"Posłuszeństwo wymusza, używając maczet i tasaków". Kariera Olgierda L. z Trójmiasta

Aktualizacja:
[object Object]
"Naziol, kibol, bandyta". Olgierd L., szef gangów z Trójmiasta w reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN
wideo 2/5

Napady, wymuszenia, handel narkotykami i sutenerstwo to najbardziej dochodowe gałęzie gangsterskich interesów. Dlatego w przestępczym półświatku trwa nieustanna rywalizacja o władzę. Olgierd L. szybko wspiął się na szczyt hierarchii gdańskiego półświatka, ale to mu nie wystarcza. - To inteligentny, brutalny, bardzo niebezpieczny bandyta - przyznał były policjant z Gdańska. "Naziol, kibol, bandyta" - reportaż Bertolda Kittela i Anny Sobolewskiej w "Superwizjerze" TVN.

16 marca kamery monitoringu umieszczone nad witryną wegańskiej restauracji na Przymorzu, dzielnicy Gdańska zarejestrowały dziwnie zachowujące się postaci.

Właściciel restauracji Daniel Jaroć tak wspomniał tamten poranek: - Dostałem telefon od swojego pracownika, że stoi przed drzwiami, lokal jest pomazany, są plakaty. Przestraszył się, zrobił zdjęcia i wysłał je do mnie. Taka sytuacja miała już miejsce dokładnie rok temu i wydarzyło się to już po raz drugi - powiedział Jaroć.

Sprawcy nakleili na szybach rasistowskie hasła, namalowali też pogróżki na ścianie. Tej samej nocy zaatakowane zostały dwie inne restauracje wegańskie w Gdańsku. Napastnicy podpisali się jako szturmowcy.

Szturmowcy to nacjonaliści, którzy w ciągu kilku lat mocno się zradykalizowali. Ich celem jest rewolucja, która zniszczy obecny porządek świata.

Właściciel restauracji przyznał, że w internecie próbował dowiedzieć się czegoś więcej na temat działań tej grupy.

- Trochę się przestraszyłem, bo to jest bardzo radykalne ugrupowanie - powiedział Daniel Jaroć. Zwrócił uwagę na treść jednego z plakatów, na którym było napisane "Nigdy dość rasizmu i faszyzmu w Trójmieście".

Okazało się, że jednym ze sprawców ataku na restaurację był Paweł K. znany w Trójmieście radykalny nacjonalista, odpowiedzialny za ataki między innymi na osoby LGBT. Druga z zatrzymanych osób to 21-letnia Bianka L. Jest córką Olgierda L. - znanego w Gdańsku neonazisty i przestępcy.

- To jest postać, która była znana w latach 90. Krążyły o niej legendy, działał na polu nacjonalistycznym, faszystowskim, nazistowskim - mówi Daniel Jaroć.

Kibol, naziol, bandyta. Pierwsza część reportażu
Kibol, naziol, bandyta. Pierwsza część reportażuSuperwizjer TVN

Dumny ze swojej pozycji

Olgierd L. jest jednym z przywódców klubu motocyklowego o nazwie Bad Company, do którego należą między innymi recydywiści i neonaziści. Reporterzy "Superwizjera" podejrzewają, że organizacja zajmuje się sutenerstwem, handlem narkotykami i wymuszaniem haraczy.

W grupie Olgierda L. są takie osoby jak Sławomir K. ps. "Sero", który pełni rolę skarbnika, czy Dariusz S., przy którym policja podczas zatrzymania w 2012 roku znalazła nóż z hitlerowską swastyką.

Kolejny członkiem grupy jest Grzegorz H. ps. "Śledziu", który na koncie ma pobicia, narkotyki, a także nielegalne posiadanie broni. Jest także neonazistą. Na ciele ma wytatuowane swastyki oraz wizerunek przywódcy III Rzeszy Adolfa Hitlera.

Sam Olgierd L. wiele lat spędził w areszcie i więzieniu, między innymi za pobicia, sutenerstwo i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Jest tak dumny ze swojej pozycji w świecie przestępczym, że na krążącym w sieci teledysku występuje z naszywką oznaczającą wielokrotną recydywę.

"Niekwestionowany lider"

Reporterzy "Superwizjera" dotarli do byłego członka gangu, który zgodził się opowiedzieć o dawnym szefie. Mimo że mężczyzna od kilku lat mieszka za granicą, wciąż obawia się o swoje bezpieczeństwo.

Do rozmowy doszło w wynajętym apartamencie w centrum Wiednia.

- Olgierd z tego, co mi wiadomo, jest niekwestionowanym liderem, jeżeli chodzi o grupy przestępcze w Trójmieście. Ma w sobie coś takiego, że potrafi dowodzić ludźmi, zbierać wokół siebie ludzi. Większość z nich poznawał w więzieniu, werbował na siłowniach, najchętniej, żeby byli duzi, wytatuowani i z przestępczością kryminalną - tłumaczył.

Były gdański policjant, który chce zachować anonimowość, przyznał, że Olgierd L. jest wyjątkowo niebezpiecznym i brutalnym przestępcą. - Posłuszeństwo wymusza, używając maczet i tasaków. Kiedy jego ludzie kogoś dopadali, zwykle kończył w szpitalu albo w śpiączce - mówił były funkcjonariusz. - Podejrzewaliśmy, że nawet siedząc w areszcie, zdołał kierować swoimi ludźmi - dodał.

Na przełomie wieków Olgierd L. był neonazistowskim skinem i pseudokibicem Lechii Gdańsk, odpowiedzialnym za pobicia studentów. Za jeden z takich napadów trafił na kilka lat do więzienia.

Kibol, naziol, bandyta. Pierwsza część dyskusji
Kibol, naziol, bandyta. Pierwsza część dyskusjiSuperwizjer TVN

"Każdy robił to, co Olgierd chciał"

Po wyjściu na wolność w 2006 roku Olgierd L. przyłączył się do jednej z gdańskich grup przestępczych, zajmujących się głównie sutenerstwem, ale także wyłudzaniem kredytów i wymuszeniami. Szybko został jej przywódcą.

Według byłego członka gangu grupa zajmowała się pobiciami na zlecenie, podpalaniem aut, napadami, sutenerstwem, narkotykami, wymuszeniami i haraczami. Głównym źródłem dochodów grupy były "domówki", czyli pracujące w wynajmowanych mieszkaniach prostytutki.

- To było różnie. Jeżeli nie pracowała u Olgierda, czyli Olgierd nie był właścicielem tej "domówki", to każda płaciła tysiąc złotych miesięcznie. A jeżeli Olgierd był właścicielem "domówki", to podział był zysków pół na pół - wyjaśnił były członek grupy. W razie nieposłuszeństwa Olgierd L. brutalnie karał kobiety.

Olgierd L. zastraszał też każdego, kto chciał współpracować z policją. Przekonała się o tym partnerka jednego z ochroniarzy, który wszedł w konflikt z Olgierdem.

Kiedy zgłosiła groźby na policję, bandyci napadli na jej mieszkanie. Siekierami chcieli rozwalić drzwi. Kilka dni później dopadli ją w samochodzie. Kobieta do dziś boi się zemsty Olgierda L i nie chce rozmawiać z dziennikarzami.

Napastnikom udało się otworzyć drzwi. Jeden z nich niecelnie rzucił dużym kamieniem. Wtedy towarzyszący Katarzynie D. mężczyzna zdołał wymanewrować samochodem i po chodniku odjechał.

Niebezpieczny, zdeterminowany przestępca

Ludzie Olgierda L. byli też bezwzględni dla konkurentów. Były członek grupy wspomniał pobicie "Meksa".

- Była zasadzka zrobiona pod klubem, w lesie i wówczas został członek konkurencyjnego gangu mocno pobity, niemalże zabity, trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie. I poszło w miasto, że Olgierd ma mocną ekipę i wszyscy się bali - powiedział. - I każdy robił to, co Olgierd chciał - dodał.

W 2008 roku Olgierd L. był już znanym w Trójmieście przywódcą gangu. Reporterzy "Superwizjera" dotarli do unikatowego dokumentu - notatki służbowej pododdziału antyterrorystycznego z opisem zatrzymania bandyty. Policjanci podkreślają w niej, że Olgierd L. jest szczególnie niebezpiecznym, zdeterminowanym przestępcą, kierującym grupą przestępczą i posiada przy sobie broń palną, z którą dokonywał napadów.

Podczas zatrzymania funkcjonariusze przestrzelili oponę w jaguarze Olgierda L., następnie rozbili szyby. Wystrzelili kilkadziesiąt sztuk ślepej amunicji.

Były policjant z Gdańska przyznał, że "Olgierd to inteligentny, brutalny, bardzo niebezpieczny bandyta".

- W weekendy potrafił zebrać kilkudziesięciu ludzi z bronią, jeździł po mieście i szukał zadymy. Chciał przejmować kluby w całym Gdańsku. Od razu było wiadomo, że musi dojść do wojny z "Zacharem" - powiedział.

Kibol, naziol, bandyta. Druga część reportażu
Kibol, naziol, bandyta. Druga część reportażuSuperwizjer TVN

Zabójstwo "Zachara"

Olgierd L. nie krył się ze swoimi aspiracjami. Kazał nazywać się "głównym bossem" i mówił o sobie jako o "przywódcy trójmiejskiej grupy przestępczej". Jednak dziesięć lat temu przywódcą gdańskiego półświatka był Daniel Z., ps. "Zachar". Był on bandytą starej daty, byłym ochroniarzem mafijnego bossa Nikodema S. ps. Nikoś.

To "Zachar", a nie Olgierd L., kontrolował wtedy trójmiejski handel narkotykami, kluby i agencje towarzyskie. Ale młodzi, żądni władzy gangsterzy prowokowali starego króla.

- Jak się tylko coś działo, przyszła informacja, że grupa Zachara się gdzieś porusza, to się wszyscy zbierali i się jechało - powiedział były członek gangu. - Minimum dziesięć samochodów. Narzędzia typu siekiera, kije, pałki, również broń ostra. Bywały sytuacje, że się samochody na środku ulicy zatrzymywały i obydwie grupy na siebie biegły i dochodziło do rękoczynów - dodał.

Konfrontacja była nieuchronna.

W lipcu 2009 roku ludzie Olgierda L. przejęli bramkę w pubie ochranianym wcześniej przez żołnierzy "Zachara". Na zdjęciach z monitoringu miejskiego można zobaczyć jak 14 lipca wieczorem przed klubem zgromadzili się żołnierze z grupy Olgierda L. Kamera zarejestrowała, że mieli przy sobie niebezpieczne narzędzia. Ich szefa nie było na miejscu - siedział wówczas w areszcie.

- Poszło o lokal w Gdańsku Oliwie. Ludzie Olgierda siłowo przejęli tam bramkę, a na pętli miały się odbyć negocjacje - wspomniał były policjant. - To była egzekucja. Kilkunastu ludzi z nożami i maczetami. Każdy chciał dźgnąć "Zachara". Kiedy go znaleziono, miał szesnaście ran kłutych oraz obrażenia od kastetów i maczet - dodał.

Były członek grupy relacjonował, że zajście zaczęło się od wyzwisk. - Padały hasła "chodźcie do lasu", a nagle poleciała ławka i to był w zasadzie sygnał. S. wyskoczył bokiem, próbował zabić Jurka, kierował ruch nożem na szyję. Jurek, z tego względu, że jest bardzo dobrym fighterem, zasłonił się rękoma i pościnał mu łokcie i przez to uchronił swoje życie - mówił były gangster.

- Następnie Sylwester poleciał za "Zacharem" i go dobijał. "Zachar" szedł, [Sylwester - przyp. red.] wbijał mu nóż w plecy. Potem, jak "Zachar" leżał na ziemi, to jeszcze go dobijał na ziemi leżącego. W sumie to było szesnaście ran kłutych, ciętych. Odwrócił się, krzyknął "Zachar trup" i poleciał do samochodu - dodał były członek gangu.

Śmierć "Zachara" ugruntowała pozycję Olgierda L.

Były policjant z Gdańska powiedził, że "po śmierci "Zachara" ludzie Olgierda praktycznie nie mieli silnej konkurencji". - Ale policja też mocno ich cisnęła i CBŚ [Centralne Biuro Śledcze - przyp. red.] ciągle ich dojeżdżał. Po zabójstwie najważniejsi ludzie Olgierda wylądowali w aresztach i dostali wyroki - podkreślił.

Śmierć "Zachara" wstrząsnęła przestępczym światem Trójmiasta. I chociaż Olgierd L. sam nie uczestniczył w jego likwidacji, to właśnie on był odtąd królem. Kilka lat później wyszedł na wolność, zaczął ugruntowywać swoją pozycję.

Dziś organizacja Olgierda L. działa jak sprawnie zarządzana firma. Jej członkowie jeżdżą amerykańskimi motocyklami, na skórzane kurtki naszywają jednakowe logotypy i dystynkcje, integrują się w modnych restauracjach.

"Nigdy nie ukrywał swoich zainteresowań Hitlerem"

W najbliższym kręgu Olgierda L. są Bartosz L. i Sławomir K. którzy uczestniczyli w zajściu zakończonym śmiercią Zachara. Przestępcy opiekują się kompanami siedzącymi w więzieniach.

Na nagranym przez nich filmie można zobaczyć, jak witali na wolności skazanego za sutenerstwo i handel narkotykami Pawła G. ps. "Orangutan". Kompani jechali powitać go na wolności amerykańską limuzyną, szampanem i eleganckim obiadem.

- Wychodzi ktoś z więzienia, nie ma pieniędzy. Najprostszym sposobem, aby się szybko dorobić, to można dilować. Bo to są powiązania nawet na całym świecie. Te kluby motocyklowe między sobą robią dile narkotykowe - powiedział były członek grupy Olgierda. Jak dodał, obecnie największe pieniądze są na handlu narkotykami.

Były policjant z Gdańska zwrócił uwagę, że dawniej grupy przestępcze zajmowały się obstawianiem bramek i pieniądze z dystrybucji narkotyków. - Olo, to wiadomo, głównie "domówki" i wałki na kredytach. Ostatnio podejrzewamy, że prowadzi też "domówki" w Danii - powiedział były funkcjonariusz.

Otwarcie mówił o sobie: rasista

Tymczasem Olgierd L. piął się także w hierarchii polskich neonazistów. Otaczał się członkami organizacji Blood and Honor, której nazwa wywodzi się od motta nazistowskiej młodzieżówki Hitlerjugend - "Blut und Ehre", czyli "krew i honor".

Grzegorza H. ps. "Śledziu" można zobaczyć na jednym zdjęciu z fińskim zawodnikiem MMA Niką Puhakką. Obaj mężczyźni noszą na ciele tatuaże z nazwą nielegalnej neonazistowskiej organizacji.

Blood and Honor organizuje koncerty rasistowskich i neonazistowskich zespołów rockowych. Na fotografiach można zobaczyć Olgierda L. z liderem zespołu Obłęd. Wokalista tej skrajnie prawicowej grupy występuje w barwach Bad Company.

Zespół wystąpił też w gdańskim pubie Wolne Miasto, na festiwalu zorganizowanym między innymi przez Grzegorza H., ps. "Śledziu". Na filmie z tego koncertu widać, jak podczas jednej z piosenek widownia wykonywała hitlerowskie pozdrowienie.

Przed swoimi żołnierzami Olgierd L. nie ukrywa swoich radykalnych poglądów. - Hajlował wielokrotnie i mówił otwarcie, że jest rasistą. Mówił o Hitlerze, fascynował się tym, czytał książki - przyznał były członek grupy Olgierda. - Zażyczył sobie, aby przesłać mu "Mein Kampf" do więzienia. W więzieniu się chwali, że ma taką książkę, że ją czyta i nigdy nie ukrywał swoich zainteresowań Hitlerem, nazistami. Zawsze mówił: "czysta, aryjska, biała krew" – dodał dawny kompan Olgierda L.

Spotkania z politykami PiS i działaczami Ruchu Narodowego

Olgierd L. szuka kontaktów z politykami. W 2016 roku w budynku polskiego Sejmu uczestniczył w spotkaniu z prezesem Ruchu Narodowego posłem Robertem Winnickim, a obecnie liderem skrajnie prawicowej Konfederacji. W ostatnich wyborach zdobyła ona 11 miejsc w Sejmie.

Były policjant z Gdańska zauważył, że "liderzy grupy: Dariusz S oraz Olgierd L. starają się docierać do osób z różnych środowisk". - Sportowców, środowisk kombatanckich, działaczy politycznych - wyliczał.

Na jednym ze spotkań w Muzeum II Wojny Światowej obok Olgierda L. siedział należący do jego najbliższego kręgu zaufania Milan I. Wspólnie z dyrektorem muzeum Karolem Nawrockim, Milan I. organizuje imprezy patriotyczne ze środowiskiem kibiców Lechii Gdańsk. Dyrektor Nawrocki zapytany o Olgierda L., stwierdził, że "nic mu nie mówi to nazwisko".

Olgierd L. fotografował się również z księdzem Jarosławem Wąsowiczem, członkiem rady Muzeum II Wojny Światowej. Kilka miesięcy temu zdjęcie opublikowała "Gazeta Wyborcza". - Osobiście go nie znam - powiedział ksiądz reporterowi "Superwizjera" TVN.

Dokumentując działalność Olgierda L. i jego żołnierzy reporterzy "Superwizjera" dotarli do pochodzącego z 2017 roku nagrania ze spotkania przestępców z urzędującą wtedy premier Beatą Szydło, ówczesnym ministrem obrony Antonim Macierewiczem i ówczesnym ministrem środowiska Janem Szyszką.

W 2017 roku członkowie Bad Company pojechali do zniszczonej przez wichurę pomorskiej miejscowości Rytel. Na zdjęciach z tej miejscowości można zobaczyć między innymi Sławomira K. i Bartosza L., którzy brali udział w bójce zakończonej śmiercią "Zachara". W tym samym czasie miejsce katastrofy wizytowała ówczesna premier Beata Szydło. Film z tego przypadkowego spotkania nagrał Sławomir K ps. "Sero".

"Mówią, że Olgierd ma układy w sądzie"

Udział w podobnych wydarzeniach pomaga członkom Bad Company w budowaniu pozytywnego wizerunku Olgierda L. i jego ludzi. Odwiedzają szkoły i uczestniczą w akcjach charytatywnych. Zdjęcia z imprez i podziękowania składają w sądach, wnioskując o skrócenie kar.

- To w ogóle jest dziwne, że prokuratorzy, policja zatrzymują Olgierda, spędza ponad trzy lata w sankcji, prokurator domaga się dziesięciu lat więzienia, sąd orzeka karę sześciu lat więzienia, po czym apelacja cofa tę sprawę do ponownego rozpatrzenia, gdzie zapada jakiś śmieszny wyrok - zwrócił uwagę były członek przestępczej grupy.

- Mówią, że Olgierd ma układy w sądzie, inni mówią natomiast, że jest na cichej współpracy z policją i dzięki temu unika tak wysokich kar - dodał.

Jak wysoko sięgają powiązania Olgierda L.?

W maju bandyta mieszkał w luksusowej, wartej około 20 milionów złotych willi na warszawskim Mokotowie. Jej właścicielką jest kontrowersyjna bizneswoman Ewa D. działająca w branży nieruchomości.

Kobieta chociaż jest bywalczynią warszawskich salonów, nie ukrywa skrajnie prawicowych poglądów, w internecie publikuje antysemickie i rasistowskie teksty. Milionerka przyznaje, że Olgierd L. jest jej znajomym. - Jak przyjeżdża na Marsze Niepodległości, to właśnie się u mnie zatrzymuje - przyznała.

W ciągu kilkunastu lat Olgierdowi L. udało się wejść na szczyt zorganizowanej przestępczości. Przebył drogę od chuligana, kibica i neonazisty, przez sutenera do bossa trójmiejskiego świata przestępczego. Otoczył się najbardziej niebezpiecznymi i doświadczonymi kryminalistami. Bez problemu wchodzi do Sejmu, ma kontakty z biznesem i światem polityki. W Gdańsku coraz więcej ludzi uważa go za nietykalnego.

- To już nie jest ten Olgierd z lat 2006, 2007. To już jest po prostu troszkę wyższy poziom - ocenił były członek gangu.

Kibol, naziol, bandyta. Druga część dyskusji
Kibol, naziol, bandyta. Druga część dyskusjiSuperwizjer TVN

Autor: asty,akw//now / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Piotr M. był nietrzeźwy i pod wpływem narkotyków, na drodze zderzył się z samochodem, którym sześcioosobowa rodzina wracała z wesela. Przeżył tylko 16-latek. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko kierowcy.

W wypadku zginęła pięcioosobowa rodzina. Jest akt oskarżenia

W wypadku zginęła pięcioosobowa rodzina. Jest akt oskarżenia

Źródło:
PAP

Zostaliśmy wezwani z ministrem Maciejem Wąsikiem na najbliższy czwartek do prokuratury w celu ogłoszenia nam zarzutów jakoby nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie - poinformował na wtorkowej konferencji prasowej Mariusz Kamiński. - Traktujemy to wezwanie do prokuratury jako zemstę polityczną Donalda Tuska - oświadczył Maciej Wąsik.

Kamiński z Wąsikiem wezwani do prokuratury. "W celu przedstawienia nam zarzutów"

Kamiński z Wąsikiem wezwani do prokuratury. "W celu przedstawienia nam zarzutów"

Źródło:
TVN24

W latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób - wynika z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej do Sejmu i Senatu. Najwięcej osób było objętych taką kontrolą w 2021 roku - 162.

Prokurator Generalny o użyciu Pegasusa w Polsce: kontrola objęła 578 osób

Prokurator Generalny o użyciu Pegasusa w Polsce: kontrola objęła 578 osób

Źródło:
PAP

Potrącenie rowerzysty przez samochód osobowy na przejściu dla pieszych w Toruniu. Na nagraniu widać, jak rozpędzony cyklista bez zachowania odpowiedniej ostrożności wjeżdża pod nadjeżdżający pojazd.

Zamiast prowadzić rower, wjeżdża na przejście. Tak to się kończy. Nagranie

Zamiast prowadzić rower, wjeżdża na przejście. Tak to się kończy. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Na drodze krajowej numer 25 w miejscowości Zamarte (woj. kujawsko-pomorskie), samochód ciężarowy przewożący między innym martwe świnie wpadł do rowu, w następstwie czego ładunek wypadł na drogę. Kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na jezdni. Nic mu się nie stało. Został ukarany mandatem.

Wpadł do rowu. Z naczepy wypadły martwe świnie

Wpadł do rowu. Z naczepy wypadły martwe świnie

Źródło:
tvn24.pl

We wtorek w godzinach porannych zabytkowa Giełda Papierów Wartościowych w Kopenhadze stanęła w płomieniach. - Dookoła widać jedynie czarny dym. To bardzo trudne patrzeć na płonącą bardzo ważną część historii Danii - relacjonowała pani Dominika. Nagrania z pożaru otrzymujemy na Kontakt 24.

"Widziałam kilku Duńczyków, którzy płakali na ulicy". Pożar zabytkowej Giełdy Papierów Wartościowych

"Widziałam kilku Duńczyków, którzy płakali na ulicy". Pożar zabytkowej Giełdy Papierów Wartościowych

Niemal 1,5 tysiąca przypadków zachorowań na krztusiec odnotowano w zeszłym tygodniu w Czechach. To rekordowy wzrost przypadków tej groźnej choroby, nienotowany u naszego południowego sąsiada od 1959 roku. "Tylko ci, którzy są regularnie szczepieni, są chronieni, ponieważ ani choroba, ani szczepionka nie zapewniają długoterminowej ochrony", podkreślają lokalne władze.

Rekordowy wzrost przypadków groźnej choroby w Czechach. Tak źle nie było od 65 lat

Rekordowy wzrost przypadków groźnej choroby w Czechach. Tak źle nie było od 65 lat

Źródło:
PAP, irozhlas.cz, tvn24.pl

Po wyjątkowo ciepłym początku kwietnia do Polski powróciła zimowa aura. Śnieg spadł we wtorek rano na północy kraju. Ochłodzenie może trwać nawet do końca kwietnia.

Załamanie pogody. Wróciły opady śniegu

Załamanie pogody. Wróciły opady śniegu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24, TVN24

Robert Bąkiewicz (zgadza się na podawanie nazwiska) usłyszał we wtorek zarzut uszkodzenia zabytku. Grozić mu może nawet do ośmiu lat więzienia. Do winy się nie przyznaje, choć sam relacjonował, co zrobił. Chodzi o sprawę z 26 stycznia, kiedy to opublikował film, na którym maluje na zabytkowym budynku siedziby Ministerstwa Klimatu i Środowiska symbol Polski Walczącej.

Bąkiewicz z zarzutem uszkodzenia zabytku

Bąkiewicz z zarzutem uszkodzenia zabytku

Źródło:
PAP

Projekt "kopuły" nad Europą to biznesowy projekt niemiecki, który jest relatywnie nowy w stosunku do tego, co my zaczęliśmy budować i jest czymś zupełnie odmiennym - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda. - Myśmy do tej pory nie rozważali przystąpienia do tego projektu, ponieważ realizujemy swój we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, z Wielką Brytanią i także w oparciu o to, co nasz przemysł wykonuje - dodał.

Prezydent o budowie "kopuły" nad Europą: to jest biznesowy projekt niemiecki

Prezydent o budowie "kopuły" nad Europą: to jest biznesowy projekt niemiecki

Źródło:
TVN24

Para młodych ludzi miała już dosyć przebywania w zatłoczonym lokalu z rodziną. W tym samym budynku było puste mieszkanie, więc je zajęli i nielegalnie podłączyli prąd. Mieszkali tam kilka dni.

Zajęli puste mieszkanie, bo mieli "dość tłoku"

Zajęli puste mieszkanie, bo mieli "dość tłoku"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabytkowa Giełda Papierów Wartościowych w Kopenhadze stanęła we wtorek w płomieniach. To jeden z najbardziej charakterystycznych budynków stolicy Danii. Jak donosi Reuters, ogień pochłonął iglicę, która zawaliła się na dach. Nie ma doniesień o osobach poszkodowanych. 

Pożar zabytkowej giełdy w Kopenhadze. "Zastaje nas straszny widok"

Pożar zabytkowej giełdy w Kopenhadze. "Zastaje nas straszny widok"

Źródło:
Reuters, DR, tvn24.pl

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Hannah Waddingham została zaczepiona przez jednego z fotografów podczas niedzielnego rozdania Olivier Awards. Riposta brytyjskiej aktorki była błyskawiczna i momentalnie zyskała popularność w mediach społecznościowych. Przedstawiające ją nagranie, tylko na X, zostało już odtworzone ponad 2 miliony razy.  

"Mężczyźnie nigdy byś tego nie powiedział". Riposta gwiazdy "Gry o tron" hitem w sieci

"Mężczyźnie nigdy byś tego nie powiedział". Riposta gwiazdy "Gry o tron" hitem w sieci

Źródło:
BBC, People

Mieszkańcy miasta Orsk, które znalazło się pod wodą po pęknięciu tamy na rzece Ural, skarżą się na brak pomocy i zarzucają burmistrzowi, że nie nie chce wypłacać odszkodowań ofiarom powodzi. Tymczasem syn burmistrza mieszka w Dubaju w luksusowym apartamencie wartym 33 miliony rubli - podała Fundacja Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego.

Miasto pod wodą, mieszkańcy bez pomocy, syn burmistrza w Dubaju

Miasto pod wodą, mieszkańcy bez pomocy, syn burmistrza w Dubaju

Źródło:
Nastojaszczeje Wriemia, Radio Swoboda, tvn24.pl

Do prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie) wpłynęła opinia uzupełniająca dotycząca wypadku na autostradzie A1, w którym zginęło małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem - dowiedział się portal tvn24.pl. Teraz zapozna się z nią prokurator i niewykluczone, że zdecyduje o zmianie zarzutów dla Sebastiana M. Jest on obecnie podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a zarzut może zmienić się na spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, co jest zagrożone wyższą karą. Prokuratura informuje, że cały czas trwa proces ekstradycyjny 32-latka, który został w lutym zwolniony z aresztu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Nowa opinia po wypadku na A1. Może wpłynąć na zmianę zarzutu dla Sebastiana M.

Nowa opinia po wypadku na A1. Może wpłynąć na zmianę zarzutu dla Sebastiana M.

Źródło:
tvn24.pl

Podczas kontroli przesyłki do więźnia osadzonego w Przytułach Starych funkcjonariusze służby więziennej znaleźli kapsułki z narkotykami i zabroniony za kratami telefon komórkowy. Ukryte były w radiu. Sprawę bada policja.

Zaskakujący finał rutynowej kontroli paczki dla więźnia

Zaskakujący finał rutynowej kontroli paczki dla więźnia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Problemy ze wzrokiem mogą być jednym z wczesnych symptomów rozwijającej się demencji, wskazują brytyjscy naukowcy. Ich zdaniem niepokojące sygnały mogą się pojawić już 12 lat przed postawieniem diagnozy przez lekarza.

To, jak widzisz, może być sygnałem demencji w przyszłości

To, jak widzisz, może być sygnałem demencji w przyszłości

Źródło:
The Conversation, Nature.com

Traktowali polskiego czempiona, spółkę giełdową, tak jak prywatny folwark - mówił w rozmowie z reporterem TVN24 wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki, odnosząc się do wydatków, jakie były przeznaczone na przeloty kierownictwa Orlenu prywatnymi samolotami. Wcześniej Borys Budka przekazał w mediach, że tylko w 2022 roku zarząd Orlenu wydał ponad pół miliona euro na ten cel. Z kolei Robert Kropiwnicki wyliczył, że loty pracowników Orlenu "na lewo i prawo kosztowały kilka milionów złotych".

Loty, wyścigi i imprezy. Na to poszły miliony z kasy Orlenu

Loty, wyścigi i imprezy. Na to poszły miliony z kasy Orlenu

Źródło:
TVN24, PAP

Zapadła pozytywna decyzja w sprawie uwolnienia polskiego podróżnika zatrzymanego w Demokratycznej Republice Konga - poinformował wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. - Jest objęty pomocą konsularną i lekarską, jest pod naszą opieką - zapewnił.

"Pozytywna decyzja" w sprawie polskiego podróżnika. "Jest objęty pomocą, jest pod naszą opieką"

"Pozytywna decyzja" w sprawie polskiego podróżnika. "Jest objęty pomocą, jest pod naszą opieką"

Źródło:
PAP

List więzionej z powodów politycznych Białorusinki Kaciaryny Nowikawej rzucił światło na brutalny system więziennictwa reżimu Alaksandra Łukaszenki - napisał "The Guardian". Brytyjski dziennik, powołując się na białoruskie niezależne media, przekazał, że 38-latka przemyciła swoją historię z zakładu karnego na skrawkach papieru toaletowego.

Na papierze toaletowym spisała relację z więzienia. "Rzuca światło na katastrofalną sytuację"

Na papierze toaletowym spisała relację z więzienia. "Rzuca światło na katastrofalną sytuację"

Źródło:
The Guardian, Zerkalo, Wiasna

Ogromny korek utworzył się w porannym szczycie w Sulejówku. Kierowca auta ciężarowego uszkodził nowy tunel, służby muszą sprawdzić jego konstrukcję. Przejazd w obie strony jest zablokowany, policja kieruje na objazdy. Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Warszawie, zarządca obiektu, przekazał, że tunel zostaje zamknięty do czasu naprawy.

Nowy tunel uszkodzony i zamknięty. Duże utrudnienia w Sulejówku

Nowy tunel uszkodzony i zamknięty. Duże utrudnienia w Sulejówku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nie byliśmy pewni co do końcowej daty wyborów prezydenckich. Nie wiedzieliśmy, kiedy mamy wystartować, bo to było zależne od uchwalenia ustawy - zeznał we wtorek przed komisją śledczą do sprawy wyborów kopertowych Paweł Skóra, były dyrektor Pionu Informatyki i Telekomunikacji Poczty Polskiej.

Przesłuchanie w sprawie wyborów kopertowych. "Nie byliśmy pewni co do końcowej daty"

Przesłuchanie w sprawie wyborów kopertowych. "Nie byliśmy pewni co do końcowej daty"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Najwyższa Izba Kontroli (NIK) przeprowadzi kontrolę doraźną w Komisji Nadzoru Finansowego - poinformowano we wtorek. Zgodnie z zapowiedziami, kontrola obejmie działania podjęte przez instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo rynku finansowego w odniesieniu między innymi do VeloBanku.

Kontrola "oczekiwana społecznie". Jest zapowiedź NIK

Kontrola "oczekiwana społecznie". Jest zapowiedź NIK

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na zarządzie Polski 2050 potwierdziliśmy chęć startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego wspólnie z Polskim Stronnictwem Ludowym jako koalicja Trzecia Droga - poinformował przewodniczący klubu Polska 2050 Mirosław Suchoń. Ujawnił również, kto zostanie szefem sztabu wyborczego oraz "jedynką" z Warszawy.

Polska 2050 i PSL chcą startować wspólnie w wyborach do Parlamentu Europejskiego

Polska 2050 i PSL chcą startować wspólnie w wyborach do Parlamentu Europejskiego

Źródło:
PAP

Bardzo ceniłem profesor Jadwigę Staniszkis za otwartość na innych ludzi, za mądrość, ona wiedziała, co mówi - tak zmarłą socjolożkę i politolożkę wspominał w "Kropce nad i" w TVN24 Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy. Przypomniał też okoliczności powstania słynnej fotografii sprzed ponad 40 lat.

Czarzasty przypomina historię słynnego zdjęcia ze Staniszkis

Czarzasty przypomina historię słynnego zdjęcia ze Staniszkis

Źródło:
TVN24
Do trzech razy sztuka. Jak wymiar sprawiedliwości przegrywa z gangiem wołomińskim

Do trzech razy sztuka. Jak wymiar sprawiedliwości przegrywa z gangiem wołomińskim

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W korycie potoku w Spytkowicach (woj. małopolskie) znaleziono ciało starszego mężczyzny. Policja ustala okoliczności śmierci seniora, zarządzono sekcję zwłok.

Ciało seniora w potoku. Trwa śledztwo

Ciało seniora w potoku. Trwa śledztwo

Źródło:
PAP

Pięć krajów byłego Związku Radzieckiego ma przeprowadzić w lipcu tego roku wspólne ćwiczenia wojskowe nad Morzem Kaspijskim. Rosja do udziału w manewrach na razie nie została zaproszona, co budzi jej zaniepokojenie - podał wydawany w Berlinie portal bne IntelliNews.

"Zaniepokojenie Moskwy". Rosja bez zaproszenia na ćwiczenia sojuszników

"Zaniepokojenie Moskwy". Rosja bez zaproszenia na ćwiczenia sojuszników

Źródło:
PAP, bne IntelliNews, Radio Swoboda

Rosjanie zniszczyli elektrociepłownię Trypilską w obwodzie kijowskim, bo w czasie ostrzału ukraińskiej obronie powietrznej skończyły się pociski - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Zełenski podaje "jeden bardzo prosty przykład"

Zełenski podaje "jeden bardzo prosty przykład"

Źródło:
PAP, PBS, tvn24.pl

Iran pokazał światu, że jego władze są zinfiltrowane przez zachodnie wywiady - uważa publicysta "New York Timesa" Thomas Friedman, wskazując na dokładne przewidzenie irańskiego ataku przez USA. Friedman w felietonie nawołuje do zwiększenia izolacji irańskiego reżimu zamiast odpowiedzi militarnej.

"Iran nieświadomie ujawnił to całemu światu". Co pokazał atak na Izrael?

"Iran nieświadomie ujawnił to całemu światu". Co pokazał atak na Izrael?

Źródło:
PAP

Izba Reprezentantów zajmie się osobnymi pakietami środków na pomoc dla Ukrainy, Izraela, państw regionu Indo-Pacyfiku, a także ustawą pozwalającą na użycie zamrożonych rosyjskich aktywów - informuje spiker Izby Mike Johnson. Zapowiedź polityka daje nadzieję na uchwalenie pakietu dla Ukrainy przed końcem tygodnia.

Izba Reprezentantów USA zajmie się osobno pakietami wsparcia dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu

Izba Reprezentantów USA zajmie się osobno pakietami wsparcia dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu

Źródło:
PAP

Pasażerowie autobusu miejskiego w Rudzie Śląskiej zwrócili uwagę na pięcioletnią dziewczynkę, która głośno płakała. W pobliżu nie było jej opiekuna, więc dwaj mężczyźni zabrali dziecko na poprzedni przystanek. Okazało się, że babcia pięciolatki wysiadła bez niej. Kobieta była kompletnie pijana.

Pijana babcia zostawiła 5-letnią wnuczkę w autobusie

Pijana babcia zostawiła 5-letnią wnuczkę w autobusie

Źródło:
tvn24.pl

Nowelizacja Kodeksu cywilnego oraz Kodeksu postępowania cywilnego, nad którą pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości, ma wprowadzić nową formę testamentu - testament audiowizualny. Rząd planuje, że projekt w tej sprawie zostanie przyjęty w drugiej połowie roku.

Rząd szykuje rewolucję w testamentach

Rząd szykuje rewolucję w testamentach

Właściciel jednej z restauracji we włoskiej Weronie postanowił zaproponować swoim gościom nietypową ofertę. W zamian za to, że nie skorzystają oni z telefonu podczas posiłku, mogą liczyć na darmową butelkę wina.

Darmowa butelka wina za odłożenie telefonu. Zaskakująca oferta włoskiej restauracji

Darmowa butelka wina za odłożenie telefonu. Zaskakująca oferta włoskiej restauracji

Źródło:
Guardian

Przepisy tworzą lukę, umożliwiającą nadużycia i oszustwa, ceny napojów wzrosną, a klienci zapłacą dodatkowy VAT - to tylko część zastrzeżeń do ustawy kaucyjnej, które zgłaszają przedstawiciele branży. Apelują do premiera Tuska i do rządu o zmiany. Przepisy zakładają, że system kaucyjny w Polsce zacznie działać od 2025 roku.

"System kaucyjny jest szkodliwy." Przedsiębiorcy apelują do Tuska o pilne zmiany

"System kaucyjny jest szkodliwy." Przedsiębiorcy apelują do Tuska o pilne zmiany

Źródło:
tvn24.pl