MSZ: sytuacja się pogarsza

MSZ powtarza: odradzamy wyjazd do Egiptu. - Jutro do Kairu poleci samolot LOT-u, żeby zabrać turystów. Rozmawiamy z LOT-em, żeby po Polaków poleciały kolejne maszyny - mówił na konferencji prasowej rzecznik resortu Marcin Bosacki. Podkreślił, że w razie potrzeby Polska ma awaryjny plan ewakuacji wszystkich naszych obywateli, ale na razie nie ma takiej potrzeby.
Bosacki na konferencji powtórzył apel z niedzielnego popołudnia: MSZ odradza wyjazdy do Egiptu. Podkreślił jednocześnie, że zupełnie inna sytuacja panuje w kurortach, a inna w Kairze.w Polsce: +48 22 523 94 48
w Egipcie: +202 27367456Infolinie MSZ
Przypomniał też, że resort nie może zabronić biurom podróży prowadzenia działalności i wysyłania turystów za granicę, a rekomendacja MSZ nie jest podstawą do roszczeń wobec tour-operatorów i na ich podstawie nie można ubiegać się o odszkodowanie. Nie można też zabronić Polakom wyjazdów.
Wiele biur podróży wstrzymało rejsy do Egiptu. Wiele proponuje turystom zmianę terminu wyjazdu lub zmianę miejsca wypoczynku. Część gwarantuje pełen zwrot kosztów w przypadku rezygnacji z wyjazdu. CZYTAJ WIĘCEJ
LOT leci po Polaków
- We wtorek do Kairu poleci samolot LOT-u, który zabierze Polaków - zapowiedział. Dodał, że prowadzone są rozmowy z polskim przewoźnikiem na temat wysłania kolejnych maszyn tak, żeby wszyscy, którzy chcą wyjechać, wylecieli. - Zespół zarządzania kryzysowego cały czas monitoruje sytuację, jesteśmy w kontakcie z ambasadorem. Wzmacniana jest także obsługa konsularna w Egipcie - podkreślił Bosacki.
"Sytuacja zmieniła się z soboty na niedzielę"
Odpowiedział też na zarzuty, że MSZ zbyt późno podjęło decyzję o odradzaniu wyjazdów. - Sytuacja zmieniła się z soboty na niedzielę. W całym kraju od sobotniego wieczoru mieliśmy do czynienia z potężniejącą falą rabunków, zwykłej przestępczości. Zaczęły się też potęgujące się kłopoty z zaopatrzeniem – zaznaczył Bosacki. Wyjaśnił, że Egipcjanie zaczęli wykupować jedzenie i napoje ze sklepów, a sklepikarze i restauracje odmawiają obsługiwania cudzoziemców. - Pojawiły się też demonstracje w kurortach, m.in. w Hurgadzie - dodał rzecznik MSZ zaznaczając, że takich sytuacji nie było jeszcze w sobotę.
"Mamy plan awaryjny"
MSZ podkreśla również, że polska strategia wpisuje się w ogólnoeuropejski punkt widzenia i przekaz, jaki płynie z komunikatów dla podróżnych jest taki sam w większości państw. Bosacki zaznaczył, że większość państw decyzję o odradzaniu turystom wyjazdów podjęła w niedzielę.
Bosacki zauważył też, że Polska ma przygotowane awaryjne scenariusze ws. możliwej masowej ewakuacji Polaków. Mogłaby odbyć się ona za pośrednictwem i samolotów cywilnych, i wojskowych. - Ale na razie takiej potrzeby nie ma - dodał.
Do Polski wrócą za darmo
Powiedział też, że trudności mają głównie nie turyści przebywający w kurortach, ale podróżnicy indywidualni, szczególnie ci przebywający w Kairze. - Wielu z nich koczuje na lotnisku. Na jutrzejszy lot polskich linii wszystkie miejsca są zabukowane. Robimy wszystko, żeby jak najszybciej doleciał kolejny samolot - stwierdził Bosacki.
Dodał, że wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej będą informowały o wolnych miejscach w samolotach. - Ale myślę, że nasz problem rozwiążemy we własnym zakresie. Oczywiście przelot do Polski jest nieodpłatny - poinformował rzecznik MSZ.
LOT leci po Polaków
Polskie linie lotnicze podały, że we wtorek z Warszawy po pasażerów przebywających w Kairze wyleci Boeing 737-400, który może zabrać na pokład 160 osób.
Z Warszawy samolot wystartuje o 7 rano czasu polskiego, a z Kairu o 13.00 czasu lokalnego. - Godziny rejsów związane są z ograniczeniami narzuconymi przez władze lotniska, samoloty nie mogą bowiem lądować i startować w czasie, kiedy obowiązuje godzina policyjna - czytamy w komunikacie wydanym przez PLL LOT w poniedziałek.
LOT poinformował również, że w każdej chwili jest gotowy wysłać po Polaków kolejne samoloty, jeśli zaistnieje taka potrzeba.
jk/tr