"W Olgę wstąpił jakiś spokój, jakaś potęga się pojawiła". Noblowski tydzień Tokarczuk

Aktualizacja:

Ceremonia wręczenia Nagrody Nobla, bankiety, kolacje, wykład noblowski, spotkania z tłumaczami i czytelnikami, wizyta w szkole w dzielnicy imigrantów - w sumie 30 wydarzeń najważniejszego tygodnia w pisarskiej karierze Olgi Tokarczuk. Katarzyna Kolenda-Zaleska towarzyszyła noblistce w Sztokholmie. Rozmawiała z autorką, jej rodziną i przyjaciółmi oraz z tłumaczami książek polskiej noblistki.

We wtorek 10 grudnia w Sztokholmie odbyła się ceremonia, podczas której laureatka literackiej Nagrody Nobla za rok 2018 Olga Tokarczuk odebrała złoty medal i dyplom z rąk króla Szwecji Karola XVI Gustawa.

Na Tydzień Noblowski złożyło się jednak i wiele innych wydarzeń.

"Chciałam się podzielić zeszłym rokiem"

Do Sztokholmu Olga Tokarczuk przybyła 6 grudnia. Jednym z pierwszych wydarzeń z udziałem pisarki była wizyta w Muzeum Nagrody Nobla, w którym zostawiła swój kalendarz z 2018 roku.

- To bardzo osobista pamiątka – podkreślała Karina Jonsson z Muzeum. – Są tu jej zapiski, notatki, a nawet karty pokładowe z licznych podróży, co jest szczególnie interesujące, jeśli zna się jej twórczość – dodała.

Olga Tokarczuk przyznała, że kalendarz jest "bardzo prywatny, a nawet intymny". – Są tam zapiski ze zwykłego życia, na przykład listy zakupów, terminy u lekarzy – wymieniała. – Ja jestem troszeczkę wędrowcem w czasie. Ponieważ dostałam tę nagrodę za zeszły rok, więc chciałam się podzielić tym zeszłym rokiem, kiedy nieświadoma tego, co będzie, żyłam sobie spokojnie i robiłam swoje – wyjaśniała.

W 2018 roku nie wręczono literackiego lauru w związku ze skandalem obyczajowym. W związku z tym w bieżącym roku przyznano dwie nagrody. Nagrodę za 2019 rok otrzymał austriacki pisarz Peter Handke.

"Polska ma ogromny potencjał literacki"

Podczas konferencji prasowej, prowadzonej przez Andersa Olssona z Akademii Szwedzkiej, Olga Tokarczuk powiedziała, że "literatura jest bardzo wyrafinowanym, wymyślnym sposobem komunikacji międzyludzkiej i na pewno nie powinna być mylona z aktywizmem politycznym".

- Jeżeli moje książki są postrzegane jako polityczne, to w tym szerokim sensie: co jemy, jak się ubieramy, co myślimy o innych, jaki mamy stosunek do sąsiadów – stwierdziła. I dodała, że niedawno uświadomiła sobie, iż w ciągu życia była świadkiem czterech nagród literackich dla autorów związanych z Polską lub piszących po polsku.

- Jestem szczęśliwa, że ten kraj w środku Europy ma taki ogromny potencjał literacki. Nie węgiel, nie ropa naftowa, nie przemysł ciężki, tylko właśnie literatura – uznała.

O tym, że została uhonorowana Nagrodą Nobla dowiedziała się 10 października, w samochodzie na autostradzie w Niemczech. Informacja ta zbiegła się ze zbliżającymi się wówczas wyborami parlamentarnymi w Polsce. Odbyły się one 13 października.

- Zareagowałam w ten sposób, że zadedykowałam tę nagrodę temu, co się dzieje w Polsce i prosiłam o to, żeby głosować na demokrację przeciwko autorytaryzmowi – wspominała. – Ten apel został bardzo ciepło przyjęty w Polsce, więc myślę, że mój apel mógł nawet wpłynąć troszeczkę na wyniki wyborów – dodała.

"Jeżeli się do kogoś tęskni, to on już jest"

Oldze Tokarczuk podczas wizyty w Sztokholmie towarzyszyło wiele osób. – Ktoś zajmuje się ubraniem. Ja zajmuję się dziennikarzami i mediami – mówiła jej asystentka, Iryna Wikyrczak.

Była między innymi reżyserka Agnieszka Holland. – Mam nadzieję, że mogę ją troszeczkę rozweselić, bo jednak to jest stresujące i duże spięcie, i dużo obowiązków. Wszyscy od człowieka w takim momencie coś chcą – podkreślała.

- Wczoraj ją zaczęłam masować i poczułam, że jest bardzo spięta, więc myślę, że się moja obecność przyda w celach terapeutycznych – twierdziła.

Przed odebraniem nagrody Tokarczuk mówiła, że do tego, iż jest noblistką, przyzwyczai się dopiero po 10 grudnia, po ceremonii.

Dzień przed nią Olga Tokarczuk wygłosiła w Sali Giełdy Akademii Szwedzkiej swoją noblowską przemowę.

"Pierwsze zdjęcie, jakie świadomie przeżyłam, to zdjęcie mojej matki, jeszcze zanim mnie urodziła. Mama siedzi przy starym radiu, takim, które miało zielone oko i dwa pokrętła. Kiedy ją potem pytałam o ten smutek – a robiłam to wiele razy, żeby zawsze usłyszeć to samo – mama odpowiadała, że jest smutna, bo jeszcze się nie urodziłam, a ona już do mnie tęskni" – czytała.

"- Jak możesz do mnie tęsknić, skoro mnie jeszcze nie ma? – pytałam. Może być też odwrotnie – odpowiadała. – Jeżeli się do kogoś tęskni, to on już jest. Dała mi coś, co kiedyś nazywano duszą, a więc wyposażyła w najlepszego na świecie czułego narratora" – dodała.

"Ten, kto ma i snuje opowieść – rządzi"

Podczas przemowy noblowskiej Tokarczuk powiedziała, że "to, jak myślimy o świecie i – co chyba ważniejsze – jak o nim opowiadamy, ma więc olbrzymie znaczenie. Coś, co się wydarza, a nie zostaje opowiedziane, przestaje istnieć i umiera. Wiedzą o tym bardzo dobrze nie tylko historycy, ale także, a może przede wszystkim, wszelkiej maści politycy i tyrani. Ten, kto ma i snuje opowieść – rządzi".

"Dziś problem polega – zdaje się – na tym, że nie mamy jeszcze gotowych narracji nie tylko na przyszłość, ale nawet na konkretne 'teraz', na ultraszybkie przemiany dzisiejszego świata. Brakuje nam języka, brakuje punktów widzenia, metafor, mitów i nowych baśni" – mówiła do licznej widowni.

"Nie ma już potrzeby prowadzenia dziennika podróży, kiedy można fotografować i wysyłać te fotografie za pomocą portali społecznościowych w świat, zaraz i każdemu. Nie ma potrzeby pisać listu, skoro łatwiej jest zadzwonić. Po co czytać grube powieści, skoro można zanurzyć się w serialu? Zamiast wyjść na miasto, żeby rozerwać się przyjaciółmi, lepiej zagrać w grę. Sięgnąć po autobiografię? Nie ma sensu, skoro śledzi się życie celebrytów na Instagramie i wie się o nich wszystko" – zwróciła uwagę.

"Świat umiera, a my nawet tego nie zauważamy"

Pisarz Ireneusz Grin uważa, że z przemowy Olgi Tokarczuk "każdy wziął dla siebie to, co dla niego najistotniejsze". – Z tych materiałów, które ja widziałem, albo które do mnie docierały za pośrednictwem różnych mediów, to rzadko było to samo – przyznał.

- Nie wiem, czy jest dla pisarza większa nagroda niż to, kiedy jego tekst czyta się wielopoziomowo i odkrywa, i odkrywa... – dodał.

W słowach o tym, że "Gdzieś toną jacyś ludzie, próbujący przeprawić się przez morze" można znaleźć odniesienie do sytuacji uchodźców pokonujących Morze Śródziemne. We fragmencie, że "Gdzieś od jakiegoś czasu trwa jakaś wojna" - sytuację w Syrii. "W natłoku informacji pojedyncze przekazy tracą kontury, rozwiewają się w naszej pamięci i stają się nierealne, znikają" – mówiła Olga Tokarczuk.

"Często jednak doskwiera mi poczucie, że światu czegoś brakuje. Że doświadczając go poprzez szyby ekranów, poprzez aplikacje, staje się jakiś nierealny, daleki, dwuwymiarowy. Coś jest ze światem nie tak. To poczucie, zarezerwowane kiedyś tylko dla neurotycznych poetów, dziś staje się epidemią nieokreśloności, sączącym się zewsząd niepokojem" – czytała noblistka.

"Od jakiegoś momentu w swoim życiu zaczynamy widzieć świat we fragmentach, wszystko osobno, w kawałkach odległych od siebie niczym galaktyki. Świat umiera, a my nawet tego nie zauważamy. Nie zauważamy, że staje się zbiorem rzeczy i wydarzeń, martwą przestrzenią, w której poruszamy się samotni i zagubieni, miotani cudzymi decyzjami, zniewoleni niezrozumiałym fatum, poczuciem bycia igraszką wielkich sił historii czy przypadku" – dodała.

"Brak odpowiedzialności sprowadziły świat do statusu przedmiotu"

Agnieszka Holland stwierdziła, że Olga Tokarczuk ma talent scalania różnych elementów, które każdy widzi oddzielnie. – Ona je scala w system, że to się wszystko nagle okazuje jakąś całością, że ten świat, który jest tak strasznie zatomizowany, nagle się nam składa w całość, którą można ogarnąć, i która jest dla nas wyzwaniem, ale i szansą – oceniła.

Olga Tokarczuk, zwracając się do zgromadzonych podczas przemowy noblowskiej przyznała, że "marzy jej się także nowy rodzaj narratora – 'czwartoosobowego', który oczywiście nie sprowadza się tylko do jakiegoś konstruktu gramatycznego, ale potrafi zawrzeć w sobie zarówno perspektywę każdej z postaci, jak i umiejętność wykraczania poza horyzont każdej z nich".

Tłumaczka Antonia Lloyd-Jones jest zdania, że polska pisarka "świetnie opowiada". – Jak mówiła w wykładzie: opowiada świat, umie to robić, żeby to trafiło do wszystkich – podkreśliła.

Olga Tokarczuk podczas przemowy zwróciła też uwagę na "kryzys klimatyczny i polityczny w którym dzisiaj próbujemy się odnaleźć i któremu pragniemy się przeciwstawić, ratując świat, nie wziął się znikąd".

"Chciwość, brak szacunku do natury, egoizm, brak wyobraźni, niekończące się współzawodnictwo, brak odpowiedzialności sprowadziły nasz świat do statusu przedmiotu, który można ciąć na kawałki, używać i niszczyć" – mówiła.

- Noblistka mówiła po polsku i ja odniosłem wrażenie zaczarowania publiczności. Zarządziła tą publicznością, mimo że mówiła do nich w obcym języku – ocenił Ireneusz Grin.

"Czułość dostrzega między nami więzi, podobieństwa i tożsamości"

Olga Tokarczuk przyznała się do zdenerwowania, jakie towarzyszyło jej tuż przed przemową. – Ale jakoś tak łatwo poszło – oceniła. – Są takie tricki, żeby się nie denerwować, żeby sobie wyobrażać jakąś zwyczajną sytuację, że jestem w bibliotece w Opolu, że wszyscy są znajomi, miejsce oswojone – zdradziła.

Mąż Olgi Tokarczuk wyznał, że to on bardziej denerwuje się niż żona. – To ja przeżywam te mowy, a nie Olga. W Olgę wstąpił jakiś spokój, jakaś potęga się pojawiła, którą mam wrażenie, że zaobserwowali wszyscy, że była przejmująca – mówił Grzegorz Zygadło.

- Gdzieś te pokłady lęku, strachu musiały zostać skanalizowane, że weszły we mnie. Ja bardziej tę mowę przeżywałem niż Olga i lękałem się każdego kolejnego akapitu – dodał.

Olga Tokarczuk przyznała, że chciała powiedzieć dużo. – Myślę, że to był esej, który będę mogła rozwijać sobie powoli z czytelnikami, czy w jakichś dyskusjach, bo tam jest rzeczywiście dużo rzeczy, które leżały mi na sercu – oceniła. – Trochę mi wyszedł manifest – potwierdziła.

"Czułość jest tą najskromniejszą odmianą miłości (…) i bezinteresowna, wykracza daleko poza empatyczne współodczuwanie. Czułość dostrzega między nami więzi, podobieństwa i tożsamości. Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący, i od siebie współzależny" – odczytała podczas przemowy Olga Tokarczuk.

Anna Sward z Akademii Szwedzkiej powiedziała, że latem była w Warszawie. – Na każdym kroku słyszałam pytanie: kiedy to się w końcu wydarzy? Wiedziałam, że Olga dostanie tę nagrodę, odkąd zaczęłam czytać jej książki na początku lat 90. Jest kobietą, jest młoda jak na noblistkę. Tematyka, którą podejmuje, przemawia do wielu ludzi. Podobnie jak jej język, do tego poczucie humoru. To twórczość, którą łatwo polubić – uznała.

Pisarka Agneta Pleijel poznała Olgę Tokarczuk wiele lat temu w Stanach Zjednoczonych. – To był rok 1996. Wtedy Nagrodę Nobla dostała Wisława Szymborska. Od tamtego czasu jesteśmy w kontakcie. Bardzo się ucieszyłam, gdy usłyszałam, że została laureatką – podkreśliła.

"Granice są jednym z okrutnych i najbardziej szalonych wynalazków ludzkości"

Gdy przekazywano informację o przyznaniu Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk, w uzasadnieniu wskazano, że jest to wyróżnienie przyznane "za narracyjną wyobraźnię, która z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic jako formę życia".

8 grudnia Olga Tokarczuk odwiedziła Pen Club w Sztokholmie. Podczas spotkania z czytelnikami przyznała, że spodobało się jej to uzasadnienie. – Granice są od zawsze obecne w moim życiu. Wychowałam się bardzo blisko granicy z Niemcami. Potem się przeprowadziliśmy trochę przez przypadek. Teraz mieszkam niedaleko granicy z Czechami. Dla nas, narodu środkowej Europy, granice są czymś zmiennym, przesuwalnym, nie ufamy granicom – wyjaśniała.

- Wiele lat temu, gdy nie było jeszcze Strefy Schengen i funkcjonowały przejścia graniczne, wychodziłam z psami do lasu i bawiłam się w przekraczanie granicy. Szliśmy do Czech, a potem wracaliśmy do Polski – opowiadała. – Granice są jednym z okrutnych i najbardziej szalonych wynalazków ludzkości – oceniła.

Olga Tokarczuk w Pen Clubie zwróciła uwagę, że "obecnie w Polsce mamy tendencje do postrzegania naszej przeszłości jako stałego i jednorodnego doświadczenia". - W "Księgach Jakubowych" przyjęłam inny punkt widzenia i opowiedziałam o przeszłości z różnych perspektyw – tłumaczyła.

- Koncepcja narodowej, jednorodnej społeczności, która jest etnicznie taka sama, homogeniczna, już się nie sprawdza. Każde pokolenie musi pisać historię na nowo. Nie zmieniać jej, bo to niemożliwe, jeśli chcemy być uczciwi, ale przyjmując nową perspektywę możemy zobaczyć nowe rzeczy – podkreśliła pisarka.

Olga Tokarczuk zdradziła, że w swojej książce starała się znaleźć taką perspektywę, która sprawi, że kobiety – bohaterki będą widoczne. Przyznała, że poświęciła dużo pracy, by znaleźć je w archiwach i książkach do historii.

- Nie wszyscy czytali jej książki, ale wszyscy byli oczarowani jej osobowością, gdy przyjechała do Szwecji i udzielała tu wywiadów. Ale ludzie tutaj będą czytać jej książki, nie mam co do tego żadnych wątpliwości, bo Olga reprezentuje coś nowego w literaturze. Ona nie pisze od A do Z. Ona burzy chronologię – powiedziała Agneta Pleijel.

Anna Sward nie może doczekać się kolejnej książki Tokarczuk. – Wiemy, że jedyne, o czym teraz marzy, to powrót do domu, do pisania – stwierdziła.

"Filozofowie przyszłości będą używać wypowiedzeń postaci Olgi"

9 grudnia odbyło się spotkanie z tłumaczami. Justyna Czechowska ze Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury w Polsce opowiedziała, że środowisko wokół Olgi Tokarczuk tworzy rodzinę.

- Ona zawsze każdego słucha bardzo uważnie i to tworzy bliskość i tłumacze czują się z nią blisko – potwierdziła tłumaczka Maryla Laurent. Podkreśliła, że w tłumaczeniach jej książek jest "wielowarstwowość". - Czytane z każdego punktu świata coś wnoszą, bo one coś w sobie mają o człowieku – dodała.

Tłumaczka stwierdziła, że we francuskiej prasie po ostatniej wizycie Olgi Tokarczuk pojawiła się teza, iż "filozofowie w przyszłości będą używać wypowiedzeń postaci Olgi jako przykładu dla przyszłych teorii".

Karol Lesman zastanawiał się, czy czułość, o której mówiła Olga Tokarczuk to nie jest element, który najbardziej przemawia do tłumacza. – To bardziej zbliża niż zwykłe, proste tłumaczenie – dodał.

Justyna Czechowska uznała, że tłumacze "to są ludzie, którzy wynieśli literaturę Olgi Tokarczuk ze skromnych progów polskiej literatury". Jan Henrik Swahn, tłumacz "Ksiąg Jakubowych" na język szwedzki potwierdził, że jego praca odmieniła na zawsze życie Olgi Tokarczuk. – To duża odpowiedzialność, ale ona wie, że nie miałem złych intencji. Chciałem dla niej jak najlepiej – zapewnił.

- Ktoś powiedział, że powinienem trafić do księgi rekordów Guinessa, bo przetłumaczyłem "Księgi Jakubowe" w dziesięć miesięcy. Nie sądzę by ktokolwiek zrobił to szybciej – pochwalił się.

Olga Tokarczuk podziękowała swoim tłumaczom. – Są najbardziej uważnymi czytelnikami wszystkiego, co piszę. Wyłapią każdą, najdrobniejszą sprzeczność i zrobią awanturę o najmniejszy błąd – przyznała pisarka.

"Mistrzyni portretów rysowanych w mgnieniu oka"

Tuż przed ceremonią noblowską Tokarczuk przyznała, że nie spała od kilku dni. – Jest za dużo wrażeń i obowiązków, które tutaj mam. Jak śpię, śpię snem bezsennym, żeby się tylko wyspać – tłumaczyła.

Justyna Czechowska zdradziła, że gdy tłumacze dowiedzieli się o Noblu, w ciągu kilku dni zebrali się, by przyjechać do Sztokholmu, żeby "wprawdzie nie być tuż obok laureatki, ale być bardzo blisko". – W jednej sekundzie napisaliśmy: musimy przy niej być – potwierdziła Maryla Laurent.

Per Wastberg z Komitetu Noblowskiego Akademii Szwedzkiej, zapowiadając Olgę Tokarczuk, zwrócił uwagę, że "połączenie intensywnej fizyczności i ulotnej iluzoryczności, intymnej obserwacji i obsesji mitologicznej, a także nowe spojrzenie na rzeczywistość sprawiają, że Tokarczuk jest jedną z najoryginalniejszych prozaiczek naszych czasów".

- To mistrzyni portretów rysowanych w mgnieniu oka, chwytających postaci umykające z codziennego życia – dodaał Wastberg.

Po odebraniu Nagrody Nobla Olga Tokarczuk przyznała, że procedura jej wręczenia była prosta. – Ja się czuję niespokojna, kiedy nie wiem, co się zdarzy. Myśmy rano mieli próbę i wszystko było wiadomo, co będzie, kto ma wyjść, co ma powiedzieć, w którą stronę ma się ukłonić, więc czułam się na scenie bardzo spokojna – opowiadała pisarka.

- Miałam wrażenie, że jestem w trochę nierealnym świecie i nie wzbudziło to we mnie wielkich emocji. Wielkie emocje wzbudził moment, w którym się dowiedziałam o tej nagrodzie – mówiła.

"My naprawdę wygrałyśmy tego Nobla"

Olga Tokarczuk ubrana była w czarną suknię przygotowaną przez Gosię Baczyńską. – Była moim ukłonem w stronę sióstr feministek, sufrażystek z początku (poprzedniego - red.) wieku. Symbolicznie strój też jest komunikacją, więc chciałam to delikatnie podkreślić – mówiła noblistka.

Pisarka przyznała, że podczas uroczystej kolacji, gdy się ośmieliła – zaczęła dopytywać króla Szwecji o polowania. – Próbowałam pokazać mu tę perspektywę, z jakiej ja podchodzę do tej okropnej tradycji. Wyraźnie różniliśmy się stanowiskami, ale mam wrażenie, że też usłyszeliśmy się wzajemnie – zdradziła.

Olga Tokarczuk podczas bankietu po ceremonii, na której odebrała złoty medal i dyplom z rąk króla Szwecji zwróciła uwagę, że mija dokładnie 110 lat od czasu, kiedy Selma Lagerloef jako pierwsza kobieta w historii zdobyła Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.

- Składam ukłon jej i wszystkim innym kobietom twórczyniom, które starały się przekraczać ograniczające role, jakie narzucały im ich społeczeństwa i które głośno i wyraźnie opowiadały swoją historię światu. Czuję, że stoją tutaj za mną. My naprawdę wygrałyśmy tego Nobla! – podkreśliła z dumą.

Selma Lagerloef, wybitna szwedzka pisarka i działaczka na rzecz praw kobiet, otrzymała literacką Nagrodę Nobla w 1909 roku. Była pierwszą nagrodzoną tym wyróżnieniem kobietą, a pięć lat później sama została członkiem Akademii Szwedzkiej - także jako pierwsza kobieta. Zmarła w 1940 roku w wieku 81 lat.

"W tej szkole wróciłam do rzeczywistości"

11 grudnia Olga Tokarczuk odwiedziła szkołę Rinkeby w Sztokholmie, gdzie miała możliwość spotkania z dziećmi z rodzin uchodźców. Przyznała, że była tego spotkania bardzo ciekawa. - Mam wrażenie, że w tej szkole wróciłam do rzeczywistości. Po tym wszystkim zaplanowanym, wypasionym, pięknym, tutaj mamy kawałek życia, problemów Szwecji – zauważyła.

Organizatorka spotkania w szkole Rinkeby, Gunilla Lundgren, przypomniała, że spotkania z literackimi noblistami odbywają się tu od 31 lat. – Co roku program przygotowują nowi uczniowie pod okiem nowego nauczyciela – dodała. Podkreśliła, że szkoła znajduje się w ubogiej dzielnicy, pełnej uchodźców i ludzi bez pracy. – Uznawana jest za miejsce wielu problemów – przyznała Gunilla Lundgren.

Dzieci zwracały uwagę, że możliwość spotkania z noblistką to wyjątkowe wydarzenie. Przywitały Olgę Tokarczuk w rodzimych językach. Zachęcały do walki o prawa człowieka.

Olga Tokarczuk jest zdania, że będzie pamiętać to spotkanie. – Jestem bardzo wzruszona – zwróciła się do uczniów. W prezencie od dzieci otrzymała portret. Obiecała, że umieści go w najważniejszym miejscu w domu.

- Zrozumiałam, że te dzieci są zupełnie innymi dziećmi, niż myśmy byli. Żyją w strasznie niestabilnej sytuacji, i - co mówią psychiatrzy i psychologowie - pojawiają się nowe jednostki specyficznej depresji klimatycznej – podkreśliła Olga Tokarczuk.

Zapytana przez jednego z uczniów, co należy zrobić, by świat był lepszy, odparła, że najważniejsza jest edukacja. – Wyedukowani ludzie mają szersze horyzonty i inną perspektywę – mówiła. Podkreśliła, że ważna jest też obecność kobiet w przestrzeni publicznej.

Przyznała, że z całego tygodnia noblowskiego, to właśnie spotkanie z uczniami było najlepszym wydarzeniem.

Podczas swojego pobytu w Szwecji Olga Tokarczuk rozdała setki autografów, pozowała do zdjęć. – Nie mogę się z tego wymiksować, bo też chcę niejako w tym uczestniczyć. To jest męczące, ale i ekscytujące – mówiła.

"Tęsknię do tego, żeby wrócić do pisania"

Asystentka Iryna Wikyrczak obliczyła, że Olga Tokarczuk w ciągu tygodnia uczestniczyła w 30 wydarzeniach. – Na przygotowanie mieliśmy dwa miesiące i teraz wszystko się dzieje bardzo szybko – dodała.

Zadaniem Heleny Rietz, noblowskiej attachée Olgi Tokarczuk, było dbanie o to, by pisarka była w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. – I żeby była przygotowana na to, co się wydarzy – podkreśliła Rietz.

Mąż pisarki przyznał, że ich życie zostało wywrócone do góry nogami. - Dojmująca jest utrata prywatności. Mamy jej coraz mniej – poskarżył się.

– Rzeczywiście, w pewnym momencie każdy coś chce i ludzie zaczynają myśleć, że mają prawo, że ona jest właściwie własnością publiczną, a nie jest – podkreśliła Agnieszka Holland.

Tłumacze martwią się teraz, kiedy Olga Tokarczuk wróci do pisania książek. Jej asystentka przyznała, że musi "bronić czasu i przestrzeni dla Olgi, żeby ona mogła wrócić do pisania".

- Zawsze starałem się zapewnić Oldze komfort pisania i tak postrzegałem swoją rolę – dorzucił Grzegorz Zygadło. – Zawsze było moją myślą, żeby nie było rozproszenia energii. To jest kontyngent, który ma swój limit i nie ma możliwości wysłania swojego awatara – zauważył.

Olga Tokarczuk zapewniła, że wraca do swojego życia – do pisania, czytania i myślenia. – Mam rozgrzebaną książkę. Nie jestem typem aktywistki, więc naprawdę tęsknię do tego, żeby wrócić do tego, co mi najlepiej wychodzi – mówiła.

Autor: asty//rzw / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Jeżeli wszystkie słowa wypowiedziane w ostatnich latach w Brukseli, na temat wspólnej obrony, mogły zamienić się w pociski i wyrzutnie rakietowe, Europa stałaby się największą potęgą świata. I najbardziej bezpieczną - napisał w czwartek na platformie X premier Donald Tusk, który uczestniczy w dwudniowym nieformalnym szczycie Rady Europejskiej.

Premier: gdyby słowa mogły zamienić się w pociski, Europa byłaby potęgą

Premier: gdyby słowa mogły zamienić się w pociski, Europa byłaby potęgą

Źródło:
PAP

785 dni temu rozpoczęła się inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę. Ukraińskie siły zbrojne uderzyły na lotnisko wojskowe w Dżankoju, które znajduje się na okupowanym przez Rosję Krymie - poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podsumowujemy, co wydarzyło się w ostatnich godzinach w Ukrainie i wokół niej.

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

Źródło:
PAP

Urszula Waśko z Uniwersytetu Columbia uczestniczy w pracach nad lekiem, którym może zablokować rozwój raka trzustki. To nowotwór, który wciąż jest bardzo trudny do wyleczenia. Wyniki eksperymentów na myszach są obiecujące. Rozpoczęła się pierwsza faza testów klinicznych nowego leku z udziałem ludzi.

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Donald Trump i Andrzej Duda omówili podczas spotkania propozycję polskiego prezydenta, aby państwa NATO zwiększyły wydatki na obronę do 3 procent PKB - przekazał w komunikacie sztab byłego prezydenta USA, który ubiega się o reelekcję. Dodano, że rozmowa dotyczyła "wojny między Rosją a Ukrainą" oraz konfliktu na Bliskim Wschodzie.

O tym rozmawiali Duda z Trumpem. Komunikat sztabu

O tym rozmawiali Duda z Trumpem. Komunikat sztabu

Źródło:
TVN24, PAP

Prezydent Andrzej Duda spotkał się w Trump Tower na Manhattanie w Nowym Jorku z byłym amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem. - Spędziliśmy razem cztery wspaniałe lata. Być może będziemy musieli to powtórzyć - powiedział były prezydent USA, stojąc obok Andrzeja Dudy przed rozmową. - To było przyjacielskie spotkanie, w bardzo miłej atmosferze - oświadczył już po kolacji polski prezydent.

Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku

Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku

Źródło:
TVN24 PAP

Donald Trump jest w ogniu emocjonalnej kampanii wyborczej i będzie robił wszystko, żeby pokazać, że ostatnie cztery lata to było nieporozumienie - stwierdził w TVN24 Grzegorz Schetyna, senator KO. Jego zdaniem były prezydent "chce wracać do Białego Domu, dlatego spotyka się z przywódcami europejskimi i światowymi", w tym z Andrzejem Dudą. Schetyna był też pytany o sprawę Pegasusa i listy, które prokuratura przesyła do osób, które miały być inwigilowane za pomocą tego systemu.

Schetyna: Trump chce wrócić do Białego Domu, dlatego spotyka się z przywódcami europejskimi

Schetyna: Trump chce wrócić do Białego Domu, dlatego spotyka się z przywódcami europejskimi

Źródło:
TVN24

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił 80 tysięcy złotych kary, którą jednoosobowo i bezpodstawnie próbował nałożyć na "Fakty" TVN przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. To nie była jedyna ani najwyższa kara, którą przewodniczący próbował zastraszyć wolne media. Kiedyś powiedział o sobie, że jest talibem. Jak rozprawia się zatem z wolnymi mediami, których wolności nie toleruje?

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Źródło:
Fakty TVN

Maciej Świrski nigdy nie powinien zostać przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. To skandal, że taka osoba jest w ogóle na takim stanowisku - ocenił w "Faktach po Faktach" pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Roman Imielski. Były członek KRRiT Krzysztof Luft stwierdził, że z przykrością patrzy, jak KRRiT "stacza się w otchłań jakiejś takiej trzeciorzędnej kauzyperdy".

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Źródło:
TVN24

Przewodniczący Krajowej Rady Maciej Świrski przegrał właśnie przed sądem z TVN. Stacja nie musi zapłacić kary, którą jednoosobowo na nią nałożył. Sąd podkreślił, że kara była nieadekwatna i przesadna. Przewodniczący, który sam siebie nazywa talibem, sam decyduje, czy coś jest złamaniem prawa, czy nie. Karze nadawców, ale tylko tych, którzy myślą inaczej niż on i partia, która rekomendowała go do Rady. Ściga i zastrasza media, nie czekając na wyroki sądów. To w czystej postaci cenzura i chęć wywołania efektu mrożącego wśród dziennikarzy, mówią przedstawiciele wolnych mediów.

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Dlaczego przewodniczący, który istoty mediów nie rozumie, nazywa siebie talibem

Źródło:
tvn24.pl

Sejmowa komisja śledcza do spraw afery wizowej planuje dziś przesłuchać byłego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. W tym samym czasie były poseł ma się stawić w Prokuraturze Okręgowej.

Co zrobi Mariusz Kamiński? Wezwany do prokuratury i przed sejmową komisję śledczą

Co zrobi Mariusz Kamiński? Wezwany do prokuratury i przed sejmową komisję śledczą

Źródło:
PAP

Prezydent Andrzej Duda spotkał się w Nowym Jorku z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem. W kopalni Mysłowice-Wesoła doszło do silnego wstrząsu. Intensywne opady deszczu sparaliżowały Zjednoczone Emiraty Arabskie. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 18 kwietnia.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 18 kwietnia

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 18 kwietnia

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

Pogoda na 5 dni. Zimowe akcenty tak szybko nas nie opuszczą. Najbliższe dni przyniosą opady deszczu, a lokalnie nawet deszczu ze śniegiem. W górach pojawi się sam śnieg. Powieje też silniejszy wiatr, który miejscami może rozpędzać się do 50 kilometrów na godzinę.

Pogoda na 5 dni. Napłynie arktyczny chłód. W prognozach deszcz ze śniegiem, możliwe burze

Pogoda na 5 dni. Napłynie arktyczny chłód. W prognozach deszcz ze śniegiem, możliwe burze

Źródło:
tvnmeteo.pl

W środę parlament Szwajcarii w ramach walki z symbolami ekstremizmu zatwierdził wniosek o zakazanie nazistowskiego znaku ze swastyką. Rząd musi teraz opracować przepisy, które zabraniają noszenia, publicznego pokazywania lub rozpowszechniania symboli rasistowskich, brutalnych lub ekstremistycznych.

Szwajcarskie władze głosują za zakazem używania symboli nazistowskich

Szwajcarskie władze głosują za zakazem używania symboli nazistowskich

Źródło:
Reuters

Prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili zapowiedziała, że zawetuje ustawę o zagranicznych agentach, którą forsuje premier. Wzorowana na rosyjskiej ustawa przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 procent finansowania z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu

Prezydentka Gruzji zapowiada weto wobec ustawy o zagranicznych agentach

Prezydentka Gruzji zapowiada weto wobec ustawy o zagranicznych agentach

Źródło:
PAP

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przed godziną 19 policjanci zatrzymali 43-latka podejrzanego o zabójstwo, do którego doszło w Jagatowie - poinformowała pomorska policja. Jak dodano, "mężczyzna został odnaleziony na terenie powiatu gdańskiego".

Podejrzany o zabójstwo żony Rafał Z. zatrzymany na terenie powiatu gdańskiego

Podejrzany o zabójstwo żony Rafał Z. zatrzymany na terenie powiatu gdańskiego

Źródło:
TVN24

IMGW ostrzega przed przymrozkami. Alarmy przed tym pogodowym zagrożeniem obowiązują w 13 województwach. Sprawdź, gdzie temperatura spadnie poniżej zera.

Alarmy IMGW. Ponad połowa kraju objęta ostrzeżeniami

Alarmy IMGW. Ponad połowa kraju objęta ostrzeżeniami

Źródło:
IMGW

Kanadyjskie i amerykańskie władze poinformowały w środę, że zatrzymały sześć osób, a trzy kolejne są poszukiwane w związku z kradzieżą złota i waluty o wartości 16 milionów dolarów, do której doszło na lotnisku w Toronto.

Ukradli z lotniska kontener ze złotem. Sześć osób w rękach policji

Ukradli z lotniska kontener ze złotem. Sześć osób w rękach policji

Źródło:
PAP

Potężna ulewa nawiedziła Dubaj i spowodowała, że zalane zostały drogi, metro i lotnisko. O sytuacji w największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich opowiadali Polacy.

"Zamknięte są szkoły, biura". Relacje Polaków z zalanego Dubaju

"Zamknięte są szkoły, biura". Relacje Polaków z zalanego Dubaju

Źródło:
Kontakt 24,

Zjednoczone Emiraty Arabskie nawiedziła potężna ulewa. Ulice w Dubaju zamieniły się w rwące potoki. Dubajska policja uratowała kota, który kurczowo trzymał się łapami klamki zalanego samochodu.

Kot trzymał się klamki auta. Nagranie z zalanego Dubaju

Kot trzymał się klamki auta. Nagranie z zalanego Dubaju

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

Intensywne opady deszczu sparaliżowały Zjednoczone Emiraty Arabskie. W Dubaju, gdzie doszło do gwałtownej powodzi błyskawicznej, w 12 godzin spadło tyle deszczu, ile zwykle jest notowane przez rok. Czy zasiewanie chmur w ZEA, regularnie stosowane do modyfikacji pogody w tym kraju, mogło przyczynić się do tak katastrofalnej sytuacji?

Powódź błyskawiczna w Dubaju. Pytania o sztuczny deszcz

Powódź błyskawiczna w Dubaju. Pytania o sztuczny deszcz

Źródło:
Bloomberg, CNBC, WIRED, PAP, Reuters, AFP, tvnmeteo.pl

Maciej Wąsik poinformował podczas konferencji, że wobec jego żony wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Głównym Inspektoratem Sanitarnym. Roma Wąsik jest tam dyrektorką jednego z departamentów. Mamy odpowiedź.

Postępowanie dyscyplinarne wobec Romy Wąsik? Zapytaliśmy pracodawcę 

Postępowanie dyscyplinarne wobec Romy Wąsik? Zapytaliśmy pracodawcę 

Źródło:
tvn24.pl

W środę wieczorem w kopalni Mysłowice-Wesoła doszło do silnego wstrząsu. W wyniku tego zdarzenia zmarł jeden z górników - przekazała w nocy Polska Grupa Górnicza (PGG). Kilku innych pracowników, którzy ucierpieli w wypadku, przetransportowano do szpitali.

Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Nie żyje jeden z górników

Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Nie żyje jeden z górników

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Nie stać nas na brak obrony przeciwlotniczej, szukajmy wszystkich inicjatyw w Europie i na świecie, które podnoszą poziom bezpieczeństwa Polski - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej, odnosząc się do europejskiej "żelaznej kopuły". - Chcemy być w inicjatywie, którą zaproponowali Niemcy, bo nie mamy fobii wobec naszych sojuszników w NATO i w Unii Europejskiej - podkreślił.

Kosiniak-Kamysz: my jesteśmy za bezpieczeństwem, oni za chaosem

Kosiniak-Kamysz: my jesteśmy za bezpieczeństwem, oni za chaosem

Źródło:
PAP

"Jak mistrzowie łakoci wprzody podarują, gdy kształtnie w obiecadło chłopięta wprawują. Obiecadło, czyli"? Na to pytanie za milion złotych odpowiadał w programie "Milionerzy" pan Sławomir Świątecki z Katowic.

Pytanie za milion złotych w "Milionerach" o obiecadło

Pytanie za milion złotych w "Milionerach" o obiecadło

Źródło:
Milionerzy TVN

Rozpoczęło się wycofywanie rosyjskich żołnierzy z Górskiego Karabachu, byłej armeńskiej enklawy na terytorium Azerbejdżanu - ogłosił w środę Kreml. Według Politico, Moskwa planuje wysłać ich na Ukrainę. Portal pisze o "zaskakującym oświadczeniu" i przypomina bezczynność rosyjskich "sił pokojowych" w obliczu zeszłorocznej ofensywy Azerbejdżanu w spornym regionie, która doprowadziła do upadku samozwańczej republiki i masowego exodusu ormiańskich uchodźców.

"Zaskakujące oświadczenie" Kremla. Rosja wycofuje żołnierzy z ważnego regionu

"Zaskakujące oświadczenie" Kremla. Rosja wycofuje żołnierzy z ważnego regionu

Źródło:
PAP, Politico

W niedzielę wyborcy w drugiej turze wyborów samorządowych otrzymają tylko jedną kartę do głosowania z nazwiskami dwóch kandydatów na lokalnych włodarzy. - W piątek i niedzielę odbędą się konferencje wyborcze organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą i Krajowe Biuro Wyborcze - poinformował rzecznik KBW Marcin Chmielnicki. W piątek o godzinie 17.30. W niedzielę cztery konferencje wyborcze zaplanowano na godziny: 10.00, 13.30, 18.30 i 22.00.

W niedzielę druga tura wyborów samorządowych. Tak będzie wyglądało to głosowanie

W niedzielę druga tura wyborów samorządowych. Tak będzie wyglądało to głosowanie

Źródło:
PAP

Escobar, nazwisko jednego z najbardziej znanych i wpływowych baronów narkotykowych w historii, nie może być zarejestrowane jako znak towarowy w Unii Europejskiej - zadecydował Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.

Nazwisko barona narkotykowego na wokandzie. Decyzja TSUE

Nazwisko barona narkotykowego na wokandzie. Decyzja TSUE

Źródło:
PAP

Spiker Mike Johnson ogłosił, że podtrzymuje swój plan wprowadzenia pod obrady izby projektów ustaw dotyczących środków na pomoc dla Ukrainy, Izraela i państw regionu Indo-Pacyfiku. Czwarty projekt ma dotyczyć środków "przeciwstawienia się Rosji, Chinom i Iranowi". Johnson przekazał, że głosowania w tej sprawie mają się odbyć w sobotni wieczór. Prezydent Joe Biden poparł zaproponowany pakiet ustaw, zaapelował do obu izb Kongresu o szybkie uchwalenie tych projektów i zapowiedział, że niezwłocznie je podpisze.

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Izba Reprezentantów USA ma się zająć pakietem dla Ukrainy. Biden: trzeba wysłać światu sygnał

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Iran wycofuje oficerów Strażników Rewolucji i innych formacji z obiektów w Syrii, przygotowując się w ten sposób do izraelskiego odwetu za zeszłotygodniowy atak Teheranu - podał w środę "Wall Street Journal". Według dziennika Izrael wciąż nie zdecydował się co do sposobu odpowiedzi.

"WSJ": Iran ewakuuje wojskowych z Syrii w obawie przed izraelskim odwetem

"WSJ": Iran ewakuuje wojskowych z Syrii w obawie przed izraelskim odwetem

Źródło:
PAP

Film "Diuna: część druga" jest już dostępny w Playerze. Produkcja Warner Bros. Discovery trafiła do kin pod koniec lutego i okazała się wielkim hitem. Teraz można ją obejrzeć w swoim domu.

Film "Diuna: część druga" już dostępny w Playerze

Film "Diuna: część druga" już dostępny w Playerze

Źródło:
tvn24.pl

Temperatura powietrza w czwartek rano spadła w części kraju poniżej zera stopni. Do Polski napływają zimne i wilgotne masy powietrza pochodzenia arktycznego. Miejscami pada deszcz i deszcz ze śniegiem.

Niż znad Ukrainy podrzuca nam zimne powietrze. Gdzie ścisnął lekki mróz?

Niż znad Ukrainy podrzuca nam zimne powietrze. Gdzie ścisnął lekki mróz?

Źródło:
tvnmeteo.pl