Spalona izraelska flaga i antysemickie hasła


Ponad tysiąc osób uczestniczyło w niedzielę w marszu protestacyjnym w Berlinie przeciwko decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela. Protestujący spalili flagę z gwiazdą Dawida - informują niemieckie media.

Według dziennika "Berliner Zeitung" policja zatrzymała 11 osób, z których część miała zasłonięte twarze. Redakcja oszacowała liczbę uczestników na 2,5 tysiąca. Zdaniem niemieckiej agencji prasowej dpa było ich ponad 1000.

W piątek pod ambasadą Stanów Zjednoczonych nieopodal Bramy Brandenburskiej zgromadziło się 1,2 tysiąca przeciwników Donalda Trumpa i Izraela. Demonstranci spalili dwie izraelskie flagi i skandowali antyizraelskie hasła. Doszło do próby sforsowania barierek przed budynkiem ambasady. Policja zatrzymała 10 najbardziej agresywnych osób.

Burmistrz Berlina Michael Mueller oświadczył, że władze stolicy Niemiec nie będą tolerować antysemityzmu i rasizmu. Zapowiedział, że policja będzie rozwiązywać wszystkie demonstracje, podczas których popełniane są przestępstwa.

"Nie dopuścimy do przenoszenia konfliktów do Niemiec"

Szef niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Sigmar Gabriel powiedział, że chociaż rozumie krytykę pod adresem Trumpa, to nikt nie ma prawa palić izraelskiej flagi. Ostrzegł, że takie postępowanie jest naruszeniem konstytucyjnego ładu w Niemczech.

- Nie dopuścimy do przenoszenia i rozgrywania zbrojnych konfliktów z innych krajów do Niemiec - zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji.

W środę prezydent USA Donald Trump ogłosił decyzję o uznaniu przez jego kraj Jerozolimy za stolicę Izraela. Zapowiedział też przeniesienie amerykańskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy.

Wspólnota międzynarodowa nie uznaje Jerozolimy za stolicę Izraela, a prawie 90 ambasad mieści się w Tel Awiwie. Izrael kontroluje całe miasto od 1967 roku, gdy w trakcie wojny sześciodniowej zajął wschodnią jego część.

Autor: JZ//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Felipe Trueba

Raporty: