„Mury Gostynina nie pomieszczą tego zła”. Ilu Henryków Z. jest na wolności?

Do ośrodka w Gostyninie trafiają najgroźniejsi przestępcytvn24

Przed sądem mówił, że chce poddać się kastracji i że lepszy taki „wróbel w garści, niż gołąb na dachu”. Gdy wracał do celi, brał długopis i pisał do znajomych: „Życzę wam, żeby wam zdechło to, co najbardziej kochacie”. O Henryku Z. i błędach, które popełniono w jego sprawie Polska usłyszała kilkanaście dni temu. Ale dowodem na bezradność sądownictwa i więziennictwa stał się już przed wieloma laty. Specjaliści od resocjalizacji twierdzą, że takich jak on seksualnych morderców jest dziś na wolności znacznie więcej. – Nie mury Gostynina są dla nich rozwiązaniem, ale chemiczna kastracja – uważa część z nich.

Czytając akta spraw Henryka Z. i patrząc na to, jak przebiegał jego pobyt za murami więzienia, ktoś mógłby zapytać: „co nie zagrało, że w ogóle o nim mówimy?”. Wszystko wydaje się jasne: mamy do czynienia z seryjnym, sadystycznym – jak określą to później lekarze – pedofilem o zaburzeniach tak silnych, że bez kolejnych gwałtów wytrzymywał na wolności czasami miesiąc, czasami tydzień, a czasami tylko jeden dzień.

Dzisiaj Henryk Z. znów jest na wolności, bo seksuolog przez pół roku nie mógł spisać opinii w jego sprawie. Sąd niespecjalnie go do tego zmuszał. Nie robił tego ponoć dlatego, że – jak tłumaczy jeden z gdańskich sędziów – „zdawał sobie sprawę z odpowiedzialności spoczywającej na biegłym i psich pieniędzy, jakie mu płaci”.

Żeby lepiej zrozumieć, jak doszło do tego, że Z. stał się jednym z największych wyrzutów sumienia polskiego sądownictwa, trzeba cofnąć się o kilkadziesiąt lat.

Może miesiąc, może dzień

Chłopak z kompleksami, najniższy w klasie, raczej nielubiany. Żaden orzeł – nawet w sporcie, który lubił. Po upadku z drzewa w wieku 12 lat lekarze stwierdzają u niego uszkodzenie mózgu skutkujące zaburzeniami charakteru i ociężałością umysłową. Wtedy po raz pierwszy zauważają nieprawidłowości w sferze emocjonalnej i popędowej. Zauważają i na tym stawiają kropkę.

Gdy Henryk Z. zaczyna ósmą klasę chęć zaspokojenia „nieprawidłowego popędu” bierze górę po raz pierwszy. Za dokonanie „czynu lubieżnego” na ośmiolatce Z. trafia do schroniska dla nieletnich. Wychodzi po ośmiu miesiącach a gdy trzy lata później chcą go wsadzić do poprawczaka pokazuje zaświadczenie lekarskie z trzecią grupą inwalidzką.

W 1973 r. łapią go po raz kolejny. Za wykorzystanie seksualnie 10-latki, rozpijanie nieletnich i pobicie trafia za więzienne kraty. Wychodzi szybko – w sierpniu 1975 r. I szybko wraca do więzienia. Kilka miesięcy później, jeszcze przed końcem roku, Z. poznaje swoją trzecią i czwartą ofiarę.

Za kolejne „lubieżne czyny” wobec 9-latka i 11-latki słyszy wyrok dwóch lat pozbawienia wolności, mimo że to recydywa.

Z więzienia ma wyjść w sierpniu 1977 r., ale wypuszczają go kilka miesięcy wcześniej, bo dobrze się sprawuje. W czerwcu, miesiąc po przedterminowym zwolnieniu, zmusza do stosunku 15-letniego chłopca i próbuje zgwałcić 18-letnią dziewczynę (swoją znajomą). Zapada wyrok – znów bardziej niż łagodny: za oba czyny łącznie trzy lata więzienia. Tym razem sąd i tak robi jednak w sprawie Henryka Z. więcej niż poprzednie, bo wysyła go na badania do szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych w Bolesławcu.

Błąd na błędzie

Między sierpniem 1978 a kwietniem 1979 roku Z. ze szpitala ucieka trzy razy. Za każdym razem po to, żeby „zaspokoić wewnętrzne podniecenie”. Raz ukrywa się przez półtora miesiąca. W końcu znów ląduje w więzieniu. Wychodzi 11 listopada 1980 roku za „wzorowe zachowanie”. Argument: „krytyczna ocena poprzedniego zachowania”.

48 godzin później Henryk Z. próbuje zgwałcić 9-latkę. Dziewczynka wyrywa się i ucieka, a przeciwko Z. nawet nie zostaje wszczęte postępowanie. Nowy tydzień zaczyna więc od uprowadzenia 10-latki. Milicjanci wchodzą przez okno do mieszkania, gdy Z. jeszcze na niej leży. Pojawiają się kilkanaście minut za późno. Wyrok: cztery i pół roku więzienia.

W trakcie odbywania kary Z. znów trafia do szpitala psychiatrycznego. Nie zatrzymywany przez nikogo urywa się stamtąd po dwóch miesiącach. Później, w czasie przesłuchań, opowie, że ucieka „celem zgwałcenia 8-letniej dziewczynki”. Cel udaje mu się zrealizować jeszcze tego samego dnia. W szpitalu pojawia się 31 maja, a już 17 czerwca znów go ścigają. Kolejna sprawa, kolejny wyrok. Tym razem sześć lat.

I znów ma szczęście. W 1989 roku w zakładach karnych wybuchają pierwsze bunty. Napięcie staje się coraz większe, bo wszyscy czekają na amnestię. Ciągle nie wiadomo jednak, kto zostanie nią objęty. W Łodzi do protestujących więźniów dołączają strażnicy. Władza nie do końca wie, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Nad ustawą amnestyjną posłowie i senatorowie pracują w wielkim pośpiechu, pod presją. Popełniają błędy, czasami chcąc dobrze. – Sytuacja w więzieniach staje się coraz poważniejsza. Nie można oczywiście działać pod presją więźniów, ale też nie można jej całkowicie ignorować – alarmuje wówczas senator Edward Wende.

Ostatecznie przechodzi ta wersja ustawy, która nie ma zbyt wielu wyłączeń. Oznacza to, że za chwilę zakłady karne opuszczą także sprawcy wyjątkowo ciężkich przestępstw i recydywiści. Henryk Z. jest wśród nich.

– Każdy, kto poznaje tę długą historię musi zobaczyć bezkres bezradności systemu sądowniczego i penitencjarnego wobec Z. Ten człowiek nigdy nie powinien był trafić do zakładu karnego, bo wiadomo było, że w jego przypadku resocjalizacja nie ma najmniejszego sensu – mówi prof. Marek Konopczyński, pedagog resocjalizacyjny przez lata pracujący z osobami zaburzonymi i niedostosowanymi społecznie.

Wolny jak biegły
Wolny jak biegłytvn24

Tam, nad rzeką

Ale przykład największego błędu systemu wobec Henryka Z. ma dopiero nadejść. 17 stycznia 1990 roku, kilka tygodni po zakończeniu odsiadki, mężczyzna pojawia się w towarzystwie Jerzego R. z wizytą u Krzysztofa B. i Małgorzaty P. W domu jest ich pięciomiesięczny syn Mirek.

Gośka i Krzysztof znają Henryka od niedawna i z doskoku. Ona wcześniej widzi go pięć, może sześć razy. Nikt nie wie, że Z. był karany za gwałty na nieletnich. Ale w mieszkaniu jest wesoło. Heniek przynosi ze sobą litr spirytusu, jakąś kiełbasę i kurczaka. Biesiadują. Chociaż on akurat pije nie za dużo, jest czujny. P. zeznaje później, że nawet przez chwilę „nie przejawiał chęci zainteresowania dzieckiem”.

Wieczorem do mieszkania wpadają jeszcze dwie koleżanki Gośki. Obiecują zająć się małym Mirkiem i zabrać go na zastrzyk. Pozostali ok. godz. 22 wychodzą na dyskotekę do restauracji "Piast". Tam dochodzi do jakiejś awantury. Henryk, Krzysztof i Gośka rozdzielają się.

Z. postanawia wrócić do mieszkania. Niby tylko po dokumenty. Ale w głowie powoli rysuje mu się już inny plan. Podczas przesłuchań przyznaje, że chciał zrobić coś, by wystraszyć jedną z dziewczyn, a z drugą „odbyć stosunek, czy coś w tym stylu”. – Siadł na chwilę z nami w pokoju, ale zaraz poszedł do kuchni. Wrócił z nożem, przyłożył go mojej koleżance do gardła. Ona się tak przestraszyła, złapała za ostrze, on wtedy wyrwał jej ten nóż i ją pokaleczył – zeznawała później jedna z opiekunek pięciomiesięcznego Mirka.

Uciekły obie. Z. nie gonił – obszedł tylko dom dookoła i wrócił do mieszkania. Dziecko wziął na ręce podobno tylko po to, żeby było spokojniejsze. – Gdy je podniosłem, to jednak poczułem nagle takie podniecenie. (…) Chciałem je zaspokoić. Wziąłem więc dziecko i wyniosłem je z mieszkania – zeznawał później.

Czy to był gwałt?

Mówił też, że ten raz nie różnił się niczym od poprzednich, „podniecenie było takie same” a „w danej chwili nie wiedział co robi”. I jeszcze na koniec: „Tak się stało, jak się stało”. Biegły psychiatra pisał, że Z. kierował sytuacją w taki sposób, "by ewentualnie zaspokojenie popędu seksualnego nie stanowiło dla niego zagrożenia”. I że potraktował niemowlę „instrumentalnie”. Ale to chyba niewłaściwe słowo.

Gdy funkcjonariusze zbierali relacje Z. dotyczące tego, co robił z dzieckiem, zarządzali krótkie przerwy. Suche wyliczenie zakresu obrażeń zajęło sądowi kilka minut. Kończyło je stwierdzenie, że wszystkie powstały jeszcze za życia dziecka.

Gdy Z. skończył, pomyślał: „a niech się dzieje, co chce”. I wyciągnął nogi na długiej trawie nad brzegiem Bystrzycy, gdzie – jak mu się wydawało – żaden z 300 milicjantów, szukających dziecka, nie mógł go wypatrzyć.

Pierwszy jego sylwetkę zauważył ojciec Mirka. Chwilę później na oślep okładał Henryka Z. pięściami, a funkcjonariusz próbował pomóc dziecku. Na rozprawie oskarżony oświadczał: „Zarzuty zrozumiałem, nie przyznaje się do zabójstwa, a co do gwałtu na tym dziecku, to uważam, że nie można uznać, że to był gwałt”.

Ogłaszając wyrok 25 lat więzienia sędzia uzasadniał, że czyn, jakiego Z. się dopuścił miał charakter wyjątkowy i „z uwagi na to, że działanie oskarżonego zostało skierowane na bezbronne, chore niemowlę i nacechowane było szczególnym okrucieństwem, a wręcz sadyzmem – ta kara zdaniem sądu jest współmierna do zawinienia”. Sąd drugiej instancji podtrzymał wcześniejsze orzeczenie w całości: „Jest to niewątpliwie surowa kara, ale jedynie właściwa i odpowiednia do czynu oskarżonego”.

Jest taki żart: resocjalizacja

Ale w orzeczeniu Sądu Apelacyjnego widać być może największy absurd działań wymiaru sprawiedliwości wobec Z. Bo chociaż w czasie pierwszego procesu wszyscy lekarze zgodnie powtarzali, że oskarżony będzie w przyszłości stanowił „poważne zagrożenie” dla innych i „nie ma szans na to, by jakakolwiek metoda leczenia lub wychowawcza mogła zmienić jego zboczony popęd płciowy lub na stałe go stępić”, to sąd dodawał od siebie, że kara 25 lat więzienia daje Henrykowi Z. „możliwości pełnej resocjalizacji”.

– Na jakiej podstawie? Jakiej resocjalizacji? – pyta dzisiaj Paweł Moczydłowski, były szef polskiego więziennictwa, socjolog, kryminolog i psycholog. – W latach 80. i na początku 90. w polskich sądach myślano tak: po co takiego sukinsyna żywić w szpitalu psychiatrycznym do końca życia i płacić za jego leczenie? Trzeba uczynić go poczytalnym, wskazać, że resocjalizacja ma w jego przypadku sens i zamknąć na długie lata w celi. Ale historia nas przechytrzyła – dodaje.

Według Moczydłowskiego przypadek Henryka Z. skupia problemy polskiego wymiaru sprawiedliwości z przełomu lat 80. i 90. jak w soczewce. – Absurd polegał na tym, że z jednej strony tego człowieka uznano za w pełni poczytalnego, a z drugiej - stwierdzono u niego zaburzenia tak silne, że aż niemożliwe do wyleczenia w zakładzie psychiatrycznym, ale za to dające szanse na „zaleczenie ich słowem” przez psychologów więziennych. To idiotyzm – tłumaczy.

Jak w latach 90. pracowano z więźniami takimi jak Henryk Z.? – Na wyczucie – odpowiada krótko doktor Jerzy Kahlan, psycholog penitencjarny. – Nie było planu działania, nie było pomysłów i instrukcji. Działaliśmy intuicyjnie.

03.02.2015 | Pedofil-gwałciciel i zabójca Henryk Z. przebadany. Ma trafić na obserwację
03.02.2015 | Pedofil-gwałciciel i zabójca Henryk Z. przebadany. Ma trafić na obserwacjęFakty TVN

Grzech lat minionych

Zdaniem Moczydłowskiego myślenie o resocjalizacji i próby pracy z osadzonymi takimi, jak Henryk Z., leżały w tamtym czasie „obok prawdziwych problemów”. – Całe leczenie, czy raczej „leczonko”, odbywało się pół roku przed wyjściem osadzonego z więzienia i polegało na krótkotrwałym obniżeniu jego seksualnych napięć. Dzięki temu więziennictwo dostawało alibi, że coś próbowało zrobić – opisuje były szef polskiego więziennictwa.

A co robiono przez resztę czasu? Psychologowie i wychowawcy wskazują, że skupiano się przede wszystkim na „pracy bieżącej, która pomagała funkcjonować osadzonym w zakładzie”. – A nie po wyjściu na wolność – dodaje psycholog.

Opowiada też, że kilkanaście lat temu jego współpracowniczka drżała o to, co się stanie po wyjściu jednego ze sprawców potrójnego morderstwa na przepustkę. – To „drżenie” w latach 90. nie było niczym nadzwyczajnym. Wielu z nas tak miało. Ja za „swoim” pedofilem jeździłem własnym samochodem. Wziąłem urlop. Pracowałem z nim prawie codziennie, zdążyliśmy się poznać. Wiedziałem, co może zrobić – opowiada inny były psycholog jednego z największych więziennych oddziałów terapeutycznych.

Niemal dokładnie rok temu prof. Zbigniew Lew Starowicz (zwolennik ustawy o izolacji niebezpiecznych przestępców - red.), komentując sprawę skazanego za poczwórne morderstwo Mariusza T., przyznawał w Sejmie, że „w miarę nowoczesny system terapeutyczny”, który daje szansę na realną pomoc sprawcom tego typu przestępstw, powstał w Polsce dopiero niedawno. I nie obejmował osób skazywanych kilkanaście lat temu.

"Henryk Z. siedział 25 lat w więzieniu, a teraz chcą go leczyć, to absurd"
"Henryk Z. siedział 25 lat w więzieniu, a teraz chcą go leczyć, to absurd" tvn24

Ilu jest Henryków Z.?

Zarówno Kahlan, jak i Moczydłowski pytani, czy przypadków takich jak ten Z. było w latach 90. więcej, odpowiadają: „Z pewnością”. A w tej chwili na rozstrzygnięcia sądów w sprawie wniosków o przymusową izolację po odbyciu kary czeka już kilkadziesiąt osób. Henryk Z. nie jest jedynym, który zdążył w tym czasie wyjść na wolność.

– I to jest dla społeczeństwa większy problem niż pojedynczy przypadek pedofila, którym przez chwilę pożyją media i który za chwilę i tak zostanie pewnie odizolowany w ośrodku w Gostyninie. Tamte mury nie pomieszczą jednak całego zła, jakie kilkanaście lat temu kwitło bez przeszkód w polskich zakładach karnych. Zresztą Gostynin to też żadne wyjście – wskazuje Moczydłowski.

A co nim jest?

Z ust więziennych pedagogów i psychologów najczęściej pada w tym miejscu odpowiedź: „chemiczna, dobrowolna kastracja”.

Kastracja chemiczna, to nic innego jak wyłączenie produkcji testosteronu, który jest odpowiedzialny za popęd seksualny. Polega na zażywaniu dostosowanej do potrzeb liczby tabletek. Ale i tu pojawia się problem, bo po pierwsze tabletki trzeba brać, a po drugie nawet one nie wyłączą psychicznych aspektów pedofilii.

– Mimo wszystko uważam, że to radykalne podejście jest najlepsze. I jestem pewien, że wielu osadzonych za podobne czyny co Z. na pytanie „czy zgodzi się pan poddać chemicznej kastracji w zamian za obniżenie kary?” odpowiedziałoby twierdząco – uważa prof. Konopczyński.

„Lepszy wróbel w garści…”

Takie deklaracje składał między innymi Mariusz T. Podczas jego procesu z 1989 r. sąd pytał prof. Lwa-Starowicza, czy zaburzenia oskarżonego da się leczyć. – Jest pewien lek likwidujący popęd – odpowiadał seksuolog. Ale, jak tłumaczył, jedno opakowanie kosztuje 40 dolarów, a T. musiałby brać lek do końca życia. Temat upadł.

Henryk Z. też prosił o poddanie go kastracji – jakiejkolwiek. Jeszcze przed końcem procesu mówił i pisał do sądu, że „usilnie o nią prosi” i że będzie lepiej dla wszystkich jeśli on „będzie niepłodny”.

Prośby z czasem stawały się coraz bardziej absurdalne: „ – (…) lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu. Najlepszym wyjściem byłoby usunięcie narządów całkowicie i zastąpienie ich żeńskimi . (…)Taka operacja jest droga, mnie na nią nie stać. I tak mam życie zmarnowane”.

W innym miejscu sądowych akt kolejny zapis na ten temat: „ – (…) cel uświęca środki. (...) To jest poważna sprawa proszę wysokiego sądu. Nie chcę. żeby ta rozprawa zakończyła się wyłącznie tylko wyrokiem pozbawienia iluś tam lat wolności i umieszczeniem w zakładzie karnym. (…) Nie chcę już więcej przeżywać podobnych scen i tragedii rodzin poszkodowanych przeze mnie istot”. * Kilka dni temu biegli zdecydowali, że Henryk Z. musi przejść kilkutygodniową obserwację w ośrodku zamkniętym w Gostyninie. Sędziowie wyrazili na to zgodę, ale decyzja musi się uprawomocnić. Później Z. czeka posiedzenie sądu ws. ewentualnego objęcia go „ustawą o izolacji niebezpiecznych przestępców”. Zaplanowano je na 16 marca.

Autor: Tamara Barriga, Łukasz Orłowski / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

To jest absolutnie wspaniała wiadomość. To jest początek, ponieważ tych działań dotyczących zwiększenia obecności sojuszników w polskiej przestrzeni powietrznej, ale nie tylko polskiej, będzie więcej w nadchodzącym czasie - mówił w "Kropce nad i" szef BBN Jacek Siewiera, komentując zapowiedź brytyjskiego premiera o wysłaniu do Polski myśliwców Tajfun.

Brytyjskie Tajfuny nad Polską. Siewiera: to początek, tych działań będzie więcej w najbliższym czasie

Brytyjskie Tajfuny nad Polską. Siewiera: to początek, tych działań będzie więcej w najbliższym czasie

Źródło:
TVN24

Amerykański Senat obraduje nad pakietem pomocowym dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu. Senatorowie zagłosowali za ograniczeniem debaty nad pakietem, co oznacza, że jego uchwalenie nastąpi najpóźniej w środę, choć końcowe głosowanie możliwe jest jeszcze we wtorek w nocy. - Musimy powstrzymać Władimira Putina natychmiast - podkreśliła w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną senator Jeanne Shaheen.

