Prezes Prawa i Sprawiedliwości uczestniczył w niedzielę w pikniku rodzinnym pod hasłem "Dobry czas dla Polski", który zorganizowano w Zbuczynie koło Siedlec (Mazowieckie).
"Gdyby to ode mnie zależało, no to byłoby jasne"
W rozmowie z uczestnikami pikniku Jarosław Kaczyński został zapytany, "co zamierza zrobić z tymi z tak zwanymi marszami równości". - My się na to jako Polacy nie zgadzamy - mówiła jedna z kobiet.
- Wie pani, problem jest taki, że gdyby to ode mnie zależało, no to byłoby jasne - odpowiedział Kaczyński. - Mój brat świętej pamięci, warszawiak [Lech Kaczyński - przyp. red.], gdy był prezydentem Warszawy, to zakazał. Natomiast, no tu jest sprawa przepisów Unii Europejskiej. No uchylą nam takie zakazy. Sądy zresztą też uchylą, bo sądy są całkowicie pod wpływem tej ideologii - dodał.
- To trzeba inaczej, spokojnie ograniczyć to. W ten sposób, żeby to nie niszczyło polskiej kultury, nie niszczyło polskiego Kościoła. I o to będziemy walczyć - podkreślił Kaczyński.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański