"Kochaj, żyj, bądź" - to hasło tegorocznej Parady Równości, która w sobotę przejdzie ulicami Warszawy. Chociaż według sondażu CBOS Polacy najchętniej zakazaliby gejom demonstrowania, to są i tacy, którzy się z nimi solidaryzują. Na przykład Marek Borowski, który pojedzie na specjalnej platformie Socjaldemokracji Polskiej.
Parada Równości - homoseksualistów oraz osób sprzeciwiających się homofobii i dyskryminacji gejów i lesbijek - wyruszy o 14 z Placu Bankowego i przejdzie ulicami: Marszałkowską, Piękną oraz Alejami Ujazdowskimi. Zakończy się pod Kancelarią Premiera.
Jak przekonują organizatorzy, Dni Równości "to szansa by kultura LGBT (społeczności Lesbijek, Gejów, Biseksualistów oraz osób Transgenderowych) docierała do szerokiego grona odbiorców" i pokazania, że osoby LGBT to znacząca grupa społeczna, która chce być traktowana w Polsce podobnie jak w innych krajach Unii Europejskiej.
Paradzie towarzyszyć będzie muzyka, kolorowe platformy, tęczowe flagi i transparenty. Chociaż to głośne (dosłownie) wydarzenie, daleko mu do berlińskiej Love Parade, ale i tak większość Polaków chciałaby jej zakazać - wynika z sondażu CBOS.
SdPl na platformie
Z problemami homoseksualistów solidaryzuje się za to młodzieżówka SdPl. "Po ubiegłorocznym sukcesie platformy przygotowanej przez SDPL, również w tym roku socjaldemokratki i socjaldemokraci skupieni w SdPl i SMS (Stowarzyszenie Młoda Socjaldemokracja) chcą zamanifestować swoje poparcie dla idei tolerancji i równości, jak też wesprzeć postulaty środowiska gejów i lesbijek" - napisali w komunikacie. Na platformie pojadą też starzy liderzy lewicy m.in.: Marek Borowski i Andrzej Celiński.
Trudna droga do równości
Parady Równości odbywają się w Polsce od 2001 roku. Od tamtej pory co roku, w maju lub czerwcu lesbijki, geje oraz ich sympatycy wychodzili na ulice Warszawy by manifestować swoją obecność w polskim społeczeństwie.
W 2004 roku Parada Równości nie odbyła się, z powodu zakazu ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Zamiast parady przed warszawskim ratuszem zorganizowano wiec.
W 2005 roku prezydent Warszawy ponownie zakazał Parady Równości. Organizatorzy chcieli w związku z tym zorganizować wiece w różnych punktach miasta i przemaszerować pomiędzy nimi, jednak zezwolono jedynie na dwa z nich, co władze miasta uzasadniły względami bezpieczeństwa (na ten sam dzień zaplanowano kontrmanifestacje organizacji prawicowych, na które prezydent wydał zgodę) oraz utrudnieniami w ruchu miejskim. Mimo zakazu ulicami Warszawy przeszła nielegalna Parada Równości. Wyruszyła spod Sejmu i doszła pod Pałac Kultury, gdzie doszło do starć z przeciwnikami demonstracji.
Jak się później okazało, zakazanie parady było niezgodne z prawem. Potwierdziły to Samorządowe Kolegium Odwoławcze, Wojewoda Mazowiecki, później NSA i Trybunał Konstytucyjny, który stwierdził niezgodność z Konstytucją przepisów o organizowaniu demonstracji. Także Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu jednoznacznie stwierdził, że władze Warszawy naruszyły Europejską Konwencję Praw Człowieka, zakazując przeprowadzenia Parady Równości.
Od 2006 roku parady przebiegają bez większych zakłóceń, choć towarzyszą im kontrmanifestacje organizowane przez środowiska prawicowe. Co roku w paradzie bierze udział coraz większa liczba polityków, artystów, dziennikarzy i innych znanych osób.
Polacy gejów nie lubią
CBOS zbadał, jaka jest społeczna akceptacja dla parad gejów i lesbijek i jaki jest stosunek Polaków do homoseksualistów. Z badań wynika, że Polacy gejów nie lubią, nie chcą ich oglądać w przestrzeni publicznej, odmawiają im prawa do związków małżeńskich, adopcji dzieci, a część - nawet seksu. Jesteśmy świadomi tych tendencji - zdaniem większości respondentów (66 proc.), Polacy odnoszą się wrogo do homoseksualizmu. Co czwarty ankietowany (25 proc.) sądzi, że społeczeństwo jest w tej sprawie obojętne, a bardzo nieliczni (1 proc.) – dostrzegają jego życzliwe nastawienie.
Geje i lesbijki: nie demonstrujcie...
Ponad jedna czwarta respondentów (27 proc.) ocenia, że homoseksualiści powinni mieć możliwość organizowania publicznych manifestacji, dwie trzecie zaś (66 proc.) wyraża przeciwną opinię.
... nie całujcie się na ulicach...
Co czwarty ankietowany (25 proc.) uważa, że pary tej samej płci powinny mieć prawo do publicznego pokazywania swojego stylu życia, ponad dwie trzecie (69 proc.) się z tym nie zgadza.
... stanowicie odstępstwo od normy...
Zdecydowana większość respondentów uważa homoseksualizm za odstępstwo od normy. Badani, którzy tak sądzą, są podzieleni w opiniach na temat tego, jak należy traktować osoby homoseksualne. Około połowy z nich (52 proc.) twierdzi, że należy je tolerować, natomiast jedna trzecia (31 proc.) jest przeciwnego zdania. Niewiele osób (8 proc.) uznaje homoseksualizm za zjawisko normalne.
... nie macie prawa do legalnych związków...
Polacy mają podzielone opinie na temat legalizacji związków partnerskich osób homoseksualnych. Dwie piąte badanych (41 proc.) opowiada się za prawnym usankcjonowaniem związków gejów lub lesbijek, w których partnerzy mieliby prawa majątkowe przysługujące małżonkom, natomiast nieco większa grupa (48 proc.) wyraża sprzeciw. Zdecydowanie przeważają osoby nieakceptujące związków małżeńskich gejów i lesbijek (76 proc.). Tylko 18 proc. badanych nie zgłasza zastrzeżeń do pobierania się par tej samej płci. Nazwanie związku dwóch osób jednej płci małżeństwem wyraźnie obniża poparcie dla jego prawnego uznania.
... nie możecie mieć dzieci...
Nieliczni ankietowani (6 proc.) uważają, że homoseksualiści powinni mieć prawo adoptowania dzieci, zdecydowana większość (90 proc.) odrzuca taką możliwość.
... nie uprawiajcie seksu
Z nacząca część społeczeństwa wprowadziłaby też zakazy w życiu prywatnym. Grupy respondentów sądzących, że pary gejów powinny mieć prawo uprawiać stosunki seksualne i sprzeciwiających się daniu im tego prawa, są jednakowej wielkości (po 37 proc.).
Młodzi i wykształceni najbardziej tolerancyjni
Akceptacja prawa do publicznych demonstracji oraz poziom tolerancji dla homoseksualistów są silnie związane z wiekiem, wykształceniem i miejscem zamieszkania. Im większe miasto, tym więcej mieszkańców wyrażających przyzwolenie. Najczęściej pozytywne nastawienie mają osoby młode i w średnim wieku. Im badani są lepiej wykształceni, tym częściej uważają homoseksualizm za rzecz normalną, częściej też opowiadają się za tolerancją dla gejów. Osoby najstarsze szczególnie często sądzą, że homoseksualizmu nie należy tolerować, podobnie jak mieszkańcy wsi i małych miast.
Niewielu Polaków zna osobiście kogoś o orientacji homoseksualnej – taką znajomość deklaruje 15 proc. respondentów. Są to głównie mieszkańcy dużych miast. Im badani są młodsi, tym częściej przyznają, że znają geja osobiście. Badani, którzy znają osoby homoseksualne, częściej niż inni opowiadają się za tolerancją i częściej uważają, że jest to orientacja normalna.
W ogonie tolerancyjnej Europy - od 20 lat
Jeżeli chodzi o nastawienie społeczeństwa do osób homoseksualnych, Polska jest jednym z najbardziej restrykcyjnych krajów Unii Europejskiej. Eurobarometr, badanie przeprowadzone przez Komisję Europejską, pokazuje że jedynie w pięciu krajach UE jest proporcjonalnie mniej niż w Polsce osób aprobujących małżeństwa homoseksualne. Są to Grecja, Cypr, Łotwa, Bułgaria i Rumunia.
Po raz pierwszy CBOS przeprowadził badanie na temat gejów i lesbijek w 1988 roku. Porównanie wyników tego sondażu z obecnym świadczy o tym, że postawy wobec gejów i lesbijek są trwałe i mocno ugruntowane, czego dowodzi zdecydowanie i konsekwencja, z jaką znacząca grupa respondentów sprzeciwia się przyznaniu im jakichkolwiek praw. Ani zmiana ustroju, ani wstąpienie do UE nie zmieniły istotnie nastawienia społeczeństwa.
Badanie przeprowadzono w dniach 9–12 maja 2008 roku, na reprezentatywnej próbie losowej 1116 dorosłych mieszkańców Polski.
kaw
Źródło: PAP, tvn24.pl