Kluczowy krok w kierunku przyjęcia pakietu dla Ukrainy

Kluczowy krok w kierunku przyjęcia pakietu dla Ukrainy

Źródło:
PAP

Amerykańska pomoc dla Ukrainy będzie zbawieniem. Oby nadeszła na czas - powiedział w TVN24 generał profesor Bogusław Pacek. Były ambasador Andrzej Byrt mówił z kolei o brytyjskim pakiecie pomocowym, który "jest bardzo znaczący". Stwierdził też, że całe NATO "powinno przestawić swoje przemysły zbrojeniowe".

Ukraińcy "gonią resztkami sił", ale "dostaną to, co jest w tej chwili tlenem"

Ukraińcy "gonią resztkami sił", ale "dostaną to, co jest w tej chwili tlenem"

Źródło:
TVN24

Myśliwce Tajfun będą patrolować polską przestrzeń powietrzną - przekazał we wtorek brytyjski premier Rishi Sunak w Warszawie.

Sunak: myśliwce Tajfun będą patrolować polskie niebo

Sunak: myśliwce Tajfun będą patrolować polskie niebo

Źródło:
TVN24, PAP

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zażalenie prokuratury na brak zastosowania aresztu dla biznesmena Leszka Czarneckiego - poinformował w mediach społecznościowych jego pełnomocnik, mecenas Roman Giertych. Chodzi o sprawę dotyczącą GetBacku. Drugi z pełnomocników Czarneckiego, mecenas Jacek Dubois, w rozmowie z tvn24.pl przekazał, że wtorkowa decyzja sądu nie podlega już dalszym zaskarżeniom i że w tej sprawie nie ma podstaw do zatrzymania biznesmena.

Sąd zdecydował w sprawie aresztu dla Leszka Czarneckiego

Sąd zdecydował w sprawie aresztu dla Leszka Czarneckiego

Źródło:
tvn24.pl

Po wypadku, w którym zginęły dwie kobiety, łódzki adwokat Paweł Kozanecki mówił, że to była "konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach". Jak wynika z treści ekspertyzy ujawnionej przez Sąd Rejonowy w Olsztynie, to prawnik w ostatniej chwili zajechał ofiarom wypadku drogę i nie dał im szans na uniknięcie tragedii. Co jeszcze znalazło się w kluczowym dla sprawy dokumencie i dlaczego ustalenia eksperta są oceniane przez obronę za "nierzetelne"?

Na reakcję nie było nawet sekundy. Sąd ujawnił opinię w sprawie "trumien na kółkach" 

Na reakcję nie było nawet sekundy. Sąd ujawnił opinię w sprawie "trumien na kółkach" 

Źródło:
tvn24.pl

Pył znad Sahary napłynął nad południową Grecję. Sprawił, że we wtorek niebo "zapłonęło" nad Koryntem. Na Krecie termometry pokazały miejscami ponad 30 stopni Celsjusza.

Pył znad Sahary dotarł do Grecji. Niebo "zapłonęło" nad Koryntem 

Pył znad Sahary dotarł do Grecji. Niebo "zapłonęło" nad Koryntem 

Źródło:
ENEX, apnews.com

Wielu z nas z otwartymi ramionami przyjęło wczesne przyjście wiosny. Czy jednak lutowe i marcowe ciepło miało korzystny wpływ na przyrodę? Synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek zapytała o to ekspertów z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach oraz z Zakładu Pszczelnictwa w Puławach. W swoim blogu wyjaśnia tegoroczny paradoks klimatyczny i dobitnie pokazuje, jak coś, co wydawało się darem od losu, stało się przekleństwem.

Kwiecień, który okazał się koszmarem. "Nie pamiętam takiej sytuacji"

Kwiecień, który okazał się koszmarem. "Nie pamiętam takiej sytuacji"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Państwowy Instytut Geologiczny podał w poniedziałek informację, że wpływ człowieka na klimat jest "przeszacowany", a w następnym stuleciu planeta zacznie się ochładzać. Po krytyce instytucja przeprosiła za podanie "sprzecznych z ustaleniami nauki" informacji, będących "spekulacją naukową autora tekstu". - Przez ten tekst podważanie wyników badań o zmianach klimatu pogłębi się - grzmi popularyzator nauki Tomasz Rożek.

Państwowy instytut podważył wpływ człowieka na globalne ocieplenie. Teraz przeprasza

Państwowy instytut podważył wpływ człowieka na globalne ocieplenie. Teraz przeprasza

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Tylko w dziewięciu spośród 100 największych polskich miast wybory na prezydenta lub burmistrza wygrał kandydat związany z PiS. Największym takim ośrodkiem jest Jastrzębie-Zdrój, numer 43 na liście. W połowie największych ośrodków będzie rządzić samorządowiec związany w jakiś sposób z Koalicją Obywatelską.

100 największych miast po wyborach. Widać porażkę jednej partii

100 największych miast po wyborach. Widać porażkę jednej partii

Źródło:
tvn24.pl

Tesla planuje zwolnić około 400 osób zatrudnionych w gigafabryce w Gruenheide w okolicach Berlina. To około 3 procent wszystkich pracowników tego zakładu. Tesla, której prezesem jest miliarder Elon Musk, ma nadzieję, że cięcia zostaną zrealizowane w ramach programu dobrowolnych odejść.

Gigant ogłasza zwolnienia w fabryce pod Berlinem. "Bardzo żałuję"

Gigant ogłasza zwolnienia w fabryce pod Berlinem. "Bardzo żałuję"

Źródło:
Reuters

Zimowa aura powróciła do Finlandii. We wtorek na południu kraju spadło miejscami prawie 30 centymetrów śniegu. Pod Helsinkami dziecko wracające ze szkoły zginęło pod kołami traktora z pługiem śnieżnym - przekazała lokalna policja.

Atak zimy na południu Finlandii. Pod kołami pługa śnieżnego zginął 10-latek

Atak zimy na południu Finlandii. Pod kołami pługa śnieżnego zginął 10-latek

Źródło:
PAP, Reuters, ENEX

Na Kontakt 24 dostaliśmy film, na którym widać samochód osobowy jadący pod prąd zakopianką. Jak przekazuje autor filmu, do zdarzenia doszło w miejscowości Chabówka na dwujezdniowym odcinku trasy.

Pod prąd na zakopiance. "Inne auta musiały uciekać". Nagranie

Pod prąd na zakopiance. "Inne auta musiały uciekać". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Do 77-latka najpierw zadzwonił "lekarz". Powiedział, że jego syn trafił do szpitala z wirusem COVID-19 i trzeba mu podać bardzo kosztowny lek. Wysłał do mężczyzny "notariuszkę". Już miała w ręce reklamówkę z 70 tysiącami złotych, ale 77-latek poprosił ją o wylegitymowanie się. Doszło do szarpaniny, kobieta uciekła bez pieniędzy. Złapały ją kamery monitoringu w innym mieście. Policja publikuje nagranie.

Udaje notariuszkę i odbiera pieniądze seniorów. Nagrały ją kamery

Udaje notariuszkę i odbiera pieniądze seniorów. Nagrały ją kamery

Źródło:
tvn24.pl

Które z tych państw ma od 1941 r. marynarkę handlową: Watykan, Liechtenstein, Szwajcaria czy Andora? Na to pytanie za 125 tysięcy złotych w programie "Milionerzy" odpowiadał pan Krzysztof Marczak z Dąbrowy Górniczej.

Pytanie o marynarkę handlową w "Milionerach". Było warte 125 tysięcy złotych

Źródło:
Milionerzy TVN

Od piątku w Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie będzie można oglądać "Wiejskie chaty pośród drzew". Pod tą nazwa kryje się jedyny obraz Vincenta van Gogha znajdujący się w polskich zasobach. Jego autentyczność potwierdzili m.in. eksperci Muzeum van Gogha w Amsterdamie.

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Źródło:
PAP

Mariusz Kamiński zeznawał we wtorek przed komisją śledczą do sprawy wyborów kopertowych. Początek przesłuchania miał burzliwy przebieg. Po jednym z pytań ze strony przewodniczącego wstał i opuścił salę. Po kilku minutach wrócił. W swoich zeznaniach Kamiński odpowiadał między innymi na pytania o jego decyzje związane z przygotowaniem wyborów i o niepodpisanie umowy z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych.

Dlaczego nie podpisał umowy na przygotowanie wyborów? Kamiński: wystawiłem coś, co można określić jako promesę

Dlaczego nie podpisał umowy na przygotowanie wyborów? Kamiński: wystawiłem coś, co można określić jako promesę

Źródło:
TVN24

38-letnia kierująca fordem zderzyła się z jeepem. Zginęła razem z 11-letnią córką, a dwójka jej młodszych dzieci trafiła do szpitala. Dlaczego zjechała na przeciwny pas ruchu? - W trakcie oględzin policjanci zauważyli na jezdni ślady substancji ropopochodnej na długości kilkudziesięciu metrów, tam, gdzie doszło do zderzenia - mówi policjant. Szukają sprawcy zanieczyszczenia drogi.

Na jezdni była plama. Zginęły matka i córka

Na jezdni była plama. Zginęły matka i córka

Źródło:
tvn24.pl

Od jakiego wieku zaczyna się starość? Z opublikowanego w poniedziałek badania wynika, że odpowiedź na to pytanie znacząco się zmieniła. - Siedemdziesiąt to nowe sześćdziesiąt - skomentował John Rowe, profesor polityki zdrowotnej i starzenia się na Uniwersytecie Columbia.

Kiedy zaczyna się starość? Nowe "obiecujące" wyniki badań

Kiedy zaczyna się starość? Nowe "obiecujące" wyniki badań

Źródło:
NBC News

Władze Mediolanu, chcąc wyjść naprzeciw oczekiwaniom lokalnych mieszkańców, którzy są zmęczeni nocnym życiem miasta, zaproponowały przepisy przewidujące między innymi zakaz sprzedaży lodów po północy. Ich zdaniem doprowadzi to do ograniczenia hałasu. Pomysł budzi kontrowersje.

Chcą zakazu sprzedaży lodów w określonych godzinach. "Czy urzędnicy zdają sobie sprawę, co robią?"

Chcą zakazu sprzedaży lodów w określonych godzinach. "Czy urzędnicy zdają sobie sprawę, co robią?"

Źródło:
Guardian, tvn24.pl

Fala upałów nawiedziła Bangladesz. Temperatura wzrosła miejscami do 43 stopni Celsjusza. Władze wydały ostrzeżenia przed spiekotą, tymczasowo zamknięto szkoły.

Na termometrach ponad 40 stopni, zamknięte szkoły

Na termometrach ponad 40 stopni, zamknięte szkoły

Źródło:
Reuters

W poniedziałek, 15 kwietnia, w Australii doszło do ataku nożownika w jednym z chrześcijańskich kościołów. Policja określiła to zdarzenie jako "akt terroru". Msza była transmitowana przez internet i nagrania ukazujące drastyczne zajście zostały opublikowane na portalu X (dawniej Twitter), należącym do Elona Muska. Gdy władze wezwały go do usunięcia filmów, Musk odmówił, co skrytykował premier Australii.

"Arogancki miliarder". Premier Australii o Elonie Musku

"Arogancki miliarder". Premier Australii o Elonie Musku

Źródło:
BBC

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Kapitan Polskich Linii Lotniczych LOT oświadczył się stewardesie pracującej na pokładzie tej samej maszyny. Przewoźnik opublikował w mediach społecznościowych nagranie niecodziennych zaręczyn.

Nagranie z pokładu samolotu LOT do Krakowa. Kapitanowi wyraźnie łamie się głos

Nagranie z pokładu samolotu LOT do Krakowa. Kapitanowi wyraźnie łamie się głos

Źródło:
PLL LOT

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Władze miasteczka Saint-Amand-Montrond we Francji oferują na sprzedaż dom za jedno euro. Szczęśliwy nabywca musi jednak spełnić dwa warunki, przede wszystkim zamieszkać w nim na co najmniej dziesięć lat. Właśnie ruszył nabór wniosków.

Dostaniesz ten dom za grosze, jeśli spełnisz dwa warunki. Można już składać wnioski

Dostaniesz ten dom za grosze, jeśli spełnisz dwa warunki. Można już składać wnioski

Źródło:
PAP, Ouest France

17-latek zuważył na chodniku w Lesznie (Wielkopolska) stojącego w samej piżamie i kapciach starszego mężczyznę. Oddał mu swoje buty i kurtkę i zaprowadził go do komisariatu policji. Okazało się, że senior był ofiarą domowej przemocy - został pobity przez syna i wyrzucony z domu.

Na ulicy zauważył starszego mężczyznę w samej piżamie. Nastolatek oddał mu swoje buty i kurtkę

Na ulicy zauważył starszego mężczyznę w samej piżamie. Nastolatek oddał mu swoje buty i kurtkę

Źródło:
tvn24.pl
Inne służby płaciły CBA za używanie Pegasusa. System blokował podsłuchy rosyjskich telefonów

Inne służby płaciły CBA za używanie Pegasusa. System blokował podsłuchy rosyjskich telefonów

Źródło:
tvn24.pl
Premium

9 czerwca odbędą się w Polsce kolejne wybory - tym razem do Parlamentu Europejskiego. Na czołowe miejsca na listach wybijają się politycy, którzy jeszcze w październiku z sukcesem startowali do Sejmu i Senatu, a dziś chcą zamienić mandat.

Na wciąż nieoficjalnych listach w wyborach do PE robi się tłok. "Z drugiej strony chcemy wystawić uczciwych"

Na wciąż nieoficjalnych listach w wyborach do PE robi się tłok. "Z drugiej strony chcemy wystawić uczciwych"

Źródło:
Fakty TVN

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot padły dwie główne wygrane, każda w wysokości 60 milionów euro. Zwycięskie kupony wysłano w Niemczech i Słowenii. W Polsce padły dwie wygrane drugiego stopnia - po blisko 15,4 miliona złotych każda.

Wielka kumulacja w Eurojackpot rozbita. Wysokie wygrane w Polsce

Wielka kumulacja w Eurojackpot rozbita. Wysokie wygrane w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Były prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych Maciej Biernat zeznawał przed komisją do spraw wyborów kopertowych. Powiedział, że nie wypiera się maila wysłanego do byłego wiceszefa Ministerstwa Aktywów Państwowych z projektem karty do głosowania. Widniała tam nieprawidłowa data wyborów prezydenckich - 17 maja 2020 roku. - Jaka była data, tego nie potrafię sobie przypomnieć i powiedzieć, dlaczego była ta. Ja nie ustalałem tej daty - stwierdził Biernat.

Były prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych przed komisją do spraw wyborów kopertowych

Były prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych przed komisją do spraw wyborów kopertowych

Źródło:
PAP

Podczas pięciogodzinnego przesłuchania byłego posła i byłego szefa MSWiA padło kilka dat. Mariusz Kamiński zeznał, że w lipcu 2022 roku dostał pierwsze sygnały o "korupcyjnych propozycjach dotarcia do MSZ". Trzy miesiące później na TikToku zamieszanego w aferę wizową wiceministra Piotra Wawrzyka pojawiło się nagranie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Wawrzyk zdymisjonowany został ponad rok po sygnałach, które miał otrzymać Kamiński. Zatrzymano go natomiast w styczniu tego roku, czyli już po zmianie władzy.

Od pierwszych sygnałów do zatrzymania Wawrzyka. Kalendarium

Od pierwszych sygnałów do zatrzymania Wawrzyka. Kalendarium

Źródło:
"Fakty" TVN

Kto pojawi się na listach kandydatów posłów do Parlamentu Europejskiego? Wśród prawdopodobnych kandydatów z ramienia PiS są byli posłowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, a także były szef TVP Jacek Kurski i były prezes Orlenu Daniel Obajtek. W tej sprawie wypowiedział się poseł PiS Paweł Szrot. - Wąsik i Kamiński są bardzo doświadczonymi osobami z wielkimi zasługami dla polskiej praworządności - mówił Szrot. O swoich planach mówią też politycy Lewicy, Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej.

Prace nad listami do europarlamentu. Szrot: Kamiński i Wąsik z wielkimi zasługami

Prace nad listami do europarlamentu. Szrot: Kamiński i Wąsik z wielkimi zasługami

Źródło:
TVN24, PAP

Małgorzata Sadurska straciła kolejne stanowisko - pisze portal Onet. Tym razem umowę o pracę z byłą członkinią zarządu PZU zerwał Miejski Urząd Pracy w Lublinie, gdzie obejmowała stanowisko kierowniczki działu prawnego. W praktyce jednak od ponad 20 lat nie pracowała tam, bo przebywała na bezpłatnym urlopie.

Milionerka "dobrej zmiany" traci kolejną pracę. Przez ponad 20 lat była pracownikiem na urlopie

Milionerka "dobrej zmiany" traci kolejną pracę. Przez ponad 20 lat była pracownikiem na urlopie

Źródło:
Onet

Dwie z czterech sióstr, które przyszły na świat w lutym w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, zostały właśnie wypisane do domu. Za tydzień do Anieli i Agnieszki dołączą Hanna i Klementyna.

Aniela i Agnieszka są już w domu z rodzicami, niebawem dołączą do nich Hanna i Klementyna

Aniela i Agnieszka są już w domu z rodzicami, niebawem dołączą do nich Hanna i Klementyna

Źródło:
PAP

Nowe zapisy w regulaminie parkingów Parkuj i Jedź zaczną obowiązywać w niedzielę, 28 kwietnia. Kierowcy będą mogli pozostawić samochody przez cały weekend, również w nocy. Zmienią się stawki za parkowanie bez biletu komunikacji miejskiej. Wiele zmian dotyczy także posiadaczy samochodów elektrycznych i hybrydowych.

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Źródło:
PAP

Rada nadzorcza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Zbigniewa Derdziuka na stanowisko prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - przekazał we wtorek przewodniczący rady Liwiusz Laska.

Coraz bliżej powrotu dawnego prezesa ZUS na stanowisko

Coraz bliżej powrotu dawnego prezesa ZUS na stanowisko

Źródło:
PAP

Rzecznik Praw Obywatelskich apeluje o stworzenie ram prawnych dla działalności kantorów internetowych. W odpowiedzi Ministerstwo Finansów zapowiada przekazanie do Sejmu projektu w tej sprawie w czwartym kwartale tego roku.

"Problem pozostaje nierozwiązany od ponad dekady". Jest odpowiedź ministerstwa

"Problem pozostaje nierozwiązany od ponad dekady". Jest odpowiedź ministerstwa

Źródło:
PAP

O ponad 50 milionów złotych przekroczyła zakładany budżet najtańsza oferta na budowę nowego gmachu Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Uczelnia musi znaleźć dodatkowe środki albo powtórzyć przetarg.

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Bezzałogowa sonda kosmiczna Voyager 1 zaczęła ponownie wysyłać na Ziemię poprawne sygnały radiowe. Inżynierom z NASA udało się naprawić usterkę komputera, która spowodowała awarię statku kosmicznego w listopadzie.

Po pięciu miesiącach naprawiono usterkę. Sonda Voyager 1 znowu nadaje

Po pięciu miesiącach naprawiono usterkę. Sonda Voyager 1 znowu nadaje

Źródło:
livescience.com

Dziewięć złotych i pięć srebrnych nagród trafiło do dziennikarzy oraz tytułów TVN Warner Bros. Discovery na World Media Festivals w Hamburgu. Wśród laureatów znalazły się między innymi reportaże dziennikarzy "Czarno na białym" i "Superwizjera" TVN.

TVN Warner Bros. Discovery z 14 nagrodami na World Media Festivals 2024

TVN Warner Bros. Discovery z 14 nagrodami na World Media Festivals 2024

Źródło:
tvn24.pl