Szef amerykańskiej dyplomacji leci do Rijadu


W poniedziałek prezydent USA Donald Trump poinformował po rozmowie z królem Arabii Saudyjskiej Salmanem w sprawie zaginięcia dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego, że do Rijadu uda się sekretarz stanu Mike Pompeo. Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini oświadczyła zaś, że Unia Europejska wspiera działania amerykańskie w tej sprawie.

Trump powiedział, że Salman "zaprzecza, jakoby miał informacje" na temat Chaszodżdżiego, a następnie napisał na Twitterze, że Pompeo wyruszy do Arabii Saudyjskiej "w ciągu godziny".

Prezydent, który rozmawiał z dziennikarzami w Białym Domu, poinformował, że Pompeo może udać się również do innych krajów, jeśli będzie to konieczne.

Dodał, że król zapewnił go, iż Rijad "blisko współpracuje z Turcją, by znaleźć odpowiedź" w sprawie zaginionego dziennikarza.

Trump powiedział też reporterom, że za zniknięciem dziennikarza mogą stać "działający na własną rękę zabójcy".

Departament Stanu potwierdził, że Pompeo wyrusza do Arabii Saudyjskiej. - Prezydent wezwał do przeprowadzenia szybkiego i jawnego śledztwa w sprawie zaginięcia dziennikarza 'Washington Post' Dżamala Chaszodżdżiego - powiedziała rzeczniczka resortu Heather Nauert.

Unia Europejska wspiera działania strony amerykańskiej

Unia Europejska popiera działania Stanów Zjednoczonych, domagając się przejrzystego dochodzenia w sprawie zaginięcia Chaszodżdżiego - oświadczyła w poniedziałek szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.

- Rozmawialiśmy o tym z ministrami spraw zagranicznych 28 państw członkowskich. Wokół stołu była jednomyślność co do tego, że oczekujemy przejrzystości i jasności w sprawie dochodzeń, które mają przeprowadzić władze Arabii Saudyjskiej we współpracy z tureckimi władzami - stwierdziła na konferencji po zakończeniu obrad.

Zaginiony krytyk Rijadu

2 października publikujący między innymi w "The Washington Post" 59-letni Chaszodżdżi wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule, aby załatwić formalności związane ze ślubem, po czym ślad po nim zaginął. Policję zawiadomiła jego turecka narzeczona Hatice Cengiz, która czekała przed konsulatem.

Tureckie władze od początku twierdziły, że dziennikarz został zamordowany, a Rijad utrzymywał, że doniesienia te są nieprawdziwe. Zapewniał, że Chaszodżdżi sam opuścił teren placówki. Jak pisała agencja AP, w USA rosły jednak obawy, że dziennikarz został zabity.

W środę tureckie media podały, że podejrzanymi w sprawie jest 15 Saudyjczyków, prawdopodobnie członków służb specjalnych, którzy na krótko przylecieli do Stambułu w dniu zaginięcia dziennikarza. Jeden z nich miał być ekspertem od medycyny sądowej.

Autor: tmw//kg / Źródło: reuters, pap

Raporty: