"Przepraszam wszystkich rodziców". Trener i uwięzieni chłopcy przekazali listy


Trener nastoletnich piłkarzy, którzy są uwięzieni w jaskini w północnej Tajlandii, przekazał za pośrednictwem nurków list do rodziców chłopców z przeprosinami oraz podziękowaniem za wsparcie. Listy napisało także kilku chłopców.

"Dziękuję wszystkim za wsparcie moralne i przepraszam wszystkich rodziców" - napisał Ekkapol Chantawong w liście, który został przez ratowników przekazany do publicznej wiadomości.

Listy swoim rodzicom przekazało także kilku chłopców. "Nie martwcie się, mamo i tato, minęły dwa tygodnie odkąd mnie nie ma, ale wrócę żeby wam pomóc w sklepie" - napisał Bew, którego rodzice prowadzą mały sklep spożywczy.

Ratownicy wnieśli do jaskini listy do chłopców od rodzin, które oczekują przed jaskinią. W ubiegłym tygodniu nurkowie wnieśli telefon komórkowy, ale nie udało się dodzwonić.

"Mamy ograniczony czas"

Tajlandzcy komandosi, żołnierze, policjanci i wolontariusze od niemal dwóch tygodni próbują osuszyć jaskinię. Nie wszyscy znajdujący się w odległości około 4,5 kilometra od wejścia chłopcy potrafią pływać. Ratownicy uczą ich pływać i nurkować, by wykorzystać jeden z możliwych sposobów ewakuacji, czyli zmusić je do pokonania takiej samej, bardzo niebezpieczniej drogi jak ratownicy.

- Krytyczny punkt nastąpi, kiedy zacznie padać. Mamy ograniczony czas - powiedział w sobotę Narongsak Osottanakorn, szef misji ratunkowej i były gubernator prowincji Chiang Rai.

Dodał, że chce jak najbardziej zmniejszyć ryzyko, ale problemem jest spadająca ilość tlenu w jaskini. Stwierdził, że jest o to "bardzo poważna obawa".

Ostrzeżenie - jak pisze Reuters - pojawiło się dzień po tym, jak w jaskini zmarł jeden z tajlandzkich płetwonurków. Do wypadku doszło w dniu urodzin jednego z uwięzionych chłopców.

Akcja ratunkowa w Tham LuangMałgorzata Latos/PAP

Inne rozważane przez ratowników opcje to wyposażenie dzieci w zapasy żywności i tlen, i przeczekanie monsunowej pory w Tajlandii. Problemem jest to, że może ona potrwać kilka miesięcy. Trzeci sposób to dokopanie się do jaskini od góry z lasu.

Narongsak oświadczył jednak, że ratownicy musieliby przekopać około 600 metrów kruchej skały wapiennej, by dostać się do chłopców. Dodał jednak, że omawiane były kąty ewentualnego wiercenia.

Ostatni kilometr najgorszy

Reuters pisze, że początkowa radość z odnalezienia żywych chłopców zamieniła się w gorączkowe planowanie sposobu ewakuacji.

Duńczyk, płetwonurek Ivan Katadzic transportuje butle z tlenem do wnętrza jaskini. W piątek powiedział dziennikarzowi Reutera, że pomimo śmierci kolegi, to piątek był udanym dniem dla ratowników, bo w końcu spadł znacząco poziom wody w jaskini.

Katadzic powiedział, że najdalej dopływa na odległość około kilometra od chłopców. Dalej ruszają już najbardziej doświadczeni płetwonurkowe, którzy płynąc, trzymają butlę tlenową przed sobą ze względu na bardzo wąskie przejścia. Ostatni kilometr - to zdaniem Duńczyka - najbardziej niebezpieczny odcinek.

W jaskini Tham Luang trwa dramatyczna walka z czasem
W jaskini Tham Luang trwa dramatyczna walka z czasem tvn24

"Wszystko to jest wyścig z czasem"

Jednocześnie walka z czasem trwa na powierzchni jaskini. Zespoły próbują zatkać wszelkie szczeliny, przez które może wlewać się woda do jaskini. - Wszystko to jest wyścig z czasem - powiedział Kamolchai Kotcha, przedstawiciel służb leśnych. Jego zespół biwakuje w dżungli, by zdążyć z pracami do deszczów.

W czwartek prezydent FIFA zaprosił chłopców na finał mistrzostw świata w Rosji, jeśli uda im się opuścić jaskinię. Finał odbędzie się w Moskwie 15 lipca 2018 roku.

Uwięzieni w jaskini

12 chłopców w wieku 11-16 lat z miejscowego klubu piłkarskiego oraz ich 25-letni trener weszli w sobotę 23 czerwca do jaskini Tham Luang Nang Non w prowincji Chiang Rai na północy Tajlandii, gdzie zostali odcięci od świata przez ulewne deszcze. Kompleks jaskiń ciągnie się tam przez kilka kilometrów, przejścia są wąskie, a w porze deszczowej często zalewa je woda. Grupę odnaleźli w poniedziałek wieczorem w głębi jaskini brytyjscy nurkowie.

Autor: pk,js\mtom / Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: Thai Navy Seals

Tagi:
Raporty: