"Możemy żonę ci sprzedać do burdelu, a dzieci wywieźć". Polscy niewolnicy w Wielkiej Brytanii

[object Object]
Polscy niewolnicy w Wielkiej Brytanii. Pierwsza część reportażuSuperwizjer
wideo 2/4

Jak wygląda współczesne niewolnictwo w Wielkiej Brytanii? Wielu Polaków, którzy wyjechali tam szukać lepszego życia, pada ofiarą handlarzy ludźmi. Są zastraszani, szantażowani i zmuszani do darmowej pracy. Mimo wstydu i strachu, kilkoro zdecydowało się opowiedzieć dziennikarzowi "Superwizjera" o tym, co ich spotkało. Reportaż Endiego Gęsiny-Torresa "Polscy niewolnicy w Wielkiej Brytanii".

Według rządowego raportu z 2017 roku, w Wielkiej Brytanii ponad 13 tysięcy osób jest zmuszanych do niewolniczej pracy w gospodarstwach domowych, przemyśle i rolnictwie; w przypadku kobiet najczęściej do prostytucji. Brytyjska policja zidentyfikowała ofiary ze 116 krajów, głównie Albanii, Wietnamu, Chin, Nigerii oraz Polski. Organizacje pozarządowe twierdzą, że oficjalne dane to wierzchołek góry lodowej i szacują liczbę ofiar współczesnego niewolnictwa w Anglii na ponad 130 tysięcy.

"Nie mogłem się kąpać w łazience, ani załatwiać w toalecie"

55-letni Andrzej Koplin przyjechał do Anglii w 2017 roku. Jak tłumaczy w rozmowie z dziennikarzem "Superwizjera", chciał zarobić, bo córkę czekała operacja barku. - Znałem koleżankę w Polsce, która znała Cygana. Zadzwoniła do niego. Ja z nim rozmawiałem i on się zapytał, czy chcę pracować. Powiedziałem, że tak - relacjonuje. Przyjechał do Birmingham. Zabrano mu dokumenty i przez siedem miesięcy był zmuszany do pracy w fabryce bez wynagrodzenia.

- Przez dwa miesiące u niego mieszkałem i spałem na wykładzinie na piętrze w pokoju. Nie mogłem się kąpać w łazience, ani załatwiać w toalecie. Musiałem to robić w reklamówkach albo w wiaderko i swoje odchody wynosić osobiście - opowiada.

"Znam mnóstwo historii, które pozostaną we mnie do końca życia"

W akcjach uwalniania wyzyskiwanych pracowników wielokrotnie brał udział John z brytyjskiej organizacji pozarządowej Hope for Justice, która pomaga ofiarom handlu ludźmi i współczesnego niewolnictwa.

- Znam tyle historii ludzi, których ratowaliśmy, mnóstwo historii, które odcisnęły na mnie piętno i które pozostaną we mnie do końca życia - wyznaje w rozmowie z reporterem.

- Handlarze niewolników nie mają uprzedzeń. Nie ma dla nich znaczenia kolor czyjejś skóry, religia czy kultura. Nieważne, czy mężczyzna, kobieta, czy dziecko. Dla handlarza to po prostu towar - podkreśla.

"Serdeczny przyjaciel mnie urządził"

Magda i Robert, młodzi małżonkowie z Podkarpacia, przyjechali za pracą do Anglii w 2014 roku, bo firma budowlana, którą mężczyzna prowadził w Polsce, splajtowała. Zamieszkali w Birmingham z dwójką małych dzieci. - Już miałem tego wszystkiego dość. Wiedziałem, że tu, w Anglii, cały czas jest praca. Jak ktoś chce pracować, to będzie pracował - tłumaczy Robert powody decyzji o wyjeździe.

W Birmingham, jak mówi, poszedł do biblioteki publicznej szukać pracy, "bo tam jest za darmo internet". - Spotkałem serdecznego przyjaciela, który mnie tak urządził, że jestem dzisiaj tu, gdzie jestem - mówi. - Człowiek po sześćdziesiątce, sześćdziesiąt pięć lat, prawie dziadek, w wieku mojego ojca. Ja go wcześniej zapraszałem na obiady, znałem go, bo przychodził z dziećmi, no taki był przyjaciel - opisuje Robert. - W tej bibliotece on do mnie powiedział (...), że przyjeżdża para, kobieta w ciąży i mężczyzna. Mają mieszkanie, mają wszystko, ale nie mogą podać adresu, do GP, czyli do pielęgniarki położnej - relacjonuje. "Czy użyczyłbyś swój adres, pomógłbyś? Oni by ci się jakość odwdzięczyli" - miał pytać Roberta mężczyzna. Ten - jak mówi - wyraził zgodę. - Po tym liście zaczęły przychodzić następne. Tylko, że na inne imiona, nazwiska - opowiada Magda, żona Roberta. Mówi, że po jakimś czasie było już "około dziewięciu nazwisk".

Co kilka dni w mieszkaniu Magdy i Roberta pojawiał się mężczyzna, żeby odebrać listy. Dopiero później okazało się, że "serdeczny przyjaciel", o którym wspomina Robert, wystawił jego rodzinę jako niewolników grupie polskich Romów.

"Polscy niewolnicy w Wielkiej Brytanii". Pierwsza część dyskusji
"Polscy niewolnicy w Wielkiej Brytanii". Pierwsza część dyskusjiSuperwizjer

"Miałam iść do banku i otworzyć konto"

Jak opowiada Robert, któregoś dnia ciekła im w mieszkaniu woda i zalewali na dole sklep. W tym czasem mężczyzna przyjechał po listy. Żona poszła zakręcić wodę. - W wózku zostawiła swoje dokumenty. I do dzisiaj ich nie ma - opowiada Robert.

Według Magdy, mężczyzna zapytał ją potem, czy chciałaby odzyskać dowód. - Pokazał mi dowód jakiejś dziewczyny, kazał mi przefarbować włosy i żebym poszła z tym do banku. Patrzę się na niego: "Ty chyba chory jesteś. Przecież ja nawet do niej podobna nie jestem, ja trochę grubsza jestem na twarzy. Jak ty sobie to wyobrażasz?" - relacjonuje Magda. - Ja z tym dowodem miałam iść do banku i otworzyć konto - przypomina.

John z Hope for Justice tłumaczy, że przestępcy potrzebują tych kont, żeby kontrolować swoje ofiary. - Konta otwierane są na nazwiska, pod jakimi zatrudniani są legalnie niewolnicy w różnych firmach i to na te konta spływają ich pensje. Ale to handlarze a nie ofiary mają do nich dostęp - wyjaśnia.

Groźby i agresja

Magda była wykorzystywana jako słup, który otwierał pod przymusem konta, posługując się fałszywymi dokumentami. Natomiast Robert musiał pracować na budowie, za co dostawał kilkadziesiąt funtów tygodniowo. Każda próba sprzeciwu kończyła się groźbami i agresją.

Jak mówi Robert, mężczyzna, który odbierał listy, miał jego dokumenty, znał adres. - On powiedział: "Ja mogę odwiedzić twoją rodzinę w Polsce, jak będziesz chciał. Możemy żonę ci sprzedać, za przeproszeniem, do burdelu, a dzieci wywieźć" - mówi Robert.

- Zadzwonił do mnie, że stoi w uliczce. Wyszedłem, bo on mówi, co ma coś do załatwienia. W międzyczasie wyszło dwóch gości i zaczęło jakiegoś kolesia, faceta, bić. Dostał sporo, bo nie mógł się podnieść z ziemi. Usłyszałem: "To jest tak, jak się nie jest posłusznym i nie otwiera kont" - relacjonuje.

"Pracowałem za darmo"

Konta, które otwierała Magda były używane przez przestępców do zabierania pensji ofiarom pracującym - tak jak Andrzej Koplin - w legalnie działających fabrykach. Natomiast w listach przychodziły dokumenty z instytucji publicznych i banków, przez które przepływały pieniądze niewolników.

- Pracowałem po prostu za darmo. Ten Cygan mi nie dawał pieniędzy za moją pracę. Zakład pracy wypłacał pieniądze na konto, ale on miał moją kartę (...) i on brał te pieniądze a mi dawał pięć, dziesięć funtów tygodniowo - mówi Koplin.

"Polscy niewolnicy w Wielkiej Brytanii". Druga część reportażu
"Polscy niewolnicy w Wielkiej Brytanii". Druga część reportażuSuperwizjer

"Strach ucisza"

John z Hope for Justice nie ma wątpliwości, że wiele działających firm w całym kraju, świadomie lub nieświadomie, zatrudnia ludzi, którzy są ofiarami współczesnego niewolnictwa.

- Strach ucisza. Ofiary są zastraszane fizycznie i psychicznie, wykańczane. To psychologiczna gra, w której karty rozdaje handlarz i w której wbija do głowy niewolnikowi, że nie powinien ufać policji - wyjaśnia mechanizm procederu.

"Miałem plastikowy leżak, jadłem resztki ze stołu"

45-letni Andrzej Szczurkowski, który w Anglii mieszka od prawie 20 lat, tak jak wszyscy bohaterowie reportażu nie ufał w to, że angielska policja może mu pomóc. Polak przez ponad dwa lata był wykorzystywany jako niewolnik przez indyjsko-brytyjskie małżeństwo. Za pracę nie dostawał pieniędzy, spał w nieogrzewanym garażu.

- Pracowałem w zakładzie, który wykonuje naczynia emaliowane i wanny. (...) Chciałem się uwolnić od rodziny, która była alkoholikami (...). Cierpiałem. Wyjechałem z Polski, zarobić jakieś pieniądze - przyznaje.

Przez kilkanaście lat pobytu w Anglii Andrzej wykonywał różne prace: na budowach, w magazynach i przy zbiorach warzyw. W 2016 roku znajomy namówił go, żeby zaczął pracę w okazałej willi. Mieszkająca tam kobieta miała firmę organizującą przyjęcia weselne, a jej mąż był wykładowcą literatury angielskiej na miejscowym uniwersytecie.

Jak mówi Szczurkowski, kobieta początkowo płaciła mu 40 funtów tygodniowo. - Później nawet zrezygnowała z tych 40. Powiedziała mi, że jedzenie mi daje. Miałem taki leżak plastikowy, jak mają na plaży. Najgorzej było zimową porą, bo tam było dosyć zimno - opowiada.

- Ona mi kupowała na przykład worek wielki ziemniaków, worek marchewki, worek cebuli, kurczaki. Czasami jadłem rzeczy, których nie chcieli, albo były po terminie. Resztki ze stołu po prostu - dodaje.

Pracownik Hope For Justice zaznacza, że handlarze żerują na słabościach niewolników. - Chociażby na tym, że nie mówią po angielsku. Słabością jest też to, że nie wiedzą, jakie mają prawa i jakie są warunki zatrudnienia w Zjednoczonym Królestwie - dodaje.

Uwolnienie po ponad pół roku gehenny

Magda i Robert nie potrafili odnaleźć wyjścia z piekła, w którym żyli od miesięcy. Jedynymi momentami spokoju były msze w kościele. To właśnie tam, przez przypadek, poznali przedstawiciela organizacji Hope For Justice, który zaoferował im pomoc: ucieczkę z niewoli.

W 2017 roku, po ponad pół roku gehenny, pracownicy organizacji uwolnili rodzinę.

Takie akcje odbywają się kilka razy w tygodniu. Ofiary przewożone są do tak zwanych "safe houses", czyli schronisk, z których następnie przenoszą się do domów socjalnych. Po przesłuchaniu przez policję i przyznaniu im statusu ofiary przestępstwa, dostają zasiłek, dzięki któremu mogą łatwiej rozpocząć nowe życie.

Handlarze działają w zorganizowanych grupach

Nie ma miesiąca, w którym brytyjska policja nie zatrzymałaby podejrzanych o handel ludźmi i zmuszanie do niewolniczej pracy.

Handlarze działają w zorganizowanych grupach. W styczniu 2018 r aresztowano w Birmingham 13 osób, w tym dziewięciu Polaków, większość romskiego pochodzenia. Uwolniono wtedy pięć ofiar, ale angielska policja podejrzewa, że gang wykorzystywał ponad 80 Polaków. Proces trwa.

"Polscy niewolnicy w Wielkiej Brytanii". Druga część dyskusji
"Polscy niewolnicy w Wielkiej Brytanii". Druga część dyskusjiSuperwizjer

Uwolnieni

Nie wiadomo jak wyglądałoby dziś życie Andrzeja Szczurkowskiego, gdyby nie rozmowa z innym Polakiem, szefem firmy budowlanej, która wykonywała prace na posesji małżeństwa. Pod wpływem tej rozmowy, Szczurkowski zdobył się na odwagę i opowiedział o tym, w jakich warunkach żyje i pracuje znajomemu Anglikowi, który zawiadomił policję.

Następnego dnia został ewakuowany do ośrodka prowadzonego przez jedną z organizacji charytatywnych. Na razie nie może pracować ze względu na uraz ręki. Jedzenie kupuje za zasiłek w wysokości 40 funtów tygodniowo, ale nie stać go na wynajęcie mieszkania. Andrzej Koplin, po ponad pół roku niewolniczej pracy i poniżania, uciekł do innego miasta. Czeka na nowe dokumenty, dzięki którym będzie mógł zacząć legalnie pracować w Anglii.

Autor: js//rzw / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Wracają choroby, o których myśleliśmy, że możemy o nich zapomnieć. I mogliśmy, dopóki wystarczająco wielu z nas się na nie szczepiło. A teraz chorzy na odrę walczą w szpitalach o życie i jest ich z każdym rokiem coraz więcej - proporcjonalnie do tego, jak wiele osób nie chce się szczepić. 

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Kolejne ogniska zakażeń, coraz cięższe przypadki. "Należy się spodziewać wzrostu zachorowań w najbliższych latach"

Źródło:
Fakty TVN

Obserwujemy to. Nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski swoją broń jądrową - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Komentował też ogłoszony w piątek pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa. - Pomoc jest w drodze, szybko dotrze do Ukrainy - zapewnił.

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Brzezinski: nie mamy żadnego dowodu na to, że Rosjanie przerzucają dzisiaj w kierunku Polski broń jądrową

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski jest wśród osób wezwanych do prokuratury w sprawie inwigilacji Pegasusem - potwierdził tvn24.pl rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Jak wyjaśnił, wezwanie nie oznacza, że Suski był podsłuchiwany. - Jest to przedmiotem śledztwa - przekazał. Wcześniej szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar mówił, że prokuratura wysłała listy do 31 osób, które "mają status świadka w postępowaniu".

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Marek Suski dostał wezwanie do prokuratury w sprawie Pegasusa

Źródło:
"Gazeta Wyborcza", tvn24.pl, PAP

Dwa miesiące tylko leżeć. W dodatku za całkiem niezłe wynagrodzenie i dla dobra nauki. Tylko pozornie jest to praca marzeń. Eksperyment, który organizują naukowcy z Niemiec i NASA, będzie dla uczestników wyjątkowo wyczerpujący, natomiast dla nauki będzie wyjątkowo cenny.

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

18 tysięcy euro za dwa miesiące leżenia. Eksperyment naukowców ma zbadać wpływ mikrograwitacji na człowieka

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W jednym z portów w Szczecinie mamy do czynienia z sytuacją, gdzie jeden z wiceministrów miał zagwarantowaną pracę zdalną za kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie - mówił w "#BezKitu" wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka (KO), pytany o wyniki audytów po rządach PiS. Jak dodał, osoba ta "w czasie prawie trzech lat nie pobrała sprzętu, na którym powinna pracować". - To kosztowało spółkę Skarbu Państwa ponad pół miliona złotych - przekazał.

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Marchewka: Wiceminister z pracą zdalną, prawie trzy lata nikt nie widział go w pracy. Spółka straciła pół miliona złotych

Źródło:
TVN24

Alior Bank ma nowy skład rady nadzorczej. Zmian dokonali w piątek akcjonariusze banku. Z rady nadzorczej odwołano między innymi byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdę.

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Były szef CBA stracił kolejne stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

W Szpitalu Żeromskiego w Krakowie kamery nagrywały nie tylko obraz, ale też dźwięk - dowiedzieli się dziennikarze TVN24. Podsłuch założony był nielegalnie, bo ustawa dopuszcza jedynie monitoring wizyjny. Władze placówki twierdzą, że nagrywanie miało charakter "opcjonalny" w przypadku zastosowania u pacjenta przymusu bezpośredniego i dźwięk nie był rejestrowany "w sposób stały". Nagrania, do których dotarliśmy, sugerują co innego.

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Szpitalne kamery nielegalnie podsłuchiwały personel i pacjentów

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Mam nadzieję, że Władimir Putin nie będzie aż na tyle szalony, żeby poważyć się na cały Sojusz Północnoatlantycki - powiedział w piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Jak dodał, aby "go skutecznie odstraszyć, musimy się przygotować".

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Sikorski: mam nadzieję, że Putin nie będzie na tyle szalony, by poważyć się na całe NATO

Źródło:
PAP

Karmelitanki z Zakopanego przenoszą się pod nowy adres. Powodem przeprowadzki jest zmiana charakteru okolicy obecnej klauzury, utrudniająca siostrom kontemplację w samotności i ciszy. Kontrowersje budzą jednak plany budowy apartamentowców i pensjonatu w miejscu dotychczasowego klasztoru. Według medialnych doniesień taki pomysł na te tereny mają same zakonnice. Wniosek w tej sprawie jest w urzędzie. Siostry potwierdzają jedynie, że starają się "korzystnie" sprzedać klasztor.

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Zakonnice sprzedają klasztor. W urzędzie wniosek o pensjonat i apartamentowce

Źródło:
tvn24.pl / Onet

Naczelny Komitet Wykonawczy PSL debatował w piątek nad kandydaturami do Parlamentu Europejskiego. Listy zostaną zaprezentowane razem z kandydatami Polski 2050 w ramach koalicyjnego komitetu Trzecia Droga. O szczegółach piątkowych ustaleń opowiadali w rozmowach z dziennikarzami czołowi politycy PSL.

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

"Staramy się dać najmocniejsze nazwiska". PSL o kandydaturach do europarlamentu

Źródło:
TVN24

Bon energetyczny i ceny prądu w drugiej połowie 2024 roku, rewizja Krajowego Planu Odbudowy oraz wieloletni plan finansowy państwa. To trzy projekty, którymi już w przyszłym tygodniu może się zająć rząd. Tak wynika z zapowiedzi Macieja Berka, przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów.

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

"Ważne projekty", którymi ma się zająć rząd. Jest zapowiedź

Źródło:
tvn24.pl

Janina Goss jako członkini rady nadzorczej Orlenu w 2023 roku zarobiła 157 tysięcy złotych. Tak wynika ze sprawozdania rocznego płockiego koncernu. Goss to przyjaciółka prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Podano zarobki przyjaciółki prezesa PiS w Orlenie

Źródło:
tvn24.pl

W mieście Eliniko pod Atenami podczas prac budowlanych znaleziono 314 bomb z czasów drugiej wojny światowej - poinformowały miejscowe władze. Ładunki odkryto na głębokości dwóch metrów, między innymi pod obiektami zbudowanymi przy okazji igrzysk olimpijskich w 2004 roku.

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Lotnisko i miejskie obiekty "na polu minowym". Znaleziono ponad 300 bomb

Źródło:
PAP

Michał Woś zadzwonił i pytał, czy będę dziś na komisji - mówiła przed komisją śledczą ds. Pegasusa główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości Elżbieta Pińciurek. Oświadczyła, że w kierowanym przez nią departamencie nikt nie wiedział, na co zostaną wydane środki z Funduszu Sprawiedliwości. Zeznała też, że osobą odpowiedzialną za weryfikację tego, na co zostały wydane środki z funduszu, jest jego dysponent, czyli minister sprawiedliwości.

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Główna księgowa w Ministerstwie Sprawiedliwości przed komisją śledczą o odpowiedzialnym za pieniądze z Funduszu

Źródło:
PAP, TVN24

Nie nadzorowałem komórki, która zajmowała się gadżetami - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak. Odniósł się do "procederu", o którym poinformował wiceszef resortu. Cezary Tomczyk mówił, że najważniejsi współpracownicy ówczesnego ministra dopuszczali się kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw. "Kto zegarkiem wojuje, ten od zegarka ginie" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Pytanie o prezenty dla współpracowników Błaszczaka. "Nie uwierzy pan, ale nie nadzorowałem tej komórki"

Źródło:
TVN24

PKP Polskie Linie Kolejowe wykazały 937 milionów złotych straty za rok 2023 - poinformowała kolejowa spółka w piątkowym komunikacie. Rok wcześniej spółka miała 173 miliony złotych zysku.

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Potężna strata kolejowej spółki. Prezes "zaskoczony"

Źródło:
PAP

Aby zachować ciągłość wypłaty świadczeń, do końca kwietnia należy złożyć wniosek o 800 plus. Pierwsze wypłaty na kolejny okres rozliczeniowy ruszą w czerwcu.

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Ważny termin dla rodziców. Zostało kilka dni

Źródło:
tvn24.pl

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24
W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- My, obywatele, składamy się na pensje polityków i potem widzimy, że oni uprawiają ten freak fight przed Sejmem - powiedziała w podcaście "Wybory kobiet" Marianna Schreiber, odnosząc się też do swojego udziału w walkach MMA. Była również pytana m.in. o to, czy miała poczucie, że jej aktywność publiczna jest obciążeniem dla jej męża.

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Marianna Schreiber o "freak fightcie przed Sejmem". "To już chyba lepiej na tym zarabiać, prawda?"

Źródło:
tvn24.pl

Centra krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi przed długim majowym weekendem. Im więcej wolnych dni od pracy, tym większe ryzyko, że tego bezcennego lekarstwa może zabraknąć. Już teraz w niektórych regionach Polski zapasy krwi powoli się kończą. Żeby zachęcić do oddawania krwi, w Białymstoku rozdawano sadzonki, a w Poznaniu krew można było oddać na Dworcu Autobusowym.

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Banki krwi apelują przed długim weekendem. "Zapraszamy wszystkich dawców"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Lotnisko Warszawa-Radom przez miniony rok obsłużyło ponad 130 tysięcy pasażerów. Jak poinformowała rzeczniczka Polskich Portów Lotniczych Anna Dermont, port pracuje nad zwiększeniem oferty i rozwinięciem siatki połączeń lotniczych.

Lotnisko w Radomiu podsumowało rok działalności

Źródło:
PAP

Co najmniej 70 osób zmarło w wyniku powodzi w Kenii. Jak przekazały organy rządowe, żywiołem dotkniętych zostało ponad 131 tysięcy rodzin. W piątek na rzece Kwa Muswii doszło do przerażającego wypadku - wezbrane wody porwały i przewróciły ciężarówkę pełną ludzi.

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Wezbrana rzeka przewróciła ciężarówkę, porwała ludzi

Źródło:
CNN, Citizen TV Kenya

W Szwajcarii trwa wielkie odśnieżanie zamkniętych na okres zimowy alpejskich dróg. W kantonie Gryzonia rozpoczęło się udrażnianie przełęczy San Bernardino. Praca jest niełatwa - operatorzy sprzętu muszą uważać między innymi na schodzące lawiny.

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Rozpoczęło się wielkie sprzątanie alpejskich przełęczy

Źródło:
fm1today.ch

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W 2023 roku luka VAT ponownie wzrosła do dwucyfrowego poziomu - przekazał na konferencji prasowej minister finansów Andrzej Domański. Jak dodał, szczegółowe dane za ubiegły rok zostaną opublikowane w najbliższych dniach.

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Minister finansów: w ubiegłym roku luka VAT znów osiągnęła dwucyfrowy poziom

Źródło:
PAP

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24