Ocalała z Holokaustu. Wstrząsająca historia Krystyny Budnickiej

[object Object]
Budnicka: z całą pewnością życie zawdzięczam Polakom, nie miałabym żadnych szanstvn24
wideo 2/3

Z całą pewnością życie zawdzięczam Polakom, nie miałabym żadnych szans - mówiła w programie "Piaskiem po oczach" Krystyna Budnicka, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu, która w trakcie wojny straciła rodziców i siedmioro rodzeństwa. Podkreśliła, że Polska to jest jej miejsce na ziemi.

Krystyna Budnicka urodziła się w 1932 roku jako Hena Kuczer - ósme, najmłodsze dziecko Józefa-Lejzora i Cyrli. Gdy hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę, miała siedem lat. Dziś jest wiceprzewodniczącą powstałego w 1991 roku Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu. - Nikt nie przeżył, tylko ja - powiedziała w programie "Piaskiem po oczach" Budnicka, rozpoczynając opowieść o tragicznej wojennej historii jej rodziny. - Pierwsi z mojej rodziny zginęli w komorach gazowych w Treblince. To było dwóch braci i jedna bratowa - dodała.

"To był wielki cios dla mojego taty"

Budnicka powiedziała, że już na początku powstawania warszawskiego getta była świadomość jak to wszystko może wyglądać. - Ukrywaliśmy się już. Oni mieli dwoje małych dzieci. Wiadomo było, że małe dziecko zapłacze, że jest to zagrożenie dla całej rodziny. Oni się nie ukryli, zostali zresztą złapani na ulicy, w łapance. A od tamtej pory myśmy się wszyscy ukrywali - wyznała ocalała. - Najpierw ukrywaliśmy się w różnych takich skrytkach, które były niedostateczne. W końcu został wybudowany bunkier, bardzo dobry bunkier. Było założenie, że będzie do końca wojny, że w nim przetrwamy, bo miał połączenie z kanałem - wyjaśniała. Wytłumaczyła, że na terenie getta powstawały różnego rodzaju wykopane w ziemi kryjówki, w których ludzie próbowali się ukrywać, ale potrzebna była też żywność i środki na przeżycie. - Najważniejsze w tym bunkrze było to, że mieliśmy dostęp do kanału - był poprowadzony tunel, który właściwie nas uratował. Mieliśmy możliwość ucieczki, kiedy getto płonęło - podkreśliła. Na początku niemieckiej okupacji rodzina Budnickiej nie szukała pomocy u Polaków. - W tym czasie to zupełnie nie wchodziło w grę, bo moja rodzina nie była zasymilowana - mówiła, dodając, że jej rodzina praktykowała judaizm, a w domu mówiono zarówno w jidysz, jak i po polsku.

To był wielki cios dla mojego taty, który czuł się człowiekiem szanowanym i nagle został sponiewierany moralnie, upokorzony. Poczuł się poniżony. Najpierw dlatego, że musiał nosić opaskę, potem jakiś żołdak mu brodę obciął Krystyna Budnicka

- Myśmy nie mieli szans. Trzeba było niestety mieć pieniądze, trzeba było mieć przyjaciół po stronie aryjskiej, mieć do kogo się zwrócić - powiedziała Budnicka. Dodała, że jej ojciec jako stolarz mógł mieć polskich klientów, ale tego nie wie. Podkreśliła, że była wtedy małą dziewczynką i nie wszystko pamięta i nie wszystko wówczas rozumiała. - Wiedziałam na pewno, że nie mamy pieniędzy. Poza tym, nie mieliśmy chyba pomysłu, dopiero później, gdy bracia byli w Żydowskiej Organizacji Bojowej, tam nawiązali kontakt z podziemiem. Wtedy była szansa, ale to było po powstaniu w getcie - opowiedziała Budnicka. Kobieta wyznała, że jej rodzice w czasie okupacji tracili determinację, "osłabli". - To był wielki cios dla mojego taty, który czuł się człowiekiem szanowanym i nagle został sponiewierany moralnie, upokorzony. Poczuł się poniżony. Najpierw dlatego, że musiał nosić opaskę, potem jakiś żołdak mu brodę obciął - opowiedziała. - O sobie to nic nie mogę powiedzieć, bo ja byłam małą dziewczynką, którą cały czas prowadził. Miałam brata, który był ode mnie starszy o półtora roku, ale on był już mężczyzną. On działał, chodził z braćmi po kanale, wszystko wiedział. On zresztą nas wyprowadził - nikogo już z nami nie było, ale on znał te wszystkie drogi kanałowe - opowiedziała o swoim 13-letnim w 1943 roku bracie.

Pytana o świadomość Holokaustu, powiedziała, że trudno jest jej określić to, ile wiedziała ona sama, ile wiedziała jej rodzina o rozmiarach Holokaustu. - Zawsze jest nadzieja. Dziewięć miesięcy pod ziemią, bez światła dziennego, bez niczego, bez jedzenia. Moje myślenie nie było z pewnością jasne. Byłam chyba w letargu, w jakimś półśnie. Spało się, leżało. O niczym nie decydowałam - wyznała. Budnicka wyznała, że gdy zapadała w ten półsen, marzyła o tym, że jest na zewnątrz, że walczy z Niemcami. Marzyła też o tym, że będzie miała białą, angorową bluzeczkę i wyobrażała sobie smak chleba, którego nie miała w ustach przez około dwa lata. - Tuliłam się do mamy, miałam pełne zaufanie do mojego brata Rafała, który był budowniczym tego bunkra. On przyjął przywództwo w mojej rodzinie po moim tacie - powiedziała. Dodała, że Rafał był też żołnierzem Żydowskiej Organizacji Bojowej, a potem dzięki znajomości kanałów, wspierał podziemie w trakcie Powstania Warszawskiego.

Tuliłam się do mamy, miałam pełne zaufanie do mojego brata Rafała, który był budowniczym tego bunkra. On przyjął przywództwo w mojej rodzinie po moim tacie Krystyna Budnicka

Budnicka podkreśliła, że bunkier, który był schronieniem dla jej rodziny, był "bardzo dobrze pomyślany i bezpieczny". Jednak w trakcie pacyfikacji Powstania w Getcie, wszystko dookoła się paliło i im też groziła śmierć w płomieniach. - Uciekaliśmy wtedy do kanałów, gdzie było chłodniej, ale Niemcy zaczęli zrzucać bomby gazowe, wiec stamtąd musieliśmy też uciekać. Ten bunkier się nie spalił i nie zawalił - opowiedziała.

"Nie podjęliśmy decyzji o wyjściu, nakryli nas"

Jej bracia po Powstaniu w Getcie nawiązali kontakt z polskim podziemiem i żydowskim. Część z uczestników powstania wysadziła się w powietrze przy ulicy Miłej, część wyszła na stronę aryjską - tłumaczyła Budnicka. - Moi bracia też by mogli wyjść, ale wrócili do nas - do rodziców, do siostry, do mnie i małego brata, który nie brał udziału w powstaniu. Oni wrócili do nas, bo wiedzieli, że nie mamy szans - dodała. - Nie podjęliśmy decyzji o wyjściu, nakryli nas. Ludzie - nie wiem kto to był, to prawdopodobnie byli Polacy, którzy zaczęli grzebać w gruzach. Wtedy moich dwóch braci wyszło, żeby zobaczyć, co się dzieje na zewnątrz, a my uciekliśmy do kanału. Okazało się, że było dwóch mężczyzn, którzy do moich braci powiedzieli: to wy tutaj siedzicie, jak szczury? Moi bracia powiedzieli, że są głodni. tamci mężczyźni odpowiedzieli, że przyniosą im chleba. My nie wychodziliśmy z tego kanału. Czekaliśmy i usłyszeliśmy w pewnym momencie strzały. W nocy dopiero bratowa poszła z siostrą. Po braciach nie było śladu. Nie wiemy, czy oni ich na zewnątrz zastrzelili - mówiła Budnicka.

Nie byliśmy podobni do ludzi. Wożono nas w workach. Niestety, mój braciszek, który nas wyprowadził, po dwóch tygodniach zmarł Krystyna Budnicka

- Wtedy poszliśmy pod właz. Okazało się, że mój mały brat jest bohaterem. Wiedział, gdzie jest właz kontaktowy, jak nawiązać kontakt, o której nadaje się pocztę przez ten właz. Podaliśmy wiadomość, że bunkier został spalony i czekamy na ratunek. Pod każdym włazem jest wybetonowana półka dla kanalarzy. Tam siedzieliśmy. Gdy przyszli, okazało się, że właz jest zalutowany. To była bardzo dobrze zorganizowana akcja, było kilku mężczyzn z bronią, którzy powiedzieli, żebyśmy poszli do innego włazu. Wtedy też stało się nieszczęście. Moi rodzice powiedzieli, że już nie mają siły wstać na nogi. Zostali i powiedzieli, że może ktoś po nich przyjdzie. Z nimi została moja siostra, która miała może 22 lata i nie chciała zostawić rodziców. Pamiętam, mama powiedziała: ty idź, Rafał zorganizuje dla nas pomoc, ale ty idź. Poszłam. Mój młodszy brat, który nas prowadził, zaczął się topić, bo trzeba było sforsować kanał burzowy. Zatrzymał się na jakieś śluzie - to był cud. Zawołał: ja żyję. Poszedł dalej to tego włazu, gdzie na nas czekali. Powiedział im, że muszą zejść na dół. Zeszli i wynieśli nas na plecach - opowiedziała.

- Nie byliśmy podobni do ludzi. Wożono nas w workach. Niestety, mój braciszek, który nas wyprowadził, po dwóch tygodniach zmarł - powiedziała Budnicka. Wyjaśniła, że prawdopodobnie jej brat w kanale, gdy się topił, napił się tej wody z kanału i dostał zakażenia krwi.

Budnicka powiedziała, że później - po śmierci małego brata - zostali w trójkę: ona, bratowa (żona brata Izaaka) i Rafał - brat, który był od powstania w getcie na zewnątrz. Rafał podczas prac na rzecz powstania w 1944 roku został wydany przez Polaka, do którego miał zaufanie, a który okazał się współpracownikiem Niemców. - Był konfidentem po prostu. Pracował dla Niemców, tak się zdarzało - dodała.

Budnicka: narodu polskiego nie można czynić winnym za Holokaust
Budnicka: narodu polskiego nie można czynić winnym za Holokausttvn24

Budnicka: narodu polskiego nie można czynić winnym za Holokaust

Ocalona z Holokaustu podkreśliła, że nie można czynić narodu polskiego współodpowiedzialnym zbrodni Holokaustu. - Większość Polaków, i ci którzy żyją - mówią o tym z mojego środowiska Dzieci Holocaustu - musiały być uratowane przez Polaków - powiedziała Budnicka. - Myślę, że niefortunnie cała ta historia (została) poprowadzona - oceniła kontrowersje towarzyszące nowelizacji ustawy o IPN. - Trzeba mówić prawdę: byli tacy, którzy ratowali i jest ich bardzo dużo. Ci co ocaleli, tylko z takimi się spotkali. Ci, co nie ocaleli, spotkali się z różnymi sytuacjami - oceniła Budnicka. Jej zdaniem ustawa broniąca historii Polaków w czasie i w obliczu Holokaustu "może i jest potrzebna, ale nie w takiej formie i na pewno nie w takim czasie". - To akurat był dzień pamięci o ofiarach Holokaustu - zauważyła. - To jest dzień, w którym staje w pamięci o mojej rodzinie, o zamordowanym rodzeństwie, rodzicach. Wtedy chcę się na tym skupić - dodała. Budnicka zapytana została o to, w jaki sposób odpowiada na pytanie, czy Polacy są antysemitami. - Różnie. Jedni tak, drudzy nie. Nie mogę powiedzieć, że nie, bo skłamałabym. Nie mogę odpowiedzieć, że wszyscy, bo też bym skłamała. Mam wielu przyjaciół, żyję tylko wśród Polaków - powiedziała Budnicka, która zaznaczyła, że czuje się dzisiaj Polką. - To jest mój język, moja historia - podkreśliła.

Ocalona z Holokaustu powiedziała, że nigdy nie myślała, żeby wyemigrować. - To jest moje miejsce na ziemi. Tutaj się urodziła, tutaj urodzili się moi rodzice, dziadkowie, chyba i pradziadkowie - podkreśliła, dodając, że nie ma innego miejsca do życia.

Ocalała z Holokaustu. Wstrząsająca historia Krystyny Budnickiej
Ocalała z Holokaustu. Wstrząsająca historia Krystyny Budnickiejtvn24

Autor: tmw\mtom / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w piątek nad ranem o "intensywnej aktywności" rosyjskiego lotnictwa, związanej z uderzeniami na Ukrainę. W związku z tym nad Polską operują polskie i sojusznicze samoloty. W Ukrainie ogłoszono alarm, zagrożony atakami z powietrzna jest między innymi leżący przy granicy z Polską obwód lwowski.

"Intensywna aktywność" rosyjskiego lotnictwa. Nad Polską "operują polskie i sojusznicze statki powietrzne"

"Intensywna aktywność" rosyjskiego lotnictwa. Nad Polską "operują polskie i sojusznicze statki powietrzne"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Chcę ufać, że prezydent rozważa podjęcie sensownej decyzji do ostatniej chwili. Może być jutro, może być dzisiaj, byle byłaby to decyzja słuszna, czyli taka która będzie wiązała się z podpisaniem tej ustawy - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, odnosząc się do noweli ustawy w sprawie dostępności pigułki "dzień po" bez recepty. Prezydencka minister Małgorzata Paprocka przekazała w TOK FM, że Andrzej Duda ogłosi decyzję w piątek.

Oczekiwanie na ruch prezydenta. "Chcę ufać, że rozważa podjęcie sensownej decyzji"

Oczekiwanie na ruch prezydenta. "Chcę ufać, że rozważa podjęcie sensownej decyzji"

Źródło:
TVN24, PAP

Autobus z pielgrzymami spadł z mostu i zapalił się na przełęczy między Mokopane i Marken w prowincji Limpopo w RPA. 45 osób zginęło. Przeżyła tylko ośmioletnia dziewczynka.

Autobus spadł z wiaduktu. 45 pielgrzymów zginęło. Przeżyła jedynie ośmiolatka

Autobus spadł z wiaduktu. 45 pielgrzymów zginęło. Przeżyła jedynie ośmiolatka

Źródło:
PAP, BBC

Zbigniew Ziobro nie miał możliwości przekazania dokumentów swojemu następcy - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 przedstawiciel Suwerennej Polski, były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Tłumaczył, że miało to związek z wykrytą u Ziobry chorobą. Odniósł się w ten sposób do tego, że śledczy znaleźli w domu byłego ministra dokumenty dotyczące sprawy śmierci jego ojca.

Wójcik o tym, czemu dokumenty były w domu Ziobry. "Nie było możliwości przekazania"

Wójcik o tym, czemu dokumenty były w domu Ziobry. "Nie było możliwości przekazania"

Źródło:
TVN24

Zbigniew Ziobro udzielił w czwartek dwóch wywiadach telewizyjnych. Opowiadał w nich między innymi o objawach choroby, które u siebie zauważył i o procesie leczenia, w tym o skomplikowanej operacji, którą - jak mówił - przeszedł za granicą. Odniósł się także do pojawiających się zarzutów, że symuluje chorobę.

Zbigniew Ziobro udzielił dwóch wywiadów

Zbigniew Ziobro udzielił dwóch wywiadów

Źródło:
Polsat News, TV Republika, PAP

Od 1. kwietnia przestanie obowiązywać zerowy VAT na żywność, co oznacza powrót do wcześniejszej 5-procentowej stawki. To oznacza podwyżki cen w sklepach, jednak kilka sieci poinformowało, że zamierza utrzymać ceny na dotychczasowym poziomie.

Wyższy VAT na żywność, te same ceny. Te sieci obiecują brak podwyżek

Wyższy VAT na żywność, te same ceny. Te sieci obiecują brak podwyżek

Źródło:
PAP/tvn24.pl

Dziś prowadzimy badania i wsłuchujemy się w głos Polaków. Mówią: nie mamy czasu dla rodziny, nie mamy czasu, żeby rodzinę założyć, nie mamy czasu na miłość, przyjaźń, na spacer, na spotkanie ze znajomym - wymieniła w programie "Fakty po Faktach" Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Odniosła się w ten sposób do pomysłu skrócenia tygodnia pracy.

"Nie mamy czasu na miłość". Ministra o planach skrócenia tygodnia pracy

"Nie mamy czasu na miłość". Ministra o planach skrócenia tygodnia pracy

Źródło:
tvn24.pl

Gdy myślimy o wyborach w Stanach Zjednoczonych, to przychodzą nam na myśl dwa nazwiska: Joe Bidena i Donalda Trumpa. Jednak chętnych do Białego Domu jest więcej. Wśród nich jest ktoś, czyje nazwisko jest wszystkim dobrze znane. To Robert F. Kennedy Junior. To postać kontrowersyjna. Jest głośnym aktywistą antyszczepionkowym. Pochlebnie wypowiadał się o Trumpie, a Trump o nim. Szans na Biały Dom nie ma, ale za sprawą poglądów i nazwiska jest jedną z głównych postaci tegorocznej kampanii.

Robert F. Kennedy Jr. kandyduje na prezydenta USA. Jego własna rodzina się od niego odcina

Robert F. Kennedy Jr. kandyduje na prezydenta USA. Jego własna rodzina się od niego odcina

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Rosyjska obrona przeciwlotnicza omyłkowo zestrzeliła w czwartek rosyjski myśliwiec Su-35 u wybrzeży Krymu - podały rosyjskie niezależne media. Informację o tym, że samolot wpadł do Morza Czarnego potwierdził szef okupacyjnych władz Sewastopola.

Rosyjski myśliwiec spadł do morza. Media: omyłkowo zestrzelili go Rosjanie

Rosyjski myśliwiec spadł do morza. Media: omyłkowo zestrzelili go Rosjanie

Źródło:
PAP

Mam wrażenie, że to naprawdę jest dopiero wstęp do grubego wyjaśniania grubych tematów - stwierdził w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (KO), odnosząc się do działań prokuratury w związku z wydatkowaniem Funduszu Sprawiedliwości. - O tym, czy jest jakaś afera, czy jej nie ma, stwierdza sąd w prawomocnym wyroku - mówił Krzysztof Szczucki (PiS).

Arłukowicz: przestańcie się mazać, chłopaki z PiS-u

Arłukowicz: przestańcie się mazać, chłopaki z PiS-u

Źródło:
TVN24

Pani Wiktoria z Jasła (woj. podkarpackie) przez kilka lat żyła ze złośliwym guzem w piersi. Kobieta bała się operacji i nie konsultowała swojego stanu ze specjalistą, a zmiana stale rosła. Guz utrudniał jaślance codzienne czynności – kobieta nie mogła się schylać, bo przewracała się pod jego ciężarem. Po operacji okazało się, że ważył blisko 10 kilogramów.

Bała się operacji, żyła z guzem piersi większym od głowy

Bała się operacji, żyła z guzem piersi większym od głowy

Źródło:
tvn24.pl

Portal informacyjny Voice of Europe miał służyć jako narzędzie do potajemnego finansowania w wyborach europejskich kandydatów, którzy są przychylni Moskwie - pisze portal niemieckiego tygodnika "Spiegel", powołując się na ustalenia czeskich władz. "Mówi się o sumie kilkuset tysięcy euro" - dodano. W opisanej przez "Spiegela" sprawie pojawia się również polski wątek.

"Spiegel": europejscy politycy mieli otrzymywać setki tysięcy euro od Rosji

"Spiegel": europejscy politycy mieli otrzymywać setki tysięcy euro od Rosji

Źródło:
PAP, Spiegel

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstw przez europosła Adama Bielana i byłego ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudę - podało RMF FM. Postępowanie prowadzone na wniosek Najwyższej Izby Kontroli dotyczy nieprawidłowości w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk powiedział w "Tak jest" w TVN24, że podjęto decyzję, iż postępowania w zakresie NCBR "będą skoncentrowane u jednego prokuratora". Dodał, że prokurator regionalna "nie wyklucza powołania zespołu, bo to będzie kolejna z wielkich, ogromnych spraw".

Afera w NCBR. Jest śledztwo dotyczące Adama Bielana i Grzegorza Pudy. Dariusz Korneluk: prokurator nie wyklucza powołania zespołu

Afera w NCBR. Jest śledztwo dotyczące Adama Bielana i Grzegorza Pudy. Dariusz Korneluk: prokurator nie wyklucza powołania zespołu

Aktualizacja:
Źródło:
RMF FM, TVN24

Sprawca zabójstwa został zatrzymany po 26 latach. Kiedy miał 22 lata, zabił kolegę z pracy. Tak twierdziła policja i prokuratura, ale nie było świadków, ani odcisków palców. Nie było też możliwości zbadania DNA. Czasy się zmieniły, możliwość już jest. Jakim tropem zatem szli policjanci z archiwum X?

W młodości zabił kolegę. Policjanci z archiwum X zatrzymali go 26 lat później

W młodości zabił kolegę. Policjanci z archiwum X zatrzymali go 26 lat później

Źródło:
Fakty TVN

Wśród czterech ofiar śmiertelnych wypadku autokaru, do którego doszło w środę w Niemczech, jest 47-letnia Polka - przekazały Deutsche Welle oraz dziennik "Der Tagesspiegel", powołując się na informacje od policji. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku.

Wypadek autokaru w Niemczech. Media: Polka wśród ofiar śmiertelnych

Wypadek autokaru w Niemczech. Media: Polka wśród ofiar śmiertelnych

Źródło:
Tagesspiel, Deutsche Welle

Pięcioro sędziów pełniących obowiązki w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, w tym szefowa neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka, zostało w czwartek odwołanych z delegacji przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara - przekazał resort w komunikacie.

Minister sprawiedliwości odwołał z delegacji pięcioro sędziów. W tym szefową neo-KRS

Minister sprawiedliwości odwołał z delegacji pięcioro sędziów. W tym szefową neo-KRS

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Gdzie i do której godziny zrobimy zakupy w święta wielkanocne? Jeśli jeszcze nie zdążyliśmy ze wszystkimi sprawunkami, to mamy nieco czasu. Oto godziny otwarcia sklepów w najbliższy weekend.

Godziny otwarcia sieci handlowych na Wielkanoc

Godziny otwarcia sieci handlowych na Wielkanoc

Źródło:
tvn24.pl

Plaża w Sopocie znalazła się w rankingu stu najlepszych plaż świata. Na pierwsze miejsce zestawienia Golden Beach Awards trafiła w tym roku plaża na wyspie Bora Bora.

Polski kurort wśród stu najlepszych plaż świata

Polski kurort wśród stu najlepszych plaż świata

Źródło:
Beach Atlas

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w związku z prognozowanym silnym wiatrem i burzami ogłosiło alert dla części trzech województw. Służby ostrzegają przed możliwymi przerwami w dostawie prądu.

Alert RCB. "Unikaj otwartych przestrzeni"

Alert RCB. "Unikaj otwartych przestrzeni"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl
Gówniany temat? Może uratować ci życie

Gówniany temat? Może uratować ci życie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Trwa śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości. Doszło do przeszukań i pierwszych zatrzymań. Afery wokół FS wielokrotnie były tematem materiałów na portalu tvn24.pl i w magazynie reporterskim "Czarno na białym" w TVN24. Na bieżąco piszemy też o postępach w śledztwie.

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Źródło:
tvn24

Nadchodzi Wielkanoc, której nieodłączną tradycją jest dekorowanie jajek. Część z nas decyduje się na używanie do tego barwników dostępnych w niemal każdym sklepie spożywczym, niektóre z nich zawierają jednak szkodliwe dla zdrowia substancje chemiczne. Badacze przypominają, że do przygotowania pisanek lepiej użyć naturalnych środków, które możemy znaleźć w swojej kuchni.

Czym malować jajka, żeby sobie nie zaszkodzić?

Czym malować jajka, żeby sobie nie zaszkodzić?

Źródło:
PAP

Zachęta została metaforycznie wyczyszczona. Odgłosy sprzątania: szorowania, odkurzania, froterowania można było usłyszeć podczas symbolicznego odświeżania gmachu galerii w performansie "Czyszczenie Zachęty" Katarzyny Krakowiak–Bałki.

Symboliczne "Czyszczenie Zachęty"

Symboliczne "Czyszczenie Zachęty"

Źródło:
PAP

Dwa pasące się łosie, w tym jeden o nietypowym, białym umaszczeniu, sfilmowała Reporterka 24 pod Giżyckiem (woj. warmińsko-mazurskie). - To pierwsza odnotowana obserwacja łosia o takim umaszczeniu w historii. Jest to więc bardzo rzadki okaz - stwierdził Sławomir Kowalczyk z Nadleśnictwa Giżycko. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl