"Prokurator mówił, że to jest lipna sprawa". Jak z Tomasza Komendy zrobiono mordercę

[object Object]
Jak z Tomasza Komendy zrobiono mordercętvn24
wideo 2/4

Tomasz Komenda od pół roku jest wolnym człowiekiem. Domaga się kary dla tych, przez których spędził w więzieniu 18 lat z wyrokiem za brutalny gwałt i zabójstwo. Jest niemal pewne, że to nie była fatalna pomyłka, ale celowe działanie wielu osób. Dziennikarz "Superwizjera" jako jedyny dotarł do Doroty P. - kobiety, która pierwsza wskazała Komendę jako winnego. Reporter rozmawiał też z prokuratorem, który doprowadził do tymczasowego aresztowania mężczyzny.

15 marca 2018 roku sąd okręgowy we Wrocławiu z urzędu warunkowo zwolnił Tomasza Komendę z odbycia kary. To był początek jego drogi do wolności. Zwolnienie warunkowe nie oznaczało jeszcze, że jest osobą niewinną.

18 lat temu trafił do zakładu karnego skazany za brutalny gwałt i zamordowanie 15-letniej dziewczynki. Dowody, które miały na niego wskazywać, to kod DNA pozostawiony na miejscu zbrodni, ślad po ugryzieniu na piersi dziewczynki, który miał być zbieżny z jego uzębieniem oraz dowód zapachowy, który wskazywał Tomasza Komendę jako sprawcę brutalnej zbrodni.

Dziś, po 18 latach, wszystkie te dowody zostały podważone w nowym postępowaniu. Nowe badania i opinie zlecone przez prokuraturę krajową z Wrocławia wykluczyły Komendę jako sprawcę gwałtu i morderstwa. Dziś wiadomo to, czego 20 lat temu nie chcieli słyszeć policjanci i prokuratorzy: że w Miłoszycach, gdzie doszło do zbrodni, nigdy w życiu nawet nie był. Zapytany, czy chciałby się zmierzyć z miejscem, za które został oskarżony, odpowiedział: "absolutnie nie".

- Nie chcę tam być. Jeszcze nie teraz. To jest za świeże dla mnie wszystko jeszcze. Bo ta młoda dziewczyna zginęła. Brutalnie zgwałcona. Masakra - mówił w rozmowie z "Superwizjerem".

Uniewinniony

15 maja, dwa miesiące po zwolnieniu Komendy z zakładu karnego, dziennikarze "Superwizjera", razem z rodziną Tomasza wyruszyli do Warszawy. Następnego dnia w Sądzie Najwyższym miała zapaść jedna z ważniejszych decyzji w jego życiu. Sąd mógł od razu oczyścić mężczyznę z zarzutów, bądź skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia przez wrocławski sąd. Prokuratura w swoim wniosku chciała, by od razu z Sądu Najwyższego wyszedł jako wolny człowiek. Na co liczył w drodze do sądu? - Że usłyszę wreszcie, że jestem niewinny, że zostaję oczyszczony i jestem znowu wolnym człowiekiem - stwierdził wówczas. Wniosek w sprawie uniewinnienia Tomasza Komendy złożyło w sądzie dwóch prokuratorów: Robert Tomankiewicz i Dariusz Sobieski. To efekt ponad dwuletniego śledztwa, po tym, kiedy wrócono do sprawy miłoszyckiej, by ustalić wszystkich sprawców zbrodni.

Prokuratorzy odkryli, że Tomasz Komenda ze zbrodnią nie miał nic wspólnego. Składając wniosek do sądu liczyli się z tym, że wielu osobom może to być nie na rękę. Podważyli przecież pracę policjantów, swoich kolegów z prokuratury, ale też wyroki sądów pierwszej instancji, drugiej, jak i Sądu Najwyższego. 16 maja 2018 roku Tomasz Komenda został uniewinniony przez Sąd Najwyższy.

"Ukrywanie dowodów niewinności i fabrykowanie dowodów winy"

To dwóm prokuratorom oraz obecnemu na sali policjantowi operacyjnemu mężczyzna zawdzięcza wolność. Dziś nadchodzi czas rozliczenia wszystkich osób odpowiedzialnych za 18 lat spędzonych przez Komendę w zakładzie karnym. Śledczy z prokuratury okręgowej z Łodzi nie mają wątpliwości, że nie był to splot nieszczęśliwych pomyłek, lecz celowe działanie wielu osób.

- Wyłączając materiały, następnie wszczynając postępowanie, postawiona została teza, że te działania miały charakter umyślny, celowy. A więc chodziło o ukrywanie dowodów niewinności i fabrykowanie dowodów winy. W swoich działaniach robimy wszystko, aby te założenia zweryfikować - mówi Krzysztof Kopania z prokuratury okręgowej w Łodzi. - Mamy wytypowane osoby, których odpowiedzialność karną rozważamy w pierwszym rzędzie. Nie mogę jednak w tym zakresie informacji przekazać, kierując się przede wszystkim dobrem prowadzonego śledztwa - dodaje.

"Jak z Tomasza Komendy zrobiono mordercę" - pierwsza część dyskusji
"Jak z Tomasza Komendy zrobiono mordercę" - pierwsza część dyskusjitvn24

Rozpoznany przez sąsiadkę

Historia skazania Tomasza Komendy rozpoczyna się trzy lata po zbrodni w Miłoszycach. Rozpoznała go jego sąsiadka, Dorota P. na portretach pamięciowych publikowanych w mediach. Podczas spotkania ze znajomymi, na którym obecny był policjant operacyjny, miała powiedzieć, że rozpoznaje na nich Tomka, jego brata i ojczyma. Tomasz miał opowiadać jej, że miał dziewczynę w Miłoszycach. Jej zeznania potraktowano jako przełom w śledztwie, które do tej pory było pasmem klęsk i niepowodzeń. Policja, a potem prokuratura, dały wiarę kobiecie.

Dziennikarzom "Superwizjera" udało się z nią porozmawiać. - Byliśmy u znajomej mojego męża, Beaty i jej mąż okazał się kapusiem. Siedzieliśmy przy stole w czwórkę, no i w telewizji leciał ten obraz pamięciowy. To był jeden jedyny incydent. I później on (funkcjonariusz - red.) przyleciał z jakimś drugim człowiekiem. Przedstawili się, że są policjantami. I mówi: "Powtórz to, co u mnie mówiłaś". Ja mówię: "Człowieku, nie wiem, jaki temat żeśmy poruszali, coś mi tutaj podpowiedz". On na to: "widziałaś ten obraz pamięciowy". No i to tak było - opowiadała kobieta. Przyznała, że policjanci wykazywali nadgorliwość, aby wsadzić Komendę za kratki. - Ja też uważam, że on jest niewinny. Jeżeli on byłby winny, to jego brat i jego ojczym powinni być winni. A jeżeli oni są niewinni, to on też jest niewinny - twierdziła. Zapytana, czym tak bardzo za skórę zaszła jej rodzina Komendów, pani Dorota odpowiedziała "niczym". - Przypadek, że powiedziałam, że poznaję obraz pamięciowy, to wszystko - powiedziała "Superwizjerowi". Rozmowa z Dorotą P. została zarejestrowana kilka miesięcy temu. Wiadomo, że 20 lat temu kobieta nie mówiła prawdy. Nie usłyszy jednak zarzutów składania fałszywych zeznań, gdyż zmarła. Teraz prokuratura bada, czy z przyczyn naturalnych, czy ktoś przyczynił się do jej śmierci. - Powiedziałem wcześniej, że Dorota P. usiądzie na ławie oskarżonych. No niestety, nie usiądzie. To jest największa bolączka z tego wszystkiego. Ale mam nadzieję, że tam na górze tłumaczy się teraz z całej sytuacji. Po prostu nie mogłem uwierzyć, że ta osoba po prostu nagle zmarła - mówił w rozmowie z TVN24 Tomasz Komenda. Chciał zobaczyć Dorotę P. na ławie oskarżonych. Jednak jego zdaniem policjanci jedynie posłużyli się nią, by postawić go w stan oskarżenia po trzech latach od morderstwa, kiedy nie byli w stanie odnaleźć prawdziwego sprawcy. O nadgorliwości policjantów świadczą ich działania już kilka dni po zabójstwie dziewczyny.

Pobicie przez policjanta

Pan Krzysztof, mieszkaniec Miłoszyc, został dotkliwie pobity przez policjanta. Jego jedyny udział w sprawie to fakt, że wyprowadził dziewczynę z dyskoteki i przekazał mężczyźnie, który przedstawił się jako jej brat o imieniu Irek. Na rozmowę z "Superwizjerem" zgodzili się: brat pana Krzysztofa i jego żona. On sam nie jest w stanie o tym rozmawiać. Mimo że minęło już wiele lat. - Dotkliwie został pobity. Został przewieziony pogotowiem. I mi się wydaje, że nawet do dzisiaj są skutki tego pobicia - opowiada żona mężczyzny. - Było straszenie (...). I takie cały czas gnębienie, pytanie, wypytywanie - wspomina brat pana Krzysztofa. "Mów, bo jak ci przyp******ę to ci stół odda" - miał powiedzieć jego bratu jeden z policjantów. - Po tych traumatycznych wydarzeniach na komisariacie zamknął się w sobie i to nie był już mój brat. Po prostu go skrzywdzili, zniszczyli go - dodaje. O tym, że został dotkliwie pobity przez funkcjonariusza Jerzego P. świadczy protokół odmowy wszczęcia śledztwa przeciwko policjantowi. W uzasadnieniu prokurator Renata P. napisała, że co prawda uderzył on mężczyznę, ale działał pod silną presją, kierowany emocjami. Ten sam mężczyzna trzy lata później miał pobić Tomasza Komendę. Dziennikarze "Superwizjera" wielokrotnie próbowali skontaktować się z byłym już funkcjonariuszem Jerzym P. W końcu udało im się ustalić jego numer telefonu. Nie chciał rozmawiać. Funkcjonariusz w sprawie morderstwa w Miłoszycach ściśle współpracował ze Stanisławem Oziminą - trzecim już prokuratorem, który zajmował się tą sprawą. To on zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Tomasza Komendy. Prokurator osobiście przesłuchiwał mężczyznę, ale twierdzi, że niczego niepokojącego nie zaobserwował. W rozmowie z "Superwizjerem" były prokurator twierdzi, że nie wiedział o tym, by Tomasz Komenda był bity przez funkcjonariusza policji. - Z funkcjonariuszem, który prowadził tę sprawę, znaliśmy się od lat. Nigdy nie było na niego skarg. Ja wykluczam, by pan inspektor dopuścił się tutaj jakichkolwiek czynów - przekonuje Ozimina.

"Małomówny człowiek"

Jak twierdzi, Tomasz Komenda sprawiał na nim wrażenie "małomównego człowieka". - Ciężko było mu się wysławiać. To było jednorazowe spotkanie. Dopiero przesłuchanie daje jakąś wiedzę, a to przesłuchanie z tego, co pamiętam było bardzo krótkie - wspomina prokurator.

Tomasz Komenda, co wynika z protokołu zeznań, miał przyznać się prokuratorowi Oziminie, że był feralnej nocy w Miłoszycach i odbył w pobliskim lesie stosunek z dziewczyną o imieniu Katarzyna. Aż trudno uwierzyć, że nikt nie przeprowadził wizji lokalnej z udziałem Komendy, by wskazał miejsce, o którym opowiadał. Nikt też nie szukał dziewczyny o imieniu Katarzyna. Uznano bowiem, że ową Katarzyną była zamordowana Małgorzata. A Irkiem, który miał od wspomnianego pana Krzysztofa zabrać dziewczynę był Tomasz. Prokurator Ozimina dysponował trzema opiniami, i choć nie były kategoryczne, to na ich podstawie zdecydował o zatrzymaniu Komendy. - Były pewne wskazania, było pewne uprawdopodobnienie. Ja absolutnie nie mogę powiedzieć, że była to pewność. On się nie przyznał do współudziału w tej zbrodni, on się jedynie przyznał, że tam był. I to już było dla mnie coś - tłumaczy Ozimina.

"Jak z Tomasza Komendy zrobiono mordercę" - druga część reportażu
"Jak z Tomasza Komendy zrobiono mordercę" - druga część reportażutvn24

"Jak ktoś może zabić, skoro śpi"

Nikt nie wziął pod uwagę zeznań świadków, którzy dawali Komendzie alibi. Kluczowe mogły być zeznania Anety Wójcik. W noc sylwestrową była ona w domu Komendów, jak i na wielu wcześniejszych imprezach. W sylwestra jako jedyna nie piła alkoholu. Policja znała ją z imienia i nazwiska. Nigdy jednak w prokuraturze nie zeznawała. Była niewygodnym świadkiem, dającym Tomaszowi mocne alibi. Jak relacjonuje "Superwizjerowi", na imprezie sylwestrowej było 12 osób, w tym Tomasz Komenda. - Był z nami cały czas, od początku do końca - twierdzi znajoma mężczyzny. - Wystarczyły trzy kieliszki i poszedł spać do drugiego pokoju (…). Dla mnie to był szok, jak ktoś może zabić, skoro śpi obok. Jestem pewna, dam sobie rękę uciąć, że śpi obok. A zostaje zamknięty na kilka lat - dodaje.

"Lipna sprawa"

Prokurator Stanisław Ozimina po interwencji rodziców i pełnomocnika pokrzywdzonych szybko został odsunięty od sprawy. Miał z resztą swoje problemy. Już wówczas interesowały się nim różne służby w związku ze zbyt zażyłymi kontaktami z gangsterami. W niedługim czasie sam został oskarżony w sprawie korupcyjnej. Pogrążył go znany wrocławski gangster, który zeznał przeciwko niemu. - W 2000 roku, to był okres wakacyjny z tego, co pamiętam. Siedziałem z panem prokuratorem gdzieś tam na wódce i on w trakcie rozmowy powiedział mi, że prowadzi tę sprawę. Chwilę rozmawialiśmy na ten temat i on mi powiedział, że to jest lipna sprawa, że on nie chce jej prowadzić, i że ten chłopak, którego aresztował jest niewinny - mówi "Superwizjerowi" były gangster, pytany, o to, co wie o sprawie miłoszyckiej. Jak twierdzi, prokurator miał mu przekazać, że o aresztowanie Komendy "poprosił go jakiś policjant". - Nie potwierdzam tego absolutnie - odpowiada prokurator Ozimina. - Jeszcze raz podkreślam, że chodziło o pewne dowody, o uprawdopodobnienie. To nie ma nic wspólnego z pewnością. A już, że niewinnego wsadzam do aresztu, to mi się w życiu nie przytrafiło - przekonuje. I dodaje, że dowody na Tomasza Komendę "nie były stuprocentowe".

Sprzeczne zeznania

Alibi Tomaszowi Komendzie dawało kilkanaście osób. Nikt z miejscowości Miłoszyce nie rozpoznał go jako uczestnika zabawy sylwestrowej. Kolejny prokurator Tomasz F. stanął przed trudnym zadaniem: jak udowodnić, że w ogóle tam był? Z pomocą przyszli dwaj osadzeni, którzy siedzieli z Komendą w jednej celi. Tomek miał im potwierdzić, że był tamtej nocy w miejscowości Miłoszyce, ale miał im też mówić, że z morderstwem nie miał nic wspólnego. To jednak dla prokuratury było już coś. "Superwizjer" dotarł do jednego z więźniów. Dziennikarze TVN24 przypomnieli mu zeznania, według których Komenda mówił im, że był w Miłoszycach. - Nie, że w Miłoszycach. Tomek mówił, że był na sylwestra, opowiadał o sylwestrze. Mówił: "W tego sylwestra zmarzłem, bo wracałem w samej koszuli" - wspomina jeden z więźniów. Na pytanie skąd Komenda wracał, odparł: nie wiem. Zapytany, czy jego zeznania zostały przekręcone, potwierdził. - Nie było czegoś takiego, nic kompletnie - dodaje.

Pytany, czy Tomasz F. nie mówił, że przydałyby się takie zeznania, powiedział: nawet nie wiem, czy to nie była sytuacja, jak on powiedział, że "możecie wcześniej wyjść, może pan coś powie". Jak przekonuje, kiedy powiedział F., że Tomek jest niewinny, ten miał odpowiedzieć: "My swoje i tak wiemy". To, co powiedział "Superwizjerowi" mężczyzna przeczy temu, co zeznawał w 2001 roku przed prokuratorem Tomaszem F. Wówczas miał mówić, że Tomasz Komenda opowiadał mu, iż w noc sylwestrową był w Miłoszycach, gdzie przyjechał samochodem marki Mercedes razem z dwoma innymi mężczyznami. Miał także mówić, że siedział przy barze, oraz że ktoś zabrał mu kurtkę i czapkę. W jego zeznaniach pojawia się bardzo dużo szczegółów. Tylko policji i prokuraturze mogło zależeć na takich zeznaniach. Bo nikt do tej pory nie potwierdził, że aresztowany był w Miłoszycach. Tomasz Komenda zaprzeczył w rozmowie z "Superwizjerem", by kiedykolwiek opowiadał współwięźniom o rzekomej wizycie w Miłoszycach. - Nie wiem, czy to była taktyka pana prokuratora Tomasza F., bo chyba każdy wie, jak to się później zakończyło - powiedział.

Skazanie niewinnego człowieka

Jest jeszcze jedna osoba, do której Komenda ma ogromny żal. Jego adwokat, Michał K, obrońca z urzędu, który zdaniem Tomasza wręcz pomógł prokuraturze. W innych mediach mecenas tłumaczył, że był jedynym sprzymierzeńcem oskarżonego. Sam nawet - jak mówił - miał nieprzyjemności w związku z tym, że go bronił. Adwokat odmówił udzielenia wywiadu "Superwizjerowi". - Można mówić o tym, że przedawnienie jeszcze nie nastąpiło - przekonywał Krzysztof Kopania z prokuratury okręgowej w Łodzi, odnosząc się do przestępstw, których ofiarą padł Tomasz Komenda. - Myślę przede wszystkim o przestępstwie polegającym na bezprawnym pozbawieniu wolności, które łączyło się ze szczególnym udręczeniem i ukrywaniu dowodów winy, które to przestępstwo ma charakter trwały - wyjaśnił i dodał, że "podstawą było założenie, że dochodziło do zamierzonych manipulacji, które doprowadziły do skazania niewinnego człowieka".

W poszukiwaniu sprawiedliwości

Dziś Tomasz Komenda próbuje nadrobić to, co stracił przez 18 lat. Nie założył rodziny, nie zrobił kariery. Ale chce żyć i cieszyć się wolnością. Choć próbuje zapomnieć, to co jakiś czas jest wzywany do prokuratury, by opowiedzieć, co go spotkało. Ma nadzieję, że osoby winne zostaną rozliczone za stracone lata jego życia. Mimo wszystkich krzywd, jakich doznał od ludzi, nie szuka zemsty, a sprawiedliwości. Chce, by tak jak kiedyś on, winni jego krzywdy zasiedli na ławie oskarżonych. Jego sąsiadka Dorota P. nie żyje, ale jest kilka innych osób, które jego zdaniem powinny odpowiedzieć za krzywdy, które go spotkały. Trudno jeszcze przesądzać, czy osoby które stanęły na jego drodze poniosą odpowiedzialność karną. Prokuratura okręgowa w Łodzi cały czas prowadzi postępowanie. Na razie w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Pewne jest jedno - to nie koniec sprawy Tomasza Komendy. To dopiero jej początek.

"Jak z Tomasza Komendy zrobiono mordercę" - druga część dyskusji
"Jak z Tomasza Komendy zrobiono mordercę" - druga część dyskusjitvn24

Autor: momo//rzw / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Kilku funkcjonariuszy zostało zatrudnionych w Żandarmerii Wojskowej, mimo że w tym czasie byli ochroniarzami Jarosława Kaczyńskiego i "de facto jego chronili przez 24 godziny na dobę" - mówił wiceminister obrony Cezary Tomczyk w "Rozmowie Piaseckiego", odnosząc się do częściowych wyników audytu w MON.

Byli zatrudnieni w Żandarmerii Wojskowej. Tomczyk: w tym czasie ochraniali Kaczyńskiego

Byli zatrudnieni w Żandarmerii Wojskowej. Tomczyk: w tym czasie ochraniali Kaczyńskiego

Źródło:
TVN24

75-latek z Wielkiej Brytanii zlekceważył zakazy wchodzenia na pas drogi granicznej oraz fotografowania. Postanowił z bliska zobaczyć granicę polsko-rosyjską. Zauważyli go strażnicy graniczny. Mężczyzna został ukarany mandatami.

Zlekceważył zakazy i zaczął robić zdjęcia

Zlekceważył zakazy i zaczął robić zdjęcia

Źródło:
tvn24.pl

Od początku tego roku na Pomorzu odnotowano więcej zachorowań na krztusiec niż w całym ubiegłym roku. Nie brakuje ciężkich przypadków. Do jednego z gdańskich szpitali przywieziono dziecko, które było reanimowane. Lekarze apelują o szczepienie się przeciwko krztuścowi.

Duży wzrost zachorowań na krztusiec

Duży wzrost zachorowań na krztusiec

Źródło:
tvn24.pl
Inne służby płaciły CBA za używanie Pegasusa. System blokował podsłuchy rosyjskich telefonów

Inne służby płaciły CBA za używanie Pegasusa. System blokował podsłuchy rosyjskich telefonów

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Już niedługo czekają nas zmiany w rachunkach za prąd. Rząd planuje wprowadzić nową cenę maksymalną, a także bon energetyczny. Rozwiązanie ma jednak określony termin przydatności i pod koniec roku znów wrócimy do dyskusji o odmrożeniu cen prądu. Materiał Aleksandry Kąkol z magazynu "Polska i świat".

Nowe stawki i nowe kwoty na rachunkach za prąd. Rząd decyduje o zmianach

Nowe stawki i nowe kwoty na rachunkach za prąd. Rząd decyduje o zmianach

Źródło:
TVN24

62-latek przywłaszczył sobie portfel wraz z zawartością, który znalazł na ulicy. Znajdowała się w nim gotówka, karta płatnicza oraz dowód osobisty. Zguba należała do 19-latka. Finalnie trafiła do właściciela, dzięki pracy policjantom, którym udało się ustalić tożsamość 62-latka.

Nie oddał znalezionego na ulicy portfela z gotówką. Jego znaleźli policjanci

Nie oddał znalezionego na ulicy portfela z gotówką. Jego znaleźli policjanci

Źródło:
tvn24.pl

Co najmniej dziesięć osób zginęło w wyniku zderzenia dwóch śmigłowców podczas przygotowań do defilady w Malezji - poinformowała marynarka wojenna tego kraju. Lokalne media opublikowały nagranie, na którym widać moment katastrofy.

Dwa śmigłowce zderzyły się w powietrzu. 10 osób nie żyje 

Dwa śmigłowce zderzyły się w powietrzu. 10 osób nie żyje 

Źródło:
PAP, Reuters

Rosyjskie zgrupowanie w sile 20-25 tysięcy żołnierzy próbuje szturmować miasto Czasiw Jar, a także okoliczne wsie na wschodzie Ukrainy - podała agencja Reutera, powołując się na raporty wojsk ukraińskich. Sytuacja na tym odcinku jest trudna, a według ukraińskiego dowództwa jest to "najgorętszy punkt" frontu.

"Najgorętszy punkt" frontu. Rosjanie rzucają dziesiątki tysięcy żołnierzy

"Najgorętszy punkt" frontu. Rosjanie rzucają dziesiątki tysięcy żołnierzy

Źródło:
Reuters, Suspilne, Radio Swoboda

Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak ogłosi we wtorek w Warszawie nowy pakiet pomocy dla Ukrainy. Jego wartość stanowi 500 milionów funtów - poinformowało biuro szefa brytyjskiego rządu. Jak podkreślono, to największy pojedynczy brytyjski pakiet pomocy dla Ukrainy.

Największy brytyjski pakiet pomocy dla Ukrainy. Sunak ogłosi go w Warszawie

Największy brytyjski pakiet pomocy dla Ukrainy. Sunak ogłosi go w Warszawie

Źródło:
PAP

Rodzice uczniów, którzy w ubiegłym roku otrzymali laptopy, mogą odetchnąć z ulgą. W Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie Ministra Finansów, które zwalnia z obowiązku zapłaty PIT od tego sprzętu. To istotny dokument, bo czas rozliczeń z fiskusem za 2023 mija wraz z końcem kwietnia.

Ważne rozporządzenie w sprawie PIT. Dotyczy setek tysięcy osób

Ważne rozporządzenie w sprawie PIT. Dotyczy setek tysięcy osób

Źródło:
tvn24.pl

Biuro Informacji Kredytowej przekazało, że firmy pożyczkowe w marcu bieżącego roku udzieliły łącznie ponad milion nowych pożyczek o łącznej wartości 1,722 miliarda złotych. - Marcowy wynik sprzedaży był najwyższy w historii - ocenił Sławomir Nosal, kierownik Zespołu Analiz Biura Informacji Kredytowej.

Polacy pożyczają na potęgę. "Wynik najwyższy w historii"

Polacy pożyczają na potęgę. "Wynik najwyższy w historii"

Źródło:
tvn24.pl

Na trasie S2, za węzłem Lotnisko, w porannym szczycie zderzyły się trzy samochody osobowe. Reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz ustalił, że nie ma osób poszkodowanych. Są jednak spore utrudnienia.

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kilka kilometrów korka

Zderzenie trzech aut na trasie S2, kilka kilometrów korka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

IMGW wydał prognozę ostrzeżeń na kolejne dni. Jak przewidują synoptycy, zimowe zagrożenia nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Jeszcze dzisiaj wydane mogą zostać alerty przed opadami śniegu i przymrozkami, a kolejne dni mogą przynieść dalsze niebezpieczeństwa.

W prognozach widać powrót zimowych zagrożeń

W prognozach widać powrót zimowych zagrożeń

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Rząd mówi "więcej działania, mniej mówienia" i na pewno zaskakujące jest to, że prezydent Andrzej Duda już kolejny raz wychodzi z pewną inicjatywą międzynarodową bez rozmowy z rządem - powiedział wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk (KO) w "Rozmowie Piaseckiego", odnosząc się do deklaracji prezydenta Dudy w związku z rozmieszczeniem broni nuklearnej w Polsce.

Tomczyk: rząd mówi "więcej działania, mniej mówienia"

Tomczyk: rząd mówi "więcej działania, mniej mówienia"

Źródło:
TVN24

Płacąc tuż przed wyborami 2016 roku za milczenie aktorce porno Stormy Daniels, Donald Trump dopuścił się "wyborczego oszustwa" - stwierdził prokurator w pierwszym dniu procesu karnego byłego prezydenta USA przed sądem na Manhattanie. Obrońca Trumpa przyznał, że doszło do zapłaty, ale uznał, że nie stanowiła ona przestępstwa.

Prokurator zarzucił Trumpowi "oszustwo wyborcze". Pierwszy dzień procesu w Nowym Jorku

Prokurator zarzucił Trumpowi "oszustwo wyborcze". Pierwszy dzień procesu w Nowym Jorku

Źródło:
PAP

Rzadka choroba jelit spowodowała, że obywatel Belgii został oczyszczony z zarzutu prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Jak się okazało, na zespół fermentacji jelitowej zwany autobrowarem (ABS) cierpi... pracownik browaru.

Pracownik browaru cierpi na zespół autobrowaru. Dzięki temu uniknie kary

Pracownik browaru cierpi na zespół autobrowaru. Dzięki temu uniknie kary

Źródło:
PAP

Główny Inspektor Farmaceutyczny podjął decyzję o wstrzymaniu w obrocie leku Ibuprofen Dr. Max. Powodem jest stwierdzenie nieprawidłowości w zakresie jednego z parametrów.

Popularny lek przeciwbólowy wstrzymany w obrocie

Popularny lek przeciwbólowy wstrzymany w obrocie

Źródło:
tvn24.pl
NIK krytycznie o programie odtwarzania posterunków

NIK krytycznie o programie odtwarzania posterunków

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zakończył się proces apelacyjny w sprawie dziewięciu osób, skazanych za handel narkotykami. Dowodem, który zakwestionowała obrona, były dane z aplikacji Anom, kontrolowanej przez FBI. Decyzją krakowskiego sądu jedna ze skazanych osób została uniewinniona, pozostałe zostaną w więzieniu.

Skazani dzięki danym z aplikacji kontrolowanej przez FBI

Skazani dzięki danym z aplikacji kontrolowanej przez FBI

Źródło:
PAP

Policjanci z Piaseczna zatrzymali 23-latka, który uszkodził przypadkowe auto. Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył, że "ze złości". Grozi mu pięć lat więzienia.

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

"Była to zwyczajnie głupota ze złości". Odpowie za uszkodzenie samochodu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Były szef MSWiA Mariusz Kamiński zeznawał przed komisją śledczą do spraw afery wizowej. Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow ma martwicę trzustki - podała Nowaja Gazieta.Jewropa. Z kolei Departament Stanu USA przedstawił coroczny raport dotyczący przestrzegania praw człowieka. Oto sześć rzeczy, które warto wiedzieć we wtorek 23 kwietnia.

Sześć rzeczy, które warto wiedzieć we wtorek 23 kwietnia

Sześć rzeczy, które warto wiedzieć we wtorek 23 kwietnia

Źródło:
PAP, TVN24

Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak zadeklarował, że w ciągu 10-12 tygodni rozpoczną się loty do Rwandy z migrantami, którzy nielegalnie dostali się na terytorium Zjednoczonego Królestwa. W nocy z poniedziałku na wtorek brytyjski parlament przyjął stosowny projekt ustawy.

Sunak: deportacje do Rwandy zaczną się za 10-12 tygodni

Sunak: deportacje do Rwandy zaczną się za 10-12 tygodni

Źródło:
PAP

Na koniec kadencji Parlamentu Europejskiego Politico przyznało szesnaście antynagród, którymi wyróżniono eurodeputowanych mających "szczególne" zasługi dla europejskiej legislacji.

Samotna wilczyca, największy buntownik, najdziksze wyjście. Antynagrody dla europosłów

Samotna wilczyca, największy buntownik, najdziksze wyjście. Antynagrody dla europosłów

Źródło:
PAP, Politico

Departament Stanu USA przedstawił coroczny raport dotyczący przestrzegania praw człowieka, w którym przeanalizowano sytuację w 2023 roku. W części dotyczącej Polski mowa jest o tym, że prawa człowieka, w tym prawa kobiet, były jednym z czołowych tematów ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Stwierdza jednocześnie, że wciąż istnieją "poważne problemy z niezależnością sądownictwa", wskazuje też na "odizolowane" antysemickie incydenty, wymieniając wśród nich gaszenie świec chanukowych w Sejmie przez posła Grzegorza Brauna.

Departament Stanu USA przedstawił raport o przestrzeganiu praw człowieka. Jest mowa o Polsce

Departament Stanu USA przedstawił raport o przestrzeganiu praw człowieka. Jest mowa o Polsce

Źródło:
PAP

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że spotka się z premierem Donaldem Tuskiem w sprawie możliwości dołączenia przez Polskę do programu Nuclear Sharing. Dodał, że "oczywistą sprawą jest to, że współpracujemy ze sobą w sprawach dotyczących polityki zagranicznej i w każdej innej sprawie, w której będzie potrzeba".

Sprawa broni jądrowej w Polsce. Prezydent: spotkam się z premierem Donaldem Tuskiem

Sprawa broni jądrowej w Polsce. Prezydent: spotkam się z premierem Donaldem Tuskiem

Źródło:
PAP, TVN24

Zakład produkcyjny Levi Strauss w Płocku ma zostać zlikwidowany do końca listopada. Pracę straci 650 osób. W poniedziałek podpisano porozumienie dotyczące odpraw dla zwalnianych pracowników. Szczegóły wypracowanych rozwiązań nie zostały ujawnione.

Gigant likwiduje fabrykę w Polsce. Jest porozumienie w sprawie odpraw

Gigant likwiduje fabrykę w Polsce. Jest porozumienie w sprawie odpraw

Źródło:
PAP

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Pewien 42-latek prowadził legalny sklep, jednak zawartość zaplecza już taka nie była. Policjanci odkryli składowane tam narkotyki. Mężczyzna usłyszał zarzuty i trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie.

Sklep był przykrywką nielegalnego biznesu. "Tłumaczył, że narkotyki są jego lekarstwem"

Sklep był przykrywką nielegalnego biznesu. "Tłumaczył, że narkotyki są jego lekarstwem"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Oregano jest najbardziej fałszowaną przyprawą w Unii Europejskiej - wskazują autorki publikacji w biuletynie Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Jakie przyprawy możemy znaleźć w opakowaniach, w których powinno znajdować się oregano?

Wskazano "najbardziej fałszowaną" przyprawę w UE. Co naprawdę jemy?

Wskazano "najbardziej fałszowaną" przyprawę w UE. Co naprawdę jemy?

Źródło:
tvn24.pl

Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) opublikował ostrzeżenie dotyczące 13 partii mąki migdałowej marki Fivio. Powodem jest przekroczenie najwyższego dopuszczalnego poziomu aflatoksyn w surowcu wykorzystanym do produkcji - czytamy w komunikacie.

Kilkanaście partii mąki wycofanych z rynku. Ostrzeżenie

Kilkanaście partii mąki wycofanych z rynku. Ostrzeżenie

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Brytania to kolejny kraj, w którym obserwuje się gwałtowny wzrost liczby zachorowań na odrę. W rozmowie ze stacją Sky News matka pięciomiesięcznej dziewczynki, która trafiła do szpitala po tym, jak zapadła na tę wysoce zakaźną chorobę, mówiła o "przerażających" objawach. Coraz więcej przypadków notuje się również w Polsce.

Rośnie liczba zachorowań na odrę. Rodzice o "przerażających" objawach

Rośnie liczba zachorowań na odrę. Rodzice o "przerażających" objawach

Źródło:
Sky News, PAP, tvn24.pl

Jaka pogoda będzie w majówkę 2024? To pytanie, które wielu z nas zadaje sobie coraz częściej, tym bardziej że długi majowy weekend w tym roku dla niektórych może potrwać nawet ponad tydzień. Czy będzie ciepło? Sprawdź wstępną prognozę, przygotowaną przez synoptyk tvnmeteo.pl Arletę Unton-Pyziołek.

Pogoda na majówkę. Czy ciepło zdąży wrócić?

Pogoda na majówkę. Czy ciepło zdąży wrócić?

Źródło:
tvnmeteo.pl

W tym roku wyjazd na majówkę (1-5 maja) zadeklarowało 43 proc. Polaków, czyli o 10 proc. więcej niż w ubiegłym roku - wynika z badania Polskiej Organizacji Turystycznej. Największym powodzeniem będą cieszyć się krótkie wyjazdy po kraju, najczęściej w góry. Jak spędzimy tegoroczną majówkę i ile na nią wydamy?

Jak Polacy chcą spędzać majówkę? "Mikrowyprawy tegorocznym hitem"

Jak Polacy chcą spędzać majówkę? "Mikrowyprawy tegorocznym hitem"

Źródło:
PAP, POT

Dziewięć złotych i pięć srebrnych nagród trafiło do dziennikarzy oraz tytułów TVN Warner Bros. Discovery na World Media Festivals w Hamburgu. Wśród laureatów znalazły się między innymi reportaże dziennikarzy "Czarno na białym" i "Superwizjera" TVN.

TVN Warner Bros. Discovery z 14 nagrodami na World Media Festivals 2024

TVN Warner Bros. Discovery z 14 nagrodami na World Media Festivals 2024

Źródło:
tvn24.pl

Kierowca w Ustce wjechał na przejście dla pieszych na czerwonym świetle i przed szkołą potrącił troje nastolatków. Trafili oni do szpitala, nie wiadomo, w jakim są stanie.

Nastolatkowie potrąceni przed szkołą na pasach

Nastolatkowie potrąceni przed szkołą na pasach

Źródło:
TVN24

Hiszpański żołnierz zginął w poniedziałek podczas ćwiczeń na poligonie w Bemowie Piskim na północnym wschodzie Polski. Wojskowy uczestniczył w manewrach NATO. "Cześć jego pamięci!" - pożegnało go polskie MON w mediach społecznościowych.

Hiszpański żołnierz zginął na poligonie w Polsce

Hiszpański żołnierz zginął na poligonie w Polsce

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał wyrok pierwszej instancji w sprawie mężczyzny oskarżonego o zakłócanie mszy w jednym z kościołów w mieście oraz obrazę uczuć religijnych kilku osób. Jak wynika z ustaleń, mężczyzna zachowywał się w trakcie mszy głośno i agresywnie.

Pół roku więzienia za zakłócenie nabożeństwa. Skazany tłumaczył się "głupotą"

Pół roku więzienia za zakłócenie nabożeństwa. Skazany tłumaczył się "głupotą"

Źródło:
PAP

Małżeństwo z dzieckiem przechodziło obok zabytkowego budynku "szkoły tramwajarzy" przy Kawęczyńskiej. Nagle na ulicę poleciały odłamki szkła. W oknach zabytku rodzina zauważyła młodocianych chuliganów. Chłopcy w wieku 10, 12 i 13 lat trafili w ręce policji.

Szli z niemowlakiem, z budynku poleciało szkło. Zatrzymano chłopców w wieku 10, 12 i 13 lat

Szli z niemowlakiem, z budynku poleciało szkło. Zatrzymano chłopców w wieku 10, 12 i 13 lat

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przede mną ostatnie głosowania i sesja Parlamentu Europejskiego. Dalszego ciągu nie będzie - oświadczył w poniedziałek europoseł PiS Tomasz Poręba. Dodał, że odchodzi z bieżącej polityki.

Tomasz Poręba: Odchodzę z polityki. Na własnych warunkach

Tomasz Poręba: Odchodzę z polityki. Na własnych warunkach

Źródło:
tvn24.pl

Egzekwowanie kar nałożonych na TVN24 i TOK FM przed decyzją sądu drugiej instancji to wyraz ewidentnie złej woli - ocenił były członek KRRiT Krzysztof Luft. Jak dodał, obecny szef Rady Maciej Świrski to "fundamentalista ideologiczny". Zdaniem Juliusza Brauna, byłego szefa KRRiT, "przewodniczący Świrski wykracza w obu przypadkach poza swoje kompetencje".

"Fundamentalista ideologiczny", "wykracza poza kompetencje". Byli członkowie KRRiT o decyzjach Świrskiego

"Fundamentalista ideologiczny", "wykracza poza kompetencje". Byli członkowie KRRiT o decyzjach Świrskiego

Źródło:
Wirtualne Media, tvn24.pl

Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow ma martwicę trzustki, która nie pozostawia szans na jego pełny powrót do zdrowia - podała "Nowaja Gazieta. Jewropa". Według informacji niezależnej gazety jego prawdopodobnym następcą jest bliski współpracownik i dowódca czeczeńskiego specnazu Apti Ałaudinow.

Media: Ramzan Kadyrow usłyszał diagnozę. Bez szans na pełny powrót do zdrowia

Media: Ramzan Kadyrow usłyszał diagnozę. Bez szans na pełny powrót do zdrowia

Źródło:
PAP

Prezydent Argentyny Javier Milei przekonywał w poniedziałek, że jego polityka cięć wydatków publicznych przynosi rezultaty. W orędziu do narodu oświadczył, że kraj osiągnął nadwyżkę budżetową, co określił jako "cud gospodarczy". Reformy mające poprawić sytuację budżetową boleśnie uderzyły w portfele wielu argentyńskich rodzin. Według niektórych szacunków odsetek ubóstwa przekroczył 50 procent.

Terapia szokowa w Argentynie. Prezydent zachwala swój program cięć "metodą piły łańcuchowej"

Terapia szokowa w Argentynie. Prezydent zachwala swój program cięć "metodą piły łańcuchowej"

Źródło:
PAP

Głosowanie na rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zaplanowane na wtorek nie odbędzie się - napisał rektor uczelni. Prof. Zbigniew Gaciong poinformował, że powodem jest brak kandydatów. Stan prawny dotyczący wyborów postanowiło zweryfikować Ministerstwo Zdrowia.

Wybory rektora WUM nie odbędą się. Ministerstwo interweniuje

Wybory rektora WUM nie odbędą się. Ministerstwo interweniuje

Źródło:
PAP