Timmermans: nie opuszczę narodu polskiego w jego walce o demokrację i wolność

Aktualizacja:

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans zapewnił podczas zakończonego w sobotę w Lizbonie kongresu Partii Europejskich Socjalistów (PES), że "nie opuści narodu polskiego w jego walce o demokrację i wolność". Polityk został wybrany na kandydata socjalistów na szefa KE.

W zjeździe brali udział między innymi premierzy Portugalii, Hiszpanii, Słowacji i Malty - Antonio Costa, Pedro Sanchez, Peter Pellegrini i Joseph Muscat, a także wysoka przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini oraz wiceprzewodniczący KE Marosz Szefczovicz.

Lizbońskie spotkanie służyło nie tylko prezentacji kandydatury Fransa Timmermansa, obecnego wiceszefa KE, ale też rozpoczęciu prac nad manifestem, z jakim Partia Europejskich Socjalistów wystartuje w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

"Nigdy nie opuszczę narodu polskiego"

Pierwszy wiceprzewodniczący KE stwierdził, że priorytetowym punktem manifestu będzie walka z nacjonalizmami w Europie.

Wspomniał też o sytuacji w naszym kraju.

- Uroczyście obiecuję moim przyjaciołom w Polsce, że nigdy nie opuszczę narodu polskiego w jego walce o demokrację i wolność. I praworządność - powiedział Timmermans.

Kandydat socjalistów na szefa KE wyraził przekonanie, że Polacy "chcą być Europejczykami" i z dumą powiewać "niebieską flagą z żółtymi gwiazdami". Dodał, że wierzy, iż Unia Europejska "reprezentuje dla nich wartości, w które wierzą".

- Zwyciężymy również na Węgrzech - zapewnił w przemówieniu Timmermans, otrzymując od zgromadzonych uczestników kongresu gromkie brawa.

W sobotę pod koniec kongresu PES zaprezentowano również nowe władze tego ugrupowania. Po raz kolejny będzie mu przewodzić Bułgar Sergiej Staniszew.

Incydent podczas przemówienia premiera Malty

W trakcie wystąpienia szefa rządu Malty doszło do incydentu z udziałem eurodeputowanej Any Gomes. Portugalska socjalistka przerwała odczyt Maltańczyka. - Hańba, hańba! Popierasz skorumpowanych - wykrzykiwała Gomes.

W stronę Muscata, który nie przerwał swojego wystąpienia, Gomes krzyknęła jeszcze nazwisko zamordowanej w 2017 roku maltańskiej dziennikarki Daphne Caruany Galizii. W kuluarach kongresu Gomes tłumaczyła, że premier Malty i wymiar sprawiedliwości tego kraju - w jej ocenie - wciąż nie doprowadził do ukarania winnych morderstwa, a jej interwencja służyła zwróceniu uwagi na tę sprawę.

Przed rozpoczęciem kongresu PES Gomes kontestowała w mediach społecznościowych obecność na zjeździe Muscata. "Mam nadzieję, że nasza rodzina polityczna nie pozwoli na przemawianie Muscatowi, który utrzymuje w swoim rządzie przestępców z afery Panama Papers i blokuje proces w sprawie zamordowania Daphne Caruany Galizii" - napisała w jednym z tweetów.

Caruana Galizia, która zginęła w wyniku eksplozji bomby umieszczonej w jej aucie, zarzucała kilku czołowym politykom z Malty lokowanie pieniędzy w rajach podatkowych. Jako jedną z osób powiązanych z korupcją wskazywała żonę Muscata. Po zabójstwie dziennikarki jej syn stwierdził, że w morderstwo był zamieszany premier Malty.

Autor: asty//rzw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Emilie Gomez/Unia Europejska