Krwawy zamach w Kabulu

31 maja 2017
Krwawy zamach w KabuluVOA | Wikipedia (CC BY SA 3.0)

Samochód pułapka eksplodował 31 maja 2017 roku rano w dzielnicy dyplomatycznej w stolicy Afganistanu, Kabulu. Zginęło 90 osób, a około 400 jest rannych. Najbardziej ucierpiała ambasada Niemiec, zniszczone są także ambasady Francji i Turcji. Talibowie zaprzeczają, by to oni przeprowadzili zamach. Nikt nie przyznał się do ataku.

Do ataku bombowego doszło rano w godzinach porannego szczytu, kiedy na ulicach było dużo ludzi. Samochód wyładowany materiałami wybuchowymi eksplodował w dzielnicy, gdzie znajduje się wiele budynków rządowych i ambasad.

Eksplozja była tak silna, że w budynkach oddalonych nawet o kilkaset metrów wypadły okna. Na nagraniach z miejsca zamachu widać było płonące ruiny, zawalone ściany budynków, zniszczone samochody. Służby informowały także o dziesiątkach rannych i martwych osób. Świadkowie mówili, że nad dzielnicą i pałacem prezydenckim unosił się czarny, gęsty dym.

Obóz demonstrantów zlikwidowany. Władza użyła broni

Co najmniej jedna osoba zginęła, a sześć zostało rannych podczas likwidowania w nocy z poniedziałku na wtorek ostatniego obozowiska uczestników protestu antyrządowego w stolicy Afganistanu, Kabulu. W internecie pojawiły się apele, by we wtorek dalej demonstrować.

Najkrwawszy zamach od obalenia talibów. Już ponad 150 zabitych

Bilans ofiar zamachu bombowego w Kabulu wzrósł do ponad 150 zabitych - poinformował prezydent Afganistanu Aszraf Ghani. Tym samym zamach z 31 maja stał się najkrwawszym atakiem w stolicy Afganistanu, odkąd w 2001 roku od władzy w tym kraju odsunięto talibów.

Demonstracje przerodziły się w zamieszki. Zabici i ranni

Około tysiąca osób demonstrowało w piątek w Kabulu w Afganistanie, domagając się dymisji prezydenta Aszrafa Ghaniego. By uspokoić protestujących zgromadzonych w pobliżu miejsca, gdzie w środę doszło do tragicznego zamachu, policja strzelała w powietrze. Demonstracje przerodziły się w zamieszki. Zginęły co najmniej cztery osoby, ranni zostali niektórzy funkcjonariusze.

Wśród rannych w Kabulu co najmniej 11 Amerykanów

Co najmniej 11 Amerykanów zostało rannych w zamachu bombowym w Kabulu - poinformował rzecznik Departamentu Stanu. W ataku, do którego przeprowadzenia nikt się nie przyznał, zginęło co najmniej 90 osób, a około 400 zostało rannych.

Liczba ofiar śmiertelnych ciągle rośnie. Rannych około czterystu

Samochód pułapka eksplodował rano w dzielnicy dyplomatycznej w stolicy Afganistanu, Kabulu. Zginęło 90 osób, a około 400 jest rannych. Najbardziej ucierpiała ambasada Niemiec, zniszczone są także ambasady Francji i Turcji. Talibowie zaprzeczają, by to oni przeprowadzili zamach. Nikt nie przyznał się do ataku.

Po zamachu przy ambasadzie Niemcy wstrzymują deportacje migrantów

Niemiecki rząd odwołał zaplanowane na środę i kolejne dni deportacje Afgańczyków, których wnioski o azyl odrzucono - podaje Reuters, powołując się na źródła rządowe. Ci imigranci mieli być deportowani do kraju swojego pochodzenia, czyli Afganistanu. Decyzję taką podjęto po zamachu w Kabulu i jest ona jedynie czasowa.