"Szczere spotkanie" z Theresą May. Premier "świadoma obaw" koalicjanta


Liderka Demokratycznej Partii Unionistów (DUP) Arlene Foster poinformowała w środę, że odbyła "szczere spotkanie" z premier Theresą May po publikacji treści umowy w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i dodała, że szefowa rządu jest "świadoma naszych obaw".

Foster stoi na czele północnoirlandzkiego ugrupowania wspierającego mniejszościowy rząd Partii Konserwatywnej w Izbie Gmin i wielokrotnie sygnalizowała swoje zastrzeżenia dotyczące mechanizmu awaryjnego mającego na celu zagwarantowanie, że nie dojdzie do powrotu twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną.

Czołowi politycy DUP ostrzegali od tygodni, że proponowane zapisy mogą podkopywać integralność terytorialną Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, zakładając scenariusz, w którym Irlandię Północną będą obowiązywać nieco inne przepisy dotyczące relacji z Unią Europejską.

Rząd May polega na dziesięciu głosach deputowanych DUP przy przeprowadzaniu kluczowej legislacji przez Izbę Gmin. W razie ich sprzeciwu, rządząca Partia Konserwatywna musiałaby liczyć na uzyskanie poparcia ze strony niektórych posłów opozycji, w tym Partii Pracy i Liberalnych Demokratów, których przywódcy zadeklarowali, że będą głosować przeciwko rządowi.

"Brak umowy jest lepszy od złego porozumienia"

W ostrzejszych słowach zaprezentowane w środę porozumienie opisał rzecznik DUP ds. Brexitu Sammy Wilson, który w rozmowie z BBC ocenił, że "wiele osób będzie zbulwersowanych" tą propozycją.

- Używając słów samej May, brak umowy jest lepszy od złego porozumienia - powiedział zapewniając, że "Izba Gmin przedstawi swoją ocenę (dokumentu), kiedy nadejdzie jej kolej".

Wilson zaznaczył, że przedstawiona propozycja łamie "nie tylko nasze (DUP) czerwone linie, ale obiecane nam przez samą premier" i zapewnił, że "właśnie dlatego nie będziemy popierać tej umowy".

- Są także inne osoby w Partii Konserwatywnej - zarówno zwolennicy pozostania, jak i wyjścia z Unii Europejskiej - którzy mówili nam w ciągu dnia, że są tym zaniepokojeni. Jak podkreślali, są członkami Partii Konserwatywnej i Unionistów [to pełna nazwa ugrupowania - przyp. red.] i postrzegają to jako poważne naruszenie unii, która w dłuższej perspektywie doprowadzi do rozpadu Zjednoczonego Królestwa i będzie jedynie pobudzać szkockich nacjonalistów do zwiększenia wysiłków na rzecz niepodległej Szkocji - dodał.

"Decydujący krok"

Wcześniej, brytyjska premier Theresa May zadeklarowała, że brytyjski rząd kolektywnie poparł przyjęcie proponowanego tekstu umowy ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

- Kolektywna decyzja rządu jest taka, że rząd powinien zgodzić się na treść wersji roboczej umowy wyjścia i zarysu deklaracji politycznej. To decydujący krok, który pozwoli nam posunąć się naprzód i sfinalizować porozumienie w najbliższych dniach - ogłosiła.

Szefowa rządu zaznaczyła, że "głęboko wierzy", iż wypracowany tekst jest "najlepszym, co może być wynegocjowane". - Wybory przed nami były trudne, w szczególności w kwestii tak zwanego mechanizmu awaryjnego [ang. backstop] dotyczącego Irlandii Północnej - przyznała.

- Wybór, jaki mieliśmy, to zawarcie tego porozumienia, które pozwala nam na odzyskanie kontroli i zbudowanie jaśniejszej przyszłości dla naszego kraju, lub powrót do punktu startowego, z większymi podziałami, niepewnością i porażką w zakresie zrealizowania woli wyrażonej w referendum - powiedziała May.

Wielka Brytania powinna opuścić Unią Europejską 29 marca 2019 roku.

Autor: momo//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: