Weterani D-Day znów rozłożyli spadochrony nad Normandią. "Być może to był mój ostatni raz"


6 czerwca 1944 roku Harry Read oraz John Hutton wyskoczyli w ciemność, nie wiedząc, co czeka ich na ziemi. W środę, 75 lat od tych wydarzeń, obydwaj weterani powtórzyli ten wyczyn nad miejscowością Sannerville we Francji. Tym razem zamiast ognia nieprzyjaciela czekały na nich oklaski publiczności.

- Myślę, że skok był genialny. Jestem w dobrej kondycji i nadal zachowuję sprawność umysłową - powiedział 95-letni Harry Read, który wspólnie z 94-letnim Johnem Huttonem, przy wsparciu członków oddziału pokazowego brytyjskiej armii Red Devils, wziął udział w rekonstrukcji ofensywy w Normandii, we francuskim Sannerville.

Grupie spadochroniarzy towarzyszyło 280 rekonstruktorów z Francji i Wielkiej Brytanii.

Weterani znów rozłożyli spadochrony nad Normandią

Po wylądowaniu na ziemi na weteranów czekały gromkie oklaski widzów, którzy zebrali się na normandzkich polach, by obejrzeć pokaz.

- Wspaniale powrócić na francuską ziemię - skomentował Hutton, dodając, że powinien jednak "zachować więcej rozwagi w wieku 94 lat".

Hutton tłumaczył jednak reporterom, że "być może to był mój ostatni raz". - Mam 94 lata, w październiku będę mieć 95. Moja żona i ja jesteśmy małżeństwem od 69 lat. Z przykrością muszę powiedzieć, że ona nie czuje się teraz najlepiej, więc zaryzykowałem, wymknąłem się rano tylnymi drzwiami, żeby tu być - dodał weteran.

Jak wyjaśniał, obawiał się, że ze względu na zamglenie nie uda się wykonać skoku. - Pomyślałem: cała ta cholerna droga, a my nie wyskoczymy z samolotu - mówił.

Wyskoczyć się udało, jednak lądowanie nie było tak delikatne, jak liczył Hutton. - Lądowałem na górze kamieni - przyznał, żartując ze swoich bolących pleców.

Jeden ze spadochroniarzy z grupy, która towarzyszyła weteranom, rozwinął w locie flagę Wielkiej Brytanii o powierzchni ponad 450 m2.

Wyskoczyli w ciemność, rozpoczynając inwazję

W 1944 roku Harry Read miał 20 lat. Był radiotelegrafistą w królewskim korpusie łącznościowym. John "Jock" Hutton z Larkfield w hrabstwie Kent służył w 13. regimencie spadochronowym z Lancashire. We wczesnych godzinach 6 czerwca razem z tysiącami alianckich żołnierzy wyskoczyli w ciemność.

Lądowanie w Normandii było największą w czasie II wojny światowej operacją desantową. Inwazja była częścią operacji "Overlord", otwierającej drugi front w Europie.

Przed świtem 6 czerwca 1944 roku operację "Overlord" rozpoczął desant trzech dywizji powietrzno-desantowych, których zadaniem była osłona skrzydeł rejonu lądowania. O godzinie 6.30, przy wsparciu lotnictwa i artylerii, zaczęły lądować pierwsze jednostki. 150 tysięcy żołnierzy pierwszego rzutu skierowało się na ponad trzech tysiącach barek desantowych ku pięciu sektorom wybrzeża. Amerykanie utworzyli przyczółki na plaży "Utah" oraz "Omaha", na której doszło do najcięższych walk. Natomiast Brytyjczycy i Kanadyjczycy odpowiadali za przyczółki: "Gold", "Juno" i "Sword".

Siły niemieckie w Normandii były zbyt słabe, by skutecznie przeciwstawić się inwazji, ale lokalna obrona poszczególnych plaż zdołała zadać aliantom poważne straty. W sumie z pierwszego rzutu operacyjnego zginęło około 2,5 tys. żołnierzy, a 8,5 tys. zostało rannych.

Lądowanie w NormandiiPAP

Autor: ft//kg / Źródło: The Guardian

Tagi:
Raporty: