"Król lawet" i jego kontakty z policją. "Przestępca nieobliczalny. Niebezpieczny"

[object Object]
50-letni biznesmen jest nie tylko potentatem w branży, ale także wielokrotnie karanym, w tym za ciężkie zbrodnie, przestępcąTVN
wideo 2/5

Gwałcił, oblewał kwasem, podkładał bomby, korumpował policjantów. To tylko niektóre czyny, za jakie w przeszłości odpowiadał Radosław K. ze Skwierzyny. Jego długa i szeroko zakrojona działalność niczym w soczewce pokazuje patologię polskich organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Patologie, które spowodowały, że Radosław K. zamiast ostracyzmu cieszy się dziś publicznym uznaniem i olbrzymimi pieniędzmi, a nawet kontraktem z policją.

Dla biznesu pomocy drogowej nie ma lepszego miejsca niż województwo lubuskie. Trasę szybkiego ruchu S3 codziennie pokonuje tysiące tirów wiozących towar ze Świnoujścia na południe Polski i całego kontynentu.

Przecinająca szosę S3 autostrada A2 jest kluczową arterią łączącą Wschód z Zachodem Europy. Tysiące tirów to także dziesiątki awarii, kolizji i wypadków. Krótko mówiąc, prawdziwe eldorado dla tych, którzy zarabiają na drogowej pomocy.

Jednym z bossów w tym laweciarskim raju jest Radosław K. ze Skwierzyny.

Korumpował policjantów

50-letni biznesmen jest nie tylko potentatem w branży, ale także wielokrotnie karanym - w tym za ciężkie zbrodnie - przestępcą. Sukces w biznesie zawdzięcza korumpowaniu przez lata policjantów. Jest w dodatku przestępcą, który nadal współpracuje z polską policją, prowadząc na jej zlecenie parking.

- On wygrał przetarg na przechowywanie pojazdów procesowych na policji i w tym momencie musimy wozić, niestety, te samochody, które są zatrzymane procesowo na parking pana K. - podkreśla Artur Mejza, właściciel pomocy drogowej.

Na policyjny parking trafiają zatrzymane przez funkcjonariuszy auta i ciężarówki, między innymi pochodzące z kradzieży lub zabezpieczone jako dowody rzeczowe. Komenda wojewódzka wybiera zaufaną firmę, która policjanci wzywają do odholowania pojazdów.

Dlaczego policjanci wybrała firmę, na czele której stoi człowiek z kryminalną przeszłością? By to zrozumieć, trzeba prześledzić jego długą drogę, która rozpoczęła się w latach 90.

- Przyjechał do nas i chciał się dowiedzieć, jak kolokwialnie od podszewki to wszystko wygląda. Uczył się od nas - wspomina Ewa Bortnowska, która przez 10 lat wraz z mężem prowadziła policyjny parking. W szczytowym okresie miała pod swoją pieczą ponad 600 pojazdów.

Wraz z Radosławem K. na rynku pojawiły się nowe metody konkurencyjnej walki. Burzliwe i szalone lata 90. to czas rozwoju transportu, ale i bezwzględnej przestępczości i rynkowej wolnej amerykanki.

Kiedy Radosław K. zrozumiał, że szybka wiadomość o wypadku zapewni mu sukces, uczynił z miejscowych policjantów swoich informatorów. W tym celu wykorzystał wchodzące wówczas na rynek telefony komórkowe.

Bandyta na policyjnym holu. I część dyskusji w studiu "Superwizjera"
Bandyta na policyjnym holu. I część dyskusji w studiu "Superwizjera"TVN

- Pierwszy telefon miał ruch drogowy w samochodzie. To był telefon K. On leżał cały czas w schowku, w samochodzie - wyznaje Jarosław Fabijańczyk, właściciel pomocy drogowej i były pracownik Radosława K. - Jak się zmieniała ekipa, to przekazywali kolejnej. Informowali go, oczywiście. Praktycznie cały ruch drogowy w Gorzowie. Policjanci powinni wzywać tych, którzy mieli w tym czasie umowy w tym czasie. A oni robili wszystko, żeby K. zabrał to. Gdyby nie policjanci, telefony od policjantów, to K. by nie istniał - dodaje.

Apetyt laweciarza rósł w miarę rozwoju firmy i przybywania informacji od skorumpowanych funkcjonariuszy. Dwa lata później kilkunastu policjantów odebrało w firmowym salonie komórki, za które zapłacił Radosław K.

Niszczył konkurencję

W majową noc w 1998 roku panią Ewę obudził telefon. Nieznani sprawcy spalili jedną z wartych kilkadziesiąt tysięcy złotych lawet.

- Na pytanie, czy podejrzewamy kogoś o podpalenie tego samochodu, stwierdziliśmy, że człowiekiem, który mógł to zrobić, to K. - opowiada. - Po około niecałym miesiącu czasu mąż wyszedł do samochodu i zobaczył, że przy kole jest taki przedmiot przypominający, jakby wosk lany był do puszki i bardzo gruby lont z niego wystawał. Stwierdziliśmy, że przed naszym samochodem osobowym również jest taki przedmiot stoi - wspomina Bortnowska.

Wezwani na miejsce saperzy stwierdzili, że tajemnicze puszki to groźne i gotowe do detonacji bomby z trotylem. Pół rok później wyjdzie, że sprawcą był Radosław K.

- Pan K. jest przestępcą nieobliczalnym. Bardzo niebezpiecznym - mówi Bortnowska.

Radosław K. zawdzięcza wpadkę swej cichej pasji - uwodzeniu młodych dziewczyn, które nakłaniał do seksu. - Non stop jeździł z dziewczynami w prawo, lewo. Do Gorzowa, do Skwierzyny, gdzieś tam wyjazdy. Gdzieś zaczepiał dziewczyny, pakował je do samochodu i sobie jeździli całymi dniami i nocami - opowiada Fabijańczyk.

W grudniu 1997 roku gorzowska policja rozpoczęła śledztwo w sprawie porwania z ulicy i wielokrotnego zgwałcenia dwóch uczennic gorzowskiej podstawówki. 15- i 16-latka jako sprawcę wskazały Radosława K. Miesiąc po złożeniu zeznań padły ofiarami zemsty. Zamaskowany sprawca oblał ich twarze stężonym kwasem.

Jedna z poszkodowanych została oszpecona na całe życie i trafiła do szpitala. Niedługo później do szpitala przewieziono 20-letniego Dariusza W., który pędząc w nocy oplem corsą, rozbił się na drzewie. Przyczyną wypadku była tajemnicza awaria hamulców, a skutkiem - całkowity paraliż mężczyzny. Kiedy zrozumiał, że nigdy nie odzyska sprawności, ujawnił prawdę.

- Była tak zwana sesja wyjazdowa sądu, gdzie był ten młody człowiek przesłuchiwany na sali szpitalnej i w bardzo ciężkim stanie mówił przy pomocy jakieś maszyny - wyjaśnia Bortnowska. - Opowiedział wszystko, jak spalił lawetę na zlecenie pana K., jak położył ładunki wybuchowe pod nasze dwa samochody tez na zlecenie pana K. i o wielu innych rzeczach, które uczynił również na zlecenie pana K. - dodaje.

Dariusz W. przyznał się również do oblania kwasem uczennic. Za dokonanie każdego z przestępstw dostawał od Radosława K. pieniądze. Laweciarz przekazał mu również auto, którym Dariusz W. rozbił się na drzewie.

Śledczym nie udało się jednak stwierdzić, kto wcześniej uszkodził hamulce. Radosław K. trafił do aresztu, a kiedy prokurator bliżej zbadał jego działalność, oskarżył go również seksualne wykorzystanie kolejnej dziewczyny i kłusownictwo ze znajomym policjantem.

Żona jako słup w firmie męża

Mimo że świadkowie wskazywali konkretne dowody na działalność korupcyjną króla lawet z policjantami, tego akurat wątku prokurator nie podjął. W 2001 roku Radosław K. usłyszał wyrok 8 lat więzienia.

Bandyta na policyjnym holu. Reportaż, cz. II
Bandyta na policyjnym holu. Reportaż, cz. IITVN 24 / Energa Solo Amazon Expedition

- Ja myślałem, że się jego kariera skończyła. A tu nieprawda - przez pierwsze pół roku policjanci się przestraszyli tego wszystkiego. Ale potem nagle to się zaczęło odbywać. Z resztą w więzieniu znaleźli mu komórkę, z której załatwiał sprawy firmowe - wspomina Fabijańczyk.

Decyzją sądu król lawet miał również zapłacić odszkodowanie Ewie Bortnowskiej i oszpeconym dziewczynom. Sprawa trafiła do komornika, który zajął majątek firmy. Ale Radosław K. w ostatniej chwili uciekł od odpowiedzialności.

- Przebywając w areszcie śledczym, przepisał swój majątek na żonę, z którą jak dobrze pamiętam, wziął rozwód wtedy. Zobligował się do spłaty 8 tysięcy miesięcznie alimentów. Od tamtego dnia nie uzyskaliśmy nawet złotówki za podniesione straty materialne i szkody moralne - opowiada Bortnowska.

Dziennikarzom "Superwizjera" udało nam się dotrzeć do byłego pracownika Radosława K., który potwierdził, że skazany laweciarz świadomie ominął prawo.

- Specjalnie u swojej żony zadłużył się na alimenty. On się śmieje z prawa - mówi wprost Dariusz, były pracownik Radosława K. - Wie, że nawet jak mu komornik zabierze pieniądze i tak wrócą do niego, bo pierwsze idą alimenty. Jest sztucznie zadłużony u swojej żony. Słyszałem na własne uszy. Przecież ja o tym zeznawałem przed sądem. On się z tego śmieje. Chodzi w podartych dresach i podartej bluzce. Pieniądze ma, robi co chce. Z prawa sobie robi śmichy-chichy, ludzi ma za nic - dodaje.

Recydywista wraca do biznesu

"Król lawet" za kratkami spędził cztery z ośmiu zasądzonych lat. Po wyjściu na wolność wrócił do drogowego biznesu. Formalnie od wyjścia z więzienia nie ma grosza przy duszy i jest tylko kierowcą w przedsiębiorstwie należącym do jego żony Agnieszki K.

Kobieta w rozmowie z dziennikarzami powiedziała, że jej mąż pomaga jej w prowadzeniu firmy. W praktyce nie zmieniło się nic. "Króla lawet" nadal opłacają policjanci, którzy informowali go o wypadkach.

- To już byli inni, młodsi. Można powiedzieć, że troszeczkę zmieniło się pokolenie tych policjantów. Część z tamtych policjantów bodajże poszła na emeryturę - przyznaje Fabijańczyk.

Przekazane policjantom łapówki musiały się zwrócić. Zaś o rachunkach wystawianym właścicielom tirów przez "króla lawet" do dziś krążą legendy. - Klient, który dawał się holować nie wiedział, w co się pakuje - wspomina Dariusz, były pracownik Radosława K. Jednocześnie Radosław K. robił wszystko, żeby pozbywać się konkurencji.

- Przykładowo, K. przyjeżdżał na kolizję, pomawiał moją firmę. Mówił: niech pani z tym nie jedzie - to jest złodziej, kryminalista, bandyta. Mówił, że jestem pedofilem - opowiada Jarosław Batyła, właściciel pomocy drogowej. - Że mam wyroki, że oblałem dziewczynkę kwasem. On miał za to wyrok, a mówił o mnie. Klienci normalnie uciekali. Zgłaszałem to niejednokrotnie do prokuratury, na policję. Za każdym razem było umorzenie - podkreśla.

Radosław K. działał bezkarnie przy wparciu policjantów przez kolejne lata. Skargi konkurentów policja uznawała za bezzasadne. Ale kropla drążyła skałę. Sprawą zarejestrowało się w końcu Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. W kolejnym procesie Radosława K. na ławie oskarżonych zasiadło razem z nim kilkunastu policjantów.

W 2015 roku Sąd w Gorzowie ogłosił werdykt. Większość policjantów otrzymało wyroki w zawieszeniu, a Radosław K. znów trafił za kraty - zaledwie na 10 miesięcy. Gdy tylko laweciarz-recydywista wyszedł na wolność, wrócił do biznesu i stanął do przetargu na prowadzanie policyjnego parkingu. Ku zdumieniu konkurencji wygrał.

- Świadczymy usługę z osobą, która ma przedstawić zaświadczenie o niekaralności, więc absolutnie nie ma tutaj mowy o tym, aby policja lubelska współpracowała z osobą, która jest notowana i karana - zapewnia Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.

Bandyta na policyjnym holu. II część dyskusji w studiu "Superwizjera"
Bandyta na policyjnym holu. II część dyskusji w studiu "Superwizjera"tvn24

Policja: wszystko zgodnie z prawem

Trampoliną dla Radosława K. miała być działalność w branży militarnej. Stał się poważnym graczem na rynku sprzedaży broni, choć nie miał odpowiedniej koncesji. Wykorzystał lukę w prawie, formalnie prowadząc wojskowe muzeum. Nawiązał też współpracę z miejscową jednostką wojska oraz burmistrzem Skwierzyny Tomaszem Watrosem, przy którego wsparciu organizował militarny piknik M.A.S.H.

Na trwającym kilka dni festynie bawiło się co roku tysiące ludzi, a na organizowanym przez korumpującego policjantów kryminalistę imprezie wystąpili nawet funkcjonariusze elitarnego Biura Operacji Antyterrorystycznych. Radosław K. stał się miejscowym VIP-em występującym podczas lokalnych uroczystości. Dla przykładu, na czołgu jechał z byłym prezydentem Gorzowa Tadeuszem Jędrzejczakiem.

Występował też na łamach gazet, pojawił się również na słynnych manewrach Anakonda. Został też bohaterem ogólnopolskiego programu telewizyjnego. Militarne muzeum kierowane przez Radosława K. oferuje tez usługi dla ludności - przejażdżki czołgiem lub bojowym wozem. Jednocześnie "król lawet" powiększa swoje imperium i majątek, zdobywając kolejne zlecenia - także publiczne - na holowanie pojazdów.

Natomiast korumpowani przez Radosława K. policjanci stracili wszystko - pracę oraz policyjną emeryturę. Reporterowi "Superwizjera" udało się dotrzeć do kilku z nich.

- Mam duży żal, jeśli chodzi o postępowanie karne. Ja cały czas mówię, że jestem niewinny. Ja nigdy nie wyprę się, że Radosława K. mnie zna, kolegowaliśmy się od łebka. Ja do niego dzwoniłem i tego nie zaprzeczę - opowiada skazany za korupcję Waldemar Kieżuń, były policjant z komendy w Międzyrzeczu.

Na podstawie obowiązującej od ponad roku umowy z lubuską komendą Radosław K. prowadzi dziś policyjny parking. Funkcjonariusze wzywają go też do holowania zabezpieczonych procesowo ciężarówek. Czy policjanci mogą nie wiedzieć, że współpracują z korumpującym funkcjonariuszy recydywistą, który fikcyjnie przepisał firmę na żonę?

- My absolutnie nie mamy ku temu podstaw, żeby sprawdzać osoby, które realizują tego typu usługi bezpośrednio. Działalność jest zarejestrowana na panią Agnieszkę. W myśl ustawy to wystarczy. Nie jesteśmy związani z tą osobą. Współpracujemy z jego żoną - tłumaczy rzecznik lubuskiej policji.

Dziennikarze "Superwizjera" dotarli jeszcze jednego wyroku, który ma na koncie Radosław K., a który dotyczy on wygranego kilka lat temu policyjnego przetargu. Szef komisji przetargowej został wtedy skazany razem z Radosławem K. i Agnieszka K. za sfałszowanie dokumentacji przetargowej, która wygrała w 2016 roku.

"Czy to nie jest w ogóle wstyd dla generała?"

Podczas dyskusji w studiu dotyczącej reportażu "Bandyta na policyjnym holu" goście TVN24 omawiali ustalenia w sprawie Radosława K. Pojawił się wówczas między innymi wątek generała Marka Działoszyńskiego, byłego komendanta głównego policji, który od lutego 1991 roku był komendantem komisariatu policji w Skwierzynie.

- Jak to jest, że w mieście, które ma kilka tysięcy mieszkańców, w którym od urodzenia nawet mieszka były główny komendant policji [w Skwierzynie - przyp. red.], generał Marek Działoszyński - jak to jest możliwe, że w mieście generała Marka Działoszyńskiego mamy do czynienia z analogicznymi sytuacjami i nikt tego nie widzi? - komentował w studiu TVN24 dziennikarz Radosław Gruca z gazety "Fakt", który od lat zajmuje się sprawą Radosława K.

- Czy to nie jest w ogóle wstyd dla generała poza wszystkim? - dodał.

"Trudno nie zauważyć koincydencji"

Z kolei autor reportażu "Superwizjera" TVN Tomasz Patora zwrócił uwagę na piknik militarny, jaki odbył się w Skwierzynie i w którego organizację zaangażowany był bohater reportażu "Superwizjera". W imprezie wzięli udział między innymi policjanci, funkcjonariusze Biura Operacji Antyterrorystycznych.

- Trudno nie zauważyć koincydencji pomiędzy tym nazwiskiem [Radosława K. - red.], a z drugiej strony wizytą i pokazem zorganizowanym na rzecz Radosława K. - podkreślił.

Fakt ten skomentował również były antyterrorysta, Jerzy Dziewulski.

- Ja akurat pana Działoszyńskiego nie podejrzewam o jakąkolwiek złą działalność. Ale w tej sprawie musiała być decyzja na wysokim szczeblu, co najmniej szefa Biura Operacji Antyterrorystycznych, jeżeli nie zastępcy komendanta głównego policji - stwierdził.

Jak podkreślił z kolei Gruca, Działoszyński był obecny na skwierzyńskim pikniku militarnym.

"Nie widzę tutaj nic zdrożnego"

Marek Działoszyński w rozmowie z reporterem TVN24 odniósł się do faktu obecności policji na pikniku w Skwierzynie.

- [Radosław K. - przyp. red.] był to człowiek, który po pierwsze, był skazany i wyroki odbył, i wrócił do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie - podkreślił Działoszyński. Jak dodał, "policja i służby mundurowe biorą udział w różnego rodzaju przedsięwzięciach i eventach, na których jest po prostu promocja tych służb mundurowych".

- W tej sprawie, jak dobrze pamiętam, o udział policji zwróciły się władze miasta Skwierzyna. To był piknik organizowany od wielu lat, przyciągał rzesze ludzi. To była taka naturalna reklama miejscowości, nie widzę tutaj nic zdrożnego - dodał.

Według niego "z panem K. policja w tej sprawie nic nie robiła, a sprawdzanie wszystkich uczestników wszystkich eventów tak naprawdę kończyłoby się tym, że jeżeli jeden z uczestników miałby kiedyś być karany i nie można by było takiego eventu robić, to nie mielibyśmy eventów w Polsce".

"W ogóle nie czułem się nieswojo"

Pytany o to, czy pojawił się na tym wydarzeniu, Działoszyński odparł: - Tak, byłem, ale jako osoba prywatna.

Zapytany z kolei, czy nie czuł się nieswojo, znając przeszłość czołowego organizatora pikniku, zaprzeczył. - W ogóle nie czułem się nieswojo w tej kwestii, dlatego, że tak jak powiedziałem, byłem na pikniku organizowanym przez miasto, przez jednostkę wojskową - odparł. Jak podkreślił, podczas wydarzenia, "z panem K. się tam nawet nie spotkał ani nie widział".

"Całkowity brak rzetelności dziennikarskiej"

Generał odpowiedział również na zarzuty dotyczącego tego, że przestępcza działalność Radosława K. rozgrywała się wtedy, kiedy Działoszyński był komendantem skwierzyńskiej policji.

- Ze zdziwieniem przyjmuję kolejne tezy, a właściwie już nie tezy, bo po tezach, które sformułował na mój temat pan Gruca w "Fakcie", jesteśmy w trakcie procesu cywilnego, który wytoczyłem "Faktowi" - podkreślił. - Były to ewidentne kłamstwa i myślę, że dowiodę tego przed sądem. Zresztą oparte o kłamstwa, które wcześniej publikowała "Gazeta Polska" i niezależna.pl, i które zakończyły się prawomocnym wyrokiem w tej sprawie z uznaniem, że to byłī kłamliwe treści publikowane na mój temat - dodał Działoszyński.

Generał Marek Działoszyński o zarzutach skierowanych pod jego adresem
Generał Marek Działoszyński o zarzutach skierowanych pod jego adresemTVN

Przyznał jednocześnie, że sprawy dotyczące działalności Radosława K "rzeczywiście działy się" w czasach, kiedy stał na czele skwierzyńskiej policji.

- I ja, albo poprzez własne służby, albo współpracując z służbami kryminalnymi i komendy wojewódzkiej, doprowadzałem do tego, że [sprawy dotyczące Radosława K. - red.] nie były zamiatane pod dywan, a ujrzały światło sądowe - przekonywał.

Podkreślił również, że w tych czasach kiedy kierował jednostką w Skwierzynie, "pan Radosław K. miał zakaz wstępu do jednostki".

- W związku z tym łączenie mnie dzisiaj z jego osobą świadczy o całkowitym braku rzetelności dziennikarskiej po stronie pana Grucy i o tym, że być może jego źródłami w tych sprawach, w których próbuje wysnuwać jakieś teorie na temat moich związków z przestępcami, jego informatorami są ludzie, którzy mieli kłopoty z prawem za moją przyczyną - podsumował były komendant główny policji.

Autor: PTD,JZ//now / Źródło: tvn24

Pozostałe wiadomości

Na Wielkiej Wyspie Braila w delcie Dunaju znaleziono fragmenty, które prawdopodobnie pochodzą z obiektu powietrznego - poinformowało rumuńskie ministerstwo obrony. Wojsko bada, czy był to dron, który mógł zostać zestrzelony w czasie ataku Rosjan na Ukrainę.

Rumunia. W pobliżu granicy z Ukrainą znaleziono fragmenty drona

Rumunia. W pobliżu granicy z Ukrainą znaleziono fragmenty drona

Źródło:
PAP, g4media

Podczas wycieczki do nadleśnictwa Klęskowo w Szczecinie konar przygniótł grupę przedszkolaków. Do szpitala trafiło czworo dzieci, są na obserwacji.

Konar przygniótł grupę przedszkolaków

Konar przygniótł grupę przedszkolaków

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Kandydatka na radną stwierdza, że "polityka nie powinna wyglądać jak smutny starszy pan" i na cukierkowej grafice życzy smacznej kawusi, prosząc o głosy wyborców. Nie ona jedna. Ubiegający się o urząd fotografują się z jeżami, surykatkami i końmi, prezentują rekwizyty lub nagie torsy. Czasem rymują, stają na głowie lub sięgają po humor fekalny. Wyścig po fotel w samorządzie zaczyna się od wyścigu o zapadnięcie w pamięć wyborcom. 

Kawusia, siku i stawianie na dwójkę. Walczą o głosy częstochowskim rymem i photoshopem

Kawusia, siku i stawianie na dwójkę. Walczą o głosy częstochowskim rymem i photoshopem

Źródło:
tvn24.pl

Na Wielkiej Wyspie Braila w delcie Dunaju znaleziono fragmenty, które prawdopodobnie pochodzą z obiektu powietrznego - poinformowało rumuńskie ministerstwo obrony. Wojsko bada, czy był to dron, który mógł zostać zestrzelony w czasie ataku Rosjan na Ukrainę.

Rumunia. W pobliżu granicy z Ukrainą znaleziono fragmenty drona

Rumunia. W pobliżu granicy z Ukrainą znaleziono fragmenty drona

Źródło:
PAP, g4media

18-latek zmarł w szpitalu na skutek obrażeń odniesionych w wypadku, do którego doszło w nocy z czwartku na piątek na ulicy Budowlanych w Opolu. Mężczyzna nie reagował na polecenia policjantek. W pewnym momencie przyśpieszył, rozpędzając auto do 200 kilometrów na godzinę. Kierujący stracił jednak panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Siła uderzenia była tak duża, że auto rozpadło się na kawałki.

"Ominął radiowóz i rozpędził się do 200 kilometrów na godzinę". Uderzył w słup, 18-latek nie żyje

"Ominął radiowóz i rozpędził się do 200 kilometrów na godzinę". Uderzył w słup, 18-latek nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

Ponad sto osób trafiło do szpitali w Japonii po spożyciu suplementu diety wytworzonego na bazie beni koji - ryżu fermentowanego z czerwonymi drożdżami. Zmarło pięć osób, ale resort zdrowia w Tokio ostrzegł, że liczba zgonów może jeszcze wzrosnąć.

Pięć osób zmarło po spożyciu suplementu diety w Japonii

Pięć osób zmarło po spożyciu suplementu diety w Japonii

Źródło:
PAP

Inflacja w Polsce w marcu wyniosła 1,9 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny.

Inflacja poniżej kolejnego poziomu. Najnowsze dane

Inflacja poniżej kolejnego poziomu. Najnowsze dane

Źródło:
PAP

Wirtualna Polska dotarła do pełnej listy wejść do byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka i jego zastępców. Odwiedziło ich 110 obecnych parlamentarzystów, większość z nich z PiS.

Lista wejść do Obajtka. Na niej ponad stu parlamentarzystów

Lista wejść do Obajtka. Na niej ponad stu parlamentarzystów

Źródło:
Wirtualna Polska

Lewica chce walczyć z flipperami na rynku mieszkaniowym. Przedstawiciele tego ugrupowania przygotowali projekt ustawy, który przewiduje wprowadzenie wyższych stawek podatku od czynności cywilnoprawnych w przypadku mieszkań kupowanych i odsprzedawanych w krótkim czasie. - Ustawa ma doprowadzić do uregulowania i opanowania cen mieszkań w dużych miastach - mówiła w piątek w Sejmie Magdalena Biejat, wicemarszałkini Senatu.

Lewica chce wyższych podatków dla flipperów. "Ceny mieszkań oszalały"

Lewica chce wyższych podatków dla flipperów. "Ceny mieszkań oszalały"

Źródło:
tvn24.pl

1,3 mld zł uwolnionych spod sankcji – Krajowa Administracja Skarbowa odmraża środki rosyjskich firm w Polsce, które zablokowano im w 2022 roku - podaje w piątkowym wydaniu "Rzeczpospolita". Na listę sankcyjną od 26 kwietnia 2022 r. są wpisywane działające w Polsce rosyjskie firmy lub te z rosyjskim kapitałem o strategicznym znaczeniu dla Federacji Rosyjskiej lub takie, które zagrażają integralności Ukrainy bądź produkują surowce objęte zakazami.

Rosyjskie fortuny w Polsce odmrażane. Chodzi o ponad miliard złotych

Rosyjskie fortuny w Polsce odmrażane. Chodzi o ponad miliard złotych

Źródło:
PAP

Wczorajsze decyzje aresztowe w sprawie nieprawidłowości związanych z Funduszem Sprawiedliwości to efekt wielotygodniowej pracy prokuratury i służb, a nie tych przeszukań - powiedział w TVN24 minister Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych. W "Jeden na jeden" przekazał też, że ustawa o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest "gotowa".

Siemoniak: Skala jest ogromna, dotyczy to wielu osób. Uważam, że to był ostatni dzwonek na działanie

Siemoniak: Skala jest ogromna, dotyczy to wielu osób. Uważam, że to był ostatni dzwonek na działanie

Źródło:
TVN24

Armia rosyjska zaatakowała Ukrainę w nocy z czwartku na piątek, używając 60 dronów Shahed i 39 rakiet. Celem były obiekty energetyczne. W środkowej i zachodniej części kraju zostały uszkodzone elektrociepłownie i elektrownie wodne. Atak trwał prawie dziewięć godzin.

Zmasowany atak Rosjan na Ukrainę. Celem obiekty energetyczne

Zmasowany atak Rosjan na Ukrainę. Celem obiekty energetyczne

Źródło:
tsn.ua, nv.ua, PAP

Ustawa o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest gotowa. Spodziewam się, że przed wakacjami ten projekt będzie uchwalony - przekazał w "Jeden na jeden" w TVN24 minister Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych.

Koordynator służb specjalnych: ustawa o likwidacji CBA jest gotowa

Koordynator służb specjalnych: ustawa o likwidacji CBA jest gotowa

Źródło:
TVN24

Premier Donald Tusk stwierdził, że "wojna nie jest już pojęciem z przeszłości", "jest realna" i "możliwy jest każdy scenariusz". "Musimy mentalnie oswoić się z nadejściem nowej epoki - epoki przedwojennej. Z dnia na dzień jest to coraz bardziej widoczne" - dodał w rozmowie z europejskimi redakcjami, w tym z "Gazetą Wyborczą".

Tusk: Musimy się oswoić z nadejściem epoki przedwojennej. Możliwy jest każdy scenariusz

Tusk: Musimy się oswoić z nadejściem epoki przedwojennej. Możliwy jest każdy scenariusz

Źródło:
"Gazeta Wyborcza"

Śledczy zakończyli postępowanie w sprawie znalezionego w przepompowni ścieków ciała noworodka. - Nie ustalono rodziców dziecka - przekazała prokuratura.

Ciało noworodka w przepompowni ścieków. Koniec śledztwa

Ciało noworodka w przepompowni ścieków. Koniec śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podwójne trzęsienie ziemi nawiedziło Grecję. W piątek rano w okolicach Peloponezu zanotowano wstrząsy o magnitudzie 5,7 oraz 4,0. Jak przekazały lokalne media, wibracje odczuwalne były także w Atenach.

Podwójne trzęsienie ziemi w Grecji

Podwójne trzęsienie ziemi w Grecji

Źródło:
EMSC, kathimerini.com, gr.euronews.com
Podstępne morderstwo w Pałacu Łez

Podstępne morderstwo w Pałacu Łez

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kometa 12P/Pons-Brooks, nazywana także "Matką smoków", jest widoczna na nieboskłonie. Obiekt właśnie zbliża się do Słońca i Ziemi, a najlepszy moment na jej obserwację przypadnie w weekend. Warto wykorzystać ostatnią szansę na jej podziwianie, ponieważ na kolejną będziemy musieli poczekać ponad 70 lat.

Ostatni dzwonek na obserwację "Matki smoków"

Ostatni dzwonek na obserwację "Matki smoków"

Źródło:
PAP, ESA

Jamniki nie będą zakazane w Niemczech. Miłośnicy rasy obawiali się, że będzie to efekt ustawy zakazującej hodowli psów z "nieprawidłowościami układu kostnego". Jak wyjaśnili przedstawiciele rządu, żadna rasa nie zostanie zakazana - celem nowych przepisów będzie ukrócenie praktyk, które przyczyniały się do cierpienia zwierząt.

Jamniki uratowane. "Będą zawsze, tylko nie z łapami długości centymetra"

Jamniki uratowane. "Będą zawsze, tylko nie z łapami długości centymetra"

Źródło:
BBC, tvnmeteo.pl

Przedstawiciel Arabii Saudyjskiej będzie kierował Komisją ds. Statusu Kobiet w ONZ - poinformował w czwartek portal Daily Mail. Wiele organizacji broniących praw człowieka oprotestowało ten wybór.

Saudyjczyk będzie kierować komisją ds. kobiet. Obrońcy praw człowieka oburzeni

Saudyjczyk będzie kierować komisją ds. kobiet. Obrońcy praw człowieka oburzeni

Źródło:
PAP

43-letni mężczyzna został znaleziony martwy w nocy na ulicy, przy której mieszkał. Obrażenia wskazywały na potrącenie, ale winnego nie było. Po dwóch tygodniach od wypadku zatrzymana została 56-letnia kobieta. Jak powiedziała śledczym, była przekonana, że najechała na worek ze śmieciami.

Sądziła, że najechała na worek śmieci. Następnego dnia dowiedziała się, że zginął człowiek i nic nie zrobiła

Sądziła, że najechała na worek śmieci. Następnego dnia dowiedziała się, że zginął człowiek i nic nie zrobiła

Źródło:
tvn24.pl

W kampanii wyborczej minister Mariusz Błaszczak wyjął tajny plan obrony Polski. Szafowanie tajnymi dokumentami po to, żeby uderzać w przeciwników politycznych, musi być potępione i ta sprawa niewątpliwie będzie przedmiotem działania prokuratury - powiedział w TVN24 minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

Błaszczak "szafował w kampanii tajnymi dokumentami". Siemoniak: zajmie się tym prokuratura

Błaszczak "szafował w kampanii tajnymi dokumentami". Siemoniak: zajmie się tym prokuratura

Źródło:
TVN24

Polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało w piątek nad ranem o "intensywnej aktywności" rosyjskiego lotnictwa, związanej z uderzeniami na Ukrainę. W związku z tym nad Polską operowały polskie i sojusznicze samoloty. W Ukrainie ogłoszono alarm lotniczy.

"Była to kolejna noc podwyższonej gotowości". Poderwano polskie i sojusznicze samoloty

"Była to kolejna noc podwyższonej gotowości". Poderwano polskie i sojusznicze samoloty

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Richard Grenell spotyka się z zagranicznymi przywódcami skrajnej prawicy, atakuje prezydenta USA Joe Bidena i sugeruje, jak mogłaby wyglądać polityka zagraniczna USA w drugiej kadencji Donalda Trumpa - podał "Washington Post". Były ambasador USA w Niemczech jest typowany na głównego kandydata Donalda Trumpa na przyszłego sekretarza stanu USA.

"Washington Post": krytyczny wobec NATO dyplomata głównym kandydatem Trumpa na szefa dyplomacji

"Washington Post": krytyczny wobec NATO dyplomata głównym kandydatem Trumpa na szefa dyplomacji

Źródło:
PAP

Chcę ufać, że prezydent rozważa podjęcie sensownej decyzji do ostatniej chwili. Może być jutro, może być dzisiaj, byle byłaby to decyzja słuszna, czyli taka która będzie wiązała się z podpisaniem tej ustawy - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, odnosząc się do noweli ustawy w sprawie dostępności pigułki "dzień po" bez recepty. Prezydencka minister Małgorzata Paprocka przekazała w TOK FM, że Andrzej Duda ogłosi decyzję w piątek.

Oczekiwanie na ruch prezydenta. "Chcę ufać, że rozważa podjęcie sensownej decyzji"

Oczekiwanie na ruch prezydenta. "Chcę ufać, że rozważa podjęcie sensownej decyzji"

Źródło:
TVN24, PAP

Ukraiński prezydent rozmawiał telefonicznie ze spikerem Izby Reprezentantów USA. Wołodymyr Zełenski powiedział Mike'owi Johnsonowi, że wsparcie Stanów Zjednoczonych ma dla Ukrainy fundamentalne znaczenie. "Najważniejsze jest, by kwestia pomocy dla Ukrainy pozostała czynnikiem jednoczącym" - napisał ukraiński przywódca w mediach społecznościowych.

Zełenski rozmawiał ze spikerem Izby Reprezentantów USA o pomocy w wojnie z Rosją

Zełenski rozmawiał ze spikerem Izby Reprezentantów USA o pomocy w wojnie z Rosją

Źródło:
PAP

W przedświątecznym tygodniu na rynku hurtowym w Broniszach jest duży ruch w handlu, ceny importowanych warzyw i owoców oraz krajowych warzyw są niższe niż przed rokiem. Droższe są krajowe pomidory malinowe, pieczarki i jabłka - mówi ekspert rynku Maciej Kmera. Krajowe warzywa są średnio tańsze o ponad 10 proc., z kolei importowane truskawki potaniały o niemal 40 proc.

Ceny warzyw i owoców w dół. Rekordzistka jest tańsza o niemal 40 procent

Ceny warzyw i owoców w dół. Rekordzistka jest tańsza o niemal 40 procent

Źródło:
PAP

W Wielki Piątek będzie można zrobić zakupy w marketach spożywczych nawet do godz. 23. Niektóre jednak czynne będą krócej – do godziny 22.

Zakupy w Wielki Piątek. Do której będą czynne sklepy

Zakupy w Wielki Piątek. Do której będą czynne sklepy

Źródło:
PAP

W Nowym Jorku odbyło się wydarzenie, w czasie którego zbierano środki na kampanię reelekcyjną prezydenta USA Joe Bidena. Wśród kilku tysięcy osób, które towarzyszyły głowie państwa, znaleźli się dwaj byli prezydenci: Bill Clinton oraz Barack Obama. Zebrano rekordową kwotę ponad 25 milionów dolarów. Telewizja CNN nazwała wydarzenie "przejawem demokratycznej jedności". 

Obama, Clinton i gwiazdy. Spotkanie z Bidenem i rekordowa zbiórka na reelekcję

Obama, Clinton i gwiazdy. Spotkanie z Bidenem i rekordowa zbiórka na reelekcję

Źródło:
Reuters, CNN

Plaża w Sopocie znalazła się w rankingu stu najlepszych plaż świata. Na pierwsze miejsce zestawienia Golden Beach Awards trafiła w tym roku plaża na wyspie Bora Bora.

Polski kurort wśród stu najlepszych plaż świata

Polski kurort wśród stu najlepszych plaż świata

Źródło:
Beach Atlas
Gówniany temat? Może uratować ci życie

Gówniany temat? Może uratować ci życie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dziś Wielki Piątek, jeden z najważniejszych dla katolików dni w roku, upamiętniający mękę i śmierć Jezusa na krzyżu. Tego dnia wiernych obowiązuje post ścisły - co on oznacza? Czego nie można jeść w Wielki Piątek? Od czego należy się powstrzymywać?

W Wielki Piątek wiernych obowiązuje post ścisły. Co można jeść, od czego należy się powstrzymywać

W Wielki Piątek wiernych obowiązuje post ścisły. Co można jeść, od czego należy się powstrzymywać

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Jak postępować w przypadku znalezienia młodego ptaka lub innego młodego zwierzaka? Okazuje się, że nasza pomoc nie zawsze jest potrzebna, a niekiedy może wręcz zaszkodzić.

Nie zawsze pomoc jest potrzebna, może nawet zaszkodzić

Nie zawsze pomoc jest potrzebna, może nawet zaszkodzić

Źródło:
PAP

Stado żubrów pojawiło się na torach kolejowych w pobliżu stacji Podlesiec (woj. lubuskie). Pociąg relacji Hrubieszów - Świnoujście musiał się zatrzymać na trzydzieści minut. Nikomu nic się nie stało. Informacje i nagranie otrzymaliśmy na Kontakt24.

Żubry na torach kolejowych, pociąg musiał się zatrzymać

Żubry na torach kolejowych, pociąg musiał się zatrzymać

Źródło:
tvn24.pl

Trwa śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości. Doszło do przeszukań i pierwszych zatrzymań. Afery wokół FS wielokrotnie były tematem materiałów na portalu tvn24.pl i w magazynie reporterskim "Czarno na białym" w TVN24. Na bieżąco piszemy też o postępach w śledztwie.

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Źródło:
tvn24

Nadchodzi Wielkanoc, której nieodłączną tradycją jest dekorowanie jajek. Część z nas decyduje się na używanie do tego barwników dostępnych w niemal każdym sklepie spożywczym, niektóre z nich zawierają jednak szkodliwe dla zdrowia substancje chemiczne. Badacze przypominają, że do przygotowania pisanek lepiej użyć naturalnych środków, które możemy znaleźć w swojej kuchni.

Czym malować jajka, żeby sobie nie zaszkodzić?

Czym malować jajka, żeby sobie nie zaszkodzić?

Źródło:
PAP

Zachęta została metaforycznie wyczyszczona. Odgłosy sprzątania: szorowania, odkurzania, froterowania można było usłyszeć podczas symbolicznego odświeżania gmachu galerii w performansie "Czyszczenie Zachęty" Katarzyny Krakowiak–Bałki.

Symboliczne "Czyszczenie Zachęty"

Symboliczne "Czyszczenie Zachęty"

Źródło:
PAP

Dwa pasące się łosie, w tym jeden o nietypowym, białym umaszczeniu, sfilmowała Reporterka 24 pod Giżyckiem (woj. warmińsko-mazurskie). - To pierwsza odnotowana obserwacja łosia o takim umaszczeniu w historii. Jest to więc bardzo rzadki okaz - stwierdził Sławomir Kowalczyk z Nadleśnictwa Giżycko. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl