Watykanista: w czasie konklawe wybór kardynała Wojtyły uważano za niemożliwy


W czasie konklawe w październiku 1978 roku wśród hierarchów Kościoła dominowała opinia, że kardynał Karol Wojtyła jest znakomitym kandydatem, ale jego wybór uważano za niemożliwy - ocenił włoski watykanista Luigi Accattoli. Jak tłumaczył, argumentowano, że wybór papieża z kraju komunistycznego "mógłby doprowadzić do konfliktu z sowieckim systemem".

- W 1978 roku byłem już watykanistą, pracowałem dla gazety "La Repubblica". Jako młody dziennikarz obserwowałem jego wyjście do loggii bazyliki, słowa pierwszych pozdrowień - wspominał wieloletni publicysta dziennika "Corriere della Sera" wybór kardynała Karola Wojtyły na papieża Jana Pawła II.

40. rocznica tego wydarzenia przypada we wtorek.

"Opinia dość powszechna"

Accattoli, który relacjonował przed 40 laty klimat wokół konklawe i dyskusje o tym, kto może zostać wybrany, wyjaśnił, że nie uważano metropolity krakowskiego za papabile, czyli faworyta, choć budził on zainteresowanie.

- Słyszałem, jak wymieniano jego nazwisko w okresie wakatu, po śmierci Jana Pawła I, ale nie wierzyłem, że jego wybór jest możliwy z powodu jego narodowości polskiej, pochodzenia z kraju leżącego w sowieckiej orbicie - zaznaczył Accattoli. Dodał również: - To nie tylko było moje wrażenie, to powtarzali niemal wszyscy w Watykanie, mówili: to nie jest możliwe. A my, dziennikarze, przekazywaliśmy opinie przeważające w Watykanie - podkreślił.

- Opinia o tym, że wybór Polaka wydaje się niemożliwy, była dość powszechna, była dominująca, zarówno w Kurii Rzymskiej, jak i w opinii publicznej - podkreślił autor książek o Janie Pawle II.

Przyznał następnie: - Pamiętam wiele swych rozmów z dostojnikami z Watykanu, którzy wskazywali kardynała Wojtyłę jako wspaniałego, bardzo szanowanego i zdolnego człowieka, ale zarazem zastrzegali, że jego wybór jest nie do pomyślenia. Argumentowali, że wybór papieża z kraju komunistycznego byłby wielkim zagrożeniem, bo mógłby doprowadzić do konfliktu z sowieckim systemem - zaznaczył.

- Od tamtego czasu wiemy już, że konklawe może zaskoczyć i przynieść nowość - zauważył watykanista.

Przeprosiny za grzechy Kościoła

Zapytany o to, jakie było jego pierwsze wrażenie, gdy zobaczył nowego papieża na balkonie bazyliki Świętego Piotra, włoski publicysta wspomniał: - Czytałem o nim wcześniej, wiedziałem, że jest człowiekiem bardzo poważnym, bardzo walecznym i tak na niego wtedy patrzyłem. Ale w tamtej chwili nie miałem jeszcze w ogóle pojęcia o tym, jak wspaniałym jest człowiekiem - dodał.

- Kiedy wtedy, tuż po wyborze na niego popatrzyłem, od razu pomyślałem: wydaje się wspanialszym człowiekiem, niż go opisywano, piękniejszym, przyjacielskim. W tamtym momencie odkryłem jego człowieczeństwo, a także jego umiejętność komunikowania się z ludźmi, bo trzeba pamiętać, że żaden papież przed nim nie improwizował, przemawiając z loggii po wyborze - stwierdził Accattoli.

Zapytany o to, co uważa za najważniejsze wydarzenie pontyfikatu polskiego papieża, watykanista odparł, że jego zdaniem było to "mea culpa" podczas Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, gdy w marcu w czasie ceremonii w Watykanie przeprosił za wszystkie grzechy Kościoła.

- Papież miał odwagę zachęcić Kościół do tego, by powrócił do Ewangelii na wielu polach, gdzie jej nie uszanował, i do uznania historycznych win, jakie nagromadziły się przez wieki - podkreślił.

- Uważam, że kiedy nie będzie się już dobrze pamiętać nawet o tym, czym naprawdę była żelazna kurtyna czy różnice między Wschodem a Zachodem, polski papież będzie wspominany jako ten, który zrobił rozrachunek z przeszłością - ocenił watykanista.

Dowody pamięci o papieżu Polaku

Accattoli wyraził również opinię, że Europa, Włochy, świat nie zapominają o Janie Pawle II. - Nie zgadzam się z takimi ocenami, które czasem się pojawiają - dodał.

- Wziąłem właśnie udział w sympozjum w mieście Alba w Piemoncie, zorganizowanym z okazji 40. rocznicy wyboru papieża Polaka. W tamtejszej katedrze wystawiono relikwię jego krwi. Przybyły tłumy wiernych. To jeden z przykładów pamięci i czci - wskazał publicysta.

Jak stwierdził, w wielu miejscach we Włoszech spotkał się z bardzo licznymi dowodami pamięci o polskim papieżu i uczestniczył w wielu poświęconych mu uroczystościach.

Accattoli podkreślił, że wraz z nastaniem kolejnych papieży zmienia się uwaga zwrócona na poprzedników. - Lecz jestem przekonany, że pamięć o świętym Janie Pawle II pozostanie na zawsze - dodał publicysta.

Autor: mm//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: NAC/ 53-1-5-3