Włochy nie wpuściły statku z migrantami. Macron krytykuje, Orban "odetchnął z ulgą"


Prezydent Francji Emmanuel Macron skrytykował we wtorek rząd Włoch za "cyniczną" odmowę przyjęcia ponad 600 imigrantów znajdujących się na pokładzie statku Aquarius, który przez trzy dni czekał na decyzję, do jakiego europejskiego portu ma wpłynąć. Premier Węgier Viktor Orban stwierdził z kolei, że odetchnął z ulgą na wiadomość o niewpuszczeniu statku.

Macron powiedział, że decyzja Rzymu nacechowana jest "cynizmem i nieodpowiedzialnością". Prezydent, którego wypowiedź przytoczył rzecznik rządu Benjamin Griveaux, uznał też, że postępowanie włoskich władz stanowi pogwałcenie prawa morskiego. W sytuacji zagrożenia odpowiedzialność za ratowanie osób zagrożonych spada na kraj, u wybrzeża którego znajdują się zagrożeni ludzie. Jak mówił Macron, gdyby statek znajdował się najbliżej wybrzeży Francji, mógłby przybić do brzegu, ponieważ tego wymaga "poszanowanie prawa międzynarodowego". Również premier Francji Edouard Philippe uznał we wtorek, że Rzym zdecydował się "nie respektować swych międzynarodowych zobowiązań". Dodał jednak, że "ten epizod dowodzi, iż nie należy liczyć na szybkie rozwiązanie problemu (migrantów) na poziomie narodowym" i trzeba znaleźć odpowiedź na kryzys uchodźczy na poziomie Unii Europejskiej. Szef francuskiej dyplomacji Jean-Yves Le Drian wezwał rząd Włoch do zrewidowania decyzji w sprawie nieprzyjęcia Aquariusa.

Orban "odetchnął z ulgą"

W innym tonie na decyzję rządu w Rzymie skomentował na konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Słowacji Peterem Pellegrinim w Budapeszcie premier Węgier Viktor Orban.

Jak powiedział, odetchnął z ulgą na wiadomość o niewpuszczeniu statku. - Szczerze powiem, że słuchanie przez całe lata, iż granic morskich nie da się obronić, było tak przygnębiające, że niemal odbierało to człowiekowi chęć do życia – powiedział premier Węgier. Jak dodał, Australia ma długie granice morskie, a mimo to jest w stanie się obronić, nie ma zatem powodu, by nie móc obronić granic na Morzu Śródziemnym. - Włochy odzyskały wolę. To wielka chwila – ocenił Orban, wyrażając przekonanie, że może to spowodować zmiany w europejskiej polityce migracyjnej. - Życzę dużo sukcesów nowemu rządowi Włoch – dodał. Premier Słowacji Peter Pellegrini wyraził przekonanie, że "decyzja Włoch to dopiero początek, który zmusi inne państwa do stworzenia skutecznego systemu ochrony granic". - Nie zmienimy naszego stanowiska, że to my decydujemy o tym, z kim chcemy żyć - zaznaczył Pellegrini, dodając, że zdecydowana większość ludności Europy "zgadza się z tym, co mówi na ten temat Grupa Wyszehradzka". Premier Słowacji ocenił też, że system obowiązkowej relokacji poniósł fiasko, a zasadę płacenia zamiast przyjmowania migrantów uznał za nie do przyjęcia. Jak podkreślił, ochrona granic zewnętrznych też jest formą solidarności. Wcześniej z uznaniem o krokach nowego rządu Włoch wypowiedział się szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto. Ocenił, że "są one kolejnym świadectwem nieprzydatności brukselskiej polityki migracyjnej, która w ciągu ostatnich trzech i pół roku nie zdołała stworzyć potencjału niezbędnego do ochrony europejskich granic i nieustannie atakowała tych, którzy szczerze mówili o wiążących się z migracją zagrożeniach w sferze bezpieczeństwa".

Płyną do Hiszpanii

W niedzielę o zamknięciu włoskich portów dla Aquariusa poinformował szef tamtejszego MSW i wicepremier Matteo Salvini. Dodał, że Włochy "zaczynają mówić 'nie' przemytowi migrantów".

W poniedziałek nowy premier Hiszpanii Pedro Sanchez oznajmił, że jego kraj przyjmie migrantów z pokładu Aquariusa, którym nie pozwoliły zejść na ląd nie tylko Włochy, ale i Malta. Statek zawinie do portu w Walencji. Minister obrony Hiszpanii Margarita Robles zarzuciła władzom Unii Europejskiej niechęć do przyjmowania migrantów.

Wkrótce po jej wystąpieniu do władz Malty i Włoch zaapelowała Komisja Europejska, prosząc o zapewnienie opieki migrantom ze statku. We wtorek dowództwo włoskiej Straży Przybrzeżnej ogłosiło, że jej statek oraz okręt marynarki wojennej zabiorą na swoje pokłady większość ludzi z Aquariusa i przewiozą do Walencji. Załoga Aquariusa zawiadomiła bowiem, że warunki na nim uniemożliwiają samodzielny rejs przez Morze Śródziemne i bezpieczne dotarcie do portu w Walencji, położonego w odległości 1400 kilometrów.

Autor: kg / Źródło: PAP

Raporty: