"Najszybciej wydana decyzja". Kulisy powstania pomnika smoleńskiego w Warszawie

"Czarno na białym". Pomnikowa decyzja
"Czarno na białym". Pomnikowa decyzja
tvn24
Pomnikowa decyzja - materiał "Czarno na białym"tvn24

Kluczową i prawdopodobniej błyskawiczną decyzję w sprawie warszawskiego pomnika smoleńskiego wydał Tomasz Myśliński. Miejski geodeta obecnie przebywa na urlopie bezpłatnym, jednak szybko po odsłonięciu monumentu na placu Piłsudskiego otrzymał nowe, dyrektorskie stanowisko w PKN Orlen. Materiał programu "Czarno na białym" w TVN24.

W archiwum TVN reporter "Czarno na białym" TVN24 Jacek Smaruj znalazł zaledwie jedno, kilkusekundowe nagranie z udziałem Tomasza Myślińskiego, który - jak się okazuje - odegrał kluczową rolę w procesie powstania pomnika smoleńskiego na warszawskim placu Piłsudskiego.

Administracyjna droga do tego, żeby w samym centrum stolicy mógł stanąć pomnik, była długa i kręta - zauważa reporter. W jej tle istniał polityczny konflikt. Jak ustalił reporter TVN24, obóz rządzący znalazł skrót, żeby ten proces zakończyć jak najszybciej.

- Tych decyzji było wiele związanych z działalnością ministerstw, również wojewody. Jedna z nich, która w pewnym sensie była kropką nad i, była ta, która zapadła w Urzędzie Miasta - w Biurze Geodezji i Katastru - wyjaśnia Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego magistratu.

Podział polityczny, towarzyszący powstaniu pomnika, jest to tyle istotny, że kluczowa decyzja w tej sprawie zapadła w rządzonym przez Hannę Gronkiewicz-Waltz z Platformy Obywatelskiej, która nie kryła sprzeciwu wobec tej lokalizacji dla pomnika.

"Najszybciej wydana decyzja administracyjna"

Pierwsze kroki ku powstaniu monumentu na placu Piłsudskiego podjął minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, który 27 października ubiegłego roku - wbrew stanowisku władz stolicy - przejął zarząd nad placem i przekazał go wojewodzie mazowieckiemu - Zdzisławowi Siperze. Ten dwa dni później wysłał do ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji wniosek o ustanowienie na tych działkach terenu zamkniętego. 31 października plac został zamknięty.

Żeby móc rozpocząć budowę pomnika, należało te zmiany nanieść na mapy geodezyjne, za co odpowiedzialny był właśnie Tomasz Myśliński, ówczesny dyrektor Biura Geodezji i Katastru w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy.

- Jeżeli chodzi o taki medialny mainstream, [jest to człowiek - przyp. red.] trzymający się raczej w cieniu, ale nie miał specjalnie powodu, żeby pojawiać się w przestrzeni medialnej. Człowiek dobrze oceniany, jeżeli chodzi o przygotowanie merytoryczne, odpowiadający za sprawy geodezyjne, w tym podziały gruntów - wyjaśnia Tomasz Żołciak z "Dziennika Gazety Prawnej".

Potrzebny do rozpoczęcia budowy pomnika ostateczny podpis pojawił się na dokumentach w ekspresowym tempie. Jak ustalił reporter TVN24, decyzja zapadła błyskawicznie, w specyficznym czasie - pomiędzy świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem. Mazowiecki Urząd Wojewódzki wysłał wniosek o wspomniony podział gruntu 28 grudnia 2017 roku, a odpowiedź z urzędu miasta, wydana przez Tomasza Myślińskiego, wysłana została następnego dnia - 29 grudnia.

- Ta procedura - jak na standardy podejmowania decyzji administracyjnych - była nadzwyczajna. Śmiem twierdzić, że była to najszybciej wydana decyzja administracyjna i to nie tylko w Warszawie, ale myślę, że w Polsce ze świeczką szukać tak szybko wydanej decyzji - ocenia rzecznik stołecznego ratusza. - W ciągu 24 godzin wydaje decyzję, na które zwykle przy komplecie dokumentów czeka się dwa, trzy tygodnie - dodaje Milczarczyk.

"Było pewne zaskoczenie jeśli chodzi o sprawę placu Piłsudskiego"

- Tomasz Myśliński od wielu lat pracował w geodezji, przede wszystkim w Legionowie - mówi reporterowi TVN24 były współpracownik Myślińskiego, który chciał zachować anonimowość. Mężczyzna opowiada między innymi o kulisach przejścia Myślińskiego z Legionowa do urzędu miasta w Warszawie. - Generalnie, jakby zawsze był bardzo samodzielny, jakby sam. To biuro było zawsze trochę z boku, poza głównym nurtem, mało w ogóle współpracował z innymi biurami, stąd było pewne zaskoczenie jeśli chodzi o sprawę placu Piłsudskiego - dodaje informator.

Urzędnicy stołecznego magistratu dowiedzieli się dopiero początkiem stycznia o decyzji Myślińskiego - decyzji, której nie można było wycofać.

- Miasto samo z siebie nie może tej zgody cofnąć. Może spróbować poprzez Samorządowe Kolegium Odwoławcze tę decyzję unieważnić. Tak próbę podjęliśmy. Samorządowe Kolegium Odwoławcze odmówiło nam wszczęcia postępowania z naszego wniosku, ale samo z siebie również nie zajęło się tą kwestią - wyjaśnia Milczarczyk.

Ze słów warszawskiego rzecznika wynika, że przełożeni Tomasza Myślińskiego rozmawiali z nim o decyzji, która pozwoliła wybudować pomnik smoleński. - Dyrektor mówił, że nie było żadnych zastrzeżeń co do dokumentów, które wpłynęły od wnioskodawcy, czyli od wojewody mazowieckiego. W związku z tym nie widział potrzeby, żeby czekać - tłumaczy rzecznik.

Pytania wokół transferu z ratusza do Orlenu

Tomasz Myśliński od maja jest na bezpłatnym urlopie, choć formalnie zatrudniony jest nadal w ratuszu. Kilka miesięcy po wydaniu decyzji, która pozwoliła postawić monument na placu Piłsudskiego, znalazł nowe zatrudnienie - został dyrektorem do spraw inwestycji w państwowej spółce PKN Orlen.

- W samej spółce nie sposób dowiedzieć się, czy rzeczywiście tam pracuje, na jakim stanowisku, za co odpowiada i - przede wszystkim - czy dostał się tam na zasadach konkursowych, czy było to tak naprawdę pewnego rodzaju namaszczenie, mianowanie. Trudno powiedzieć. Orlen nie udziela takich informacji - zauważa Tomasz Żółciak, dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej".

Rzecznik prasowa PKN Orlen Joanna Zakrzewska w rozmowie telefonicznej odpowiada: - Nie możemy udzielać informacji na temat osób zatrudnionych w spółce.

- Nic na ten temat więcej nie mogę dodać - zaznacza.

- Wśród wszystkich znajomych chwalił się już nową pracą, którą rozpoczął i w której pracuje - wyjaśnia były współpracownik Myślińskiego.

Reporter TVN24 skontaktował się z byłym dyrektorem PKN Orlen z pytaniem, na jakie zarobki może liczyć Tomasz Myśliński. W ratuszu zarabiał około 12 tysięcy netto.

- Mniej więcej na tego typu dyrektorskim stanowisku pensja brutto wynosi między 35 a 45 tysięcy złotych. Netto będzie to więc nieco mniej. Plus jeszcze dostaje się mniej więcej raz w roku tak zwaną "premię za zrealizowanie celów". To jest kolejne kilka pensji - trzy, sześć, w zależności od stanowiska - relacjonuje anonimowo były dyrektor w PKN Orlen.

"To jest dosyć wysokie stanowisko"

Tomasz Myśliński od kilku tygodni nie odbiera telefonów, nie odpisuje na SMS-y. Jego ścieżkę kariery opisał dziennikarz z "DGP". To on rozmawiał z dyrektorem, zanim przestał on odbierać telefony.

- To jest dosyć wysokie stanowisko - tłumaczy Żółciak. - Przyznał, ze pracuje teraz w Orlenie. Twierdzi też, że były prowadzone rozmowy na temat tego, żeby mógł podjąć pracę w spółce i rozpoczął je około dwóch lat temu. Nawet jeżeli uznamy, że to się działo przez dwa lata, w dalszym ciągu to nie rozwiewa wątpliwości, na jakich zasadach ta praca została podjęta i dlaczego akurat miesiąc po tym, jak pomnik stanął ostatecznie na placu Piłsudskiego, pan dyrektor poszedł na urlop i zaczął prace w Orlenie - zauważa dziennikarz.

- Nigdy o nigdy o tych poglądach nie mówił, nigdy się nie chwalił, z jaką opcją jest mu bliżej. Ale ten czas przyjścia do urzędu wskazuje, że gdzieś musiał mieć jakieś kontakty polityczne po stronie prawicowej - mówi były współpracownik Myślińskiego.

Formalnie Tomasz Myśliński do końca roku zatrudniony będzie w warszawskim ratuszu i pozostanie najprawdopodobniej rekordzistą co do szybkości w wydaniu tak ważnej decyzji administracyjnej.

Autor: tmw//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Politico oceniło, że spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował się odblokować kwestię pomocy dla Ukrainy między innymi z powodu alarmujących raportów amerykańskiego wywiadu. Portal wskazał też na rolę Donalda Trumpa w tej kwestii oraz jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Co wpłynęło na spikera Izby Reprezentantów? Kongresmeni o "dość mocnym" raporcie na temat wojny

Źródło:
PAP

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda podczas seminarium na temat bezpieczeństwa transatlantyckiego w Vancouver przekonywał, że NATO musi zwiększać swój potencjał militarny i wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Zdaniem Dudy najbardziej realistycznym scenariuszem zwycięstwa Ukrainy w wojnie jest zapewnienie jej zdolności bojowych w przemyślany i skuteczny sposób.

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Duda: musimy doprowadzić do wyraźnych strat Rosji, bo Rosjanie znają tylko język siły

Źródło:
PAP

Zorza polarna może pojawić się dzisiejszej nocy na polskim niebie. Jak przekazał popularyzator astronomii Karol Wójcicki, zapanowały doskonałe warunki do jej obserwacji. W podziwianiu zjawiska mogą przeszkodzić jednak gęste chmury.

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

"Zorza na polskim niebie to niemal pewniak". Czy dopisze pogoda?

Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Hans Rausing, znany brytyjski miliarder, przeżywa kolejną osobistą tragedię - jego druga żona, Julia, przegrała wieloletnią walkę z rakiem. W 2012 roku zmarła pierwsza żona Rausinga, Eva. Jak podaje "The Independent", "Julia poświęciła swoje życie rodzinie i celom charytatywnym". Wraz z mężem wspierała finansowo m.in. National Gallery i inne instytucje artystyczne.

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Najpierw zmarła pierwsza żona, teraz druga. Kolejna tragedia w życiu miliardera Hansa Rausinga

Źródło:
The Independent, The Guardian

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa - poinformowało CBŚP. Wołkow, bliski współpracownik nieżyjącego już krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego, został napadnięty w Wilnie 12 marca. Zatrzymanych obywateli Polski doprowadzono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności. Mężczyźni są obecnie tymczasowo aresztowani.

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Zatrzymania po ataku na współpracownika Nawalnego. To obywatele Polski

Aktualizacja:
Źródło:
LRT, PAP, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy. Piętnastoletnia dziewczyna zginęła pod kołami tramwaju. Policja bada przyczyny wypadku. Sprawą zajmuje się też sąd rodzinny. Są już pierwsze decyzje.

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Tragedia na przystanku. Piętnastolatka czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Pierwsze decyzje sądu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Pół miliona złotych schowanych w niewielkiej, ciemnej torbie przekazał mieszkaniec łódzkiego Śródmieścia w ręce oszusta. Ofiara przestępstwa była przekonana, że pomaga policji i prokuraturze rozbić grupę przestępczą. Kilka miesięcy po zdarzeniu, które nagrały kamery, policja zatrzymała 21-letnią kobietę i jej o rok młodszego partnera. 

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Oszust przejął pół miliona złotych. Policja pokazuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. Choć głosować będą mieszkańcy tylko niektórych polskich miast, cisza wyborcza obowiązywać będzie w całym kraju.

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Druga tura wyborów samorządowych. Gdzie obowiązuje cisza wyborcza? Jak długo trwa?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W niedzielę mieszkańcy 748 gmin i miast w Polsce wybiorą wójtów, burmistrzów i prezydentów w drugiej turze wyborów samorządowych. W TVN24 i TVN24 GO będziemy śledzić przebieg głosowania w całej Polsce. O 20.30 rozpocznie się Wieczór Wyborczy, w trakcie którego podamy sondażowe wyniki i pierwsze komentarze.

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Druga tura wyborów samorządowych 2024. Oglądaj Wieczór Wyborczy w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dziennikarze TVN i TVN24 zostali w piątek w Gdyni nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego. Zdobyli wszystkie nagrody w kategorii Reportaż Filmowy. Nagrodę specjalną "Człowiek Wrażliwy" otrzymała dziennikarka TVN24 Ewa Ewart.

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Dziennikarze TVN i TVN24 nagrodzeni podczas VII edycji Festiwalu Wrażliwego

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Ziemia pod chińskimi miastami zapada się, co prowadzi do rosnącego ryzyka występowania powodzi. Naukowcy alarmują w nowej analizie, że na zagrożonych terenach mieszkają miliony ludzi. Powodem tego niebezpiecznego zjawiska jest niezwykle szybka urbanizacja Państwa Środka. Problem dotyczy jednak nie tylko Chin.

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Prawie połowa chińskich miast się zapada. Zagrożenie dla milionów ludzi

Źródło:
CNN, Reuters, BBC, Science

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji rusza już za niespełna trzy tygodnie. Na scenie wystąpią wykonawcy z kilkudziesięciu krajów. Kogo zobaczymy w półfinałach, a kto dostaje się do finału bez eliminacji? Wyjaśniamy.

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Eurowizja 2024. Kiedy finały, którego dnia zaśpiewa reprezentantka Polski?

Źródło:
eurovision.tv, eurowizja.org, tvn24.pl

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24