W niektórych wojewódzkich inspektoratach farmaceutycznych jest po jednej, dwie osoby na całe województwo, a aptek kilka tysięcy. W Głównym Inspektoracie Farmaceutycznym jest obecnie 10-11 osób uprawnionych do kontroli hurtowni leków - zwrócił uwagę we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Michał Janczura, publicysta TOK FM. Odniósł się między innymi do ujawnionych w reportażu "Superwizjera" metod funkcjonowania mafii lekowej w Polsce i do sposobów przeciwdziałania temu procederowi.
Dziennikarki "Superwizjera" TVN przyjrzały się funkcjonowaniu mafii lekowej w Polsce i przedstawiły w reportażu mechanizm jej działania. Z polskich aptek wykupywane są lekarstwa i wywożone tam, gdzie można sprzedać je nawet kilkanaście razy drożej. Żeby było to możliwe, przestępcy otwierają fikcyjne ośrodki zdrowia, nawet w stodołach i pustostanach. To biznes wart miliardy, na którym wielu nieuczciwych przedsiębiorców zdążyło już zbić fortuny.
"Skala rośnie, ale proceder jest dalej nieuchwytny"
O tym problemie mówił w poniedziałek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 dziennikarz TOK FM Michał Janczura. Zwrócił uwagę, że "można odnieść wrażenie", że komuś zależy, żeby nie wykryć tego procederu.
- To nie jest tak, że my nagle odkrywamy Amerykę. Służby doskonale o tym wiedzą od dawna, ministerstwo [zdrowia - przyp. red.] wie o tym od dawna - wskazywał.
Publicysta ocenił, że "skala rośnie, ale proceder jest dalej nieuchwytny". Wskazywał, że ma to związek między innymi ze zbyt powolnymi działaniami organów administracji publicznej. - Po dwóch, trzech latach, gdy to już dotrze do ministerstwa, tam wszyscy zasiądą i zaczną nad tym debatować, powstają jakieś przepisy - tylko problem polega na tym, że zanim te przepisy zaczną obowiązywać, ten cały przestępczy światek ma [już - przyp. red.] nową metodę wywożenia leków - tłumaczył.
"Instytucje państwa mają do tego narzędzia"
Mówiąc o przeciwdziałaniu aktywności mafii lekowej, Janczura zaznaczył, że "instytucje państwa mają do tego narzędzia". Wskazywał, że problem polega na tym, że często brakuje wystarczającej liczby osób, które mogłyby kontrolować apteki i hurtownie leków.
- Wyobraźmy sobie, że w niektórych wojewódzkich inspektoratach farmaceutycznych jest po jednej, dwie osoby na całe województwo, a aptek [jest tam - przyp. red.] kilka tysięcy - zwracał uwagę. - W Głównym Inspektoracie Farmaceutycznym jest obecnie 10-11 osób uprawnionych do kontroli (...) z jakimś umocowaniem prawnym, które mają kontrolować ponad pięćset hurtowni [leków - red.] - tłumaczył.
"Przechodzili na ciemną stronę mocy"
Osoby biorące udział w procederze wywożenia leków za granicę Janczura określił jako "grupę przedsiębiorców przestępców". Mówił, że "przede wszystkim to są ludzie działający i w hurtowniach, i w aptekach".
- Oni kiedyś byli przedsiębiorcami, ale jak zobaczyli bezradność organów państwa, jak zobaczyli, jak ogromne pieniądze się za tym kryją, po prostu przechodzili na ciemną stronę mocy - komentował. - Tych przykładów jest naprawdę mnóstwo - wskazywał gość TVN24.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24