Dostępu do mostu broniły milicja i wojsko. W dole leżał trolejbus, wbity przodem w brzeg rzeki Cybiny. Ci, którzy pobiegli i zobaczyli, wiedzieli, co się wydarzyło. Pozostałym zostały tylko domysły i krótkie wzmianki w prasie. Bo największą od lat katastrofę opisano zaledwie w kilku zdaniach.