"Poczułam, że pierś mi pękła. Zaczęła sączyć się maź". Miał być "ogrom szczęścia", jest "koszmar"

[object Object]
Powiększanie piersi żelem Aquafilling. Reportaż SuperwizjeraSuperwizerj TVN
wideo 2/5

Aquafilling to miała być nowoczesna i bezpieczna metoda powiększania piersi. Od kilku lat jest dostępna w Polsce. Zdecydowały się na nią tysiące kobiet. Część z nich po zabiegu trafiła do szpitala z ciężkimi powikłaniami. Dziennikarz "Superwizjera" TVN Michał Fuja rozmawiał z nimi i lekarzami, dotarł też do ludzi, którzy niebezpieczny produkt wytwarzają i wprowadzają na rynek.

W 2013 roku na polskim rynku pojawiła się alternatywna dla implantów piersi metoda powiększania biustu. Wstrzykiwany w ciało żel modelujący sylwetkę o nazwie Aquafilling miał być mało inwazyjny i w pełni bezpieczny dla organizmu. Miał też samoistnie wchłaniać się w ciągu pięciu lat.

Po kilku latach jego stosowania na oddziały chirurgii plastycznej trafiają kobiety, które swojej decyzji o mało nie przypłaciły życiem. Szacuje się, że z podobnymi problemami może mierzyć się nawet sześć tysięcy kobiet.

Do skorzystania z żelu o nazwie Aquafilling zostały przekonane informacjami, że preparat składa się w 98 procentach z wody, że zabieg będzie czasowy, a po pięciu latach żel się wchłonie. - Nie ma nacięć, operacji, nie trzeba brać zwolnienia i nie trzeba leżeć w szpitalu – tak jedna z kobiet relacjonuje, jakie wyliczano jej zalety tej metody.

"Komplikacje pojawiły się dość szybko"

Trwające około godziny zabiegi modelowania polegały na nakłuciu ciała i wprowadzeniu preparatu specjalną kaniulą (wenflonem). Wykonywało je kilkudziesięciu lekarzy w całej Polsce przeszkolonych bezpośrednio przez dystrybutora w renomowanej warszawskiej klinice. Koszt zabiegu wynosił około 15 tysięcy złotych. Jednak niejednokrotnie, ze względu na brak efektów, zabieg był powtarzany i każdorazowo płatny.

Jedna z kobiet przyznaje, że początkowo była bardzo zadowolona z efektu. - Ogrom szczęścia. Postrzegali mnie tak moi bliscy, że bardzo się zmieniłam. Zrobiłam się bardziej otwarta w relacjach damsko-męskich – mówi. Zmieniła się też jej relacja z mężem. – Powiedział mi, że jestem inną osobą, że w końcu nie mówię "zgaś światło". Sama ogromnie cieszyłam się ze swojego ciała. Szkoda, że ta radość trwała tak krótko – dodaje.

- Komplikacje pojawiły się dość szybko, więc efektem za długo się nie nacieszyłam. Wystąpiły około miesiąca od zabiegu – mówi inna kobieta. – Ja już nie miałam siły wstać, napić się syropu, żeby zbić gorączkę. Mąż przyniósł mi słomkę i płakał, żebym go wypiła, bo ja już byłam jedną nogą nie na tym świecie – kontynuuje. Opowiada, że pierś miała tak napuchniętą, iż nie mogła założyć żadnych ubrań.

- Miałam wrażenie, jakbym miała setki tysięcy igiełek w piersi. Wszystko mnie kłuło. Wtedy poczułam, że pierś pękła mi po raz pierwszy – wspomina. – Zaczęła sączyć się maź. Nie wiedziałam wtedy, co to jest – dodaje.

W innym przypadku komplikacje pojawiły się cztery dni po zabiegu. – Strasznie mnie bolały piersi, bardzo mnie rwały, piekły, miałam straszne uczucie gorąca, jakby wrzątek mi ktoś przelewał przez plecy i przez klatkę piersiową – opisuje kolejna pacjentka.

"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"
"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Pierwsza część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

"Lekarz stwierdził, że tam nie ma czego ratować"

Najczęstszymi powikłaniami były stany zapalne, silne bóle, często również wycieki preparatu w miejscu nakłucia. Kobiety w większości przypadków trafiały do tych samych lekarzy, którzy wykonywali zabiegi. Nie mieli oni ani wiedzy, ani umiejętności, by im pomóc. Jak się okazało, produkt wstrzyknięty w piersi tylko w teorii był łatwy do usunięcia.

- Pani doktor powiedziała, że to jest drobiazg, że tu nakłujemy, wyciśniemy i wszystko będzie dobrze. Tych zabiegów przeszłam kilkanaście – opowiada jedna z kobiet. Każdy zabieg wiązał się z bólem. Pacjentka wspomina, że wykonywano kilka nakłuć znieczulających, a potem wyciskano preparat. – To wyglądało jak wyciskanie cytryny, próba wypychania tego żelu przez te otwory – mówi.

- Cały czas była mowa o tym, że to się zaleczy. Jak przyjeżdżałam, dostawałam sterydy, Augmentin (antybiotyk - red.), byłam zaszywana i miałam wracać do domu - opowiada reporterom Magdalena Malaczyńska.

Dopiero gdy pojawiły się komplikacje, pacjentki dowiadywały się, że lekarze, którzy wstrzykiwali im żel modelujący, przeszli zaledwie jednodniowe szkolenie. Ich specjalizacje były dalekie od chirurgii plastycznej, okazywali się na przykład stomatologami.

– Ordynator był przerażony - opowiada jedna z pacjentek, które trafiły do szpitala. - Nie wiedział, co mi wstrzyknięto, a o Aquafillingu nie słyszał nic – mówi. Inna wspomina, że gdy opowiedziała lekarzowi, co się z nią dzieje, usłyszała: "przyjeżdżaj natychmiast". – Wtedy usłyszałam, że trzeba się pozbyć radykalnie wszystkiego ze środka, czyli zrobić mastektomię. Po otwarciu piersi (lekarz) stwierdził, że tam nie ma czego ratować, że tam już jest stan chorobowy tak bardzo zaawansowany, że trzeba pierś usunąć – dodaje.

Katarzyna Kaczmarek, inna z pacjentek, samotnie wychowuje dziecko. – Jesteś odpowiedzialna za to, żeby utrzymać to dziecko i zapewnić mu przyszłość, i po prostu przy nim być. A to co słyszysz, sprawia że nie wiesz czy będziesz. To jest koszmar – wyznaje.

"Skala zjawiska jest olbrzymia"

Po wielu nieudanych próbach usunięcia preparatu wszystkie pacjentki trafiały pod opiekę chirurgów plastyków. To na nich ostatecznie spadło zadanie naprawiania błędów lekarzy, którzy przeprowadzili zabiegi modelowania piersi. Doktor Mateusz Zachara, jeden z nich, jako przestrogę umieścił w mediach społecznościowych drastyczny film z oczyszczania piersi.

- To nie jest widok miły dla oka, ale również jest zaskakującym widokiem dla chirurga plastyka. Tkanki śródoperacyjne były w stanie dewastacji. Mięśnie poszarpane, oderwane od swoich przyczepów. Były w strzępach – opowiada doktor Mateusz Zachara. – To była walka o pacjentkę, o jej zdrowie i jej życie. Infekcja, która mogła przejść drogą wstępującą, mogła się skończyć źle: sepsą, ze śmiercią włącznie – dodaje.

Magdalena Malaczyńska wspomina, że w czasie rekonwalescencji chodziła z otwartymi ranami, płukała je dwa razy dziennie, często była na kontrolach w szpitalu. – Wtedy się okazało, że będę musiała być pod opieką onkologa, bo zmiany są tak poważne – podkreśla.

W Klinice Chirurgii Plastycznej szpitala im. prof. W. Orłowskiego w Warszawie uruchomiony został program badawczy w celu diagnozowania i leczenia pacjentek po podaniu żelu Aquafilling.

- Skala zjawiska jest olbrzymia. Nie jestem w stanie tego określić, ale podejrzewam, że to są setki, jak nie tysiące osób w Polsce – mówi chirurg, dr hab. n. med. Bartłomiej Noszczyk. Jego zdaniem "sytuacja dojrzała do tego, żeby jasno powiedzieć: tego się nie da całkowicie usunąć". – To jest substancja, która nie powinna być nigdy wstrzyknięta do organizmu. To są doświadczenia na ludziach – podkreśla.

Lek. med. Ewa Woźniak-Roszkowska zwraca uwagę, że "problemem jest reakcja na ten żel". - I to jest nie tylko reakcja miejscowa, ale obserwujemy też reakcje ogólnoustrojowe. Zgłaszają się do nas pacjentki z przewlekłymi objawami. Z objawami reumatycznymi czy wręcz zaburzeniami czucia, z przewlekłymi bólami i chorobami układowymi, które wystąpiły po podaniu żelu – wylicza.

- My kaniulą wchodzimy przez całą pierś. Wszędzie jest przestrzeń po martwych tkankach – opowiada lekarka.

Doktor Noszczyk podkreśla, że pacjentki pozostają oszpecone. – Lekarz, który obserwuje taki problem, powinien zawiadomić nadzór farmaceutyczny, ale również producenta o tym, że doszło do niepożądanego zdarzenia z udziałem tego środka. Myśmy zawiadamiali już od wielu lat, więc producent o tym wie doskonale – zauważa.

"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Pierwsza część dyskusji
"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Pierwsza część dyskusjiSuperwizjer TVN

Rozmowa z dystrybutorem żelu Aquafilling

Produkowany przez czeską spółkę żel Aquafilling sprzedawany jest między innymi w Turcji, Szwecji, Korei Południowej. W Polsce oficjalnym dystrybutorem produktu jest doktor Maciej Rogala, właściciel kliniki medycyny estetycznej. Jako certyfikowany trener marki, osobiście szkolił w podawaniu żelu kolejnych lekarzy. Jest jedyną osobą w Polsce, która może oszacować, ilu kobietom zaaplikowano preparat. Zasłania się tajemnicą handlową.

- Preparat jest dopuszczony, jest zarejestrowany. Każda pacjentka była poinformowana o możliwości występowania działań niepożądanych – zapewnia.

Na stronie internetowej kliniki doktora Macieja Rogali umieszczono informację, że skutkami ubocznymi zabiegu mogą być siniaki w miejscu wkłucia i niewielkie bóle w okolicy zabiegowej, ustępujące w krótkim czasie. Doktor Rogala twierdzi, że to tylko informacja handlowa. – To nie jest informacja, którą pacjent otrzymuje w czasie konsultacji – wyjaśnia.

Pacjentki utrzymują jednak, że nie były informowane o jakichkolwiek komplikacjach. Katarzyna Kaczmarek pamięta, że dostała dokumenty na pięć minut przed wykonaniem zabiegu. – Z nich wynikało, że mogą być zaczerwienienia bądź obrzęk – mówi.

Wersję pacjentek potwierdzają dokumenty. Podpisana przez Katarzynę Kaczmarek przed zabiegiem zgoda zawiera sformułowanie, że "odpowiednia struktura preparatu nie powoduje komplikacji i zapewnia wysokie bezpieczeństwo", które "zostało potwierdzone badaniami klinicznymi".

Dziennikarz "Superwizjera" pyta Macieja Rogalę, kiedy ten zdał sobie sprawę, że kobiety, które zastosowały preparat, walczą o życie. – Nie mam takiej wiedzy. Tych przypadków nie znam, więc ciężko jest mi się odnosić do takich sytuacji – mówi.

Kiedy reporter wspomina o przypadkach pacjentek, które zapadły w śpiączkę lub którym trzeba było amputować piersi, doktor odpowiada, że "to są tylko doniesienia medialne". – Nie słyszałem o takich pacjentkach. Odsetek tych działań jest na tyle mały, że to nie było jakiegoś problemu – dodaje.

Jak tłumaczy chirurg, dr Piotr Gierej, "problem z tym żelem polega na tym, że on niestety nacieka tkanki w sposób taki, który my nie jesteśmy w stanie mechanicznie prosto usunąć". Zwraca uwagę, że "migracja żelu jest w żaden sposób nie do kontrolowania".

- Mimo że staramy się w jakimś stopniu te tkanki czyścić, to nie jest to praktycznie nigdy możliwe, ponieważ musielibyśmy panią wyczyścić aż do żeber – dodaje lek. med. Ewa Woźniak-Roszkowska.

Maciej Rogala na te sygnały i zarzuty odpowiada: - Jeżeli pacjentka do mnie się zgłasza lub zgłasza się lekarz ze swoją pacjentką, staram się udzielać pomocy w zależności od tego, jakiej oczekuje. Natomiast dlaczego pacjentki zgłaszają się do państwowych szpitali, tego nie wiem.

"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Druga część reportażu "Superwizjera"
"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Druga część reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

"Nie znamy składu produktu. To tajemnica"

W marcu 2017 roku Aquafilling zniknął z rynku, by po roku pojawić się pod nową nazwą, Los Deline. Produkt sprzedaje nowa spółka, jednak skład chemiczny obu żeli jest identyczny. Za oboma produktami stoi również ten sam człowiek – pochodzący z Ukrainy doktor Artur Z. Odmawia spotkania z reporterami. W przesłanym oświadczeniu podtrzymuje, że produkt jest bezpieczny, a winą za zaistniałą sytuację obarcza wyłącznie słabo przeszkolonych lekarzy.

Dziennikarze "Superwizjera" udali się do czeskiej miejscowości Zwerinek - do fabryki, w której wytwarzany jest żel Los Deline. Zostali oprowadzeni po zakładzie. – Rano pojawia się tu jeden ze współpracowników pana Z. i miesza składniki. Wtedy produkt trafia do kolejnego działu, gdzie poddawany jest sterylizacji. Potem wraca i jest pakowany – tłumaczy pracownica zakładu. - Nikt nie wie, co jest w środku, ponieważ to jest tajemnica – przyznaje.

- Jeśli jest problem z tym produktem, to nie jest nasz problem. My nie znamy składu produktu, Biomedica go nie produkuje – zastrzega przedstawiciel zakładu.

Preparaty Aquafilling i Los Deline powstają w Zwerinku od pięciu lat. Zarząd spółki, która jedynie udostępnia linię produkcyjną, nie miał - jak twierdzi - sygnałów o żadnych komplikacjach zdrowotnych. Doktor Artur Z. miał też nie informować, że żel masowo trafia do Polski.

- Mówił nam, że jeden z polskich lekarzy źle zaaplikował żel, ale miał to być jednostkowy przypadek. Ja dopiero od pana słyszę, że to może dotyczyć również innych kobiet, także w Azji – zapewnia przedstawiciel Biomediki.

W trakcie realizacji reportażu dystrybutor zawiesił sprzedaż żelu modelującego na terenie Polski. Dlaczego dopiero teraz, skoro według analizy dziennikarzy pierwsze pacjentki z komplikacjami mogły pojawić się u doktora Macieja Rogali nawet cztery lata temu?

Rogala twierdzi, że o każdym niepokojącym objawie informował producenta.

"Nie przypuszczałam, że lekarz może tak oszukać"

- Nigdy bym nie przypuszczała, że lekarz może tak oszukać i zostawić mnie z tym. Pytałam go, do kogo ja się mam zwrócić o pomoc, bo ja widzę, że tutaj ja nie uzyskam tej pomocy. Za każdym razem mi mówił, że wszystko mi wyciągnął – opowiada jedna z kobiet.

- Ja tutaj leżę i męczę się pół roku już prawie. Już nie mówię o tym, że nie wyglądam, że jestem oszpecona, ale zmienił moje życie całkowicie: psychiczne, fizyczne. Ja się leczę tutaj u psychiatry, nie mogę się realizować w życiu i jak on może dalej krzywdzić te kobiety? – zastanawia się. - Lekarz mi powiedział, że pan doktor mi odebrał przynajmniej dziesięć lat życia. Jeżeli z tego wyjdę – dodaje.

Specjalista chirurgii plastycznej Maciej Kuczyński mówi dosadnie, że "towar gówniany lepiej się sprzedaje niż towar dobry". – Jeżeli ktoś proponuje chirurgię, a tu jest taka magia i jeszcze zapewni, że będzie żyła długo i szczęśliwie i nie będzie z tym miała problemu, to ludzie chętnie w to wierzą – tłumaczy.

- (Kobiety) mają pewien rodzaj szoku, gdy mówię, że po operacji są blizny, że ryzykuje się życie i zdrowie. Ludzie nie lubią brutalnej prawdy. Ja muszę ich o tym poinformować, a ktoś jeżeli powie: "to jest fajniejsze, pani niech się nie martwi, będzie dobrze", to ma szybki strzał – dodaje Kuczyński.

"Winni polscy lekarze, nie produkt"

Po naciskach reporterów "Superwizjera" producent żelu Aquafilling Artur Z. zgadza się na rozmowę. Żeby uniemożliwić nagrywanie, żąda spotkania w lobby luksusowego hotelu w centrum Pragi. Podtrzymuje swe stanowisko z oświadczenia: produkt jest całkowicie bezpieczny.

- A proszę pokazać mi choć jeden produkt, który nie ma skutków ubocznych – mówi. Towarzysząca mu kobieta twierdzi, że produkt ma w sobie jej siostra, jej znajome z Los Angeles i z Francji. – I wszystko jest super – zapewnia.

Gdy reporter wspomina o przypadkach powikłań u polskich pacjentek, Artur Z. przekonuje, że to wina polskich lekarzy. – Produkt jest w stu procentach bezpieczny. Nie ma tu żadnego problemu – powtarza.

W sprawach, które toczą się przed polskimi sądami trwa przerzucanie odpowiedzialności pomiędzy lekarzami, którzy wykonywali zabiegi, a dystrybutorem, który ich wyszkolił. Niezależne postępowanie prowadzi też Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL).

Z nieoficjalnych źródeł reporterzy "Superwizjera" dowiedzieli się, że decyzja urzędników będzie negatywna dla czeskiego producenta. Pojawiły się też wątpliwości, czy skład substancji wstrzykniętej w ciała pacjentek odpowiada temu, jaki producent deklaruje na opakowaniu.

- Jedna z pacjentek usunęła produkt częściowo z ciała, poddała go badaniom chemicznym i okazało się, że skład chemiczny tej substancji jest inny, niż skład podany na pudełku – mówi adwokat Mateusz Sieniewicz.

Pacjentki zwracają też uwagę na niewłaściwe podejście lekarzy przeprowadzających zabiegi przy użyciu żelu Aquafilling. – Widocznie im zależy tylko na pieniądzach. To się nie może ktoś taki nazywać lekarzem. Prawdziwi lekarze to są tutaj, którzy są naprawdę z sercem – mówi jedna z kobiet, leczących się teraz w publicznej klinice.

- Gdzie jest jakaś moralność, jakieś zasady? Gdzie są ludzkie normalne odruchy? Kobiety walczą o życie - podkreśla Katarzyna Kaczmarek.

– Jest nas zbyt wiele pokrzywdzonych, żeby to była nasza wina. Nie może tak być, że w XXI wieku w centrum Europy dzieją się takie rzeczy i nikt na to nie reaguje – zaznacza jedna z pacjentek.

Wszystkie zgodnie mówią, że teraz nie mogą patrzeć na swoje ciało.

"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Druga część dyskusji
"Powiększanie piersi żelem Aquafilling". Druga część dyskusjiSuperwizjer TVN

Autor: asty//rzw / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Departament Stanu USA potwierdził, że Stany Zjednoczone jeszcze w marcu dostarczyły Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu ATACMS w wersji o zasięgu do 300 kilometrów. Według dwóch amerykańskich urzędników, na których powołuje się agencja AP, rakiet użyto między innymi w ataku na lotnisko wojskowe na Krymie, do którego doszło w połowie kwietnia.

Departament Stanu potwierdza, że dostarczono Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu

Departament Stanu potwierdza, że dostarczono Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu

Źródło:
PAP

Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 360 rakiet przeciwradarowych AARGM-ER. To jeden z najnowszych amerykańskich pocisków tego typu. Maksymalną cenę potencjalnej transakcji wyznaczono na 1,275 miliarda dolarów.

360 rakiet AARGM-ER może trafić do Polski. Amerykańskie władze wyraziły zgodę na sprzedaż

360 rakiet AARGM-ER może trafić do Polski. Amerykańskie władze wyraziły zgodę na sprzedaż

Źródło:
PAP

Mocnym kandydatem do objęcia teki ministra spraw wewnętrznych i administracji jest Tomasz Siemoniak, dotychczasowy koordynator służb specjalnych - dowiedział się tvn24.pl. Nie jest jeszcze przesądzone, że będzie łączył obydwie fukcje: ministra i koordynatora.

Tomasz Siemoniak kandydatem do objęcia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji

Tomasz Siemoniak kandydatem do objęcia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji

Źródło:
tvn24.pl

IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed oblodzeniem i opadami śniegu. Z komunikatu wynika też, że w części kraju temperatura spadnie poniżej zera stopni. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Śliskie drogi i chodniki, spadnie też śnieg. IMGW wydał ostrzeżenia

Śliskie drogi i chodniki, spadnie też śnieg. IMGW wydał ostrzeżenia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Rzecznik dyscyplinarny ma się ponownie zająć sprawą prokuratora, który we wrześniu 2021 roku chodził nago ulicami Świdnicy na Dolnym Śląsku. Sąd dyscyplinarny uwzględnił zażalenie prokuratora generalnego Adama Bodnara na umorzenie sprawy.

Prokurator spacerował nago. Ponownie zajmie się nim rzecznik dyscyplinarny

Prokurator spacerował nago. Ponownie zajmie się nim rzecznik dyscyplinarny

Źródło:
PAP

Jeżeli ktoś dopuszczał do tego, że prywatne rozmowy przewodniczącego Rady Europejskiej z jego adwokatem, bo ja wówczas reprezentowałem Donalda Tuska, znajdowały się w posiadaniu służb jakiegokolwiek kraju - bez względu na to, czy sojuszniczego, czy nie - to to jest szpiegostwo - mówił w "Faktach po Faktach" poseł KO i adwokat Roman Giertych.

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Źródło:
TVN24

Wejście Ukrainy do Unii Europejskiej mogłoby stworzyć konieczność zwiększenia budżetu Wspólnoty nawet o 20 procent - powiedział unijny komisarz do spraw budżetu i administracji Johannes Hahn. Scenariusz ten zakładałby utrzymanie pomocy dla rolnictwa i wsparcia strukturalnego w Unii Europejskiej. Zdaniem komisarza jednak "najmniejszym zmartwieniem jest strona finansowa".

Rachunek za akcesję Ukrainy do Unii Europejskiej. "Brzmi to gigantycznie"

Rachunek za akcesję Ukrainy do Unii Europejskiej. "Brzmi to gigantycznie"

Źródło:
PAP

Mariusz Kamiński wypiera pewne fakty ze swojej świadomości. Pewnie te, które są dla niego najbardziej niewygodne - tak były poseł Michał Wypij skomentował w "Tak jest" w TVN24 zeznania Mariusza Kamińskiego przed sejmową komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych. Odnosząc się do sporu dotyczącego obecności byłego premiera Mateusza Morawieckiego w słynnym spotkaniu w jego willi przy ulicy Parkowej, powiedział, że "jeżeli ktoś zna prawdę, a o niej nie mówi, to jest po prostu tchórzem".

Wypij: jeżeli ktoś zna prawdę, a o niej nie mówi, to jest po prostu tchórzem

Wypij: jeżeli ktoś zna prawdę, a o niej nie mówi, to jest po prostu tchórzem

Źródło:
TVN24

Jedynym ministrem z ramienia PSL, który będzie się ubiegał o mandat europosła, będzie minister rozwoju Krzysztof Hetman. Więcej kandydatów Polskiego Stronnictwa Ludowego z rządu nie przewidujemy - przekazał w "Kropce nad i" w w TVN24 wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Michał Szczerba, który sam będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej, mówił, iż jest "absolutnie przekonany, że to będzie najważniejsza kadencja Parlamentu Europejskiego w historii". Zapewnił jednocześnie, że komisja śledcza do spraw afery wizowej, której przewodniczy, "wykona swoją robotę". 

Trzecia Droga "pracuje nad najlepszymi kandydatami", jeden minister z PSL będzie kandydował na europosła

Trzecia Droga "pracuje nad najlepszymi kandydatami", jeden minister z PSL będzie kandydował na europosła

Źródło:
TVN24

Zdrada stanu. To jest prawdziwy powód aresztowania wiceministra obrony Timura Iwanowa - podały niezależne rosyjskie media. Jak pisze portal The Moscow Times, Iwanow był "prawą ręką" ministra Siergieja Szojgu, a sprawa ta jest dla szefa resortu obrony "potężnym ciosem". Komitet Śledczy Rosji poinformował we wtorek, że wiceminister Iwanow, który pełnił tę funkcję od ośmiu lat, został zatrzymany pod zarzutem przyjmowania łapówek.

Trzęsienie ziemi na Kremlu. Szojgu "otrzymał potężny cios", jego człowiek aresztowany

Trzęsienie ziemi na Kremlu. Szojgu "otrzymał potężny cios", jego człowiek aresztowany

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, The Moscow Times, Lenta, Ważnyje Istorii

Czy Andrzej Duda po zakończeniu prezydentury mógłby zostać liderem prawicy w Polsce? Ponad połowa uczestników sondażu SW Research dla rp.pl odpowiedziała "nie". 25 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej kwestii. Kto szczególnie negatywnie ocenia perspektywę objęcia przez obecnego prezydenta roli lidera prawicy?

Andrzej Duda liderem prawicy? Nowy sondaż

Andrzej Duda liderem prawicy? Nowy sondaż

Źródło:
Rzeczpospolita, tvn24.pl

Policjanci z Ochoty pokazali zdjęcia pacjenta jednego z warszawskich szpitali. Proszą o pomoc w ustaleniu tożsamości starszego mężczyzny, który nie miał przy sobie dokumentów.

Trafił do szpitala, nie wiadomo, kim jest

Trafił do szpitala, nie wiadomo, kim jest

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Remis to wynik gry, w której żadna ze stron nie została pokonana, a remiz: to gra rozstrzygnięta, to gra pozorów, buduje wiszące gniazda czy kopie podziemne korytarze? Na to pytanie za 10 tysięcy złotych w programie "Milionerzy" odpowiadała pani Anna Downar z Karkowa.

Czym jest remiz? Pytanie w "Milionerach" za 10 tysięcy złotych

Czym jest remiz? Pytanie w "Milionerach" za 10 tysięcy złotych

Źródło:
Milionerzy TVN

Prezydent USA Joe Biden poinformował, że podpisał ustawę, na mocy której Stany Zjednoczone przeznaczą niemal 61 miliardów dolarów na pakiet pomocowy dla Ukrainy. Zapowiedział, że "dosłownie w ciągu kilku godzin" USA zaczną wysyłać sprzęt na Ukrainę. W skład pierwszego pakietu wejdą różne rodzaje pocisków i wozy opancerzone.

Pomoc USA dla Ukrainy. Jest decyzja prezydenta Bidena

Pomoc USA dla Ukrainy. Jest decyzja prezydenta Bidena

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Wstrzymano poszukiwania wojskowego nurka, który zaginął podczas ćwiczeń wojskowych w okolicach wyjścia z portu w Gdańsku. Akcja ma być wznowiona w czwartek rano. Zaginiony to żołnierz jednostki wojskowej GROM z zespołu B, który zlokalizowany jest w Gdańsku na Westerplatte.

Zaginiony nurek z GROM-u. Poszukiwania przerwano

Zaginiony nurek z GROM-u. Poszukiwania przerwano

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz podał się do dymisji. Decyzja jest związana z jego startem do europarlamentu. - Bardzo polubiłem to ministerstwo, przeżyłem tam bardzo dużo emocjonalnych chwil, ale jest dobrze uporządkowane i mam nadzieję, że mój następca będzie się tam czuł jeszcze lepiej - powiedział Sienkiewicz w rozmowie z reporterem TVN24.

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz podał się do dymisji

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz podał się do dymisji

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

17-latek zauważył na chodniku w Lesznie (Wielkopolska) stojącego w samej piżamie i kapciach starszego mężczyznę. Oddał mu swoje buty i kurtkę i zaprowadził go do komisariatu policji. Okazało się, że senior był ofiarą domowej przemocy - został pobity przez syna i wyrzucony z domu.

Syn wyrzucił starszego mężczyznę z domu. 17-latek oddał mu swoje buty i kurtkę

Syn wyrzucił starszego mężczyznę z domu. 17-latek oddał mu swoje buty i kurtkę

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Prokurator generalny Adam Bodnar przedstawił w Sejmie informację o kontroli operacyjnej w Polsce, między innymi przy użyciu Pegasusa. Powiedział, że publiczne zeznania osób, które były nim inwigilowane, są dla niego "wstrząsające i przygnębiające". Dodał, że to jest "sprawa, która uderza w samo sedno demokracji". Po jego wystąpieniu odbyła się debata.

Bodnar w Sejmie o Pegasusie. "Wstrząśnięty i przygnębiony"

Bodnar w Sejmie o Pegasusie. "Wstrząśnięty i przygnębiony"

Źródło:
TVN24, PAP

Jewgienija Gucul, przywódczyni autonomicznego regionu na południu Mołdawii, Gagauzji, może stanąć przed sądem. Mołdawska prokuratura poinformowała o zakończeniu dochodzenia w jej sprawie. Zarzuty dotyczą między innymi finansowania prorosyjskiej partii Sor - podał portal NewsMaker.

"Systematycznie wwoziła pieniądze". Zwolenniczka Putina z zarzutami

"Systematycznie wwoziła pieniądze". Zwolenniczka Putina z zarzutami

Źródło:
NewsMaker, tvn24.pl

Australijska policja apeluje o pomoc w znalezieniu Orpheusa Pledgera - aktora znanego z takich seriali jak "Zatoka serc" czy "Sąsiedzi". Sąd wydał nakaz aresztowania po tym, jak 30-latek nie stawił się na rozprawie w związku z napaścią na kobietę, podają lokalne media.

Obława na znanego aktora. Policja apeluje o pomoc

Obława na znanego aktora. Policja apeluje o pomoc

Źródło:
ABC, Sydney Morning Herald, tvn24.pl

Nadchodzące dni będą dość pochmurne, poza tym pojawią się opady deszczu. Niebawem czeka nas jednak zmiana pogody. Zrobi się słonecznie, a temperatura wzrośnie miejscami do 26 stopni Celsjusza.

Wiemy, kiedy nastąpi zmiana pogody

Wiemy, kiedy nastąpi zmiana pogody

Źródło:
tvnmeteo.pl

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Orlen spisał na straty ogromne środki. To efekt wypłacenia około 400 milionów dolarów bez zabezpieczenia pośrednikom handlu ropą naftową przez poprzedni zarząd Orlen Trading Switzerland. Zaliczki przepadły, a surowiec nigdy nie dotarł do kraju. W środę do tej sytuacji odniósł się były premier Mateusz Morawiecki.

Orlen stracił ogromne pieniądze. Morawiecki komentuje

Orlen stracił ogromne pieniądze. Morawiecki komentuje

Źródło:
tvn24.pl

Główny Inspektorat Sanitarny wydał w środę ostrzeżenie dotyczące wykrycia Escherichia coli wytwarzających toksynę Shiga (STEC) w tatarze wołowym. Zakażenie bakterią STEC może prowadzić do krwotocznego zapalenia okrężnicy lub znacznie rzadziej - bezkrwawej biegunki.

Ostrzeżenie przed tatarem. "Nie należy spożywać"

Ostrzeżenie przed tatarem. "Nie należy spożywać"

Źródło:
PAP

Pierwotne niedobory odporności (PNO) to grupa chorób, przeważnie uwarunkowanych genetycznie. Szacuje się, że w Polsce z tą przypadłością może żyć nawet 40 tysięcy osób, ale zdiagnozowano ją u zaledwie pięciu tysięcy pacjentów. Tymczasem konsekwencje opóźnionej diagnozy są w dużej mierze nieodwracalne i wiążą się z uszkodzeniem narządów lub występowaniem przewlekłych chorób.

PNO może mieć nawet 40 tysięcy Polaków, niewielu otrzymało diagnozę. Objawy ostrzegawcze

PNO może mieć nawet 40 tysięcy Polaków, niewielu otrzymało diagnozę. Objawy ostrzegawcze

Źródło:
PAP

Departament Stanu USA opublikował raport dotyczący przestrzegania praw człowieka na całym świecie. 45 stron zajęło podsumowanie sytuacji w Polsce w 2023 roku. W dokumencie wskazano na doniesienia dotyczące między innymi dyskryminacji wobec kobiet, zagrożenia dla niezależności sądów, nadmiernego używania siły przez policję i sytuacji mediów.

Departament Stanu USA o przestrzeganiu praw człowieka w Polsce

Departament Stanu USA o przestrzeganiu praw człowieka w Polsce

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Znamy wyniki czwartej edycji rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. W zestawieniu znalazły się placówki z sześciu miast. Najwięcej, bo aż sześć jest z Warszawy. Inicjatywa została objęta patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Równości i Rzecznika Praw Dziecka.

Jest nowy ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+

Jest nowy ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+

Źródło:
Fundacja GrowSPACE, tvn24.pl

Kanadyjska piosenkarka Celion Dion pojawiła się na okładce francuskiego "Vogue'a" i udzieliła magazynowi przejmującego wywiadu. Artystka, która w 2022 roku zawiesiła koncerty z powodu rzadkiej choroby - tak zwanego zespołu sztywnego człowieka - opowiedziała o tym, jak obecnie wygląda jej życie i terapia. Powiedziała, że wciąż ma nadzieję na powrót do koncertowania.

Celine Dion opowiada o dramatycznej walce z chorobą. "Chcę zobaczyć wieżę Eiffla"

Celine Dion opowiada o dramatycznej walce z chorobą. "Chcę zobaczyć wieżę Eiffla"

Źródło:
"Vogue", "The Hollywood Reporter", tvn24.pl

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) Maciej Świrski nałożył w ostatnim czasie kary na TVN24 oraz TOK FM, które zostały wyegzekwowane od spółek pomimo wniesienia odwołania od decyzji przewodniczącego. "Nie może przewodniczący KRRiT, prezes Orlenu czy dowolny wójt lub burmistrz stawiać się w roli nadredaktora, mówiącego niezależnym redakcjom co wolno, a czego nie" - napisała w oświadczeniu Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

"Nie może stawiać się w roli nadredaktora"

"Nie może stawiać się w roli nadredaktora"

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24