"Polska przestała być prymusem. Byliśmy w czołówce, dzisiaj jesteśmy balastem"

"Rosjanom to jest na rękę, ale to nie jest rosyjski scenariusz"
"Rosjanom to jest na rękę, ale to nie jest rosyjski scenariusz"
tvn24
Dyskusja w programie "Horyzont"tvn24

- To, co dzieje się w Polsce, niestety powoduje, że nasz kraj staje się aktorem peryferyjnym - powiedziała w programie "Horyzont" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, dyrektor programu "Otwarta Europa" Fundacji Batorego, była ambasador RP w Moskwie. - Byliśmy w czołówce, jesteśmy balastem - wtórował jej Ryszard Schnepf, były ambasador RP w Waszyngtonie.

Zdaniem Pełczyńskiej-Nałęcz, Warszawa jest dzisiaj dla Moskwy "pięciorzędnym partnerem", a trwający kryzys sejmowy odsuwa nas na peryferia Europy.

Jak mówiła, w jej ocenie Rosja oczekuje dziś od Polski osłabiania Unii Europejskiej i NATO oraz skonfliktowania się z Ukrainą i ukraińskim społeczeństwem, bo to utrudni naszemu wschodniemu sąsiadowi drogę do UE.

Dodała, że przynajmniej dwa z tych kierunków są realizowane.

- Oczywiście, Rosjanom jest to na rękę, ale mówienie dziś, że to jest "rosyjski scenariusz" i przez Rosję realizowany, byłoby jakimś zrzucaniem odpowiedzialności na kogoś, komu to sprzyja, ale naprawdę nie jest sprawcą tego procesu - tłumaczyła.

"Polska nie posiada polityki zagranicznej"

Schnepf dodał, że mamy w Polsce do czynienia z "ruiną życia politycznego", a nasz kraj jest postrzegany za granicą jako nieprzewidywalny.

- Polska nie posiada dzisiaj de facto polityki zagranicznej. To jest jak łatanie plasteliną wielkiej wyrwy w gazociągu - mówił dyplomata.

- Polska przestała być prymusem w oczach USA i jednym z liderów w Unii Europejskiej. Byliśmy już (...) w czołówce. Dzisiaj jesteśmy balastem - dodał Schnepf.

Jego zdaniem próba ograniczenia praw dziennikarzy w polskim parlamencie odbije się echem na świecie, w tym głównie w Stanach Zjednoczonych.

- Ponieważ wolność mediów jest sprawą uświęconą w Ameryce. To jest szeroko pojęta wolność po amerykańsku - mówił Schnepf.

Odniósł się przy tym do słów wiceszefa MSZ Jana Dziedziczaka, który przekonywał, że dziennikarze w USA nie mają dostępu np.do sal kongresowych.

- Zapomniał powiedzieć o jednej rzeczy: że przyczyną jest kwestia bezpieczeństwa. Żaden kraj nie doświadczył tylu aktów terroryzmu - zauważył były ambasador w Waszyngtonie.

[object Object]
Sąd Rejonowy w Radomiu utrzymał w mocy postanowienie prokuraturytvn24
wideo 2/22

Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24.pl

Raporty: