedia (public domain)