Zanurkował z pierścionkiem zaręczynowym. Utonął

Amerykanin chciał oświadczyć się pod wodą. Utonął2019 Cable News Network All Right Reserved

To miał być wyjątkowy wyjazd. Steven Weber i jego dziewczyna Kenesha wybrali się na kilka dni do Tanzanii. Zamieszkali w podwodnym hotelu i tam mężczyzna zdecydował się jej oświadczyć. Z listem i pudełkiem z pierścionkiem zaręczynowym w ręku zanurkował, wyznał jej miłość, po czym utonął. Jego partnerka opublikowała wpis, pokazując nagranie stworzone tuż przed śmiercią Webera.

Steven Weber i Kenesha Antoine na cztery dni zatrzymali się w podwodnym hotelu w resorcie Manta w pobliżu wyspy Pemba w Tanzanii na wschodzie Afryki. Zanurzona kabina znajduje się około 250 metrów od brzegu, na głębokości dziesięciu metrów.

Trzeciego dnia Steven postanowił się oświadczyć. W masce oraz płetwach zdecydował się zanurzyć i dopłynąć do okna podwodnego pokoju. Unosząc się naprzeciw wybranki stojącej i filmującej go z pokoju, wyciągnął list w folii i przykleił do szyby.

"Nie potrafię utrzymać oddechu tak długo, aby wymienić wszystko, za co cię kocham, ale wszystko, co w tobie kocham, kocham każdego dnia coraz bardziej" - przeczytała.

Steven następnie odwrócił kartkę. "Czy zostaniesz moją żoną?" - zobaczyła pytanie. Wtedy pokazał jej pudełko z pierścionkiem. Nagranie opublikowane przez młodą kobietę pokazuje, jak mężczyzna powoli się wynurza.

Właściciel ośrodka potwierdził jednak, że nie udało mu się wypłynąć na powierzchnię.

Miało być "tak"

Kobieta w mediach społecznościowych opisała śmierć partnera. Do wpisu, który w całości poświęciła Stevenowi, dołączyła nagranie i zdjęcia z oświadczyn.

"Nigdy nie wypłynąłeś, więc nigdy nie usłyszysz mojej odpowiedzi: "Tak! Tak! Milion razy: tak, wyjdę za ciebie!". Nigdy już nie doświadczymy i nie będziemy się cieszyć początkiem naszego wspólnego życia razem, bo najlepsze dni zmieniły się w najgorsze, po najbardziej podłym zwrocie losu, jaki mógł nas spotkać" - napisała.

"Spróbuję się pocieszyć faktem, że spędziliśmy tutaj, przez te kilka dni, najlepszy czas, jaki mogliśmy sobie wymarzyć" - dodała.

"Kilka dni przed śmiercią powiedziałeś mi (...): oto tutaj jesteśmy, w najlepszym momencie naszego życia. Tak, jesteśmy, moja miłości, mój aniele, moja duszo, jesteśmy. Będę niosła dalej to błogosławieństwo miłości, którą dzieliliśmy".

Ośrodek potwierdził śmierć Amerykanina. Jego dyrektor Matthew Saus przekazał, że wszyscy są wstrząśnięci wydarzeniem. W rozmowie z brytyjskim nadawcą BBC dodał, że obsługa otrzymała sygnał "o zdarzeniu w wodzie", jednak kiedy tam dotarła, "nikt już nie mógł nic zrobić".

Kondolencje rodzinie zmarłego złożył Departament Stanu USA, który zaproponował w tej sprawie pomoc konsularną.

Śledztwo w sprawie śmierci Amerykanina prowadzi lokalny oddział policji.

Do tragicznych wydarzeń doszło w pobliżu wyspy Pemba w TanzaniiGoogle Maps

Autor: akw/adso / Źródło: BBC, The Guardian, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: 2019 Cable News Network All Right Reserved