Janusz Kaczmarek zapewnił w „Magazynie 24 godziny”, że nie naciskał na prokuratorów w śledztwie ws. mafii paliwowej. – To Zbigniewa Ziobrę interesował tylko aspekt polityczny sprawy – przekonywał.
Krakowski prokurator Marek Wełna, który kierował zespołem badającym sprawę mafii paliwowej zeznał, że domagano się od niego szukania haków na prominentów lewicy. Naciski mieli stosować ówczesny szef ABW Bogdan Święczkowski oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Byli zainteresowani tylko tymi wątkami, dotyczącymi prominentnych polityków lewicy - zeznał Wełna.
Kaczmarek przyznaje, że jeździł wówczas do Krakowa i rozmawiał z prokuratorami, ale na nikogo nie próbował naciskać. – Wełna o mnie mówił tylko tyle, że rozmawiałem z prokuratorami na wyraźne życzenie Ziobry. Zresztą, proszę sięgnąć do tych wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Zobry, że to ja ochraniałem ludzi lewicy. Więc nie mógłbym i naciskać, i ochraniać. Mnie interesował wyłącznie aspekt prawny sprawy - zapewnił.
"Ziobrę interesowały tylko wątki polityczne"
Według Kaczmarka, w każdym śledztwie, które nadzorował, Ziobrę interesowało „wyłącznie to, czy w danej sprawie występuje polityk”. Pytany, dlaczego nie interweniował, skoro miał tego świadomość, były szef MSWiA stwierdził, że „przekazał uwagi ministrowi sprawiedliwości i prezydentowi”. – A Wełna, gdy rezygnował ze śledztwa w sprawie mafii paliwowej, wprost nie mówił, że chodzi o naciski. Być może to był brak odwagi. Albo do końca nie przemyślał, czy to były naciski, czy wpływ w rozumieniu hierarchicznego podporządkowania – dodał.
Zdaniem Kaczmarka, Marek Wełna jest wiarygodny, a jego dzisiejsze zeznania potwierdzają tylko to, co on sam mówił już rok temu na posiedzeniu speckomisji.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24