"Już nie miała siły walczyć". Oskarżona o zlecenie zabójstwa, nie dożyła oczyszczenia z zarzutów

[object Object]
Kto naprawdę odpowiada za zabójstwo właściciela kantoru?tvn24
wideo 2/4

Dorota Mrugała kilkanaście lat temu została oskarżona o zlecenie zabójstwa męża, trafiła do aresztu. Tam po kilku miesiącach zmarła. Proces w całości opierał się na zeznaniach przestępcy, Krzysztofa Ł., który obciążył kobietę. Ostatecznie sąd oczyścił ją ze wszystkich zarzutów. Reportaż dziennikarza "Superwizjera" TVN Macieja Kuciela "Sprawa zabójstwa właściciela kantoru".

Ponad 14 lat temu Krzysztof Mrugała, właściciel kantoru wymiany walut w Busku Zdroju, został zastrzelony przed własnym domem. Od początku wszystko wskazywało na rabunkowy charakter zbrodni. Bandyci zabrali około pół miliona złotych, które miała przy sobie ofiara.

Przebywająca w domu partnerka Mrugały nie słyszała strzałów. Nie widziała też wjeżdżającego samochodu ofiary. Widziała go kobieta mieszkająca w sąsiednim domu, ale ona również nie słyszała żadnych strzałów ani odgłosów bójki.

Partnerka Mrugały zgłosiła jego zaginięcie. Następnego dnia przy zamkniętym garażu zobaczyła dwie łuski, okulary oraz pilota od bramy garażowej. Jak się okazało, samochód był w środku. Ciało mężczyzny znaleziono kilkadziesiąt metrów dalej. Zostało przeciągnięte przez dziurę w płocie poza posesję.

Była żona w kręgu podejrzeń

Niemal od razu jako podejrzanego wytypowano ochroniarza o pseudonimie Kapsel, z którym zastrzelony miał zatarg.

W kręgu podejrzeń znalazła się również Dorota Mrugała, była żona ofiary. Dwa lata przed zabójstwem wyprowadziła się z domu, zabierając dwie córki i 50 tysięcy dolarów wspólnych oszczędności. Prowadziła konkurencyjny kantor.

- Pomimo wszystko, co było w domu, co się działo wewnątrz, to byłam oczkiem w głowie taty, z tego względu, że połączył nas sport. Tata ułożył sobie życie ponownie. Wydawał się być bardzo szczęśliwym człowiekiem z nową kobietą, którą poznał. A mama była z tego względu bardzo szczęśliwa, że w końcu dał jej spokój i mogła ułożyć swoje życie na nowo - zapewnia Bożena Mrugała, córka Doroty i Krzysztofa.

Skazany syn przyjaciółki Mrugały

Ochroniarz o pseudonimie Kapsel znał Norberta S., karanego wcześniej za włamania, syna bliskiej przyjaciółki Doroty Mrugały. Norbert S. finalnie został skazany za napad na Krzysztofa Mrugałę. Teraz kończy odsiadywać 15-letni wyrok za tę zbrodnię. Zgodził się porozmawiać z dziennikarzem "Superwizjera".

Pytany, czy zabił Krzysztofa Mrugałę, odpowiada: - Nie.

Zaprzecza również, by uczestniczył w napadzie.

Przyznaje, że znał "bardzo dobrze" ofiarę oraz jego byłą małżonkę.

"Sprawa zabójstwa właściciela kantoru". Pierwsza część dyskusji
"Sprawa zabójstwa właściciela kantoru". Pierwsza część dyskusjitvn24

Zeznania Krzysztofa Ł. podstawą aktu oskarżenia

Skoro Norbert S. nie przyznał się do winy, to jakie dowody doprowadziły do skazania go na wieloletnie więzienie?

Dwa miesiące po zabójstwie Mrugały, Norbert S. trafił do więzienia za napad na listonoszkę. Do celi, w której przebywał, przydzielono Krzysztofa Ł. pseudonim Łyli. To właśnie zeznania Ł., opisujące rozmowy do jakich miało dochodzić w celi, stały się podstawą aktu oskarżenia przeciwko Norbertowi S. Krzysztof Ł. zeznał także, że według relacji, jaką miał usłyszeć od Norberta S., napad zleciła Dorota Mrugała.

Norbert S. zapewnia w rozmowie z "Superwizjerem". - Mówiłem, że zabili mi wujka w 2004 roku. (…) Opowiadałem mu to, co słyszałem. Że został zabity koło domu, że kantor miał. Tylko taka rozmowa była.

"Próbowali mi go wrzucić na celę"

Prokuratura Okręgowa w Kielcach, bazując wyłącznie na relacji Krzysztofa Ł., zdecydowała się na przedstawienie zarzutów Norbertowi S. w sprawie zabójstwa Krzysztofa Mrugały. Według wersji prokuratury, bezpośrednio w napadzie mieli uczestniczyć mężczyzna o pseudonimie Czarny, Norbert S. i jego kolega Rafał O. Ten ostatni odsiaduje wyrok w więzieniu w Strzelcach Opolskich.

Dziennikarz "Superwizjera" mógł z nim porozmawiać tylko telefonicznie.

- Nie brałem udziału w ogóle w tym morderstwie. Ja się do tego nie przyznałem i nigdy nie przyznam - podkreśla Rafał O.

Pytany, czy miał do czynienia z Krzysztofem Ł., odpowiada: - Próbowali mi go wrzucić na celę. Wtedy ja się zorientowałem, kto to jest, od razu zainterweniowałem u służby więziennej, żeby tego osobnika zabrali z celi.

- To jest osoba centralnie wykorzystywana przez... Po tym, jak on do swojej sprawy współpracował, to jeździł po kryminałach, jest wrzucany... I dziwnie mu się wszyscy zwierzają, jak księdzu, temu Ł. - mówi.

Według wersji Krzysztofa Ł., "Kapsel" - znajdujący się od początku w kręgu podejrzeń - miał czekać w zaparkowanym w pobliżu samochodzie, a Dorota Mrugała miała zlecić popełnienie zbrodni. Sądy kilku instancji utrzymywały wnioskowane przez prokuraturę areszty w tej sprawie.

Dorota Mrugała na nagraniach zarejestrowanych przez Sąd Okręgowy w Kielcach pytana, czy wchodziła w kontakt z jakimikolwiek osobami w celu namówienia ich do napadu czy do zabójstwa Krzysztofa Mrugały, odpowiedziała: - Nie.

Na pytanie czy wie, kto jest uczestnikiem tego napadu, odparła: - Absolutnie.

"Nie ma twardych dowodów"

Sędzia Tomasz Szymański z Sądu Apelacyjnego w Krakowie, pytany przez dziennikarza "Superwizjera" TVN, czy były jakiekolwiek dowody, że skazani przebywali na miejscu zdarzenia, odpowiada: - Nie było takich dowodów.

- Zostały zebrane na miejscu zdarzenia różne ślady, natomiast one nie zostały dopasowane do osób skazanych w tej sprawie - dodaje.

Dopytywany, czy były inne dowody poza zeznaniami Krzysztofa Ł. na to, że Dorota Mrugała zleciła zabójstwo, mówi: - Nie ma twardych dowodów.

- Ale możemy sobie wyobrazić sprawy poszlakowe, w których też twardych dowodów nie ma - zaznacza.

Zmarła w areszcie

W późniejszym procesie "Kapsel", który miał niepodważalne alibi, został uniewinniony. Dorota Mrugała nie doczekała wyroku. Po siedmiu miesiącach pobytu za kratami zmarła w areszcie. Pośmiertnie sąd oczyścił ją z podejrzeń.

- To był jeden z najbardziej tragicznych aspektów tej sprawy. W wyniku tego, że trafiła do tego aresztu - trafiała tam jako osoba zdrowa, która nie miała jakichś większych schorzeń - wyjechała stamtąd w zasadzie w trumnie - podkreśla Maciej Kliś, obrońca "Kapsla".

- To jest sytuacja, która jest rzeczywiście w moim przekonaniu największym skandalem tej sprawy. Ma pan już dwie osoby w sprawie o tak poważne przestępstwa, które trafiały do aresztu i okazały się całkowicie niewinne - zauważa adwokat w rozmowie z dziennikarzem "Superwizjera".

"Już nie miała siły walczyć"

- Mama we wrześniu już leżała nieprzytomna, nie odzyskała przytomności po operacji - opowiada Aneta Mrugała, córka Doroty i Krzysztofa.

Siostra, Bożena, pokazała jej list napisany przez matkę. - Moja siostra po raz pierwszy mi tam pokazała spis historii życia mamy i tego, że ona już nie miała siły walczyć, że to ją przerosło - mówi.

- Ona pisała w tym piśmie - czytałam te słowa, kiedy mama już leżała i nie mogła otworzyć oczu - że "niech się dzieje panie Boże twoja wola, ja już się z nią pogodzę. Już wszystko przyjmuję, co mi dajesz i nie mogę się doczekać przyjęcia w twoje ramiona i tego, że stanę przed twoim obliczem" - wspomina córka zmarłej.

"Wymiar sprawiedliwości troszeczkę stanął pod ścianą"

Oskarżenie Doroty Mrugały opierało się wyłącznie na relacji Krzysztofa Ł. Tak jak i wersja o udziale "Kapsla", który został uniewinniony. Wydając wyrok skazujący Norberta S . i Rafała O., sąd wykluczył zlecenie, uznając zdarzenie za napad rabunkowy.

- Wymiar sprawiedliwości troszeczkę stanął pod ścianą, ponieważ, gdyby miał nagle uznać niewiarygodność tego człowieka, to sypie się kilkanaście spraw, które wcześniej zostały na tej podstawie już zakończone. I ten człowiek został uznany w kilku sprawach za wiarygodnego, w tym przez Sąd Apelacyjny w Krakowie - zauważa Maciej Kliś, obrońca "Kapsla".

- Tu była obawa, że nagle zakwestionowanie ni stąd ni zowąd jego zeznań może skutkować jakimiś konsekwencjami. Mam wrażenie, że to każdy gdzieś miał z tyłu głowy - przypuszcza.

"Uznawany za jednego z najbardziej brutalnych przestępców"

Krzysztof Ł. pseudonim Łyli był wielokrotnie karanym kryminalistą, członkiem brutalnego gangu działającego w latach 90. na terenie Sądecczyzny.

- Był uznawany w środowisku przestępczym za jednego z najbardziej brutalnych przestępców. To, że on współpracował, był członkiem tej grupy, nobilitowało samą grupę - mówi Marek Woźniak, oskarżyciel w procesie Krzysztofa Ł.

Szefowie i członkowie tej grupy odsiadują dożywotnie kary więzienia za dokonanie ośmiu zabójstw i liczne napady rabunkowe. Rozbicie grupy było możliwe dzięki zeznaniom "Łyliego", który poszedł na współpracę z policją i wydał swoich kolegów. Jego wyjaśnienia potwierdziły jednak inne dowody. Przede wszystkim odnalezienie zakopanych ciał ofiar bandyckich porachunków.

"Sprawa zabójstwa właściciela kantoru". Druga część dyskusji
"Sprawa zabójstwa właściciela kantoru". Druga część dyskusjitvn24

Zeznawał jako świadek

Kiedy "Łyli" trafił do celi Norberta S., od kilku lat współpracował już z policją. W wielu sprawach kryminalnych zeznawał jako świadek, któremu więźniowie mieli się zwierzać podczas wspólnych pobytów w celi czy na spacerniaku. Tak miało być w przypadku Ryszarda B., uniewinnionego od zarzutu nakłaniania do zabójstwa generała Marka Papały.

Obecnie Krzysztof Ł. jest ważnym świadkiem w procesie Aleksandra Gawronika. Były senator oskarżony jest o nakłanianie do zabójstwa Jarosława Zientary, poznańskiego dziennikarza, który zniknął na początku lat 90.

Po 15 latach od wspólnego pobytu na spacerniaku z karanym za przestępstwa gospodarcze Gawronikiem, Krzysztof Ł. przypomniał sobie o zwierzeniach byłego senatora.

Tak samo jak w innych przypadkach na czas kontaktów z więźniami "Łyliego" pozbawiano statusu więźnia niebezpiecznego.

Omówił wersję ze śledczymi

Przeglądając akta sprawy zabójstwa Krzysztofa Mrugały, dziennikarz "Superwizjera" trafił na operacyjną notatkę, opisującą kulisy spotkań policjantów z Krzysztofem Ł.. Trzy miesiące przed formalnym złożeniem zeznań przywieziono go do Buska Zdroju. Tam omówił swoją wersję ze śledczymi. Co więcej, spotkał się z ówczesnym szefem prokuratury rejonowej, z którym negocjował warunki złożenia formalnych zeznań.

- Uważam, że nie można nic obiecywać do czasu, gdy ten prokurator nie sprawdzi, że ta relacja jest pewna. Osoba, która chce z prokuratorem, policją współpracować, musi podać coś takiego, takie szczegóły, które musi znać tylko sprawca - tłumaczy Marek Woźniak, oskarżyciel w procesie Krzysztofa Ł.

Tymczasem - jak sprawdził dziennikarz "Superwizjera", przeglądając stare gazety - już na początku śledztwa policja ujawniła wszystkie szczegóły zdarzenia. Podano kaliber broni, miejsce odnalezienia zwłok oraz fakt, że ofiara została pobita. Krzysztof Ł. podawał nawet opublikowane przez prasę nieprawdziwe informacje o znalezieniu ciała przez bawiące się dzieci.

Sędziowie uwierzyli, że Krzysztof Ł. ps. Łyli mówił prawdę, relacjonując wyznania Norberta S. o jego udziale w napadzie na Krzysztofa Mrugałę. To ostatecznie przyjęta przez sądy wszystkich instancji wersja. Na filmie odtwarzają ją policjanci.

Nigdy nie odnaleziono mężczyzny o pseudonimie Czarny, który miał czekać w zasadzce przed garażem. Rafał O. i Norbert S. mieli zaatakować od strony bramy.

- Wydaje się, że są dowody na to, że była trzecia osoba, ponieważ te ślady materialne, które zostały pozostawione na miejscu zdarzenia, nie należą do żadnej z osób, które w tej sprawie występowały - mówi Tomasz Szymański z Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Sprzeczności

Dziennikarz "Superwizjera" postanowił jeszcze raz krok po kroku przeanalizować zeznania Krzysztofa Ł. i zgromadzone w tej sprawie dowody. O pomoc poprosił Zdzisława Marka Szczekotę, doświadczonego oficera służby kryminalnej z Kielc.

Zapoznał się on nie tylko z dokumentacją zgromadzoną przez obecnych na miejscu zdarzenia techników kryminalnych. Pojechał też z dziennikarzem na miejsce tragicznych wydarzeń, analizując, w jaki sposób sprawcy mogli dostać się na teren posesji.

Pytany, czy nieudane próby napadów dokonane przez Norberta S. uprawdopodobniają, że on mógł dokonać ataku na Mrugałę, Szczekota odpowiada: - Wątpię.

- Raczej to jest duże prawdopodobieństwo, że nie był w stanie organizacyjnie, mentalnie, psychologicznie, być gotowym dokonać takiego przestępstwa, gdyż jest to za duży stopień skomplikowania. On nie był w stanie dokonać napadu w dwie osoby na listonoszkę - zauważa.

Obecność skazanych za zbrodnię na miejscu zdarzenia potwierdza jedynie relacja Krzysztofa Ł., którą miał usłyszeć od Norberta S. w trakcie wspólnego pobytu w celi. Jednak wiele szczegółów jest sprzecznych ze znalezionymi dowodami. Nie zgadza się marka samochodu jakim przyjechała ofiara. Według "Łyliego" użyto broni małego kalibru nieposiadającej tłumika. W rzeczywistości wykorzystano głośną broń o dużym kalibrze.

Sprzeczności jest więcej. Partnerka zastrzelonego zaprzeczyła, aby otwierała ofierze bramę o czym zeznawał Krzysztof Ł. ps. Łyli. Zeznawał także, że postrzały były skutkiem zerwania przez uderzoną ofiarę kominiarki jednemu ze sprawców.

"Wersja, że to mogła zrobić grupa G. jest prawdopodobna"

Tyle, że Krzysztof Ł. kilka lat wcześniej, w innej prokuraturze zaprezentował niemal identyczną wersję wydarzeń dotyczącą innej zbrodni, do jakiej doszło pod Tarnowem.

Ofiarą był mężczyzna handlujący walutą. Został pobity i zastrzelony. Osiem lat po zabójstwie "Łyli" opowiedział policji, że zbrodni dokonał jego znajomy ze wspólnikami. Tak jak w przypadku napadu w Busku powodem oddania strzałów miało być ściągnięcie kominiarki napastnikowi. - Okoliczności zdarzenia zabójstwa Andrzeja P., w tym również i miejsce popełnienia tego przestępstwa, nie korelowały z relacjami Krzysztofa Ł. Wszelkie okoliczności, zwłaszcza modus operandi tego zdarzenia wskazują, iż najbardziej prawdopodobną wersją jest ta, która zakłada, że zabójstwa Andrzeja P. dokonała grupa Tadeusza G. - mówi Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Grupa Tadeusza G.

Grupa Tadeusza G., plantatora truskawek spod Kielc, działała do 2007 roku. W tym czasie w napadach rabunkowych na właścicieli kantorów i porachunkach zginęło co najmniej 18 osób. Uzbrojeni gangsterzy wchodzili na posesje właścicieli kantorów. Niektóre z dokonanych przez nich napadów do złudzenia przypominają ten w Busku Zdroju: rozplatanie czy przecinanie siatek w płocie; sprawcy uzbrojeni nie tylko w broń palną, ale i łomy, którymi uderzali ofiary.

G. i jego wspólnicy podczas napadów posługiwali się bronią z tłumikiem własnej roboty. Takim, jaki mógł według biegłego zostać użyty w Busku. Amunicja użyta w Busku była też wykorzystywana w kilku popełnionych przez G. zbrodniach, jak choćby potrójne zabójstwo obywateli Ukrainy w Cedzynie. Co więcej, tak jak w Busku, przeciąganie zwłok w celu ukrycia śladów zbrodni i spokojnego przeszukania ofiar to również sposób działania charakteryzujący gangstera. Tak zrobiono podczas zabójstw właścicieli kantorów w Ostrowie i Przeworsku.

- Jeżeli mamy do czynienia z Przeworskiem, Ostrowem i ja podejrzewam grupę Tadeusza G. co najmniej o dwa zabójstwa, które znam z przeszłości, gdzie też były ofiary przemieszczane, też były wleczone, to uważam, że ta wersja, że to mogła zrobić grupa G. jest prawdopodobna - mówi Zdzisław Marek Szczekota. - Od pierwszego momentu, kiedy dowiedziałam się o tym, że Norbert razem z oskarżonymi jest odpowiedzialny za zabójstwo taty, nie wierzyłam w tą całą historię. Do tej pory w całej sprawie nie ma ani osoby, która pociągnęła za spust, nie ma broni, nie ma skradzionych pieniędzy. Jest dużo niewiadomych, które do tej pory są niewyjaśnione - podkreśla Bożena Mrugała.

Autor: js/ / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Za kilka dni, wraz z innymi premierami europejskimi, przedstawię projekt budowy żelaznej kopuły nad Polską i Europą - poinformował premier Donald Tusk.

Premier: za kilka dni przedstawimy projekt budowy żelaznej kopuły nad Polską i Europą

Premier: za kilka dni przedstawimy projekt budowy żelaznej kopuły nad Polską i Europą

Źródło:
TVN24, PAP

IMGW wydał ostrzeżenia trzeciego - najwyższego - stopnia przed burzami. W części północno-zachodniej Polski wyładowaniom będą towarzyszyć ulewne opady deszczu o sumie do 80 litrów na metr kwadratowy.

Najwyższy stopień ostrzeżeń IMGW. Możliwe potężne opady deszczu

Najwyższy stopień ostrzeżeń IMGW. Możliwe potężne opady deszczu

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Robert Fico jest w stanie stabilnym. Sytuacja się poprawia. Porozumiewa się z otoczeniem - przekazał w komunikacie szpital w Bańskiej Bystrzycy, którego lekarze opiekują się zaatakowanym 15 maja premierem Słowacji.

Nowe informacje o stanie zdrowia premiera Słowacji

Nowe informacje o stanie zdrowia premiera Słowacji

Źródło:
PAP

46 osób skrzywdzonych wykorzystywaniem seksualnym w Kościele podpisało się pod listem do członków Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski. W ośmiu przedstawionych postulatach domagają się między innymi zawieszenia przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa Tadeusza Wojdy, do czasu wyjaśnienia zarzucanych mu zaniedbań. W przypadku potwierdzenia stawianych mu zarzutów – postulują usunięcie go z funkcji przewodniczącego. Oświadczenie w sprawie wydał rzecznik KEP.

List otwarty skrzywdzonych do biskupów. Domagają się zawieszenia przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski

List otwarty skrzywdzonych do biskupów. Domagają się zawieszenia przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski

Źródło:
tvn24.pl, "Więź"

Poważnie wyglądające zdarzenie drogowe w Zgierzu (woj. łódzkie). Prowadząca samochód osobowy nie ustąpiła pierwszeństwa motocykliście. Kierujący jednośladem uderzył w bok samochodu i przeleciał nad kierownicą motocykla, upadając na jezdnię. Sprawczyni została ukarana wysokim mandatem.

Motocyklista wbił się w samochód i przeleciał nad pojazdem. Nagranie

Motocyklista wbił się w samochód i przeleciał nad pojazdem. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Izrael nie ma nic wspólnego ze śmiercią prezydenta Iranu i szefa irańskiej dyplomacji - oświadczył w rozmowie z Reutersem anonimowy przedstawiciel władz Izraela. Ebrahim Raisi i sHosejn Amir Abdollahijan zginęli wraz z siedmioma innymi osobami na pokładzie maszyny, wracając w niedzielę z Azerbejdżanu.

Prezydent i szef dyplomacji zginęli. Komentarz z Izraela

Prezydent i szef dyplomacji zginęli. Komentarz z Izraela

Źródło:
PAP, Reuters

Kurs franka szwajcarskiego jest na najniższym poziomie od lutego 2022 roku - zwraca uwagę w porannym komentarzu walutowym główny ekonomista XTB doktor Przemysław Kwiecień. Kilkuletnie minima osiągnęły też inne główne waluty - euro jest najtańsze od stycznia 2020 roku, a funt - od grudnia 2022 roku.

Złoty rośnie w siłę. Frank, euro i funt najtańsze od lat

Złoty rośnie w siłę. Frank, euro i funt najtańsze od lat

Źródło:
tvn24.pl

150 złotych - tyle w formie vouchera otrzymają klienci sieci sklepów Biedronka, którzy zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta zostali wprowadzeni w błąd. Chodzi o akcję promocyjną "Magia rabatów". Według regulatora część konsumentów nie wiedziała, że promocja obejmuje tylko niektóre i niepełne kategorie produktów. Mamy komentarz sieci handlowej w tej sprawie.

150 złotych dla klientów Biedronki. Jest decyzja

150 złotych dla klientów Biedronki. Jest decyzja

Źródło:
PAP

Po śmierci prezydenta Ebrahima Raisiego jego fotel przejął tymczasowo pierwszy wiceprezydent Mohammad Mochber. Zgodę na to wyraził Najwyższy Przywódca ajatollah Ali Chamenei, który sprawuje w kraju realną władzę. Sam Raisi był czołowym kandydatem do przejęcia stanowiska Chameneiego. Co czeka Iran w tej sytuacji w najbliższych tygodniach i miesiącach?

Iran po katastrofie. Co teraz? Najwyższy Przywódca podjął pierwszą decyzję

Iran po katastrofie. Co teraz? Najwyższy Przywódca podjął pierwszą decyzję

Źródło:
Reuters, BBC, Al-Dżazira, TVN24, PAP

Andrzej Duda złożył kondolencje Irańczykom po śmierci ich prezydenta w katastrofie lotniczej. "Polacy, doświadczeni katastrofą polskiego samolotu w Smoleńsku, znają uczucie szoku i pustki, jakie w ludzkich sercach i w państwie pozostaje po nagłej utracie elity politycznej" - napisał. Kondolencje do Teheranu napłynęły również od szefa Rady Europejskiej Charles'a Michela, z Japonii i z Indii.

Duda "ze szczególnym zrozumieniem" łączy się z Irańczykami "w modlitwie i żalu" po śmierci prezydenta Raisiego

Duda "ze szczególnym zrozumieniem" łączy się z Irańczykami "w modlitwie i żalu" po śmierci prezydenta Raisiego

Źródło:
PAP, Reuters

Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku odkryli nielegalne składowisko zużytych opon na jednej z posesji na terenie powiatu malborskiego. Kilka tysięcy opon było składowanych bez wymaganych zezwoleń i odpowiedniego zabezpieczenia.

Tysiące opon na jednej posesji. Za nielegalne składowisko grozi nawet milion złotych kary

Tysiące opon na jednej posesji. Za nielegalne składowisko grozi nawet milion złotych kary

Źródło:
tvn24.pl, gov.pl

W województwie warmińsko-mazurskim w ciągu zaledwie dwóch dni w marcu znalezione zostały trzy balony. Jako że do ich czasz przyczepione były skrzynki z napisami cyrylicą, istniało podejrzenie, że mogły to być urządzenia szpiegowskie. Biegli stwierdzili jednak co innego, a prokuratura umorzyła sprawę.

Znaleziono balony z cyrylicą. Wiadomo, do czego służyły

Znaleziono balony z cyrylicą. Wiadomo, do czego służyły

Źródło:
PAP

W piątkowym losowaniu Eurojackpot padła w Polsce wygrana trzeciego stopnia w wysokości ponad 1,5 miliona złotych. Wiemy, gdzie zawarto szczęśliwy zakład.

Duża wygrana Eurojackpot w Polsce. Wiemy, gdzie padła

Duża wygrana Eurojackpot w Polsce. Wiemy, gdzie padła

Źródło:
tvn24.pl

W niedzielę późnym wieczorem samochód osobowy potrącił dwóch rowerzystów jadących obwodnicą Wrocławia. 27-latek w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala, niestety zmarł. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, ale w poniedziałek rano został zatrzymany. Rowerzyści jechali nieprzepisowo jezdnią obwodnicy, obok jest wyznaczona dla nich specjalna trasa.

Rowerzyści jechali obwodnicą. Jeden nie żyje

Rowerzyści jechali obwodnicą. Jeden nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

W wyniku wybuchu gazu z butli w niewielkim barze w centrum Zakopanego młoda kobieta została poparzona. Prokuratura wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

Wybuch gazu w barze. Jedna osoba poparzona

Wybuch gazu w barze. Jedna osoba poparzona

Źródło:
PAP

Co najmniej 11 rosyjskich żołnierzy zostało postrzelonych przez własnych kompanów w ciągu dwóch dni - wynika z informacji brytyjskiego resortu obrony. Według Londynu takie przypadki są częste ze względu na "kombinację niskiego morale, nadużywania alkoholu, a także napięć etnicznych".

Rosjanie na froncie do siebie strzelają. Brytyjski resort obrony: znajdują sporo powodów, by to robić

Rosjanie na froncie do siebie strzelają. Brytyjski resort obrony: znajdują sporo powodów, by to robić

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Sąd w Sankt Petersburgu nakazał zajęcie nieruchomości, rachunków i papierów wartościowych dwóch europejskich banków działających w Rosji - włoskiego UniCredit oraz niemieckiego Deutsche Bank. Wartość zamrożonych aktywów oszacowano na ponad pół miliarda euro.

Rosja zajmie aktywa dwóch wielkich banków

Rosja zajmie aktywa dwóch wielkich banków

Źródło:
PAP

Nabór wniosków w ramach rządowego programu "Moja elektrownia wiatrowa" ruszy w drugim lub trzecim kwartale 2024 roku - przekazał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wysokość dofinansowania na zakup przydomowego wiatraka wyniesie do 30 tysięcy złotych.

Można dostać nawet 30 tysięcy złotych. Nowy program

Można dostać nawet 30 tysięcy złotych. Nowy program

Źródło:
PAP

Do poważnego w skutkach wypadku doszło w poniedziałek w miejscowości Stróżewko koło Płocka. Samochód osobowy najpierw uderzył w drzewo, a potem dachował. Jak podaje policja, kierująca i dwoje dzieci z ciężkimi obrażeniami zostali zabrani do szpitala.

Uderzyła w drzewo i dachowała. W aucie było dwoje dzieci

Uderzyła w drzewo i dachowała. W aucie było dwoje dzieci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jechali na spacer przez centrum Gdańska, zauważyli, że kierowca auta przed nimi "dziwnie się zachowuje". Gdy kierujący audi zaczął zahaczać o krawężniki, pan Szymon podjął szybką decyzję. Wyłączył silnik i szybko podbiegł do audi, aby zabrać kluczyki kierowcy. Miał przeczucie, 29-latek jest pijany.

Powiedział do żony "dzwoń na policję" i wyskoczył z auta, by zatrzymać pijanego kierowcę

Powiedział do żony "dzwoń na policję" i wyskoczył z auta, by zatrzymać pijanego kierowcę

Źródło:
TVN24

Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak mówił o komisji do spraw zbadania rosyjskich wpływów, która ma powstać przy premierze. Zapowiedział, że ostateczne decyzje o jej kształcie i sposobie działania zapadną we wtorek. - Przed nami ostatnie szlify, trzeba się tymi rzeczami zająć - mówił.

We wtorek decyzja rządu w sprawie nowej komisji. Siemoniak o szczegółach

We wtorek decyzja rządu w sprawie nowej komisji. Siemoniak o szczegółach

Źródło:
PAP

Z najnowszego sondażu Opinia24 dla "Gazety Wyborczej" wynika, że 31 procent pytanych zamierza głosować w wyborach europejskich na Koalicję Obywatelską. Niewiele mniej, 29 procent, deklaruje poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości.

Nowy sondaż partyjny przed eurowyborami. Niewielka różnica między KO a PiS

Nowy sondaż partyjny przed eurowyborami. Niewielka różnica między KO a PiS

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Nie żyje 23-letni wspinacz, poszukiwany przez kilka dni po tym, jak zaginął w Górach Skalistych w Stanach Zjednoczonych - poinformowały władze Parku Narodowego Gór Skalistych. W dniu, w którym wysłał ostatnią wiadomość, przez park przeszły silne burze. Wstępne dochodzenie wykazało, że mężczyzna "spadł z dużej wysokości".

Burza zaskoczyła go w górach, 23-latek "spadł z dużej wysokości"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Policyjne statystyki są alarmujące: po latach poprawy znów rośnie liczba wypadków, zabitych i rannych. Załamał się pozytywny trend z ostatnich lat, gdy liczby te spadały, a bezpieczeństwo się poprawiało.

Najbardziej niebezpieczny był kwiecień. Co się dzieje na polskich drogach?

Najbardziej niebezpieczny był kwiecień. Co się dzieje na polskich drogach?

Źródło:
tvn24.pl

Podmorski kabel służący do zbierania danych przez obserwatorium oceaniczne LoVe uległ w połowie maja awarii na Morzu Norweskim, na północ od Lofotów. Norweskie media zwracają uwagę, że trzy lata temu zaginęły ponad cztery kilometry tej samej infrastruktury.

Tajemnicza awaria kabla do zbierania danych z Morza Norweskiego. Służby specjalne szukają przyczyn

Tajemnicza awaria kabla do zbierania danych z Morza Norweskiego. Służby specjalne szukają przyczyn

Źródło:
PAP

W Ukrainie weszła w życie nowa ustawa o mobilizacji. Od teraz w ciągu dwóch miesięcy osoby w wieku poborowym muszą zaktualizować swoje dane m.in. o numer telefonu i adres zamieszkania w wojskowych biurach rejestracji i poboru. Bez tej aktualizacji mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie będą mogli korzystać z usług konsularnych za granicą.

Weszła w życie ukraińska ustawa o mobilizacji. "Nikt nie będzie wysyłał świeżaka na pierwszą linię frontu"

Weszła w życie ukraińska ustawa o mobilizacji. "Nikt nie będzie wysyłał świeżaka na pierwszą linię frontu"

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura bada sprawę Tomasza Szmydta pod kątem szpiegostwa. Ma odpowiedzieć, od kiedy i w jakim zakresie trwała jego współpraca z obcym wywiadem - mówił w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. Przekazał, że "została dokonana kwerenda" orzeczeń wydanych przez Szmydta. - Można śmiało postawić tezę, że ma bardzo unikatową wiedzę - stwierdził.

"Kwerenda orzeczeń została dokonana". Wiceminister sprawiedliwości: Szmydt ma bardzo unikatową wiedzę

"Kwerenda orzeczeń została dokonana". Wiceminister sprawiedliwości: Szmydt ma bardzo unikatową wiedzę

Źródło:
TVN24

Niedziela w wielu częściach kraju była burzowa. W okolicach miejscowości Grzędzice (województwo zachodniopomorskie) pojawiła się trąba powietrzna, na szczęście obyło się bez zniszczeń. Intensywne opady deszczu w Toruniu doprowadziły do podtopień.

Trąba powietrzna na Pomorzu Zachodnim

Trąba powietrzna na Pomorzu Zachodnim

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, PAP

Donald Tusk, prezes Rady Ministrów, będzie w poniedziałek wieczorem gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.

Premier Donald Tusk będzie gościem "Faktów po Faktach" w TVN24

Premier Donald Tusk będzie gościem "Faktów po Faktach" w TVN24

Źródło:
TVN24

Policjanci przypominają: oszuści wykorzystujący metodę "na wnuczka" wciąż działają. - Przekonała się o tym mieszkanka powiatu piaseczyńskiego, która straciła 20 tysięcy złotych wierząc, że pomaga swojej córce. Apelujemy o ostrożność, bo tylko ona może uchronić nas przed bezwzględnością oszustów - mówi rzeczniczka tamtejszej komendy.

Zebrała wszystkie pieniądze z domu i oddała obcemu mężczyźnie

Zebrała wszystkie pieniądze z domu i oddała obcemu mężczyźnie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas prowadzonego przez wspólnotę mieszkaniową remontu kamienicy przy Kłopotowskiego 38 na warszawskiej Pradze Północ, w przejeździe bramnym zostały odkryte drzwi. - Niezwykłe znalezisko jest bardzo cenne - ocenia stołeczny konserwator zabytków.

Remontowali zabytkową kamienicę. Odkryli zamurowane drzwi

Remontowali zabytkową kamienicę. Odkryli zamurowane drzwi

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Fundacja Ex Bono dostała dofinansowanie w wysokości dziewięciu milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości. - Fundacja nie realizowała wcześniej takich projektów, a mimo to wygrała konkurs z bardziej doświadczoną konkurencją - mówił Artur Warcholiński, dziennikarz "Czarno na białym", autor reportażu "Pieniądze za nic" o fundacji Ex Bono.

Dziewięć milionów dla niedoświadczonej fundacji. "Ciekawe jest to, kto tak naprawdę za nią stał"

Dziewięć milionów dla niedoświadczonej fundacji. "Ciekawe jest to, kto tak naprawdę za nią stał"

Źródło:
TVN24

W piątek przyznano nagrody imienia Janusza Korczaka 2024. Wśród laureatów znalazła się między innymi Justyna Suchecka z redakcji tvn24.pl. "Jestem bardzo dumna i wzruszona, że mogę się znaleźć w takiej drużynie" - napisała dziennikarka.

Przyznano Nagrody Korczaka 2024. Wśród laureatów dziennikarka tvn24.pl

Przyznano Nagrody Korczaka 2024. Wśród laureatów dziennikarka tvn24.pl

Źródło:
tvn24.pl, Głos Nauczycielski

Złoty Stok nie przez przypadek tak się nazywa. Miasto na Dolnym Śląsku rozwinęło się dzięki przemysłowi górniczo-hutniczemu. Była tam jedna z największych kopalń złota w Polsce. Dzisiaj jest ona tylko atrakcją turystyczną. Złoże wyczerpano, ale zainteresowanie poszukiwaniem i wydobyciem królewskiego metalu rośnie wszędzie wraz ze wzrostem ceny kruszcu, która w ostatnich miesiącach szybuje. Są jednak miejsca, gdzie złoto wydobywa się nadal - w 2022 roku KGHM Polska Miedź S.A. odzyskał z własnych rud siarczkowych Cu-Ag 769 kg tego kruszcu.

Rekordowe ceny złota. Gdzie go szukać w Polsce?

Rekordowe ceny złota. Gdzie go szukać w Polsce?

Źródło:
tvn24.pl

Ruszyło głosowanie internautów na zwycięzcę Nagrody Internautów XX edycji Grand Press Photo. Wyboru można było dokonać spośród 233 zdjęć, 56 autorów. Na oddanie głosu jest tydzień, do 21 maja do godziny 23:59. Wszystkich laureatów XX Grand Press Photo 2024 poznamy podczas gali dzień później, czyli 22 maja.

XX edycja Grand Press Photo. Rusza głosowanie internautów

XX edycja Grand Press Photo. Rusza głosowanie internautów

Źródło:
tvn24.pl