"Nasz marsz jest ostrzeżeniem przed ustępstwami wobec Rosji"


W sobotę z okazji Dnia Niepodległości w Kijowie odbył się Marszu Obrońców Ukrainy, w którym udział wzięło kilkanaście tysięcy ludzi. Ulicami ukraińskiej stolicy przemaszerowali między innymi weterani wojny w Donbasie i bliscy jej ofiar, którzy trzymali zdjęcia poległych. Marsz zorganizowano w reakcji na decyzję prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o rezygnacji z parady wojskowej tego dnia.

Uczestnicy marszu szli z okrzykami "Sława Ukrainie!", na co zgromadzeni odpowiadali chóralnym "Sława Bohaterom!". Umundurowanych weteranów i żołnierzy ludzie witali głośnymi oklaskami, skandowali "Dziękujemy!" i wręczali im kwiaty.

- Nie możemy pozwolić na świętowanie 28. rocznicy niepodległości Ukrainy bez pamięci o wojnie, która cały czas trwa na wschodzie Ukrainy. Nasz marsz jest ostrzeżeniem przed ustępstwami wobec Rosji, która prowadzi tę wojnę i przed którą nie możemy skapitulować - powiedział Polskiej Agencji Prasowej jeden z idących w marszu mężczyzn.

Według policji wzięło w nim udział około 12 tysięcy osób. Na czele kolumny kroczyły matki ze zdjęciami zabitych na froncie synów. Za nimi jechali na wózkach inwalidzkich i szli opierający się na kulach weterani.

Bez "pompatycznej i drogiej"

Zełenski oświadczył w lipcu, że w tym roku w Dniu Niepodległości nie będzie "pompatycznej i drogiej" parady wojskowej, a 300 mln hrywien (ok. 47 mln złotych), które Ukraina na niej zaoszczędzi, zostanie przekazane na nagrody dla żołnierzy.

Prezydent, który został zaprzysiężony na najwyższy urząd w państwie w maju, wziął udział w oficjalnych uroczystościach z okazji Dnia Niepodległości na centralnym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości. Wraz z małżonką przeszedł aleją Niebiańskiej Sotni, nazwanej na cześć ofiar, które zginęły w walkach z milicją podczas prozachodniej rewolucji godności z przełomu 2013 i 2014 roku.

"Przypomnieliśmy sobie zapomniane uczucie dumy z ojczyzny"

W swoim wystąpieniu Zełenski wiele mówił o sprawach, które łączą Ukraińców, nie unikając jednak tematu wojny w Donbasie oraz zaanektowanego przez Rosję w 2014 roku Krymu. Wspomniał także o rewolucji godności.

- Najpierw udowodniliśmy całym krajem, że mamy godność. Nie baliśmy się armatek wodnych i milicyjnych pałek. Byli tacy, którzy nie przestraszyli się snajperskich kul. Dowiedzieliśmy się wtedy całym krajem, że sotnia może być niebiańska - mówił o zabitych na Majdanie. - Zjednoczyliśmy się, przypomnieliśmy sobie zapomniane uczucie dumy z ojczyzny. Dlatego zebrała się tutaj dziś duma Ukrainy. Przede wszystkim nasi żołnierze. Ci, którzy bronili i nadal bronią naszej ziemi. Są to rodziny żołnierzy, ci, którzy stracili syna, ojca, męża czy brata. To wolontariusze (…), nauczyciele i lekarze. Ci, którzy reprezentują Ukrainę na arenach sportowych, nasi naukowcy i artyści. I, oczywiście, dzieci. (…) Ci ludzie są tysiącem przyczyn, by kochać Ukrainę - przemawiał Zełenski. W sobotnich wydarzeniach w centrum Kijowa uczestniczyło około 50 tysięcy ludzi - podała policja. Podczas uroczystości nie doszło do incydentów. Ukraina proklamowała Akt Niepodległości 24 sierpnia 1991 roku. W grudniu tegoż roku odbyło się referendum, w którym Ukraińcy opowiedzieli się za niepodległością kraju. Polska uznała niepodległość Ukrainy jako pierwszy kraj na świecie, 2 grudnia 1991 roku.

Autor: momo / Źródło: PAP