"Niemiecki kanclerz słabego zdrowia? Dla wielu to nie do pomyślenia"


Niemiecka kanclerz Angela Merkel w środę znów doznała ataku drgawek, po raz trzeci w ostatnim czasie. Zapewniła jednak, że "nie ma powodu do obaw". Agencja dpa przypomniała w związku z tym o kłopotach zdrowotnych poprzednich kanclerzy i pokazała, jak to tuszowano.

"Niemiecki kanclerz słabego zdrowia? Dla wielu było to i jest nie do pomyślenia. Kiedy poprzedni szefowie rządów poważnie chorowali, przemilczano to albo świadomie bagatelizowano" - napisała w środę dpa i dodała, że okazywanie słabości na urzędzie szefa niemieckiego rządu najwyraźniej było wykluczone.

Zapewne obawiano się, że mogłoby to zostać wykorzystane - przez przeciwników politycznych albo konkurentów z własnej partii kanclerza.

Ukrywana depresja Brandta

W przypadku socjaldemokraty Willy Brandta spekulowano, że mógł cierpieć na depresję, bo regularnie wycofywał się na kilka dni z życia publicznego.

Krótko przed jego odejściem z urzędu oficjalnie mówiło się o "przeziębieniu z gorączką". Później Brandt (zmarły w 1992 roku) przyznał: "w rzeczywistości byłem wykończony".

Willy Brandt i John F. Kennedy Picryl (CC0)

"Było jasne, że nic nie powiemy"

Jego następca Helmut Schmidt (również z SPD, zmarły w 2015 roku) w 2014 roku w jednym z wywiadów na pytanie, czy ukrywano depresję Brandta, odpowiedział: "Nie mówiliśmy o tym, milcząco przyjmowaliśmy to do wiadomości. A on wspaniale wykonywał przecież swoją pracę".

Schmidt też miał problemy ze zdrowiem. Regularnie tracił przytomności, o czym nie informowano oficjalnie, kiedy był kanclerzem. "Nie mówiliśmy o tym, było jasne, że nic nie powiemy. Decydujące znaczenie ma to, żeby otoczenie polityka trzymało gębę na kłódkę" - powiedział w jednym z wywiadów.

"Prawdopodobnie około stu razy znaleziono mnie nieprzytomnego. Najczęściej taka utrata przytomności trwała kilka sekund, ale czasem także kilka minut. Z powodzeniem to zatajaliśmy - i nie przeszkadzało mi to w pełnieniu obowiązków szefa rządu" - dodał.

Helmut Schmidt i Ronald Reagan Wikipedia (CC-BY-SA 3.0 de)

Problemy Kohla

Także chadecki kanclerz Helmut Kohl borykał się z problemami zdrowotnymi.

Krótko przed zjazdem CDU we wrześniu 1989 roku cierpiał z powodu ogromnego bólu i właściwie natychmiast powinien był poddać się operacji prostaty. Porozumiał się jednak z lekarzami w sprawie tymczasowej interwencji, następnego dnia udał się na zjazd partii i jakoś to wytrzymał. Wycofanie się z udziału w zjeździe było dla niego nie do pomyślenia, ponieważ obawiał się wewnątrzpartyjnego puczu.

Jego lekarz był przy nim na tamtym zjeździe. Przedstawiono go jako "nowego współpracownika". Kohl (zmarły w 2017 roku) przyznał to w swoich wspomnieniach.

Autor: tmw//kg / Źródło: PAP