Samodzielność małej Igi kosztuje dwa miliony. NFZ mówi nie, więc rodzice poszli do sądu

[object Object]
Lekarze w USA są pewni, że Iga może być samodzielnaTVN24 Łódź
wideo 2/5

Iga ma chore obie nóżki i obie rączki. Ma jeszcze szansę być samodzielna - przekonują lekarze z kliniki Paley'a na Florydzie. Jednak NFZ nie chce pokryć kosztów leczenia 5-latki. Sądy już dwukrotnie nie zgadzały się z argumentami Funduszu. A czas ucieka i nie działa na korzyść dziecka.

Jest ubezpieczona. Ale rodzice małej Igi już trzeci rok walczą o to, żeby ich córka mogła żyć, chodzić, być samodzielna. Walczą z Narodowym Funduszem Zdrowia, by zgodził się sfinansować leczenie dziecka za granicą. Fundusz zamiast tego odsyła do polskiej kliniki – nie sprawdzając, czy będzie ona w stanie skutecznie pomóc dziecku.

- W podobnej sytuacji są setki rodzin w całej Polsce. Fundusz woli oszczędzić teraz, a potem przez całe lata finansować renty socjalne dla ludzi, którzy mogli normalnie funkcjonować – ocenia mecenas Maria Wentlandt-Walkiewicz, która jest pełnomocnikiem rodziców Igi.

***

- Jest bystra i dzielna - chwalą Igę jej rodzice, Agnieszka i Mariusz Hodun z Żyrardowa (woj. mazowieckie).

Agnieszka po urodzeniu córki nie wróciła już do pracy z urlopu macierzyńskiego. Musi przez całą dobę opiekować się niepełnosprawnym dzieckiem. Fizycznie córka ma mnóstwo ograniczeń - jedna jej noga jest nienaturalnie wygięta, druga niemal w ogóle się nie wykształciła. Do tego dziewczynka ma obie ręce ciągle zgięte pod kątem prostym.

- Kiedy była niemowlęciem lekarze mówili, że będzie jak roślina. A ona wykonała tytaniczną pracę i dziś może się przemieszczać i bawić. Ale kolejnych barier bez przeprowadzenia operacji już nie pokona – mówi mama Igi.

Cena samodzielności

Od trzech lat rodzice Igi żyją nadzieją, że córka po ich śmierci nie będzie skazana na wegetację w Domu Pomocy Społecznej. W 2016 roku lekarz prowadzący zalecił jej skontaktowanie się z instytutem dr Drora Paley'a na Florydzie.

Paley to znany chirurg ortopeda, który specjalizuje się w ratowaniu dziecięcych nóżek.

- Przesłałam do Stanów całą dokumentację medyczną. Na odpowiedź czekałam cztery miesiące. Usłyszałam, że sprawa nie jest tak beznadziejna, jak może się wydawać. Dror Paley chciał osobiście przebadać córkę. Przyjechał do Polski i to zrobił – opowiada Hodun.

W połowie 2016 roku, po kilku całodniowych badaniach przeprowadzonych w Polsce – klinika w USA opracowała roczny plan leczenia. W ciągu pierwszego półrocza Iga miała przejść kilka operacji, kolejne pół roku miała zająć rehabilitacja. Zdaniem amerykańskich lekarzy, dziewczynka za rok mogłaby chodzić na wstawionej jej protezie, bo druga noga (po operacji i rehabilitacji) może w przyszłości służyć jej jakby była zdrowa.

Mama 5-latki: - Amerykańscy lekarze podkreślają, że po operacjach Iga byłaby w pełni samodzielna. Ta wiadomość to najlepsze, co dotąd nas spotkało.

Jest jednak "ale". Duże. Gigantyczny koszt przedsięwzięcia. W przeliczeniu na złotówki grubo przekraczający dwa miliony złotych. Doktor Ireneusz Babiak, specjalista ortopedii z Poradni Ortopedycznej i Traumatologicznej Narządu Ruchu dla Dorosłych Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie uznał, że nie ma jednak wyboru.

Zanim doszedł do tego wniosku, o możliwość leczenia Igi zapytał m.in. dwa wiodące ośrodki ortopedyczne w kraju - w Otwocku i Poznaniu. Znikąd nie doczekał się informacji, że program zaproponowany przez amerykańskich medyków jest do powtórzenia w Polsce.

Dlatego podpisał się pod wnioskiem do NFZ, aby Fundusz pokrył koszty leczenia za granicą. I wskazał, że – jego zdaniem – tylko terapia za oceanem może być skuteczna:

„Z uwagi na złożony charakter rekonstrukcji i towarzyszących jej zabiegów operacyjnych, nie można przeprowadzić jej w sposób bezpieczny dla dziecka ani w Polsce, ani w Europie” – napisał.

Co interesuje NFZ, a co nie

Narodowy Fundusz Zdrowia wniosek o pokrycie kosztów leczenia dostał 23 stycznia 2017 roku. Sprawę analizował przez siedem kolejnych miesięcy.

Odpowiedź przyszła 7 sierpnia 2017 roku - odmowna.

Dlaczego? W przesłanym do redakcji tvn24.pl oświadczeniu Narodowy Fundusz Zdrowia tłumaczy, że przy rozstrzyganiu wniosku rodziców Igi (i wszystkich innych, w których pacjenci wnoszą o sfinansowanie leczenia za granicą) Fundusz zainteresowany jest tylko trzema aspektami:

1. Czy dane świadczenie jest świadczeniem gwarantowanym?

2. Czy nie można uzyskać tego świadczenia w Polsce?

3. Czy świadczenie jest niezbędne do ratowania życia lub zdrowia?

Na punkt pierwszy i trzeci NFZ odpowiedział tak. Ale na leczenie w USA – zdaniem urzędników - nie można było się zgodzić w związku z punktem drugim.

Fundusz wskazał bowiem, że są w Polsce ośrodki specjalistyczne, które podejmą się operowania Igi. Według NFZ leczenia pięciolatki podjęli się eksperci z… Kliniki Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej w Poznaniu (czyli ci sami, którzy wcześniej byli pytani przez lekarza prowadzącego Igę o możliwość leczenia i którzy nie deklarowali, że mogą to zrobić).

Fundusz wskazał, że w tej właśnie klinice prowadzony jest unikatowy w skali Polski program Leczenia Wad Ubytkowych i Wydłużania Kończyn u Dzieci (ruszył w lutym 2017 roku, czyli już po tym, jak rodzice Igi wystąpili do NFZ).

Narodowy Fundusz Zdrowia zgadzając się lub odmawiając finansowania leczenia za granicą – jak podkreśla w przesłanym do nas oświadczeniu Michał Rabikowski z Biura Komunikacji Społecznej Centrali NFZ – nie analizuje tego, jaka jest różnica w doświadczeniu lekarzy polskich w porównaniu do zagranicznych. Nie jest zainteresowany też, jaka jest ewentualna różnica w czasie leczenia (co przecież może wpływać na jakość i efektywność leczenia). Nie wymagają tego bowiem zapisy art. 42j Ustawy o Świadczeniach Zdrowotnych.

Takie podejście do sprawy było nie do zaakceptowania dla rodziców Igi.

Agnieszka: - To po prostu odczłowieczające. Przecież tu nie chodzi, a raczej nie powinno chodzić o odfajkowanie administracyjnego problemu, tylko wyleczenie i danie szansy na w miarę normalne życie dziecku.

Sądy mają inne zdanie

Agnieszka Hodun poszła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a sąd przyznał jej rację. W wyroku wydanym 11 grudnia 2017 roku zwrócił uwagę, że podejmowanie jakichkolwiek decyzji bez uwzględniania spodziewanych efektów leczenia mija się z celem.

Fundusz – jak ocieniła sędzia Marzena Milewska-Karczewska – niesprawiedliwie i jednostronnie ocenił wniosek rodziców Igi. W uzasadnieniu decyzji sądu, który nakazał ponowne rozpatrzenie wniosku przez NFZ czytamy, że:

Iga nigdy nie została przebadana gruntownie przez żadnego z lekarzy ze szpitala, który podjął się leczenia dziewczynki. Zamiast tego przeprowadzono pobieżne oględziny. Ośrodek amerykański natomiast - jak czytamy w uzasadnieniu - przeprowadził bardzo szczegółowe badania pacjentki i na tej podstawie ocenił możliwości działania.

Żadna z placówek polskich nie przygotowała szczegółowego planu leczenia dziewczynki (w przeciwieństwie do szpitala z Florydy). Zamiast tego Narodowemu Funduszowi Zdrowia wystarczyła deklaracja, że pacjentka zostanie gdzieś przyjęta. Sąd jednak obawia się, że deklaracja poznańskich specjalistów gotowych na przyjęcie Igi może być gołosłowna.

Rodzice Igi walczą z NFZ już trzeci rokTVN24 Łódź

NFZ – jak wskazał WSA - zignorował różnicę doświadczenia pomiędzy polskimi a amerykańskimi specjalistami. A przecież – jak uznała sędzia Milewska-Karczewska – przy okazji każdego wniosku o leczenie za granicą to właśnie skuteczność ewentualnego leczenia powinna być w tej sprawie najważniejsza. W wyroku czytamy też, że Konstytucja RP (konkretnie art. 68 ust. 1) jasno wskazuje, że dzieci powinny być objęte szczególną opieką zdrowotną.

Wyrok podlegał wykonaniu, a Narodowy Fundusz Zdrowia mógł co najwyżej wnieść kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. I to zrobił, ale sąd drugiej instancji podtrzymał poprzedni wyrok.

- Sąd nie ma prawa dysponować majątkiem, którym zarządza Narodowy Fundusz Zdrowia. Sędziowie uchylili więc poprzednią, bezduszną decyzję o odmowie finansowania leczenia za granicą i nakazali ponowne rozpatrzenie sprawy. Sąd zrobił tyle, że nakazał jej rozpatrzenie z uwzględnieniem dobra Igi i zwykłego, zdrowego rozsądku – mówi mec. Maria Wentlandt-Walkiewicz.

Czas

NFZ wniosek o sfinansowanie leczenia Igi na nowo ocenia już od czternastu miesięcy. W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu NFZ poinformował, że ciągle zbiera materiały, żeby podjąć decyzję.

Do końca sierpnia Fundusz miał otrzymać szczegółowe dane dokumentujące doświadczenie Kliniki Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej w Poznaniu. To zresztą nie pierwsze podejście NFZ do spełnienia wymagań, które postawił przed Funduszem sąd.

We wrześniu ubiegłego roku NFZ zapytał poznański szpital o to, jak ma wyglądać plan leczenia Igi i dopytywał, ile dokładnie będzie to trwało. Prosił też o wykazanie dotychczasowego doświadczenia w leczeniu podobnych przypadków.

Odpowiedź była mało konkretna – w piśmie przesłanym do Funduszu (którego kopię otrzymali rodzice Igi) czytamy, że leczenie będzie faktycznie podobne do tego, które wdrożyć chcą amerykańscy lekarze. Harmonogramu przedstawiać jednak nie można. Dlaczego? Bo plan leczenia - jak tłumaczą w Poznaniu - można przygotować dopiero wtedy, kiedy rodzice Igi finalnie zdecydują się na leczenie w tej placówce. Przygotowanie harmonogramu leczenia wymaga przecież - jak czytamy w piśmie do NFZ - "szczegółowej analizy dokumentacji medycznej".

A co z doświadczeniem? Tu też NFZ wiele się nie dowiedział. Szpital poinformował urzędników, że wiedza o dotychczasowych przypadkach była przekazywana - jak czytamy w piśmie - "podczas zjazdów krajowych i międzynarodowych":

"Udostępnianie szczegółów danych leczonych pacjentów jest sprzeczne z zachowaniem tajemnicy lekarskiej oraz wbrew RODO" - podał poznański szpital w piśmie, pod którym podpisał się prof. Marek Jóźwiak, szef Kliniki Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej.

Michał Rabikowski z Biura Komunikacji Społecznej Centrali NFZ informuje, że w sprawie pięcioletniej Igi Fundusz czeka jeszcze na opinię konsultanta krajowego w dziedzinie ortopedii i traumatologii narządu ruchu.

Na własną rękę

Rodzice Igi Hodun – spodziewając się, że Narodowy Fundusz Zdrowia będzie starał się uniknąć finansowania leczenia ich dziecka w USA rozpoczęli zbieranie pieniędzy przy wsparciu jednej z fundacji. W dwóch zbiórkach zebrali niecałe 2,5 proc. potrzebnej kwoty.

- Podczas jednej z wizyt w NFZ wprost nas zapytano, jak idzie zbiórka. Usłyszałam, że trzeba działać na własną rękę, bo Fundusz nie może sobie pozwolić na tak kosztowne kuracje. Jak powiedziałam, że przecież prawo jest po mojej stronie, to pracownica Funduszu tylko wzruszyła ramionami – opowiada Agnieszka Hodun.

Faktycznie, NFZ rzadko decyduje się na finansowanie leczenia w Stanach Zjednoczonych, w których koszty kuracji są obiektywnie wyższe, niż w wielu innych rozwiniętych krajach.

W zeszłym roku na leczenie w USA zgodził się siedmiokrotnie – za każdym razem chodziło o dzieci. Na ich leczenie z budżetu państwowego wydano łącznie nieco ponad 2 mln złotych – czyli tyle, ile ma kosztować leczenie Igi.

W 2018 roku wniosków o sfinansowanie leczenia za granicą wpłynęło 144. Odmówiono 23 pacjentom – w tym dziewięciu chorym dzieciom.

- Decyzje odmowne w przypadku nieletnich związane były w jednym przypadku z tym, że wnioskowane świadczenie nie było w koszyku świadczeń gwarantowanych. W pozostałych ośmiu leczenie można było wykonać w ośrodkach krajowych – informuje Michał Rabikowski z NFZ.

Iga ma pięć latTVN24 Łódź

***

Do wiadomości rodziców Igi od miesięcy wpływają kolejne opinie eksperckie, o które wnioskuje NFZ.

- Widzimy w którą stronę to idzie. Najgorsze jest to, że pisma upewniają nas w tym, jak bardzo „na odwal się” traktowana jest sprawa naszej córki – mówi Agnieszka Hodun.

Pokazuje pismo, które dostała w styczniu. W piśmie wysłanym przez Gdański Uniwersytet Kliniczny wypowiada się jeden z ekspertów, którego NFZ poprosił o określenie zakresu leczenia, przez które powinna przejść Iga.

- Stwierdził on, że należy przygotować operacyjnie prawą stopę, żeby mogła ona utrzymywać ciężar całego ciała. Zaproponował też zaprotezowanie nogi lewej. Jak mamy się czuć z faktem, że ekspert pomylił nogi naszej córki? Jak on się zapoznał z dokumentacją medyczną? To jakaś tragifarsa - załamuje ręce Mariusz Hodun.

Jego żona zaznacza, że - według amerykańskich lekarzy - operacji nie będzie można przeprowadzić, kiedy ich córka wejdzie w okres szybkiego wzrostu.

- Mamy coraz mniej czasu. I chyba tylko nam się spieszy. Wiem jednak, że trzeba walczyć - kończy Agnieszka Hodun.

Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

"Decydujące znaczenie dla bezpieczeństwa Europy ma sytuacja w Ukrainie" - przekonuje w komentarzu na łamach "Sueddeutsche Zeitung" dziennikarz Daniel Broessler. Wymienia także "dwa sygnały", które w tym tygodniu Niemcy wysłały w kierunku Moskwy.

Dwa sygnały Niemiec w kierunku Moskwy

Dwa sygnały Niemiec w kierunku Moskwy

Źródło:
PAP

Eurowizja 2024 - czyli 68. Konkurs Piosenki Eurowizji - już po pierwszym półfinale. O dziesięć miejsc w sobotnim koncercie konkurowało 15 piosenek. Tegoroczna polska reprezentantka Luna z utworem "The Tower" nie awansowała do finału.

Eurowizja 2024. Polska poza finałem. Oto zwycięska dziesiątka

Eurowizja 2024. Polska poza finałem. Oto zwycięska dziesiątka

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban zablokował plany wypchnięcia Rosjan z projektu rozbudowy elektrowni jądrowej w Paksu - podał portal śledczy Direkt36. Dodał, że takie pomysły pojawiły się w zeszłym roku w węgierskich kręgach rządowych.

Media: Viktor Orban zablokował uniezależnienie się od Rosji w sektorze jądrowym

Media: Viktor Orban zablokował uniezależnienie się od Rosji w sektorze jądrowym

Źródło:
PAP

Dziecko w wieku przedszkolnym spacerowało samotnie w Zielonej Górze. Jak przekazała policja, wyszło niezauważone z przedszkola. Sprawę będzie wyjaśniać policja. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Dziecko wyszło niezauważone z przedszkola w Zielonej Górze. Sprawą zajmuje się policja

Dziecko wyszło niezauważone z przedszkola w Zielonej Górze. Sprawą zajmuje się policja

Źródło:
Kontakt 24

Aktorka porno Stormy Daniels mówiła przed nowojorskim sądem o spotkaniu z Donaldem Trumpem i kontakcie seksualnym, do jakiego miało między nimi dojść. To właśnie miało zapoczątkować wydarzenia, które doprowadziły do trwającego teraz procesu dotyczącego zapłaty za milczenie Daniels i sfałszowania dokumentów księgowych.

Satynowa piżama Donalda Trumpa, klaps na jego prośbę i seks w pokoju hotelowym. Co zeznała Stormy Daniels

Satynowa piżama Donalda Trumpa, klaps na jego prośbę i seks w pokoju hotelowym. Co zeznała Stormy Daniels

Źródło:
Reuters

- Myślę, że Tomasza Szmydta czeka na Białorusi dobre, dostatnie życie. Życzę mu, żeby nigdy nie wrócił do Polski - tak o sprawie polskiego sędziego mówił w "Tak jest" w TVN24 Witold Jurasz, były chargé d'affaires RP na Białorusi. - Szmydt jest teraz gumą do żucia, która ma na początku jakiś smak, a później się ją wypluwa - komentował opozycjonista Paweł Łatuszka, wskazując na potencjalną użyteczność Polaka dla białoruskich służb.

"Guma do żucia", która może stracić smak. Jaki los czeka Szmydta na Białorusi?

"Guma do żucia", która może stracić smak. Jaki los czeka Szmydta na Białorusi?

Źródło:
TVN24

- Jeśli mamy mieć kandydata na to stanowisko z Polski, to uważam, że Radosław Sikorski jest wyjątkowo dobrym - powiedziała w "Faktach po Faktach" europosłanka Ewa Kopacz (PO) o funkcji unijnego komisarza do spraw obronności. Chęć powołania takiego stanowiska ogłosiła szefowa Komisji Europejskiej.

Polscy kandydaci na unijnego komisarza. "Prezydent może wreszcie trochę otrzeźwieje"

Polscy kandydaci na unijnego komisarza. "Prezydent może wreszcie trochę otrzeźwieje"

Źródło:
TVN24

Portal Onet napisał, powołując się na swoje źródła, że sędzia Tomasz Szmydt, który wyjechał na Białoruś i chce tam prosić o azyl, "był w ścisłym zainteresowaniu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego co najmniej od kilku miesięcy". Koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, a wcześniej jego rzecznik Jacek Dobrzyński, zaprzeczają jednak tym informacjom.

Szmydt "był w ścisłym zainteresowaniu ABW"? Koordynator służb specjalnych komentuje

Szmydt "był w ścisłym zainteresowaniu ABW"? Koordynator służb specjalnych komentuje

Aktualizacja:
Źródło:
Onet, TVN24

Gotowanie na kuchence gazowej może skończyć się astmą. Takie są wnioski z najnowszych badań amerykańskich naukowców. Kuchenki gazowe wydzielają wszystko to, co znaleźć można w dymie smogowym.

Amerykańscy naukowcy biją na alarm. Gotowanie na kuchenkach gazowych szkodzi zdrowiu

Amerykańscy naukowcy biją na alarm. Gotowanie na kuchenkach gazowych szkodzi zdrowiu

Źródło:
Fakty TVN

Premier Donald Tusk zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o podpisanie ustawy o języku śląskim. Opublikował nagranie, na którym wystąpił ze Ślązaczką i aktorką Grażyną Bułką.

"To sie biere dugopis i sie tak szkryflo". Apel do prezydenta

"To sie biere dugopis i sie tak szkryflo". Apel do prezydenta

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W podlaskim sejmiku doszło do nieoczekiwanego przewrotu. PiS stracił tam większość, bo dwoje radnych wybranych z list tej partii przeszło na stronę koalicji rządzącej. Jacek Sasin, szef partyjnych struktur w tym regionie, oskarżył ich o "zdradę". A to właśnie on miał "pilnować" większości w sejmiku.

Sasin "nie dowiózł" większości na Podlasiu. Przeciwnicy drwią i gratulują "dobrej roboty"

Sasin "nie dowiózł" większości na Podlasiu. Przeciwnicy drwią i gratulują "dobrej roboty"

Źródło:
tvn24.pl, Wirtualna Polska, PAP

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w poniedziałek myśliwce z bazy w Malborku przechwyciły samolot Federacji Rosyjskiej Ił-20, który wystartował z lotniska w obwodzie królewieckim.

Dowództwo Operacyjne: myśliwce przechwyciły rosyjski samolot

Dowództwo Operacyjne: myśliwce przechwyciły rosyjski samolot

Źródło:
PAP

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Maciej Lasek wyjaśnił, że projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego musiał zostać ponownie przeanalizowany. Jak podkreślił, koniecznością okazało się "urealnienie harmonogramu". Pełnomocnik rządu do spraw CPK mówił, że z informacji, które dotychczas uzyskał, wynika, że oddanie lotniska możliwe byłoby w 2032 roku.

"Okej, to się spina". Padła możliwa data otwarcia CPK

Źródło:
PAP

Lotem błyskawicy sieć obiegły zdjęcia osiedla domów jednorodzinnych w miejscowości Kręczki Kaputy koło Ożarowa Mazowieckiego. Widać na nich ponad setkę jednakowych domów, ustawianych w kilku równoległych szeregach. To inwestycja jednego z większych deweloperów działającego w Warszawie i okolicach.

Ponad setka identycznych domów w polu. Wjazd przez "antyczną" bramę

Ponad setka identycznych domów w polu. Wjazd przez "antyczną" bramę

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Hinduska oskarżyła swojego męża o wielokrotne zmuszenie jej do "nienaturalnego seksu". Choć - jak wynika z sądowych dokumentów - mąż groził jej rozwodem, jeśli komukolwiek o tym powie. Sąd uznał jednak, że gwałt w małżeństwie nie jest przestępstwem. Wyrok ten na nowo rozgrzał dyskusję na temat luki w indyjskim prawie, przez którą nie zapewnia ono należytej ochrony kobietom.

"Niewidzialne" przestępstwo w Indiach. "Zgoda żony nieistotna"

"Niewidzialne" przestępstwo w Indiach. "Zgoda żony nieistotna"

Źródło:
CNN

Bon energetyczny to nowe świadczenie pieniężne, które ma częściowo zrekompensować gospodarstwom domowym rosnące rachunki za prąd. Wnioski o przyznanie środków będzie można składać od 1 sierpnia. Wyjaśniamy, jakie warunki trzeba spełnić, by dostać bon energetyczny.

Można dostać nawet 1200 złotych. Są warunki

Można dostać nawet 1200 złotych. Są warunki

Źródło:
tvn24.pl

- Niezależność mediów na Słowacji jest zagrożona - twierdzą politycy tamtejszej opozycji, eksperci i dziennikarze. Ostatni ruch populistyczno-nacjonalistycznego rządu Roberta Fico - zapowiedź gruntownych zmian w publicznych mediach - wzbudza kontrowersje. Słowacy masowo wyszli na ulice.

Obawy o niezależność mediów na Słowacji

Obawy o niezależność mediów na Słowacji

Źródło:
Deutsche Welle, Reuters, TVN24

Drzewo przewróciło się we wtorek na jedną z najbardziej ruchliwych ulic w Kuala Lumpur, stolicy Malezji. Jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne, uszkodzonych zostało także kilkanaście samochodów.

Drzewo runęło w centrum miasta. Zginęła jedna osoba, ranni

Drzewo runęło w centrum miasta. Zginęła jedna osoba, ranni

Źródło:
Reuters

Zeszyty należące najprawdopodobniej do pisarki Magdaleny Samozwaniec z domu Kossak znaleziono podczas remontu w stropie klatki schodowej Kossakówki - willi tej rodziny w centrum Krakowa. Choć konserwatorzy chcieliby umieścić ręczne zapiski literatki na wystawie, nie zgadza się na to spadkobierca artystki.

Podczas remontu domu Kossaków znaleźli w stropie klatki schodowej zeszyty słynnej pisarki

Podczas remontu domu Kossaków znaleźli w stropie klatki schodowej zeszyty słynnej pisarki

Źródło:
SKOZK, krakow.pl

Środek tygodnia będzie słoneczny, a później pogoda się pogorszy. Weekend zacznie się deszczowo. Do Polski dociera chłodne powietrze. W niektórych regionach termometry będą wskazywać niewiele ponad 10 stopni Celsjusza.

Płynie arktyczny chłód. Czekają nas też opady deszczu

Płynie arktyczny chłód. Czekają nas też opady deszczu

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pasjonaci historii zajrzeli pod podłogę domu Goeringa na terenie Wilczego Szańca (woj. warmińsko-mazurskie) i znaleźli tam ludzkie szczątki. Zbadali je biegli, wyniki już są.

Ludzkie szczątki pod podłogą w domu Goeringa w Wilczym Szańcu

Ludzkie szczątki pod podłogą w domu Goeringa w Wilczym Szańcu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Serbia jest najważniejszym partnerem handlowym Chin w Europie Środkowej i Wschodniej - podkreślił chiński przywódca Xi Jinping w autorskim tekście opublikowanym we wtorek na łamach serbskiego dziennika "Politika". Xi uda się tego dnia do Belgradu.

Xi Jinping wskazuje najważniejszego partnera w naszej części Europy. Zaskakujący wybór

Xi Jinping wskazuje najważniejszego partnera w naszej części Europy. Zaskakujący wybór

Źródło:
PAP

11 czerwca na polskim rynku zadebiutuje platforma streamingowa Max - podano w komunikacie Warner Bros. Discovery. Widzów czekają atrakcyjne premiery - 17 czerwca ukaże się drugi sezon serialu "Ród smoka", a w sierpniu kolejna część polskiej produkcji "Odwilż". Jak podkreśla WBD, użytkownicy platformy Max jako jedyni będą mieć dostęp do relacji z każdego momentu igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Wkrótce debiut platformy Max. "Rozpoczynamy wspólne odliczanie"

Wkrótce debiut platformy Max. "Rozpoczynamy wspólne odliczanie"

Źródło:
Warner Bros. Discovery

W wieku 88 lat zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski, polski jazzman, saksofonista, kompozytor, aranżer, publicysta, autor programów radiowych i telewizyjnych. O śmierci muzyka poinformowała jego rodzina w mediach społecznościowych.

Jan Ptaszyn Wróblewski nie żyje. Słynny jazzman miał 88 lat

Jan Ptaszyn Wróblewski nie żyje. Słynny jazzman miał 88 lat

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Wspinający się w weekend po górze Yandang w Chinach przeżyli długie chwile grozy. Na trasie doszło do korku z powodu zbyt dużej liczby turystów. Część z nich utknęła na klifie, mając za plecami przepaść.

Utknęli na ponad godzinę nad przepaścią

Utknęli na ponad godzinę nad przepaścią

Źródło:
CNN, tvnmeteo.pl

We wtorek na gali w Warszawie zostały rozdane nagrody Press Club Polska. Laureatami zostali między innymi autorzy reportaży o Ukrainie, publikacji o systemie odroczonych płatności i serii tekstów o redakcji Andrzeja Skworza.

Nagrody Press Club Polska rozdane

Nagrody Press Club Polska rozdane

Źródło:
PAP

- Przeprowadzenie wyborów w pełni korespondencyjnych było rozwiązaniem najlepszym, żeby nie powiedzieć najmniej złym - mówił Adam Bielan, europoseł PiS, przed komisją śledczą badającą okoliczności przygotowań do przeprowadzenia wyborów kopertowych w czasie pandemii COVID-19. Przyznał, że w tej sprawie, w jego partii, w 2020 roku był podział. Opowiadał też o swojej rozmowie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, podczas której chciał przekonać go, by "rozważyć" możliwość zorganizowania wyborów na wzór Bawarii.

Bielan: Był podział w partii. Mówiłem Kaczyńskiemu, że trzeba rozważyć wybory korespondencyjne

Bielan: Był podział w partii. Mówiłem Kaczyńskiemu, że trzeba rozważyć wybory korespondencyjne

Źródło:
TVN24

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24