Agresja na drodze. Polak za kierownicą to tykająca bomba

14.12.2014 | Fala agresji na drodze – szaleńcza jazda ulicami Warszawy
14.12.2014 | Fala agresji na drodze – szaleńcza jazda ulicami Warszawy
Fakty TVN
Psychologowie: Agresja na naszych drogach rośnie. Wybuchy coraz bardziej "spektakularne"Fakty TVN

Nie lubimy tych, którzy za kółkiem rozmawiają przez telefon, kierowców jadących 40 km/h lewym pasem w najłagodniejszym wariancie obtrąbiamy. Ale psychologowie zgadzają się, że wybuchy agresji na polskich drogach - choć nie dochodzi do nich częściej niż kilka lat temu - stają się coraz bardziej "spektakularne". Dlaczego? - Bo ścigamy się nie z innym kierowcą, ale ze swoimi frustracjami - odpowiadają.

28 grudnia, niedziela, kwadrans przed godz. 11, centrum Warszawy. Kierująca oznakowanym radiowozem policjantka postanawia wymierzyć sprawiedliwość starszej kobiecie, która wchodzi na przejście dla pieszych przy zmieniającym się świetle. Ale rozumie to osobliwie. Rusza spod skrzyżowania zmieniając gwałtownie pas z lewego na prawy i "markuje" chęć najechania na przechodzącą przez jezdnię. Kobieta ledwo unika uderzenia.

Droga krajowa nr 94, okolice Sosnowca, kilka dni wcześniej. Dwaj kierowcy chcą dać sobie nauczkę za nieprzepisową jazdę. Jeden z nich ma kamerę, więc czuje się pewniej, dlatego prowokuje. Drugi o tym nie wie i dlatego prowokować daje się łatwo - zajeżdża drogę, wygraża, w końcu wyciąga przez okno przedmiot przypominający broń. "Oto przykład chamstwa na polskich drogach. Wieśniak z Będzina na Drodze Krajowej 94. Pozdrawiam cię bucu" - pisze pierwszy kierowca (ten, który nagrywał) wrzucając nagranie do sieci. Wcześniej, prawdopodobnie celowo, zmienia datę nagrania na "26 lutego 2012" po to, by policjanci nie mogli ścigać żadnego z nich za popełnione wykroczenia. Ale policjanci się orientują więc ścigają - obu.

Sobota, 13 grudnia, znów warszawskie ulice. Jaguar wyprzedza golfa w taki sposób, że kierowca volkswagena musi gwałtownie hamować. Nie podoba mu się to, więc po chwili robi to samo - na podwójnej linii ciągłej. Kolejny rewanż: kierujący jaguarem wyprzedza i zajeżdża kierowcy golfa drogę - ten ucieka. Po chwili sytuacja się powtarza, ale tym razem mężczyźnie z jaguara udaje się wyjść z auta i ruszyć na "przeciwnika".

Opisane wyżej sceny rejestruje kamera umieszczona w innym samochodzie, którego kierowca i pasażerka żywo komentują to, co się dzieje na drodze: "on mu nie daruje tym jaguarem". I sami zaczynają gonić głównych bohaterów, żeby na pewno zmieścili się w kadrze.

Wychowywanie jak zapałka i draska

Psychologowie o bohaterach tych historii mówią, że spotykają się w nich "drogowi wychowawcy", którzy za punkt honoru stawiają sobie to, by pokazać innym użytkownikom ruchu drogowego, jak należy postępować. Dziwnym trafem dzieje się tak - co przyznają policjanci - że takich wychowawców przybywa zwłaszcza w grudniu, przed świętami. Wtedy właśnie w mediach odżywa temat agresji na drodze. Przed rokiem stało się tak przede wszystkim za sprawą kierowcy bmw, który pobił innego kierującego za to, że ten miał mu wcześniej uszkodzić zderzak. Teraz m.in. przy okazji trzech opisanych wyżej sytuacji.

I jeszcze czwartej, wymykającej się temu scenariuszowi. 10 grudnia w Pabianicach rowerzysta zwrócił uwagę kierowcy, który zawracając na podwójnej linii ciągłej zajechał mu drogę. Gdy kierującemu renault megane 19-latkowi udało się dogonić rowerzystę, jeden z jego kolegów uderzył go w głowę. Według prokuratorów widział, że z przeciwnej strony nadjeżdża autobus i zadając cios liczył się z tym, jaki skutek może to przynieść. Dlatego dzisiaj zarzucają mu zabójstwo.

Czy to oznacza, że zjawisko agresji na drodze przybiera nowe, ostrzejsze oblicze? Większość psychologów transportu przyznaje, że tak.

Według dr. hab. Adama Tarnowskiego, kierownika studiów podyplomowych z Psychologii Transportu na Uniwersytecie Warszawskim, coraz rzadsze są drobne, "symboliczne" kuksańce, które niezadowoleni z czyjejś jazdy kierowcy wymierzają sobie na przykład pukaniem się w czoło albo włączeniem na chwilę długich świateł. Wybuchy gniewu, choć zdaniem psychologa nie zdarzają się częściej niż dwa-trzy lata temu, to jednak mają bardziej radykalną i spektakularną formę.

Agresywna "przepychanka" aut. Kierowca jaguara wybiegł na drogę
Agresywna "przepychanka" aut. Kierowca jaguara wybiegł na drogęKontakt 24 / kuba

Drogowy hipokryta jedzie do Gdańska

Za taką psycholog uważa na przykład reakcję kierowcy toyoty wymachującego czymś na kształt pistoletu oraz policjantki wymierzającej sprawiedliwość według własnych a nie kodeksowych zasad.

- W obu przypadkach to zachowanie było świadectwem utraty kontroli nad emocjami. Decydujący bodziec pojawił się z zewnątrz. Jeśli chodzi o funkcjonariuszkę, to zapewne na co dzień zachowuje się ona inaczej, ale przychodzi dzień, w którym właśnie za sprawą frustrującego elementu z niezrozumiałych być może nawet dla siebie przyczyn reaguje tak nierozważnie, w nieakceptowalnej formie i na dodatek w wyjątkowo eksponowanej sytuacji - tłumaczy Tarnowski.

"Drogowy wychowawca" odzywa się w nas najczęściej, gdy ktoś wymusza pierwszeństwo albo "zapomina" o włączeniu kierunkowskazu. Widok kierowcy jadącego lewym pasem 40 km/h u niejednego powoduje "białą gorączkę". W takiej sytuacji pierwsza lekcja wychowywania zaczyna się zazwyczaj od wyprzedzenia, wjechania na ten sam pas i zwolnienia do 20 km/h - albo do jazdy za takim kierowcą na tzw. zapałkę lub na "zderzak".

Z policyjnych statystyk wynika też, że niezmiennie od kilku lat najbardziej irytuje nas jednak kiedy ktoś w czasie jazdy rozmawia przez telefon komórkowy. Paradoks polega na tym, że to jedno z najczęstszych wykroczeń polskich kierowców. - Popełniamy je mimowolnie czasami kilkanaście-kilkadziesiąt razy w ciągu doby a do naszych rozmów włączają się też pasażerowie siedzący obok: krzyczą "pozdrów Marysię ode mnie", "powiedz, że już jedziemy" i tak dalej. To nasza "Moralność pani Dulskiej" - przyznaje mł. ins. Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

- Jeśli zatem ja, siedząc za kierownicą, nie rozmawiam przez telefon i mimo niedogodności staram się jechać z rozsądną prędkością a widzę, że tylu innych ma to w nosie, to niezależnie od sytuacji obiektywnej czuję się frajerem. Myślę wówczas, że ten mój wysiłek w imię wspólnego dobra nie ma sensu, idzie na marne. I często wyzwala to we mnie negatywne emocje. Bo nikt nie lubi być frajerem - dodaje Tarnowski.

Ale częściej za kółkiem bywamy po prostu hipokrytami. Według sondaży zdecydowana większość z nas - nawet ok. 80 procent - uważa, że kary dla kierowców łamiących nagminnie przepisy są w Polsce zbyt łagodne. - Z drugiej strony bardzo lubimy chwalić się tym, w jakim czasie, a więc z jaką prędkością, pokonaliśmy trasę Warszawa-Gdańsk. Im szybciej, tym lepiej - wskazuje z kolei Ewa Tokarska, także psycholog transportu.

Jej zdaniem wynika to przede wszystkim z tkwiących w nas nawyków. - Gdy Polak ma przed sobą przepisy prawa, pierwsze nad czym się zastanawia to, jak je obejść. Nie mamy szacunku dla zasad, norm i reguł. Często jesteśmy dumni z umiejętności omijania przepisów. W krajach, w których jest to "obciachem", zachowanie kierowców na drodze i kultura jazdy wyglądają inaczej. Najlepszym na to przykładem są kraje skandynawskie - dodaje Tokarska.

Co cię dręczy, co cię męczy?

Większość psychologów uważa, że w ostatnich latach wybuchy agresji kierowców na polskich drogach stają się nie tylko bardziej intensywne, ale nie są już tak zgodni jeśli chodzi o określenie, czy jest ich też więcej. Żadne badania na ten temat nie są prowadzone.

Tarnowski uważa jednak, że coraz większa świadomość braku anonimowości wśród kierowców każe im - mówiąc najprościej - hamować się, choćby emocje podpowiadały co innego i dlatego takich wybuchów mimo wszystko może być mniej. - Poza tym ogólne poczucie frustracji, chyba mimo wszystko spada, bo podnosi się nasz poziom życia - twierdzi. - Czujemy na sobie obecność kamer miejskich i tych, które w samochodach mogą mieć inni. To sprawia, że uważamy z okazywaniem negatywnych emocji - dodaje Konkolewski.

Ale Tokarska z tym zdaniem się nie zgadza. Według niej wzrastający poziom życia, a co za tym idzie lęk o z trudem zdobyte - dobra, prowadzi właśnie do tego, że o wybuch agresji jest łatwiej niż jeszcze kilka lat temu a świadomość podglądających nas kamer nie może nas skutecznie przed tym powstrzymać.

- Źródeł frustracji jest bardzo wiele. Jednym z nich może być to, że pewnych rzeczy nie mamy i że zdobycie dóbr, na których nam zależy, bywa bardzo utrudnione. To nas frustruje a frustracja może przekładać się - i często tak się dzieje - właśnie na agresję - zaznacza.

Pęd ku lepszym warunkom życia, w jej opinii, tylko to potęguje. - Bo cały czas jesteśmy nienasyceni. To, co mamy, zdobywamy wielkim wysiłkiem, często na granicy wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Jesteśmy coraz bardziej agresywni w różnych sytuacjach społecznych. A skoro jest to ogólna tendencja, to trudno zgodzić się z tezą, że nie dotyczy ona także naszej obecności za kierownicą - przekonuje.

Reset nie działa

Z tą opinią zgadza się Ewa Odachowska, psycholog transportu z Instytutu Transportu Samochodowego. Ale nie tylko samą rzeczywistość należy winić jej zdaniem za zachowania, o których mowa. - Zgodnie z jedną z teorii uczucie frustracji pojawia się wtedy, kiedy następuje deprywacja naszej drogi do celu, czyli - mówiąc prościej - kiedy ktoś lub coś utrudnia nam dotarcie do wyznaczonego przez nas punktu. I to odczucie jest wtedy czymś naturalnym, nie mówimy, że to coś złego. Bo frustracja nie zawsze kończy się agresją. Ale agresja zawsze poprzedzona jest frustracją - zaznacza.

Dlaczego i w jakich przypadkach przeradza się w wybuch agresji? Najogólniej psycholodzy tłumaczą to tak: kiedy zewnętrzne okoliczności doprowadzają nas do ściany i mając w sobie zarzewie agresji stajemy się tylko jej cynglem.

- A pod tą ścianą znajdujemy się dlatego, bo nie umiemy odpoczywać, regenerować się i rozładowywać stresów. Nie da się wraz z przekręceniem kluczyka w stacyjce zostawić za sobą wszystkiego, co nas męczy. Jeśli więc wsiadamy za kierownicę sfrustrowani, zdenerwowani i naładowani, to za chwilę tak właśnie będzie wyglądała nasza jazda - puentuje Tokarska.

Autor: Łukasz Orłowski (l.orlowski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

- Długo czekaliśmy, byliśmy przygotowani i w końcu się udało - szef wywiadu wojskowego w Kijowie Kyryło Budanow w rozmowie z ukraińską sekcją BBC ujawnił kulisy zestrzelenia rosyjskiego bombowca dalekiego zasięgu Tu-22M3. Maszyna została strącona w piątek w Kraju Stawropolskim w Rosji. Według oficjalnej wersji Moskwy samolot spadł z powodu "niesprawności technicznej".

"Tygodniowa zasadzka". Nowe informacje o strąceniu rosyjskiego bombowca

"Tygodniowa zasadzka". Nowe informacje o strąceniu rosyjskiego bombowca

Źródło:
BBC, Liga, Radio Swoboda, tvn24.pl

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

Sześcioro sędziów Trybunału Stanu zwróciło się do przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej o zwołanie posiedzenia, aby uchylić obecny regulamin trybunału i uchwalić nowy. Manowska odmówiła. Twierdzi, że inicjacja takiej zmiany jest wyłączną kompetencją przewodniczącego. - Nie może być tak, że w rękach jednej osoby skupione są tak szerokie kompetencje, które powodują, że może być sparaliżowana praca trybunału - stwierdził prezes Naczelnej Rady Adwokackiej i jeden z sędziów Trybunału Stanu Przemysław Rosati.

Małgorzata Manowska odmawia sędziom. "Musi dojść do pilnej zmiany regulaminu"

Małgorzata Manowska odmawia sędziom. "Musi dojść do pilnej zmiany regulaminu"

Źródło:
PAP

Policjanci przetransportowali wątrobę, na którą czekał 49-letni pacjent. Organ został pobrany od dawcy w litewskim szpitalu. Krzysztof Zając z Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie podkreśla, że o losie pacjenta decydowały minuty.

Wątroba z Litwy była ostatnią szansą dla pacjenta warszawskiego szpitala

Wątroba z Litwy była ostatnią szansą dla pacjenta warszawskiego szpitala

Źródło:
tvn24.pl

Ulewy, które w tym tygodniu nawiedziły Zjednoczone Emiraty Arabskie, boleśnie pokazują brak przygotowania do walki ze skutkami zmian klimatycznych. Jak tłumaczył na antenie TVN24 profesor Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, to, co dzisiaj uznajemy za anomalie, będzie powtarzało się coraz częściej.

"Nawet kraje pustynne nie są dalekie od zmiany klimatu"

"Nawet kraje pustynne nie są dalekie od zmiany klimatu"

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl, DXB, Reuters

Ukraina przeprowadziła w nocy atak dronów na cele na terytorium Rosji - powiadomił portal Ukraińska Prawda, powołując się na źródła w ukraińskich służbach i wojsku. Media informują o pożarze obiektu paliwowego w obwodzie smoleńskim na zachodzie Rosji.

Ukraińskie drony zaatakowały osiem obwodów w Rosji. Doniesienia o uszkodzeniach obiektów energetycznych 

Ukraińskie drony zaatakowały osiem obwodów w Rosji. Doniesienia o uszkodzeniach obiektów energetycznych 

Źródło:
PAP

W bloku przy rondzie Wiatraczna wybuchł pożar. Ogień zajął mieszkanie na 10 piętrze. Strażacy ewakuowali z balkonu jedną osobę. Trafiła do szpitala. Trwa dogaszanie.

Pożar mieszkania na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali jedną osobę z balkonu

Pożar mieszkania na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali jedną osobę z balkonu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Cmentarzu Głównym w Przemyślu odbył się pogrzeb Damiana Sobola, polskiego wolontariusza, który zginął pierwszego kwietnia w Strefie Gazy po ataku rakietowym izraelskiego wojska na konwój humanitarny. - Zapłacił najwyższą cenę za to, że niósł pomoc innym. Od zawsze chciał pomagać - mówili po uroczystości jego bliscy.

"Chłopak pełen energii i miłości do drugiego człowieka stał się celem". Pogrzeb wolontariusza, który zginął w Strefie Gazy

"Chłopak pełen energii i miłości do drugiego człowieka stał się celem". Pogrzeb wolontariusza, który zginął w Strefie Gazy

Źródło:
tvn24.pl

Pasażerowie podróżujący samolotem z Nowego Jorku do Warszawy mieli nieplanowany postój. Maszyna lądowała na Islandii.

Samolot z Nowego Jorku do Warszawy lądował na Islandii

Samolot z Nowego Jorku do Warszawy lądował na Islandii

Źródło:
PAP

Tankowiec, który zaopatruje w paliwo statki tak zwanej rosyjskiej floty cieni, powiązany jest z rosyjskim oligarchą i łotewskim magnatem naftowym - poinformowała w sobotę szwedzka telewizja SVT. Statek jest zakotwiczony na Morzu Bałtyckim na wschód od Gotlandii.

Bunkrowanie "floty cieni" na Bałtyku. Media o rosyjskich powiązaniach tankowca

Bunkrowanie "floty cieni" na Bałtyku. Media o rosyjskich powiązaniach tankowca

Źródło:
PAP

Rozpoczęły się największe demokratyczne wybory w historii ludzkości - do urn może pójść niemal miliard ludzi. I prawie wszyscy oddadzą głos na tego samego człowieka - rządzącego już od dekady premiera Narendrę Modiego, którego poparcie przed wyborami sięgnęło niemal 80 proc. Niektórzy uważają go wręcz za boga, ale jego władza ma ciemną stronę. Stronę, która może zagrozić rozpadem całych Indii. - To będzie ogromna konfrontacja i nie wiem, jak ona się skończy - mówi ekspert ds. Indii, dr Krzysztof Iwanek.

Przez niego Indie mogą się rozpaść. Ludzie i tak go wybiorą

Przez niego Indie mogą się rozpaść. Ludzie i tak go wybiorą

Źródło:
tvn24.pl

Russian Copper Company (RCC) i chińskie firmy unikały podatków i omijały zachodnie sankcje poprzez handel walcówką miedzianą pod przykrywką złomu - poinformowały agencję Reutera trzy źródła zaznajomione ze sprawą.

Kwitnie handel "złomem". Rosyjskie i chińskie firmy znalazły sposób

Kwitnie handel "złomem". Rosyjskie i chińskie firmy znalazły sposób

Źródło:
Reuters

Przełamanie impasu w Kongresie w sprawie amerykańskiego pakietu pomocy dla Ukrainy niestety znaczy, że Amerykanie mają bardzo ponure prognozy dotyczące Ukrainy - powiedział w sobotę w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Jerzy Marek Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego. Jak dodał, "wygląda na to, że jest osobista zgoda Trumpa na tę decyzję". - Zrozumiał, że żarty się skończyły - stwierdził Nowakowski.

Nowakowski: środowisko Trumpa to nie jest banda wariatów

Nowakowski: środowisko Trumpa to nie jest banda wariatów

Źródło:
TVN24

Dwa samoloty F-16 - jeden pilotowany przez człowieka, drugi przez sztuczną inteligencję (AI) - zmierzyły się nad bazą sił powietrznych USA Edwards Air Force Base w stanie Kalifornia. Agencja do spraw Zaawansowanych Projektów Obronnych (DARPA) nie ujawniła, która maszyna wygrała starcie. Podała jednak, że wyniki pokazują "historyczną zmianę w lotnictwie".

"Historyczna zmiana w lotnictwie". Człowiek w F-16 starł się z maszyną pilotowaną przez sztuczną inteligencję

"Historyczna zmiana w lotnictwie". Człowiek w F-16 starł się z maszyną pilotowaną przez sztuczną inteligencję

Źródło:
PAP

Wenecja wprowadza specjalny system rezerwacji wizyt w mieście, a także opłatę w wysokości pięciu euro za wstęp do historycznego centrum. Ma ona obowiązywać jednak tylko w wybranych dniach od 25 kwietnia do 14 lipca. Zostaną nią objęci także tylko ci turyści, którzy nie zatrzymają się w mieście na nocleg. To pierwszy test takiego rozwiązania na świecie.

Rezerwacje i opłaty za wstęp do miasta. "Nikt wcześniej nie wprowadził takiego eksperymentu"

Rezerwacje i opłaty za wstęp do miasta. "Nikt wcześniej nie wprowadził takiego eksperymentu"

Źródło:
PAP

Około 30 osób odniosło obrażenia po tym jak prom pasażerski uderzył w nabrzeże w porcie w Neapolu. Statek podróżował z wyspy Capri. Przypuszcza się, że przyczyną wypadku był gwałtowny poryw wiatru.

Wypadek w porcie w Neapolu. Prom uderzył w nabrzeże, dziesiątki pasażerów rannych

Wypadek w porcie w Neapolu. Prom uderzył w nabrzeże, dziesiątki pasażerów rannych

Źródło:
PAP, The Maritime Executive

Jeż spuchnięty do rozmiarów piłki futbolowej został znaleziony w Anglii. Zwierzę wymagało natychmiastowej opieki weterynaryjnej - niezwykłe "nadmuchanie" ciała to bowiem objaw poważnego schorzenia, które może skończyć się jego śmiercią.

Jeż spuchł do rozmiarów piłki futbolowej. "Skóra rozciągnęła się do granic możliwości"

Jeż spuchł do rozmiarów piłki futbolowej. "Skóra rozciągnęła się do granic możliwości"

Źródło:
BBC, Wild Hogs Hedgehog Rescue

Policjanci interweniowali na peronie w Górze Kalwarii, gdzie na gorącym uczynku zatrzymano dwóch młodych mężczyzn podejrzanych o pomalowanie wagonu pociągu farbą w spreju.

Pomalowali wagon, przy sobie mieli 22 puszki farby

Pomalowali wagon, przy sobie mieli 22 puszki farby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zorza polarna pojawiła się na polskim niebie w sobotnią noc. W jej obserwacji nie przeszkodziły nawet chmury, których gruba warstwa otulała w nocy część naszego kraju. Zdjęcie zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zza zasłony chmur wyjrzały światła północy

Zza zasłony chmur wyjrzały światła północy

Aktualizacja:
Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl, Kontakt 24
Samotny jak młody mężczyzna. Aplikacje randkowe tylko pogłębiają problem

Samotny jak młody mężczyzna. Aplikacje randkowe tylko pogłębiają problem

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Milczące anioły - tak się mówi na dzieci, które przestają mówić, chodzić, wodzić za rodzicami wzrokiem. Rodzice dziewczynek z zespołem Retta widzą, że cierpią. Wśród nich jest Gaja - na razie nie da się jej wyleczyć, ale rozwój choroby można spowolnić. Być może do czasu, gdy nauczymy się ją leczyć. Na tę terapię trzeba mnóstwa pieniędzy. Lena już ją stosuje i widać, że warto.

Choroba, która zmienia dziewczynki w milczące anioły. Rzeczywistość dzieci chorych na zespół Retta

Choroba, która zmienia dziewczynki w milczące anioły. Rzeczywistość dzieci chorych na zespół Retta

Źródło:
Fakty TVN

IMGW wydał kolejne alerty meteorologiczne. W sobotę we wszystkich województwach spodziewane są niebezpieczne zjawiska. Wystąpią opady śniegu i lokalne burze z gradem, a drogi w wielu regionach skuje lód. W nocy wyraźnie spadnie także temperatura przy gruncie.

Alerty IMGW we wszystkich województwach

Alerty IMGW we wszystkich województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Zima powróciła w polskie góry. W sobotę warunki na szlakach w Tatrach, Beskidach i Karkonoszach są trudne i wymagają specjalistycznego sprzętu. Ratownicy proszą o rozwagę podczas wycieczek, szczególnie w wyższych partiach gór.

Niebezpiecznie w górach. "Warunki mogą się zmienić nawet w kilkanaście minut"

Niebezpiecznie w górach. "Warunki mogą się zmienić nawet w kilkanaście minut"

Źródło:
PAP, TPN

"Showmen" to tytuł biografii Wołodymyra Zełenskiego, która była pisana w ciągu pierwszego roku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jej autorem jest Simon Shuster - dziennikarz "Time" o ukraińskich i rosyjskich korzeniach, który dorastał jednak w Stanach Zjednoczonych. Shuster postacią Zełenskiego zainteresował się jeszcze zanim ten rozpoczął karierę polityczną. Gdy został prezydentem i zaczęła się inwazja, towarzyszył Zełenskiemu i w schronie w Kijowie i w czasie wyjazdów na front. Shuster przeprowadził też rozmowy z osobami z najbliższego kręgu Zełenskiego. O tym, jak Zełenski z celebryty i komika stał się mężem stanu opowiedział "Faktom o Świecie" TVN24 BiS.

Autor biografii prezydenta Ukrainy: Zełenski stał się przywódcą czasów wojny w stylu Churchilla

Autor biografii prezydenta Ukrainy: Zełenski stał się przywódcą czasów wojny w stylu Churchilla

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o antywojennym thrillerze "Civil War". Młodzi twórcy będą mogli powalczyć o 100 tysięcy złotych na realizację etiudy w konkursie organizowanym między innymi przez stację TVN. Powody do radości mają fani Shakiry, która zapowiedziała międzynarodowe tournée. Céline Dion z kolei przedstawi walkę z chorobą w filmie dokumentalnym.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl