Śmierć polskich marynarzy

5 stycznia 2015

To nie była tratwa ze statku Cemfjord. Nadal szukają polskich marynarzy

Tratwa ratunkowa, którą odnaleziono na wybrzeżu jednej z pobliskich wysp, nie pochodzi ze statku Cemfjord. Akcja poszukiwawcza polskiej załogi cementowca, który uległ katastrofie u wybrzeży Orkadów w północnej Szkocji, trwa, ale odbywa się nie na morzu, a z powietrza - powiedziała w rozmowie z TVN24 polska konsul w Edynburgu Anna Dzięciołowska. Szkocka prasa pisała w niedzielny poranek o tym, że po weekendowych poszukiwaniach głównym zadaniem dla służb stało się teraz wydobycie wraku statku i jego odholowanie.

Armator Cemfjordu: Kadłub statku już pod wodą. Znaleziono tratwę ratunkową

Wrak statku Cemfjord, którego kadłub co najmniej od soboty utrzymywał się nad powierzchnią wód u wybrzeży północnej Szkocji, w niedzielne popołudnie całkowicie zatonął - poinformował w rozmowie z TVN24 armator statku. Tymczasem stacja BBC doniosła, że w czasie niedzielnych poszukiwań w większości polskiej załogi cementowca na wybrzeżu jednej z wysp archipelagu Orkadów znaleziono wyrzuconą przez morze tratwę ratunkową. Przed godziną 17 łodzie ratunkowe biorące udział w akcji zaczęły wracać do portów.

"Prawdopodobnie statek trafił na falę o szczególnej sile'"

Rejon, w którym to się wydarzyło, jest szczególnie trudny do żeglugi. Wysokość fal w sobotę wynosiła osiem metrów. Fala 20-30 proc. większa od pozostałych mogła doprowadzić do przesunięcia ładunku na pokładzie i tym sposobem doszło do utraty stateczności i wypadku - mówił w rozmowie z TVN24 w poranku "Wstajesz i weekend" kpt. Roman Paszke.