"Miałem 15 lat, gdy zacząłem". Fragmenty wywiadu, przez który wpadł "El Chapo"


Władze Meksyku formalnie rozpoczęły procedurę ekstradycji Joaquina "El Chapo" Guzmana do Stanów Zjednoczonych. Narkotykowy boss kartelu Sinaloa został ponownie schwytany dzięki tajnemu wywiadowi, którego udzieli aktorowi Seanowi Pennowi. Jego fragment zostały już ujawnione.

Do więzienia Altiplano w okolicach meksykańskiej stolicy dotarły już dokumenty ekstradycyjne "El Chapo". Jak poinformowały władze Meksyku, jego ekstradycja do Stanów Zjednoczonych ma zapobiec ewentualnej kolejnej ucieczce bossa z więzienia - w lipcu 2015 roku uciekł on bowiem z meksykańskiego więzienia o najostrzejszym rygorze.

Ekstradycja za kilka miesięcy?

Meksyk i USA posiadają umowę o ekstradycji, ale cały proces potrwa kilka miesięcy. Jak zauważa BBC, adwokaci Guzmana mogą na wiele sposobów wstrzymywać ekstradycję, m.in. zgłaszać zastrzeżenia, których rozpatrzenie będzie wymagało zaangażowania niewydolnego meksykańskiego systemu sprawiedliwości.

Narkotykowego bossa udało się ponownie schwytać dzięki tajnemu spotkaniu i wywiadowi, jaki przeprowadził z nim aktor Sean Penn. Najpierw doszło do spotkania Penna z Guzmanem - w nieznanym miejscu w Meksyku. Później wywiad został dokończony na odległość - aktor wysłał pytania, a "El Chapo" nagrywał odpowiedzi.

- Miałem jakieś 15 lat, gdy zacząłem. Pochodzę z miasta Badiraguato, w biednej prowincji Meksyku. Dorastałem na ranczu La Tuna. W tamtym regionie, również dzisiaj, nie ma pracy, nie ma żadnych perspektyw dla młodych ludzi - tłumaczył Guzman pytany, dlaczego zajął się narkobiznesem.

Narkotykowy boss twierdził również, że jego schwytanie wcale nie zmniejszy liczby uzależnionych od narkotyków w USA. - Jeśli mnie zabraknie, liczba uzależnionych nie spadnie. Tak samo przemyt narkotyków - powiedział Seanowi Pennowi.

Szczęście meksykańskiej policji

Rząd Meksyku twierdzi, że wiedział o spotkaniu i, śledząc Penna, dotarł do Guzmana. W piątek żołnierze piechoty morskiej przed świtem uderzyli na dom, w którym miał się on znajdować. Pięć spośród znajdujących się wewnątrz osób zabito, a sześć innych zatrzymano.

Jak jednak przyznał senator meksykańskiego stanu Sinaloa, służbom udało się złapać Guzmana dzięki dużemu szczęściu, ponieważ "El Chapo" zdołał wówczas uciec służbom bezpieczeństwa dzięki wcześniej przygotowanemu tunelowi.

Dopiero około godziny 9 rano, kilka godzin po tym, jak stracono trop za uciekającym bossem narkotykowym, policja dostała informację, że widziano go, jak wychodzi ze studzienki kanalizacyjnej. Guzman wraz z jednym ze swoich najbliższych współpracowników natychmiast porwał jeden z jadących samochodów i zaczął nim uciekać.

Po pewnym czasie porzucił on pierwszy samochód i ukradł inny pojazd, by zmylić pościg. Meksykańskie służby bezpieczeństwa zdołały jednak wstrzymać ruch na całej drodze i ostatecznie schwytać narkotykowego bossa.

Legendarny szef kartelu

Amerykański departament skarbu ocenia, że kartel Sinaloa, którego liderem i jednym z założycieli był Guzman jest odpowiedzialny za dostarczanie 25 proc. narkotyków rozprowadzanych w USA. W praniu pieniędzy pomaga gangowi niemal 300 firm, które działają m.in. w Ekwadorze, Urugwaju, Kolumbii, Panamie czy Belize.

Jaquing Guzman obarczany jest odpowiedzialnością nie tylko za handel narkotykami i pranie pieniędzy, ale też za tysiące zabitych z powodu walk gangów narkotykowych i zażywania narkotyków w Meksyku i USA.

Lipcowa ucieczka z więzienia nie była pierwszą w karierze "El Chapo". Gdy udało mu się to po raz pierwszy, przez ponad dekadę ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, budując potęgę swojego narkotykowego imperium. Druga odsiadka sprytnego narkotykowego bossa, o którego życiu krążą legendy, trwała zaledwie 17 miesięcy.

Autor: mm/ja / Źródło: BBC, CNN, Reuters, PAP