Ktoś śmiertelnie postrzelił młodego wilka. Wkraczają policja i prokuratura

Zdaniem władz Wigierskiego Parku Narodowego wilka postrzelić miał myśliwy i trudno mówić w tym przypadku o pomyłce. Zwierzę znaleźli strażnicy parku. Według ich wstępnych ustaleń około 3-letni wilk miał zostać postrzelony dzień wcześniej poza terenem parku. Najprawdopodobniej ranne zwierzę uciekało i skonało dopiero kilkaset metrów dalej. Dla środowiska naturalnego parku śmierć wilka to ogromna strata. Wataha odczuje brak młodego osobnika w wieku produkcyjnym. Na terenie WPN żyje około 20 osobników. Ich powrót na Suwalszczyznę po wielu latach był ważnym przyrodniczym wydarzeniem. Od 1998 roku wilki w całej Polsce są pod ścisłą ochroną.

Przeprowadzona ekspertyza potwierdziła, że zwierzę zostało postrzelone. Protokół z wynikami sekcji wilka trafił w czwartek rano do policji w Sejnach. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi już Prokuratura Okręgowa w Suwałkach.

- Widoczna była rana postrzałowa, wobec tego z pewnością można stwierdzić, że zwierzę nie uległo wypadkowi, nie wpadło w pułapkę czy wnyki - powiedział Jacek Łoziński, dyrektor WPN.

Podinsp. Andrzej Baranowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku poinformował, że policjanci dokonali oględzin i przesłuchali świadków zdarzenia.

Zdaniem ekologów wilki są dla myśliwych konkurencją, ponieważ płoszą zwierzynę. Jak mówi Paweł Średziński z WWF Polska, istnieje ryzyko i prawdopodobieństwo, że do podobnych odstrzałów przez osoby z bronią myśliwską w Polsce dochodzi, jednak ślady są zacierane. Nikt nie jest jednak w stanie oszacować skali tego zjawiska. W Wigierskim Parku Narodowym żyją obecnie dwie watahy wilków. Szacuje się, że na terenie całej Polski jest około 1000 osobników tego gatunku. Za pozbawienie życia zwierzęcia znajdującego się pod ochroną grozi od pół roku do 5 lat więzienia.

Autor: mw//kk / Źródło: tvn24